Dunno, ja ostrożnie otwieram przesylki z discogs i sobie kilka kartonów zostawiłem w razie, jeśli coś chciałbym sprzedać.
Zszedłem do piwnicy sprawdzić i jest to takie coś - nawet potrójne. Czy jest to zestaw, czy jedno włożone w drugie trudno mi stwierdzić.yog pisze: ↑3 lata temu To pierwsze widziałem, ale to chyba dłuższe z 2 boków a pozostałe już nie, czyli rogi chroni z grubsza, ale boki już nie do końca, a ta z drugiego linku trochę wygląda jakby po prostu była zwykłą, tyle że zaklejaną, więc nie o to mi chodzi do końca. Może mam za duże wymagania albo sobie wymyśliłem coś, co nie istnieje ;p
To już lepiej CD, obecna jakość winyli jest kiepska, co z tego że jest użyte 180gr, aby lepiej dociskała talerz, skoro materiał gówniany. A już reedycje starych rzeczy, no to w większości chujnia. Wracając do tych fotografii, to jak próba przerobienia B/W na kolorowy HDR.
trochę generalizujesz - trzebaby to poprzeć konkretnymi przykładami wytwórni - szczególnie zajmujących się cięższym metalem na którym w większości nam tu zależy. Jeśli są takie które idą tylko na kasę i z winylem nie idzie jakość to faktycznie trzeba je omijać - jak masz lub macie jakieś przykłady walcie i robimy bojkot!:)kurz pisze: ↑rok temu obecna jakość winyli jest kiepska, co z tego że jest użyte 180gr, aby lepiej dociskała talerz, skoro materiał gówniany. A już reedycje starych rzeczy, no to w większości chujnia. Wracając do tych fotografii, to jak próba przerobienia B/W na kolorowy HDR.
Przez wejście cyfrowego nośnika, zanikła umiejętność tworzenia analogów. Ludzie poumierali, nie było kogo uczyć, bo każdy chciał cyfrę. A teraz wiadomo, moda na retro przychodzi falami.
Jasne że fajnie jest dostać płytę w antystatycznej kopercie i w plastikowej koszulce, i w większości takie przychodzą...a jeśli nie, to trzeba kupić kilkadziesiąt sztuk samemu i na dzień dobry po odpakowaniu przekładać. Dla mnie to nie problem i pewnie dla DD też nie będzie. Mam nie kupować płyt bo Iron Bonehead, Debemur Morti czy LMH wkładają je do papierowych kopert? bez przesady:) Tak na szybko z pamięci wymieniłem je bo zawsze jest tam papierowa koperta..kurz pisze: ↑rok temu Podsumowując, winyle epoka lub tylko nowe albumy, ale od szanujących się wytwórni lub zdać się na intuicję. Dla mnie czymś takim jest opakowanie samej płyty, jeżeli ma wewnętrzną folię, to jest ok. A jak jeszcze ma okładkę zabezpieczoną koszulką, to już bajka (są takie). 180gr opakowane w twardy papier, który przy przy pierwszym wyjęciu płyty ją rysuje, jest nieporozumieniem, a jak jeszcze posiada piękną grafikę to zupełnie temu nie ufam. Klasyczne pięknie zapakowane ścierwo.
To zależy, czy kupujesz nowe, czy stare i czy te stare, to w sklepach, co same przed sprzedażą użyją myjki, czy od ludzi z allegro/ebaya/discogs, którzy nigdy płyt nie myją i ona zbierała brud 20-30 lat. Wtedy, moim zdaniem, jest bardzo dużo jebania z dbaniem o placki
ja sam, po za ligą. wciąż bez nowego sprzętu, chociaż głód muzyki powoli wraca.
No to tak, ty jesteś elektryk to zrozumiesz.
Raczej się one za dobrze nie sprawdzają z mojego doświadczenia, niestety sporo syfu po nich zostaje.
Mówisz że to działa?deathwhore pisze: ↑rok temu Ja tam pierdolę jakieś myjki, jak coś potrzeba wyczyścić, to woda z mydłem w płynie, potem miękka czysta szmatka. Winyl UFO który dostałem w stanie niebdb, a może nawet bnbd za całe 5zł po przemyciu tak dwa razy zabrzmiał ślicznie.
Nie wiem, czy audiovoodoo, ja sobie sprawdzałem jakie ślady na winylu zostawiają różne szmatki, różne szczotki, odpalałem tego winyla i sprawdzałem jak wiele razy trzeba go przeczyścić, żeby zaczął brzmieć płasko jak decha albo mp3 w 64kbps i na tej podstawie wyciągnąłem pewne wnioski, i uważam też, że najlepiej, jak je każdy wyciągnie sam na podstawie własnych eksperymentów, bo widziałem, że niektórzy korzystają z żółtej szczotki Tonar Classic, a mi ona rysowała nowy winyl i używam dziś jej jedynie do czyszczenia miejsca, gdzie chcę winyl położyć, bo imo się nie nadaje do używania na płytach zupełnie. Takie testy można sobie też przeprowadzić na takich winylach co mają jedną stronę pustą, wtedy widać dobrze, co rysuje ten materiał i jak bardzo. Ze zwykłymi ściereczkami z mikrofibry ze sklepu jest ten problem, że one zostawiają masę syfu niestety i owszem łatwo wysuszysz płytę, ale będzie cała upierdolona w tej mikrofibrze. Miałem kilka z różnych sklepów i każda tak robiła. Większość dedykowanych szczotek nie zostaje na płycie, w przeciwieństwie do nich.deathwhore pisze: ↑rok temu Chciałbym zobaczyć w sumie różnicę, bo jak na moje to piękne audiovoodoo tu odchodzi.
U mnie działa w sposób mnie satysfakcjonujący. Polewam delikatnym strumieniem wodą z mydłem, omijając label. Suszę delikatnym ręcznikiem, ale nie mikrofibrą. Ale ja jestem cierpliwy, więc nie trę, a pod prostu dotykam materiałem płyty.kurz pisze: ↑rok temuMówisz że to działa?deathwhore pisze: ↑rok temu Ja tam pierdolę jakieś myjki, jak coś potrzeba wyczyścić, to woda z mydłem w płynie, potem miękka czysta szmatka. Winyl UFO który dostałem w stanie niebdb, a może nawet bnbd za całe 5zł po przemyciu tak dwa razy zabrzmiał ślicznie.
Jak to konkretnie technicznie robisz? Wrzucasz winyla do miski i potem wycierasz do sucha, czy jakoś inaczej. Jaka szmatka konkretnie. Pytam bo u mnie działa tylko taka do okularów i to najlepszej jakości. Reszta zostawia syfy. Mam też tę myjkę Knosti, ale jeszcze nie złożona.
Dzięki @yog za inspiracje. Kilka z tych rzeczy mnie zainteresowało. Może kupię mini odkurzacz z tej stronki.
No proszę makgajwer. A poważnie to spoko metoda. Sprawdzę.deathwhore pisze: ↑rok temu
U mnie działa w sposób mnie satysfakcjonujący. Polewam delikatnym strumieniem wodą z mydłem, omijając label. Suszę delikatnym ręcznikiem, ale nie mikrofibrą. Ale ja jestem cierpliwy, więc nie trę, a pod prostu dotykam materiałem płyty.
Jak ktoś potrzebuje aż tak krystalicznego odbioru, to może warto zainteresować się gramofonami bez igły?