Godflesh "Post-self" Broadrick dusi jak trzeba.
Ulver "The Assassination of Julius Caesar" niespodziewałem się tak dobrej płyty, aż boję się sprawdzić epke żeby sobie nie popsuć wrażenia
Akercocke "Renaissance in Extremis" na początku obojętność by chyba po 3 przesłuchaniu dosłownie mnie zauryczyła, totalnie szczera i bez oglądania się na nic i nikogo muzyka.
Fret "Over Depth" pisałem w wątku.
The Body & Full Of Hell "Ascending a Mountain of Heavy Light" grind/powerviolence kontra noise/sludge, epki The Body nie słyszałem.
Full of Hell "Trumpeting Ecstasy" powerviolence z najwyższej półki.
Malokarpatan "Nordkarpatenland", w wątku.
Converge "The Dusk in Us" chyba każdy miał jakieś obawy, niepotrzebnie.
Harvestman "Music For Megaliths" kolejny dobry folk/drone/ambient od Steva von Tilla.
Chelsea Wolfe "Hiss Spun"
Myrkur "Mareridt" tendencja zwyżkowa.
Clandestine Blaze "City of Slaughter" kolejna dawka patologi od Aspy.
Sutcliffe Jugend "Shame" jeden z klasycznych aktów power electronics.
Z Polski:
So Slow "3T" dla mnie to najlepsza ich płyta.
Thaw "Grains" miłe zaskoczenie, bo taką muzykę właśnie od nich chciałem.
Lotto "VV" Elite Feline bardziej mi się podobała ale ta też trzyma poziom.
Alameda Duo "The Luminous Guitar Craft of Alameda Duo" jak pisał Rysiek
Zimpel/Ziołek "Zimpel/Ziołek" kolejna dobra post-starorzeczna płyta.
Biesy "Noc Lekkich Obyczajów" lubię takie klimaty.
Brandkommando "Die Schwarzen Tage" jak zawsze dobra dawka power electronics, opowieść o komendantach Treblinki.
Póki co słuchałem tak po łebkach, a dobrze rokują nowe płyty BNNT, Merkabah, i reinterpretacja "Legendy" Armii w wykonaniu Budzyńskiego i Jacaszka.