Sznur

[Hajasz]

Ten pan z mrocznym spojrzeniem, który zerka z powyższej fotki to Seth i to on stoi za projektem Sznur. Z klaty bije logo bogów więc jaką to muzę chce nam sprzedać ów Seth i jego Sznur. Black metal w takiej surowej formie bardzo blisko leżący koło Darkthrone. Dyskografia jest dosyć mocna bo tylko jeden album, który ukazał się z początkiem 2018 roku, na którym to znalazło się sześć kawałków albo jak kto woli 38 min muzyki.

Rozpoczyna się instrumentalem z dosyć chamskim brzmieniem, deszcz, wiatr i takie około Gravelandowe pierdoły by gdzieś tak w połowie wjechać riffem, który pewnie każdy zagra. No ale kij bo to przecież tylko intro przydługaśne, po którym rozpoczyna się właściwe granie. No i tu już nie ma żadnych wątpliwości bo norweski black metal sobie gra a Seth stara się śpiewać po polsku ale no kurwa w tym kawałku to jest porażka. Niewiele słychać poza tytułowym Co Się Stanie. Tu od razu aż chce się wspomnieć o pewnym kultowym polskim filmie, gdzie były poruszane tytuły kawałków takie jak Orła Cień czy Wszystko Się Może Zdarzyć. Tu jest Co Się Stanie no i kurwa odpowiedź nasuwa się sama. Generalnie potem lecą kolejne numery a każdy po ponad 6 min i gdzieś tak od kawałka Północ zaczyna robić się ciekawie. W końcu słychać tekst, zaczyna się jakieś granie na więcej niż jednym riffie, pojawiają się normalne wokale a sam black zaczyna wchodzić w rytualny klimat. Zaczęło mi się podobać. Kolejny kawałek jeszcze lepszy no i Sznur zaczyna nieśmiało przyśpieszać bo jak dotąd to wszystko szło w wolnych tempach. Na koniec chyba najlepsze bo 9 min kawałek Blizny mocno ocierający się od doom metal.

Spoko to tylko debiut ale jest coś co należy kontynuować bo poza nudnym początkiem dalej płyta się ładnie rozkręca. Teksty też niczego sobie miło posłuchać. Jestem mile zaskoczony tym projektem bo ma potencjał o czym dobitnie świadczy choćby zamykający album numer. Jak na razie dobra płyta ze ścieżką ku górze. BC nie ma, na YT też bida więc szukajcie jak chcecie posłuchać.

Skład:
Seth - Guitars, Vocals, Drum programming (2017-present) Moontower
Psyho - Drums (2019-present)
Zer0 - Vocals (2019-present)

Dyskografia:
2018 - Sznur
2019 - Zabić się będąc martwym
2021 - Dom człowieka

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Sznur/3540438713
BC: https://sznur1.bandcamp.com/music

[deathwhore]

Nie rozumiem po chuj nagrywać pełne płyty jak pomysłów brak.

[TITELITURY]

Dodajesz do tego jeszcze fotki i każda kuciapa twoja.

Ten zespół po nazwie sugeruje, że teksty nie będą tak zabawne jak w Wilku Omedze, więc nawet nie sprawdzam. A gdyby miał koszulkę bogów, to byłoby tam logo Sami Wiecie Kogo.

[Belzebóbr]

Dno ten album, wyłączyłem po trzecim kawałku. A ostatnio sobie zapodaję jakieś te nowe polskie twory black metalowe i zwykle pozytywnie się tego słucha, np. Lęk czy Czort.

[Hajasz]

Ukazał się drugi album tego "popularnego" tu na forum zespołu. Jakże optymistyczny tytuł Zabić Się Będąc Martwym to pięć długich kompozycji trwających łącznie 35 min. Kto nie polubił to jeszcze bardziej nie polubi a przy próbie odsłuchu poczuje wciskającego się bolca w dupę a gość z tyłu będzie śpiewać refren z trzeciego kawałka. Reszcie mówię pokojowe Fuck Off i zabieram się za sprawdzanie czy pan Seth poszedł ścieżką, która mi podeszła czy pojechał po bandzie.



Wieszak dla skóry
Likwidator rodziny
Zdychaj chuju
Zabić się będąc martwym
Dom bez okien

[Nathas]

Sympatyczny nowy wałek zwiastujący trzeci płyt, którego premiera 17 kwietnia 2021 w Godz ov War.

[Szajtan]

Na kilka dni przed oficjalną datą premiery cały album do odsłuchu:

[yog]

Patrzę że typ z Moontower, to przeczytałem sobie na bandcampie dwa teksty, którymi uznał, że się pochwali. Dla mnie śmieszne. Ktoś na "patologię" w Odrazie narzeka, to zapraszam tutaj, do pogardliwej grafomanii w tradycjach Arkony Jako, że Moontower, to słuchać mi się nie chciało niestety, może kiedy indziej.

[Szajtan]

Teksty o zwierzęcym seksie na śmietnisku, zsamplowane deliryczne sceny z filmu “Żółty szalik” i ogólnie krawędziometr wywalony poza jakąkolwiek skalę mogą skutecznie odstraszać od tego materiału.

[Hajasz]

Odstrasza ten materiał tylko tych, którzy nie czują zapachu cipy. Jedna z lepszych płyt wydanych w kraju pod szyldem black metal.

[deathcrush]

Zabić Się Będąc Martwym to zajebisty album. Warto odsłuchać i prześledzić teksty.

[Derelict]

Jedyne co warto zrobić z tym materiałem to spuścić go w kiblu, bo tam jego miejsce.

[hellpanzer]

potwierdzam. sznur to gówno.

[Blind]

„Czy Pani może mi powiedzieć która godzina?
NIEEEEE
Czy mogę Panią pocałować w dupę?
NIEEEEE
Czy państwo pozwolą że się jeszcze napiję?
NIEEEEE
Czy państwo pozwolą że się kurwa powieszę?
NIEEEEE"

Urzekające teksty ma ten Sznur Muzycznie mi obojętne, ale tekst zajebisty To chyba sampel skądś.

[Nathas]

Nie chyba tylko na pewno i nie skądś tylko z 'Żółtego szalika' z genialną rolą genialnego Pana Gajosa. Jak można nie znać, zostaw te Weroniki i marsz nadrabiać zaległości!

[deathcrush]

Likwidator rodziny fajnie się wkręca, no i mój ulubiony Zdychaj Chuju ;3

[Nathas]

Jak dla mnie to dwa pierwsze krążki są jakieś kulawe, ale 'Dom człowieka' wjechał pięknie. Było dużo słuchane, wracam i na pewno jeszcze będę wracał. Nadmiaru pomysłów nadal nie uświadczymy, ale jest to czytelniejsze i lepiej wyprodukowane, a smaczki typu dziecko z mikrofali czy wspomniany sampel z Szalika to +1 do zajebistości.

[deathcrush]

"Co się stanie" z Domu człowieka jest jeszcze w stylu poprzedniego albumu Zabić Się Będąc Martwym co mi się bardzo podoba bo lubię brzmienie gitar i momentami powolne tempo. W nowym albumie już tak nie gilgocze.

[deathcrush]

Jako SznuR bardzo rzadko odnosimy do tego co dzieje się w wielkim otwartym świecie. Przeważnie poruszamy się bardzo nisko, w miejskim runie i staramy się odcinać od rzeczy na które i nie mamy wpływu.
Dzisiaj jednak ten wielki otwarty świat upominał się o nas. Uświadomił nam bezwzględnie że jednak jesteśmy jego małą, bardzo kruchą częścią. To obnażyło nas totalnie. Wszystko co robimy jako zespół w porównaniu z tym co się obecnie dzieje wydaje się po prostu infantylnie śmieszne. Treści które przekazujemy stały się właśnie nieaktualne i przeterminowane.
Postanowiliśmy w swoim stylu przekłuć jeden z naszych utworów w formę którą bylibyśmy chociaż trochę w stanie wyrazić się co do panującej sytuacji.
Utwór w pierwotnej wersji opowiadał o wykluczeniu i marginalizacji społecznej z punktu widzenia ofiary.
Odwróciliśmy bieguny i skierowaliśmy środek ciężkości w kierunku oprawcy – wszyscy domyślą się o kogo chodzi.
Jest to wersja Reh, nagrana na naszej sali prób. Wersja na której jesteśmy pod wpływem aktualnej złości, strachu i bezradności. Bez Miksów, bez upiększania chcieliśmy zarejestrować moment w którym znajdujemy się tu i teraz.
Jest to też pierwszy raz gdy prezentujemy się w akcji wraz z nowym członkiem zespołu - basistą Panem Metalem.
W zależności od popularności planujemy też wypuścić dosłownie kilka sztuk jakiegoś fizycznego nośnika z przedmiotowym utworem i cała kasę ze sprzedaży sprezentować tym którzy teraz walczą o zachowanie naszego świata przynajmniej w takim porządku w jakim był jeszcze dwa tygodnie temu.
Black Metal to nie jest wojna. O wojnie nie mamy żadnego pojęcia i mamy nadzieje że długo nie będziemy mieli.
Klikajcie, udostępniajcie, spierdalajcie ...
CHWAŁA !!!

[Hajasz]

Nie pierdolcie, że Szamot im pisał ten wstępniak. Blee.

[pp3088]

Wokal nagrywany kalukatorem tak że nie byłem w stanie rozpoznać zadnego słowa.

Czyżby sznur bałby się powiedzieć głośniej tego co czuje?

[TITELITURY]

Te nowsze materiały, srały, pierdziały, przesłuchałem na okoliczność koncertu, w którym wczoraj wziąłem udział. Zespół Sznur skrzywdziła Furia, tzn. nie powstałby, gdyby nie moda na śpiewanie o naszym smutnym łez padole, dla którego już chyba wymyślono opis - "pato black metal". Ale w odróżnieniu od Gruzji, Biesow, Odraz i chuj wie ilu jeszcze tych kapel rosnących teraz jak grzyby po deszczu, Sznur jako tako broni się muzycznie, a na koncercie, to nawet ta muzyka wypada przezajebiście. Albo to charyzma frontmana potrafiącego nawiązać kontakt z publiką, albo te utwory świetnie brzmią na żywo, lepiej niż na płytach, a najpewniej obie te rzeczy naraz. Grunt, to to, że metalową młódź w moim mieście porwała muzyka Sznura do tego stopnia, że chyba sami muzycy wydawali się zaskoczeni. Z płyt słuchane w zaciszu domowych pieleszy, nie brzmi to już jednak tak dziarsko. Wszystko już było, momentami muzyka przynudza, choć są też takie żywsze momenty inne, które słysząc, gotów byłżem se pomyśleć "motyla noga, gdyby całość nagrano w podobnym duchu, byłoby zajebiście". Słowem, uważam materiały Sznura za dość nierówne, czasem zahaczające o jakiś kiepski "depresyjny BM", a czasem bardzo energii pełne, ale przez ten brak równowagi całość moim zdaniem wypada średnio. Zespół, którego płyt nie kupię, ale zawsze chętnie obejrzę na żywo. Poza tym, jeśli już nazywa się utwór "czuję zapach twojej cipy", to powinno być więcej o cipie, uważam. Może na następnej płycie. Zespół rokuje, ale póki co jest moim zdaniem średni. No, ale to polska scena, więc dobre i to.

[Vexatus]

Widać po postach, że zespół budzi dość skrajne emocje, więc postanowiłem sprawdzić. Jestem w drugiej połowie pierwszej płyty i szczerze mówiąc nie rozumiem ani hajaszowego zachwytu, ani pogardliwych uwag prawie całej reszty, która się w tym temacie wypowiadała, bo jak na razie to słucham i materiał jest bardzo... średni. Ani jakoś szczególnie nie odpycha, ani dupy nie urywa. Całkiem spoko się słucha no i to tyle jak na razie. Posłucham jeszcze co tam ciekawego się dzieje na kolejnych płytach...

[Wyrocznia]

Widać po postach, że zespół budzi dość skrajne emocje, więc postanowiłem sprawdzić. Jestem w drugiej połowie pierwszej płyty i szczerze mówiąc nie rozumiem ani hajaszowego zachwytu, ani pogardliwych uwag prawie całej reszty, która się w tym temacie wypowiadała, bo jak na razie to słucham i materiał jest bardzo... średni. Ani jakoś szczególnie nie odpycha, ani dupy nie urywa. Całkiem spoko się słucha no i to tyle jak na razie. Posłucham jeszcze co tam ciekawego się dzieje na kolejnych płytach...

Mi tam bardzo daleko do tych pogardliwych uwag. Dom człowieka chyba najlepiej wjechał, nie jest to jakiś najlepszy materiał ale fajnie się słuchało, wypadło nieco lepiej niż przeciętnie , szkoda że na żywo ich nie zobaczyłem bo chyba jakiś czas temu grali w moich okolicach.

[Nathas]

Lepki ochłap z nadchodzącej, nowej płyty pt. 'Ludzina':

Żadnego zaskoczenia, tylko konsekwentne podążanie obraną ścieżką. I bardzo, kurwa, dobrze!

[dj zakrystian]

Okładka jest równie obrzydliwa jak rodzaj ludzki. Będzie słuchane.

[Szajtan]

"K***y" to drugi singiel z nadchodzącego materiału "Ludzina",który ukaże się już 24 czerwca nakładem Godz Ov War.

[dj zakrystian]

Obleśne i obrzydliwe to, czyli takie, jak powinien wyglądać black metal.

[Nathas]

Jestem już po odsłuchu 'Ludziny' i zrobiło mi to dobrze. Prosty i konkretny strzał w pysk, chore teksty i wszystko ładnie buja, nóżka chodzi razem z główką. Razem z poprzedniczką ex aequo pierwsze miejsce w dyskografii, właściwie są to płyty bliźniacze. Może mi się wydaje (a ostatnio dużo mi się wydaje) ale wokal jest bardziej czytelny, w każdym razie mogę wyłapać i zrozumieć z 90% tekstów (na poprzedniej też było z tym już całkiem ok, bardzo podobna produkcja).

[deathcrush]

Jakoś nie mogę się z tą płytą zaprzyjaźnić. Najbardziej jednak lubię 'Zabić się będąc martwym".

[blue_calx]

"Ludzina" niezła. Klimat zapuszczonego, tonącego w śmieciach mieszkania i choroby psychicznej. Riffy fajne (że aż, aż!), produkcja czytelna.

[Nathas]

Produkcja czytelna i teksty też, ale że słuchałem z yt zanim się pojawiła całość z tekstami na bandcampie, to już nie odsłyszę usłyszanego 'klękaj i liż rodzynki' w utworze 'Pole'

[Pijaw_Boży]

Ludzina jest wyjątkowo obrzydliwa, riffy wchodzą jak woda, patologia wylewa się ze słuchawek.
Wszystko tak jak być powinno. Black Metal na pełnej k00rvie, poza jednym odstępstwem w utworze " Stosunek " w postaci momentów black'n'rollowych, ale to miłe odświeżenie. Albumik wymiata.

[Vexatus]

Ludzina jest wyjątkowo obrzydliwa

Nieprawda. Po prostu nie umiesz gotować...

[Pijaw_Boży]

Może dlatego że zjadłem na surowo

[Vexatus]

Kłamać też nie umiesz...

[blue_calx]

Zbytnio wymagający nie jestem, więc ostatnio jak nie wiem co włączyć, to leci "Zabić się będąc martwym". Muzycznie przyjemnie, wstawki dialogów nieco humorystycznie wypadają, a parę soczystych "kurew" w pierwszym utworze nastraja odpowiednio na kolejny dzień. Wyrzygane teksty czasem wypadają nieco zabawnie, czasem trochę kiczowato, ale ogółem jest spoko w ch0y. Gitarki miłe i nieskomplikowane, wchodzi gładko, choć perka za bardzo nie porywa, bas też chyba się przed szereg nie wyrywa.

Tak nie robi człowiek.