Furze

[DiabelskiDom]

Furze to projekt, który niespecjalnie trzyma się jednego gatunku. Ogólnie, to trzyma się dwóch, black i doom metalu, czasem wymiennie, czasem jednocześnie. Spaja to wszystko mniejsza lub większa skłonność do eksperymentowania i awangardowania tworzonej muzyki. I narkotyczna psychodelia, o tak, to jest także coś, czego w muzyce pana Christiana Knapstada, będącego mózgiem tego tworu jest sporo. Nie znam wszystkiego, co nagrali (nagrał), ale opowiem pokrótce o ważniejszych materiałach, które znam i/bądź lubię.

Necromanzee Cogent - podkręcił mi to swego czasu Rożkowy Michaś, za którym bardzo na forum tęsknię. Opisał mi to jako eksperymentalne, doom metalowe Cultes des Ghoules i w sumie bardzo dużo w tym prawdy, tylko tego Cultesowania z tego wszystkiego tu najmniej Powolne, z lekka zakręcone doomowanko z okultystyczno-blackmetalową przyprawą. Mroczna i nieoczywista muzyka, a jednak wcale nie jakoś śmiertelnie poważna.

Reaper Subconscious Guide - wspaniała, eksperymentalno-psychodeliczna rockowa płyta, również z mroczną atmosferą black metalowego diabelstwa, ale ukrytego tak między wierszami, gdzie nikt niby mordy nie drze, ale jednak uszy ci od tego wrzasku puchną. Granie na specjalne okazje, nie każdy dzień jest dobry na takie pływanie w dziwacznych obłokach. I znowu - mrok i nieoczywistość a jednak z pewnym luzem.

Psych Minus Space Control - bardzo dobry doom metal. Tak, tak, też jest black metalowy mrok, ale jednak tutaj na pierwszy plan wysuwa się traddoomowy, klasyczny walec, również suto zakropiony kwasem. Bardzo mało wokali, pierwsze skrzypce gra transowa, wolna muzyka a klimat jest taki, że można ciąć Husqvarną.

Ogólnie projekt na długie sesje poznawcze. Osobiście uważam za znakomity i wracam doń regularnie.

Skład:
Woe J. Reaper - All instruments, Vocals ex-Exitium (live), ex-Woe J. Reaper

▼ Byli muzycy

Mr Kural Rocksett - Bass
Nebur the Rat - Guitars
Eystein Garberg - Guitars Lumsk, ex-Folkvang, ex-Walhalla, ex-Wallachia
Jonas Pederson - Unknown Krypt, Koldbrann (live), ex-Tsjuder, ex-Beastcraft (live)

▼ Muzycy koncertowi

Kristian Valbo - Bass (2015-present) Avmakt, Black Magic, Dødskvad, Obliteration, Saprophage, ex-Spectral Haze, ex-Void Eater, Pajjama, ex-Valhall (live), ex-Deject, ex-Aura Noir (live)
Sadomancer - Drums (2015-present) Black Viper, Conflagration, Deathhammer, Ghoul-Cult (live), Mirage, ex-Black Magic, ex-Krossburst (live)
Mannevond - Vocals (2015-present) Koldbrann, NettleCarrier, Faustcoven (live), ex-Carnifex (live), ex-Enthral (live), ex-Djevel, ex-Endstille (live), ex-Krypt (live), ex-Vidsyn (live), ex-Delirium Bound, ex-Urgehal

Dyskografia:
1999 - Trident Black Metal Feast [demo]
2000 - Leizla [demo]
2000 - First Feast for Freedom [EP]
2000 - Trident Autocrat
2001 - Necrosaint Black Metal Progressor [demo]
2003 - Necromanzee Cogent
2004 - Furze [EP]
2005 - The Wild Black Henbane [demo]
2007 - UTD
2010 - Reaper Subconscious Guide
2012 - Psych Minus Space Control
2013 - Hidden Hits of the Official Reaper Vol 1 [kompilacja]
2015 - Baphomet Wade
2018 - The Presence...
2021 - Black Psych Tormentor [EP]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Furze/10020
BC: https://furze.bandcamp.com/music

[TITELITURY]

Nie wiem, gdzie tam Ceidg na tym Necromanzee Cogent, ale czasem jak Was posłuchać, to wszystko jest albo jak ceidg, albo jest war metalem. Ja tam ceidg w tym majstersztyku black metalowym za grosz nie słyszę, raczej skręcałbym w stronę tych wszystkich BM - wyjców ze szkoły Ildjarn. Pierwsze dwa dłuższe materiały Pierdzieć , to chyba był wypadek przy pracy. Zarówno NC jak i Trident Autocrat piorą mnie tak konkretnie, że gdybym był czarnym t shitryem., wyszedłbym po tym z pralki biały jak aryjscy najeźdźcy. Przy tym wszystkim są to bardzo odmienne albumy. Trident jest bardziej black metalowy w dobrym tego słowa znaczeniu, czyli taki "punkujący", poza tym fenomenalnym, psychodelicznym ostatnim kawałkiem. Necromanzee to już natomiast faktycznie psychodela pełna długich kawałków, zmian tempa, ascetycznych klawiszy i fajnego śpiewania. Tak klimatyczny ten album, tak wpadł mi w ucho, że zajechałem kasetę na walkmanie i musiałem kupić sobie cd.

Potem kupiłem udt i było już tak kiepskie, że zraziłem się do kapeli. Co pewien czas zaglądałem, co tam u nich w trawie piszczy i piszczało cintko, ale ten ostatni teledysk IMHO bardzo zabawny, muzycznie mocno daje rade.

[Wędrowycz]

Też nigdzie w Furze nie słyszę Kultu Golasów, natomiast zawsze słyszę dużo Black Sabbath, tylko przełożonego na black metalowe granie. Specyficzny retro klimacik i psychodelia. Nietuzinkowy projekt na norweskiej scenie. Nawet lubię, aczkolwiek przez całość dyskografii dotąd jakoś nie przebrnąłem. Z tego co słyszałem najlepsze wrażenie zrobił na mnie ostatni pełniak "The Presence..."

Z poziomem jest niestety przeróżnie, bo są materiały lepsze i gorsze. Skoro już wymieniłem wyżej ten który oceniam najwyżej, to dodam też dwa inne, które uważam za dobre "Necromanzee Cogent" i "Reaper Subconscious Guide". Z czasem sprawdzę pewnie jeszcze "Psych Minus Space Control" i "Baphomet Wade", bo z pełniaków tych dwóch nie słyszałem w ogóle.

[brzask]

Smaży się nowa płytka, której zapowiedzią jest ten singiel. Całość podobno ma wyjść w naszej rodzimej wytwórni niedługo.

Co do samej muzyczki to niektóre płyty sobie sprawdzałem od czasu do czasu i najlepiej wspominam mroczne, poczerniałe rockowanie na ''Reaper Subconscious Guide'' (jest m.in.fajna, limitowana wersja na lp)

[DiabelskiDom]

A ja dzisiaj sobie odświeżam dwie zajebiste płytki Furze, czyli Reapera i Psych Minus Space Control. Świetne, świetne, świetne granie. Psychodeliczny, eksperymentalny doomik. Transowy i zakręcony. Do tego wszystko bardzo wpadające w ucho, chociaż w nieco nieoczywisty sposób.

Chociaż to zupełnie inna muza, to kojarzy mi się trochę z Angst Skvadron. Przez to właśnie eksperymentalne zacięcie i formę "niby taki a taki gatunek, ale jednak zupełnie inaczej zagrany oraz bardzo świeży i oryginalny".

Polecam.

[brzask]

Zamiast nowej płyty na razie są do nabycia starsze rzeczy - jak ktoś zbiera kasety to niech się spieszy bo pod skrzydłami DAP wyszedł właśnie boxik 2kasetowy:
Furze "NECROMANZEE" 2xCS ltd. 100
25th Anniversary release of the first demo. Two tapes, two covers, unseen photos, linear notes: one box. The original demo (tape1) and a full-tape-worth of unrelesed tracks (tape2).

Tymczasem leci od rańca najlepsze płyciwo chłopaka - oczywiście Reaper Subconscious Guide!
odpalaj jeden z drugim, yy..tzn Szefie!

[TITELITURY]

Najlepszy jest necromsnzee!

[Szajtan]

Furze zaprezentował utwór "Post Mortem Trippin’" - nowy singiel zapowiadający album "Caw Entrance". Płyta ukaże się w kwietniu nakładem Devoted Art Propaganda.

[Szajtan]

"Caw Entrance" dostępny jest do przedpremierowego odsłuchu za pośrednictwem witryny Invisible Oranges. Oficjalna premiera nośników fizycznych oraz cyfrowych odbędzie się 5 kwietnia.

[brzask]

Nie przepadam za szybszym graniem w wykonaniu Furze i dlatego album podoba mi się w miarę jedynie w połowie tj. w miejscach gdzie chłop zaciąga lekko hamulec i napierdala swoje poczerniałe rockowanie - dla mnie sztosowa druga połowa 3go Post Mortem Trippin' jest najlepsza na płycie + do tego mamy jedynie przyzwoite dwa ostatnie kawałki czyli You Shall Prevail i Avail the Autocrat of Evil.
Reaper Subconscious Guide-team niezmiennie.

[DiabelskiDom]

Ponieważ do kompletu wraz z Reaperem wpadło Psych Minus Space Control na czarnuszku, to po antypodowskim death/doomowaniu, które uskuteczniałem za sprawą Witchrist zapodałem sobie doom metalowy transik z psychodelicznym sosiwem wariacie.

W zasadzie to każdy album Furze jest inny, ten na przykład jest doom metalowy. Mroczna, blackowa atmosfera owszem, jest, ale daleko w tle, bo przede wszystkim mamy tutaj do czynienia właśnie z doom metalem. Prawie bez wokali, za to bujającym się, tylko nie jak pierdolony rezus, a jak otumaniony narkotykami katatonik. Ja bardzo lubię sobie takie granie co jakiś czas zapuścić a w wykonaniu Woe J. Reapera szczególnie mi się podoba. Black Sabbath na pełnej.

[4-HO-MiPT]

Ale Ty się brandzlujesz tymi zdjęciami

[Molotow 666]

Ale Ty się brandzlujesz tymi zdjęciami

I bardzo dobrze! Alleluja! Chrystus zmarloktniał!

[DiabelskiDom]

Spędziłem dziś trochę czasu w furze i natenczas słuchałem nowej płyty Furze. Kuchnia jego mać, podoba mi się ten album. Z jednej strony nie jest to nic nowego w stylówce projektu, a z drugiej te kawałki bardzo fajnie płyną, jadą i łomoczą. Fajnie wyczuł zrównoważenie swojego charakterystycznego black metalu i psychodelicznej, doomowej jazdy; kiedy myślisz, że już za dużo ten bleczor napierdala, to wtedy właśnie następuje załamanie tematu i psych-doomowa jazda wchodzi na pełne obroty.

Post Mortem Trippin' to tak jak @brzaskoski napisał najlepszy numer na płycie, ale uważam, że cała jest na niezłym i wyrównanym poziomie; nie ma numeru, który by nużył/męczył. Ja jestem na tak. Chętnie dołączę ją do pozostałych dwóch placuszków.