TITELITURY miesiąc temu
Użytkownicy tego forum nie byliby sobą, gdyby nie napierdolili tematów i postów o chujowych, trzeciorzędnych kapelach, a premiera nowego krążka Kawior nie przeszłaby tu bez echa. AKAPIT
Wychodząc naprzeciw potrzebom pioniera, spieszę nadmienić, że właśnie sram. Gówno jest rzadkie i cieknie mi z dupy jak woda z niedokręconego kranu. AKAPIT
Teraz czerstwy żart. Co robi traktor u fryzjera? Warkocze. AKAPIT
Mam problem z nową płytą Kawior, ponieważ podoba mi się i nie podoba jednocześnie. Słychać tu wyraźne odcięcie się od greckiego modelu grania. Żadnej heavymetalowej motoryki i melodyjek tu nie uświadczy ucho słuchacza, za to toporne tremola i jednostajnie napierdalająca jak karabin maszynowy perkusja są cały czas obecne. To może nużyć i zrozumiem, jeśli znuży, szczególnie Was Kochane Pedale, które wolicie jakieś zorze i hauntologisty od black metalu. Ale jednocześnie, przy całej swej prostocie osiągającej czasem szczyty repetatywnosci tak wysokie, że jeden motyw muzyczny w drugim kawałku powtarzany jest na gitarach 16 razy, a licząc z powtórzeniem go na klawiszach razy 20, jest coś w tej muzyce, co może się spodobać i sprawić, że słucha się nowego wydawnictwa Kawior z przyjemnością. Być może odpowiada za to brzmienie. Bardzo mięsiste, nadaje muzyce mocy i ciężaru, więc całość pędzi i orze synapsy w mózgu. Być może są to te toporne tremola, które mimo powtarzalności zostały tak skomponowane, że nie mogą się nie podobać? Włączcie otwieracz "Terezjasz", a może zrozumiecie co mam na myśli. AKAPIT
Zatem Kawior nagrał płytę zupełnie inną od poprzedniej, odchodząc od specyfiki greckiej sceny, przez co ta nowa jest znacznie cięższa. Jeśli o mnie chodzi, nie napisze, żeby było to ich najlepsze wydawnictwo w dyskografii, ale jednocześnie jest nowa płyta bardzo mocnym strzałem i jej słuchanie daje mi wiele frajdy. Na pewno nie jest to słabe i do wyjebania. A powiem więcej. Jakiś chujowy ten rok muzycznie jeśli o mnie chodzi. Na tym tle Kawior wypada zajebiście.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.