DiabelskiDom 4 mies. temu
Widziałem Inquisition na dużej scenie, widziałem Inquisition na festiwalu, ale Inquisition w małym klubie to je to! Nie ma lepiej. Wyśmienity gig, kozacki dźwięk (w ogóle nie czuło się braku drugiej gitary, gdyby każdy zespół miał takie umiejętności i brzmienie, to by wszyscy mogli grać w dwie osoby) i przepiękna setlista. Poskrzeczało się z Dagonem tu i tam, pięść powznosiło, non stop dynką machało w imię lucyferiańskiej rasy. Dużo numerów z nowej płyty, ale miejsce dla staroci też się znalazło (np Journey to Infernoblebleble poprzedzający tytułowy z debiutu czy Crush The Jewish Prophet). No, wieczór z Janem Dagonem 2 GMD po tysiąckroć udany.
Do jakości wieczoru nie liczę otwieracza, bo było to nieprzeciętne gówno dla piwko-"death"-metalowych brudasów spod znaku Szwecji. Ten sam wydawca, więc wiadomo, kto ich tam wepchnął. Wyjść z piwem nie można, palarni w klubie nie ma, musiałem się kręcić jak gówno w przeręblu szukając miejsca, gdzie ich nie słychać (nie znalazłem).
CRUSH
CRUSH
CRUSH
JEEEESUUUUS
Panzer Division Nightwish