DiabelskiDom pisze: ↑4 mies. temu
Nie pamiętam jak zespół odniósł się do niezadowolenia fanów z tych winyli, ale mam podejrzenie graniczące z pewnością, że Nergal powiedział im, że rucha ich tępe matki
Oj tam. Jakiś kolejny mam wrażenie stereotyp
Swojego czasu były w sklepie Behemotha w sprzedaży jeszcze te rocznicowe, ładnie wytłoczone winylki "The Satanist". Jako, że mam słabość do takich wydań, a ten album bardzo lubię - to zamówiłem. Chodzi dokładnie o to:
https://behemoth-store.pl/products/viny ... ry-edition
Pech chciał, że jak płyty przyszły, to była lekko (na długości 2 cm może) przerwana/naddarta pierwsza strona w książce/booklecie. Zrobiłem fotę. Wysłałem do nich. Spodziewałem się - że mnie oleją (bo sami na stronie sklepu uprzedzają, że edycje podpisywane przez muzyków to proszę ja Ciebie mają to do siebie, że: "
podpisanie takiej ilości płyt przez zespół wymaga wiele wysiłku i musi być zrobione szybko. Każdy z członków zespołu traktuje płytę z najwyższym szacunkiem. Ale po tym procesie nie są one już nowe, mogą pojawić się drobne ślady" itd itp.
Jak im to wysłałem - to mi pchnęli po kilku dniach drugi egzemplarz... i co najlepsze - nie zażądali zwrotu poprzedniego. Jeśli to ma być podejście na zasadzie "rucham twoja matkę", to chciałbym żeby każdy sklep podchodził tak do reklamacji
Oczywiście, żeby była jasność. Nie bronię pajacerskiego czy pozerskiego zachowania Adasia, ale serio to jechanie po Behemocie "dla zasady" i przy każdej okazji często jest bezpodstawne.