Oj tam. Jakiś kolejny mam wrażenie stereotyp Swojego czasu były w sklepie Behemotha w sprzedaży jeszcze te rocznicowe, ładnie wytłoczone winylki "The Satanist". Jako, że mam słabość do takich wydań, a ten album bardzo lubię - to zamówiłem. Chodzi dokładnie o to:DiabelskiDom pisze: ↑7 mies. temu Nie pamiętam jak zespół odniósł się do niezadowolenia fanów z tych winyli, ale mam podejrzenie graniczące z pewnością, że Nergal powiedział im, że rucha ich tępe matki
Nie zmieniłem zdania, a właściwie Adaś mnie utwierdził w moich przekonaniach z swoją twórczością.
Dopiero teraz?
Od conajmniej 2014, kiedy Satanist osiągnął ogromny sukces i pisano o nich nawet w miesięczniku Mój Pies. No, ale teraz jego idole zagrają przed nim. Przebije ego Luczyka!
Takich cudów to nie ma...
Jedyny matex Behemotha poza demkami i "And the Forests Dream Eternally" którego słucham regularnie.
Powiedz chociaż czy można płacić w złotówkach czy lepiej jednak zaopatrzyć się w ruble lub szekle. Tajemnice robisz jakbyś złoto sprzedawał Panie.
Złotówki/euro jak kto woli
Też tego nie czaję.
Dziękuję. Nawet nie pomyślałem, wyjebany dziś jestem totalnie.DiabelskiDom pisze: ↑miesiąc temu Jak dla mnie, to chodzi o podział na trzy istotne i odmienne etapy twórczości. Blackowy, black-deathowy i Nile-owy wraz z ostatnim zwrotem w kierunku klimatoszenia. Po samych tytułach można to przecież wywnioskować.
Hmmm ciekawe... z wiekiem mimo 40 moich lat, BEHEMOTH zaczyna mnie wciągać! Oczywiście okres '92-'02...TITELITURY pisze: ↑7 mies. temu Behemoth jest w tym sensie muzyką dla dzieci, że nie o muzykę tu chodzi, a o infantylny teatrzyk. Muzyka nie potrzebuje teatrzyku. Muzyka potrzebuje tylko i wyłącznie muzyki. Owszem, image może muzykę uzupełniać, ale kiedy zostają przekroczone pewne granice i mamy do czynienia z kiczem, wówczas muzyka staje się muzyką dla dzieci, a muzycy odstręczającymi pajacami. Ale nie dlatego nie lubię Behemoth, bo gdyby grał muzykę, która mi się podoba, słuchałbym jej nawet, gdyby Darskiemu kolega postawił kloca na tym jego dużym czole, a ten potem biegałby przed kamerami w "dzień dobry TVN" krzycząc, że jest brązowym jednorożcem. W muzyce behemoth muzycy są odstręczającymi pajacami, a muzyka jest miałka i skrojona tak, żeby trafiała w gust jak największej ilości ludzi. Behemoth mógłby nagrywać splity z Marduk, choć Szwedzi nie są odstręczającymi pajacami.
Cały blek metal to kicz nad kicze i pewnie byłby to styl najbardziej kiczowaty ze wszystkich w historii muzyki, gdyby wcześniej ktoś nie wymyślił glam rock. W sumie to nie wiem co gorsze?
Fora internetowe, i ogólnie dyskusje o muzyce/ sztuce byłyby strasznie nudne, gdyby pisać tylko "nie podoba mi się", bez próby napisania dlaczego się nie podoba.TheAbhorrent pisze: ↑4 tyg. temu Nie lepiej po prostu napisać, że się nie podoba, a nie szukać jakiegoś uniwersalnego przesłania i uprawiać takie priedololo? Kto wyznacza granicę co jest kiczem? Ty? Jednoosobowa komisja ds. kiczu? A o to, skąd przekonanie, że kicz jest... dla dzieci to nie wiem czy mam odwagę pytać, ale coś czuję, że kryje się za tym jakaś historia.
Bo to zasadniczo jedyny okres, kiedy byli słuchalni. Płyty z czasów, gdy byli nazi black metalowcami i pili wódkę z Darkenem unosząc prawą dłoń, to najlepsze płyty. Tych słucham nadal i chętnie do nich wracam. Także nie dziwię się, że muzyka z tamtych lat może się podobać. Ale generalnie, gdy poznaje gościa w moim wieku będącego psychofanem hehemocza, zapala mi się czerwona lampka. Prawie na pewno infantyl z mentalnością zbuntowanego nastolatka, który zatrzymał się na etapie noszenia kostek z naszywkami i picia taniego wina. Takie mam doświadczenia z ludźmi. Spotkałem takich wielu.Hmmm ciekawe... z wiekiem mimo 40 moich lat, BEHEMOTH zaczyna mnie wciągać! Oczywiście okres '92-'02...
Na nogach Air Jordan, na jajach adiidaboa, na barach flek, na łysej głowie czapka, pod spodem czarna Zara i zajebista bluza z kapturem, kalesonów brak, w uszach airpods 5 pro, w głowie follow The leader, w torbie czerwone buty zajebiście trzymające się parkietu, przepocona koszulka, także czarna Zara, tylko takie noszę, zajebista energia po dwóch godzinach siaty, przed nosem kierownica zajebiście szybkiego samochodu typu skoda, gotowego do ultra szybkiego skoku na podrzędną drogę przy podrzędnej szkole, z zajebistą halą, zaraz włączę Satanist, bo lubię, ktoś chce wpierdol?