Paysage d'Hiver

[blue_calx]

Cholernie żałuję, że nie udało mi się dorwać jeszcze na CD'ku, to było moje pierwsze PD'H i sentyment jednak namacalny, lubię jak wjeżdża ten damski chórek i skrzypce, klimat wioski ukrytej gdzieś między górami mi wjeżdża. W pierwszym kawałku szorstkie cięcia i zimna nawałnica idą w parze z kojącymi delikatesami. Z drugiej strony, album ma elementy, których ni wcześniej ni później jeszcze w projekcie nie słyszałem, cieszy, że ten patent jest zarezerwowany tylko dla płytki tytułowej (chyba?).

[Vexatus]

Nie rozumiem za bardzo po co ta cała dyskusja. Jeden woli taką okładkę, a drugi inną... Mnie ten projekt średnio interesuje, ale zarzuca coś od czasu do czasu. Czasem bardziej mi się podoba pierwszy pełniak, a czasem drugi. Na BC jest jeden długi kawałek z nadchodzącej płyty I całkiem nieźle to brzmi (komuś coś przy tym grzmi? ). Możliwe, że to będzie najlepszy długograj. Dalej nie słyszałem części demosów...

[brzask]

ok, to męczymy Vexa dalej

Dalej nie słyszałem części demosów...

Niedobrze bo nie słyszałeś najlepszych jego nagrań - włącz przy najbliższej okazji coś z tej piątki np - Paysage d'Hiver, Das Tor, Schattengang, Steineiche, Winterkaelte /zakładam, że któregoś z tych dem nie słyszałeś/ i porównaj z Im Wald...

[Vexatus]

Jest tyle starej i nowej muzy do sprawdzenia, że nie wiadomo co odpalić.

[yog]

Po co słuchać nowej muzy, a już w szczególności raw black metalu z bandcampa czy innego youtuba, skoro można posłuchać apogeum raw bmu w postaci Paysage d'Hiver z demosów????

Najlepiej z winyla, ewentualnie ripów kaset, bo cedeki bywają skrócone.

[Vexatus]

apogeum raw bmu w postaci Paysage d'Hiver z demosów????

Ty się LLN zachwycasz i to wystarczy, żeby podchodzić do tych rewelacji o jakimś tam apogeum z pewną dozą sceptycyzmu. Przyjdzie czas to sobie wszystko obadam...

[yog]

No, LLN, Moonblood i Paysage to największe osiągnięcia raw black metalu, oczywiście.

[brzask]

cedeki bywają skrócone.

zaciekawiło mnie, nigdy nie sprawdzałem

faktycznie - wziąłem pierwszy z brzegu Paysage d'Hiver z 99', tu bez różnicy.., ale drugi sprawdzany Winterkälte to 01:19' na CD a 01:32' na LP /wg.MA/

[Vexatus]

@brzasku, ale to jest oczywista oczywistość, bo na CD po prostu nie zmieści się więcej muzyki...

[brzask]

No niby tak bo 80min max....ale nigdy nie pomyślałem w ten sposób o panu Szwajcarze hehe
Na szczęście 3LP Winterkaelte stoi sobie ładnie tam gdzie jego miejsce

Edit/ A z drugiej strony to powinien cwaniak wypalić jeszcze 1 cd i po sprawie!;)

[yog]

Das Tor też jest krótszy o prawie 10 minut na cd/bandcampie, chociaż płyta nie ma 80 minut. Ma 8 sekund mniej

[brzask]

Jest już dostępny drugi numer - Verinnerlichung z nadchodzącej płyty. Miałem poczekać na całość i na razie nie słuchać.., ale pewnie nie dam rady..

[kyu]

Świetnie! Jeszcze tylko dodam, że premiera albumu jednak 8 listopada, a nie 25 października jak to było wcześniej zapowiadane.

[HUMAN]

Podoba mi się , czekam zatem na pełen album .

[Vexatus]

Chyba sobie sprawię ten jego nowy album na plackach...

[blue_calx]

Tajemniczo i transująco. Ambient ukryty za lodową masakrą zachęca do zbliżenia się do niego, ale jednocześnie brzmi wrogo. To znów brzmi, jakbyś był sam podczas śnieżycy i miał totalnie przejebane. Ale jazda, bynajmniej nie na sankach.

[brzask]

Przy tej mgiełce na zewnątrz od wczoraj raczę się Kristall & Isa czyli jednym z krótszych dem Wintherra...Jest wybornie od pierwszych dźwięków. Jeden z niewielu materiałów gdzie wejście w zamieć jest tak gwałtowne już w pierwszej sekundzie - raw, cold bm na pełnej... i nie ma to tamto - albo zostajesz albo wejdź lepiej do środka i ogrzej się przy jakimś miłym granku;)
Sporo się tu dzieje za tą ścianą gitar szczególnie w pierwszym i tytułowym, czwartym kawałku. W pozostałych sporo dark(?) ambientu, który ładnie buduje napięcie przed finalnym Kälte.
Klasa.

[Summerisle]

Przy tej mgiełce na zewnątrz od wczoraj raczę się Kristall & Isa czyli jednym z krótszych dem Wintherra...Jest wybornie od pierwszych dźwięków. Jeden z niewielu materiałów gdzie wejście w zamieć jest tak gwałtowne już w pierwszej sekundzie - raw, cold bm na pełnej... i nie ma to tamto - albo zostajesz albo wejdź lepiej do środka i ogrzej się przy jakimś miłym granku;)
Sporo się tu dzieje za tą ścianą gitar szczególnie w pierwszym i tytułowym, czwartym kawałku. W pozostałych sporo dark(?) ambientu, który ładnie buduje napięcie przed finalnym Kälte.
Klasa.

To był przez pewien czas jeden z moich ulubionych materiałów Pdh, m.in przez krótki czas trwania i to bezkompromisowe wejście. Patenty w Kälte to wg mnie szczyt jakości tego projektu. Rewelacja!

[Vexatus]

Czekacie na nowego pełniaczka? Spadnie śnieg na 8 listopada? To już za chwilę...

[yog]

Kristall & Isa to jest takie PdH w pigułce, jest tam w tym krótkim czasie zawarte wszystko, za co szanowne szwarcmetale kochają ten projekt. Ostatnio kupiłem na winylu i mam ich teraz 6 razem z Die Festung, Paysage d'Hiver, Winterkälte, Das Tor oraz Im Wald. To takie Winterkaelte, tylko na jednej płycie zamiast trzech.

[Vexatus]

Na razie sobie zamówiłem preorder najnowszego pełniaka, ale docelowo na pewno poprzednie sobie sprawię i EPkę na dokładkę. Bardzo fajny projekt. Coraz bardziej doceniam, ale rzadko słucham, bo muszę mieć nastrój na taką muzykę. Niektórych materiałów w dalszym ciągu jeszcze nie słyszałem. Kolega mnie ostatnio molestuje (proszę nie wyciągać mi tego z kontekstu! ) tym i tylko Paysage to, Paysage tamto, Paysage sramto... Może sobie wreszcie obczaję tę wszystkie jego (podobno) cudowne demosy...

[Wędrowycz]

Zdecydowanie @Vexatus jako, że jesteś wielbicielem raw black metali powinieneś lepiej poznać twórczość Paysage d'Hiver. To w sumie esencjonalne granie spod znaku lo-fi black metal z totalnym klimatem, jakiego brakuje większości współczesnych black metalowych atmosferyków. Tu jest zaklęta magia. Mnie oczarowało od początku tj. odkąd poznałem "Steineiche".

[Vexatus]

Wczoraj przesłuchałem dwa udostępnione kawałki z nowej płyty i niestety nie za bardzo mi się ten materiał podoba, bo strasznie zalatuje to Darkspace. Coraz bardziej się ulatnia klimat starych materiałów i zastępują go darkspesjowe motywy. Zdecydowanie wolę "Im Wald" czy "Geister". Teraz będę się cofał do coraz starszych materiałów i pewnie będę coraz bardziej zachwycony.

[yog]

Z jednej strony może i masz rację, ale z drugiej te albumy, to też trochę takie anomalie pogodowe w dyskografii i Die Berge się zdaje choć po części wracać do tego wcześniejszego grania Paysage po - mam wrażenie - jednak niezbyt udanym eksperymencie, jakim był Geister.

[yog]

Cała płyta już jest:

"Die Berge" (the mountains) deals with the last journey of "the wanderer" in the realm of Paysage d'Hiver. This journey leads "the wanderer" to the top of the mountains in order to transcend into the next form of beingness.

Podobno przygody wędrowca nie ukazują się chronologicznie, więc może Die Berge to nie ostatnie wydawnictwo Paysage d'Hiver. A może ostatnie.

[Vexatus]

Całość już dostępna. Ja jeszcze nie słuchałem i dopiero wieczorem sobie obadam, ale od maniaka tego projektu już rano dostałem.info, że "rozpierdala"... Ktoś? Coś?

[kyu]

10/10 suróweczka, będzie dużo dokładek.

[yog]

Płyta sporo lepsza od poprzedniczki, na ile jestem w stanie powiedzieć po jakichś 4 okrążeniach tego dwugodzinnego molocha (nie mylić z Molochem, kawałkiem PdH). Z jednej strony trzeba się zgodzić z Vexiem, że jest troszeczkę darkspejsowo, z drugiej jednak zanim Darkspace darkspejsował, to robiło to niekiedy na swoich dawnych płytach (kasetach) Paysage d'Hiver. No i tutaj ma to jakiś sens w związku z tym, że wędrowiec się udaje w górki i pewnie podczas wielogodzinnej wspinaczki nieraz spogląda w gwiazdy migoczące pośród nagich grzbietów pokrytych białym puchem, ku którym w tej swej ostatniej podróży zmierza. A co znajdzie u jej kresu? Ja sobie wyobrażam, że mędrca podobnego do tego z Holy Mountain Jodorowskiego.

[Vexatus]

Bardzo dobra płyta, choć tego darkspejsowania jest dla mnie trochę za dużo. Ale i tak trzyma taki klimat, że ło matko i córko... Teraz się będę w archeologa bawił i odkopywał coraz starsze materiały. Coś czuję, że znowu będzie kilka placków do kupienia.

[HUMAN]

Zakup obowiązkowy !

[brzask]

Bardzo dobra płyta, choć tego darkspejsowania jest dla mnie trochę za dużo.

Całej posłucham już fizycznie i nie będę się na razie mocniej produkował po tych 2 singlach bo może faktycznie tam jakieś głębsze czarne dziury się pojawiają dalej... No ale ale - zarówno jeden jak i drugi projekt Wintherra ma swoje unikalne brzmienie i cechy. Zakładam, że Vex poznając i zagłębiając się aktualnie na dobrą sprawę mocniej w PdH (a znając do tej pory bardziej pewnie D.) siłą rzeczy pisze o podobieństwie bo ono nasuwa się na początku każdemu.

[HailToPaganGods]

Wczoraj przesłuchałem dwa udostępnione kawałki z nowej płyty i niestety nie za bardzo mi się ten materiał podoba, bo strasznie zalatuje to Darkspace. Coraz bardziej się ulatnia klimat starych materiałów i zastępują go darkspesjowe motywy. Zdecydowanie wolę "Im Wald" czy "Geister". Teraz będę się cofał do coraz starszych materiałów i pewnie będę coraz bardziej zachwycony.

Dokładnie, to samo miałem napisać. Brzmi jak nowy Darkspace Nie zmienia faktu, że ten Darkspace nie jest zły.

[blue_calx]

Dla mnie Darkspace II brzmi w pewnym miejscu na początku jak Das Tor. Chodzi o szum, blasty trochę z tyłu są, kosmiczne przerywniki ambientowe, ale jest taki motyw, że akord w tle jest kilkakrotnie podnoszony o pół tonu czy tam ile, co mi osobiście daje wrażenie przyspieszania, taki sposób na budowanie napięcia, imo skuteczny i na Das Tor bardziej to czuć. Zapuszczam zawsze na sen na 20% głośności. Dzisiaj też tak zrobię, po raz kolejny. A nowe PD'H słyszałem raz i za dużo powiedzieć nie mogę.

[Vexatus]

znając do tej pory bardziej pewnie D.

Darkspace czasem sobie posłucham, ale ten zespół mnie jakoś specjalnie nie powala (choć wiem, że są maniacy, którzy go uwielbiają za ten charakterystyczny klimat). Po P d'H spodziewałem się innego podejścia do tworzenia muzyki, ale słyszę coraz więcej darkspejsowych klimatów.

[Summerisle]

Darkspace czasem sobie posłucham, ale ten zespół mnie jakoś specjalnie nie powala (choć wiem, że są maniacy, którzy go uwielbiają za ten charakterystyczny klimat). Po P d'H spodziewałem się innego podejścia do tworzenia muzyki, ale słyszę coraz więcej darkspejsowych klimatów.

Nie przesłuchałem jeszcze całego albumu, ale ten Darkspace to jest najbardziej słyszalny w "Ausstieg" - riff przewodni wali kosmosem na kilometr. Paradoksalnie, to właśnie ten numer mi najlepiej wszedł. Reszta albumu na razie jest wg mnie tylko dobra. Daleko do jakości Pd'h z demek, ale też bez wtopy. Brakuje mi w tym albumie (mówię "album", ale jeszcze mi został do przesłuchania "Gipfel") bardziej wyrazistych momentów. Ścieżki klawiszy/podkładów ambientowych są wg mnie trochę za bardzo przykryte gitarami. Dopiero w "Ausstieg" wychodzą wyraźnie do przodu i ten numer mi się póki co najbardziej spodobał.

[yog]

Też mi się chyba ten Ausstieg najbardziej podoba, na płytce może i jest sporo darkspejsowania, ale jest też i sporo takiego doomowanka, które jednoznacznie mi przywodzi na myśl brytyjskie granie i parę riffów tu jest takich, że by je spokojnie dawno temu mogło My Dying Bride zagrać, o ile nie zagrało. W każdym razie klimatu tu dużo, ale też jednocześnie trochę więcej by mogło być zapamiętywalnych motywów. Pamiętam, że jak pierwszy raz słuchałem Im Wald to z jednej strony trochę byłem zawiedziony, bo Das Tor się nie dało dorównać, ale z drugiej jak wszedł ostatni kawałek to były ciary i papę z dachu zrywało te bum bum. Tutaj czegoś takiego do tej pory nie odczułem jeszcze. Głównie dominuje odczucie, że na szczęście nie powtórzyło się Geister.

[Summerisle]

Paysage od "Im Wald", czyli od wypuszczania albumów IMHO zatracił część swojej tożsamości. Mam na myśli wydawałoby się nieodłączny element stylu - bardzo śnieżne i demówkowe brzmienie. W porównaniu do takiego "Steineiche", "Kristal & Isa", czy "Winterkalte", albumy brzmią bardzo klarownie i czytelnie. "Im Wald" może jeszcze miał coś z demek z dekady 00, ale "Die Berge" od początku do końca brzmi "za dobrze". Bez tej charakterystycznej zamieci Pd'H jawi mi się jako poprawny lołfaj BM bez żadnej rewelacji. Jest ok, ale to zdecydowanie za mało jak na ten projekt. Riffy wyraźne, klawisze coś tam grają, ale częściej jako tło podbijające gitary, niż jako zapamiętywalne patenty - wystarczy dla porównania posłuchać wspomniany wyżej "Winterkalte" - różnica jest kolosalna.

Do teraz cały ostatni album przeleciał może z 3 razy i ani razu nie byłem w stanie przetrwać całego albumu bez przerwy, musiałem sobie słuchanie podzielić na 2-3 części, bo zwyczajnie się nudziłem. Coś tam ten album transuje, ale zdecydowanie nie na takim poziomie jak kiedyś.
Cóż, wygląda na to, że potrzeba Wintherra dotarcia do szerszego grona odbiorców kosztowało Pd'H element, który podbijał autentyczność i głębię klimatu. Raczej nie sądzę, żeby w przyszłości miało się to zmienić.

[blue_calx]

Zgoda. Też podczas tego jednego odsłuchu już miałem wrażenie, że nie śnieży i brakuje. Lo-fi to właśnie duży plus tego projektu, odbiera przestrzeń. Podobno jak se wrzucisz ping pongi na oczy i puścisz biały szum przez 20 minut to zobaczysz diabła, może tutaj częściowo ta sztuczka też działa. W każdym razie dodaje to tajemnicy i zmusza do docenienia tego, co jesteś w stanie usłyszeć.
Edit: chociaż tu brzmienie też nie jest tak do końca czyste, gitara szumi rewelacyjnie szorstko.

[encyklopedia metalu]

Straszne znużenie mnie ogarnęło podczas słuchania nówki.
Jeden rytm i jechana przez kilkanaście minut... żeby chociaż w tym było jakieś wrażenie hipnotyzującej zamieci a tu nic, jakby jakiś początkujący ruski zespół to nagrał, a nie Paysage.,

[Vexatus]

Mnie ta płyta trochę rozczarowała. Za dużo wycieczek w stronę Darkspace. Za mało surowizny i brudu. Za dużo kosmosu. Za mało mrozu i zimy. Ale i tak album poleciał w tym tygodniu kilkanaście razy, bo to dobry podkład pod czytanie / pracę z tekstem.

[kurz]

Słuchałem dzisiaj A Błaze In The Northern Sky i Das Tor. Jedno po drugim. Jakby zestawić obok siebie stracha na wróble z rojem wściekłych afrykańskich pszczół. Emocje na Das Tor wylewają się szerokim, wściekłe rozbijającym się o obślizgłe, żółto-brunatne kamienie, strumieniem.
Sztos nad sztosy.

[Vexatus]

Pierwszy! Dosłownie 10 minut temu wypakowałem. Zaraz będzie przytulane!!!

[yog]

Dzisiaj się niechcący dowiedziałem, że na ukochanym przez wszystkich brutali RYM-iku, w gatunku atmospheric black metal, w pierwszej 20 najlepszych albumów ever są 3 płyty (bo przecież nie "albumy") Pajsaż d'Iver. Die Berge jest 21.

[Vexatus]

Ale oczywiście na pierwszym miejscu jest oczywista płyta oczywistej persony... Kto to może być? Let's find out!

https://rateyourmusic.com/genre/atmosph ... ack-metal/

[yog]

No a co by mogło być innego, bądźmy szczerzy.

[Vexatus]

No a co by mogło być innego, bądźmy szczerzy.

Ostatnio mi bardziej podchodzi poprzedniczka rymowego numeru jeden tego jegomościa.

A co do P d'H to poprzytulałem sobie najnowszy album i jest całkiem spoko, ale potem się przekrojowo za fragmenty starych materiałów zabrałem i zgodnie z przewidywaniami dużo bardziej mi się niektóre podobają.

[kurz]

Fajnie się słucha nówki, nie powiem, mimo że mało zimy w zimie jest i wciąż mam wrażenie, że słucham kogoś innego, chociaż za cholerę nie potrafię przypomnieć sobie kogo.
Pierdolnięcia Das Tor nie ma, ale nie musi mieć, żeby się podobało.

[Vexatus]

mam wrażenie, że słucham kogoś innego, chociaż za cholerę nie potrafię przypomnieć sobie kogo.

Darka Spejsa?

[kurz]

Darka z pejsem nie, bardziej jakiegoś jednoosobowego melancholijnego Black Metalu z US.

[pit]

Leviathana?