Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5719
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Ungfell

Hajasz

Obrazek

Obrazek

Peste Noire po niemiecku ? Nie ma sprawy. Szwajcarski duet Ungfell napierdala bardzo dobrą kopię KPN i raczej traktuje to na serio niż dla żartów.

Nie uświadczymy tu biegania z bejsbolem czy też zapierdalania po Ukrainie w samochodzie z klamkami w łapach.

Tutaj są wymalowane japy, opętańczy wokal, rzępolące niedostrojone gitary jakby żywcem wyjęte z płyt KPN. Od czasu do czasu pojawi się akordeon a w kwestii klimatu jakieś średniowieczne pierdółki albo urocze rechotanie żabek. Okładki dwóch płyt także mocno pod inspirację.

Z dwóch wydanych płyt debiut bardzo dobry by nie powiedzieć, że świetny. Na drugiej płycie już trochę odeszli od grania pod KPN na rzecz swoich walorów i idzie to w dobrym kierunku. Zajebiste szalone wokale z germańskim klimatem dopełniają całości.

Skład:
Vâlant - Drums Arkhaaik, Ateiggär, Knüppelknecht, Kvelgeyst, Dakhma (live)
Menetekel - Vocals, Guitars, Bass, Accordion Arkhaaik, Ateiggär, Kvelgeyst, Lykhaeon, Wyrgher, Dakhma (live)
▼ Byli muzycy
Infermità - Drums (2015-2017) Serpens Luminis, Solitudo Solemnis, Suamanucaedere, Ancient Moon (live), Guignol Noir (live), ex-Lykhaeon, ex-Tardigrada (live), ex-Temesras (live), ex-Funeralopolis (live)
Dyskografia:
2015 - Demo(lition) [demo]
2015 - Of Hermits and Gallows (The Synthesis of Illuminating Ascension and the Madness of a Primitive Mind) [split]
2017 - Tôtbringære
2018 - Mythen, Mären, Pestilenz
2019 - Das Hexenmal [single]
2021 - Tyfels Antlitz (Wie e Huerä zwei Chind empfanget) [single]
2021 - Es grauet




MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ungfell/3540401164
BC: https://ungfell.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Canidia
Fallen Angel Of Doom
Posty: 378
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Canidia

Mythen, Maren, Peatilenz - dużo się na tym albumie dzieje. Począwszy od wesołej, choć niepokojącej melodii na początek po wściekłe i szaleńcze wokale. Całość dopełniona znakomitymi bębnami, choć z tego, co kojarzę, perkusista nie jest stałym członkiem zespołu, a jest to bardziej jednoosobowy projekt Menetekela. Dobra rzecz, ale nie na tyle, by wałkować bez przerwy.
yog pisze: 5 lat temu Jebać wasze zdanie w takim razie.
Awatar użytkownika
hellpanzer
Master Of Reality
Posty: 209
Rejestracja: 4 lata temu

hellpanzer



30 kwietnia ukazał się trzeci album Szwajcarów.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2055
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Nie samym DT (w ostatnich dniach) człowiek żyje więc tak sobie wieczorem przywaliłem zacnym debiutem Szwajcarów a aktualnie sięgnąłem jeszcze głębiej bo do demóweczek (poniżej) - rzeczywiście, tak jak wspomniał Hajasz, jest tu na tych wczesnych nagraniach trochę patologii pestkowej. Podoba mi się szefie!



demka widzę oryginalnie wyszły w GoatowaRex z jeszcze lepszą okładką niż wznowienie z Eisenwald. Pokazuję i objaśniam ->

Obrazek
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2055
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Dobrze zapowiada się nowa płyta Szwajcarów zdzierających gardło podobno w jednym ze starogermańskich dialektów. Na dniach wychodzi De Gh​ö​rnt czyli black metal z delikatnymi folkowymi akcentami. Graficznie okładka mocno kojarzy się z trójką Malokarpatan /ta sama osoba robiła, właśnie sprawdziłem/.



a taki będzie plakacik:

Obrazek
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5719
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Kierwa generalnie po debiucie wywaliłem roladę na ten zespół a ostatniej płyty nawet nie słyszałem i pewnie gdyby nie ta okładka to i najnowszej bym nie sprawdził. Bardzo fajny album się ukazał i ewidentnie słychać, że ludki zasłuchiwali się w ostatnim Malokarpatan. Tutaj też hejkviorka jest sporo a taki początek De Fahrmaa to niczym zagubiony kawałek z sesji do The Number Of The Beast!!! Czasem gitarki zarzępolą niczym z jakiegoś albumu KPN ale wokalnie już kompletnie inaczej. Nikt mi nie powie ale język Goethego w blek metalu dodaje +10 do zła. Tutaj też robi świetną robotę a i jeszcze te wstawki folkowe skromnie użyte ale dokładnie tam, gdzie mają być. No kierwa bardzo zajebiaszczy płyt sobie chłopki nagrali i trochę tylko mnie ciarki przechodzą, że muzycznie w kilku fragmentach idealnie wpasowują się target Napalm Records więc jak kolejny album ukaże się z ich logo to nawet nie będę zdziwiony. Mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie i sobie znowu nacisnę play aby posłuchać tej jakże udanej płyty.
GRINDCORE FOR LIFE