kataton88 pisze: ↑3 mies. temu
Wczoraj posłuchałem tej Grozy z mocnym postanowieniem, że porobię za adwokata diabełka. No bo jak to? Tyle tych kalek w obu znaczeniach w światku, a akurat po mgłowych kalekach jest pojazdka. Poza tym, czy to nie fajnie, że nasze trendy ehmm kulturalne idą na zachód, a nie odwrotnie? No i nazwa kapela, u nas są Kriegsmaschiny i Sebstmordy, a Niemiaszki nie mogą być gąskami? Cóż za szowinizm!
I cóż. Paradoksalnie mało mgły w tej Mgle, znaczy Grozie i to jest chyba najgorszy problem z tą muzyką. Mgły - w sensie atmosfery, jaką świetnie budowało nasze dobro narodowe, przynajmniej na wcześniejszych płytach. Jest bardziej melodyjnie, sporo zwolnień i plumkania, ale wszystko to jakoś posklejane bez ładu. Technicznie jest jak najbardziej ok.
Ogólnie bez serca, nie wiadomo dla kogo, ćwiczą się chłopaki daremnie, ale zgrozy nie ma, można wybaczyć.
Jak to dla kogo? Dla fanów Mgły, Harakiri for the Sky, Gaeary, melodic blacku i ludzi co black metalu słuchają od święta. Ładna muzyka z fajnymi melodiami, przyjemnie się słucha, niezobowiązująco. Ale czy o to chodzi w black metalu? Gdzie ta jedna wielka emocja?
Nówka jest bardziej wysublimowana niż debiut(pojawia się więcej elementów post- i atmospheric). Najbardziej podobały mi się te wyciszone momenty z prostymi melodiami na akustykach, całkiem przyjemne klimatowanie.
Ostatnie płyciwo dostaje 6 cebulionów na 10 papieżaków. Czyli przeciętne stany średnie z małym plusem. I o dwie klasy lepiej niż późniejsza Uada bo mniej sacharozy.
Recenzje na Metal Archives są zabawne, bo przecież cover bandy Darkthrone czy Buzum mają tam mega wysokie oceny, a tu jak ktoś kopiuje Mgłę to nagle zasługuje na 0%.
No i faktycznie serce rośnie że to Niemcy kopiują Polski zespół! Wniosek do laski marszałkowskiej o nadanie Mgle łatki produktu eksportowego, ino już.
DiabelskiDom pisze: ↑3 mies. temu
Według specjalistów od black metalu, którzy poznali się na takim badziewiu jak Inquisition, to bohaterowie wątku to "całkiem nieźle pomyślany black metal", więc to pewnie narzekający się nie znają!
Kilka pierwszych płyt Inquistion faktycznie miało na siebie pomysł więc jestem gotowy się z Tobą zgodzić, ale wtedy przychodzi mi do głowy power metalowy riff z Luciferian Rays i sam już nie wiem.