Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

The Deathtrip

#1

Vexatus 5 lata temu

Obrazek
The Deathtrip to brytyjsko-norweski projekt utworzony w 2007 roku. W projekt zaangażowane są osoby znane choćby z Thorns, Dødheimsgard czy Zyklon-B. Muzyka to dość specyficzny, nieco eksperymentalny Black Metal z nieszablonowymi wokalami i ciekawym klimatem. Jak na razie mają na koncie demka i jeden album "Deep Drone Master" i chyba nie zanosi się na więcej. Projekt jest bardzo mało znany (zna ktoś? :)) i wielka szkoda - ich jedyny jak na razie pełniak przeszedł praktycznie bez echa.

Skład:
Paul Groundwell - Guitars (2007-present) Thine
Kvohst - Vocals (2007, 2019-present) ex-Decrepit Spectre, ex-Gangrenator, ex-Scythe, ex-The Tragedians, ex-Vomitorium, Grave Pleasures, Hexvessel, ex-Code, ex-Dødheimsgard, ex-Israthoum, ex-Void, ex-Beastmilk
Jon T. Wesseltoft - Bass (2014-present) Thorns, Thorns Ltd.
▼ Byli muzycy
Aldrahn - Vocals (2007-2019) Thorns, Urarv, ex-Zyklon-B, ex-Dødheimsgard, ex-Dimmu Borgir (live), ex-Old Man's Child, ex-Antenora, ex-Haerfaerd
Dyskografia:
2008 - Demo 08 [demo]
2010 - Global Exit [demo]
2013 - A Foot in Each Hell - The Complete Demos [kompilacja]
2014 - Deep Drone Master
2019 - Demon Solar Totem





MA: https://www.metal-archives.com/bands/Th ... rip/121967
BC: https://the-deathtrip.bandcamp.com/music
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#2

Hajasz 5 lata temu

Jak nie zna jak zna i ma nawet płytę na półce, którą otwiera jedno z najoryginalniejszych intro w black metalu. Na całe szczęście Thorns tu prawie wcale nie ma bo co może basista związany z Thorns ? Nic. Za to klimatów Dodheimsgard i reszty zespołów, gdzie pogrywał Aldrahn i Host jest sporo.

Wyraźnie słyszalny jest ten fabryczny klimat, który został umiejętnie dozowany aby nie powstała kolejna płyta DHG.

Na MA mają ciągle status Active ale projekt jest już martwy i nic nowego raczej nie powinno się pojawić.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#3

Wędrowycz 5 lata temu

Oczywiście, że zna :) "Deep Drone Master" jedna z najciekawszych płyt z norweskim black metalem ostatniej dekady. Do przerobienia mam jeszcze składaka, ale to już przy okazji dalszego sprawdzania i odświeżania tejże sceny nadrobię.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#4

Vexatus 5 lata temu

Wędrowycz pisze:
5 lata temu
Oczywiście, że zna :) "Deep Drone Master" jedna z najciekawszych płyt z norweskim black metalem ostatniej dekady.
Bardzo ciekawa i przede wszystkim bardzo niedoceniana płyta, która jakoś nie przebiła się do masowej świadomości.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#5

Hajasz 5 lata temu

Nie przebiła się bo praktycznie nie miała promocji i była trudna do kupienia co może dziwić skoro wytwórnia wydaje debiut z takim składem.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#6

yog 5 lata temu

Przegapiłem to wydawnictwo zupełnie. Dziś sobie pomyślałem, że sprawdzę w końcu, co będę odkładał w nieskończoność.

Rzut okiem na skład - Aldrahn. I już byłem przekonany.

A na gitarze koleś z zespołu Thine (i general manager Peaceville), który kojarzyłem głównie za sprawą coveru Nicka Cave'a, jaki trafił na składak Peaceville X. Pamiętam, że mi to ich wykonanie jego Song of Joy bardzo przypadł do gustu. Ale wróćmy może do tematu The Deathtrip.

Na pierwszy rzut ucha mam wrażenie, że to niezmiernie podobne do wszechwładnego Dodheimsgardu, jednak bardziej jednoznacznie mroczne, nie ma tu takiego borderline, jak w DHG. Jednocześnie to muzyka bardziej klaustrofobiczna w porównaniu w rozległymi polami A Umbra Omega czy ogromną posadzką biura podróży 666 International. Gitary grają takie dość lajtowe, ale jednak dysonanse, miło to wszystko płynie, mimo ewidentnie negatywnej tematyki.

Kolejny intrygujący introspektywny black metal od Aldrahna, na pewno jeszcze się będę bliżej zapoznawał z Deep Drone Master. Na przykład, jak skończy się ostatni kawałek, wcisnę repeat.

Edit: Po trzech odsłuchach jestem już przekonany, że to wspaniała płyta. Bardzo doceniam eksperymentalne intro w gatunku field recordings.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#7

yog 5 lata temu

Muszę przyznać, że niesłabo mi podszedł ten deathtripowy Deep Drone Master. Ze dwa dni słuchania niemal bez przerwy, a od tygodnia nie ma dnia, żebym przynajmniej raz czy dwa nie przesłuchał całości.

Obrazek
Tekstów co prawda nie czytałem, bo to zwykle psuje zabawę, ale mam wrażenie, jakby ta płyta zabierała słuchacza na rytuał, w którym szaman podaje mu Ayahuascę, a on coraz to bardziej z każdym kawałkiem zanurza się w głąb mroków własnego ja czy traumatycznych sytuacji życiowych, z każdym następnym utworem musząc zawrzeć pokój z kolejnym z trawiących go demonów, a mając już go po swojej stronie, schodzi coraz to głębiej, w bezdenną ciemność własnych słabości.

Tylko ta płyta nie jest wcale depresyjna, muzycznie to głównie tremolowany, dość podnoszący na duchu, choć ciutkę dysonansowy atmosferyk, oparty w pierwszej kolejności na licznych zmianach intrygujących, choć raczej prostych melodyjek. Hipnotyzujących melodyjek. Momentami przypominają mi granie Kvist i ich zacne For Kunsten Maa Vi Evig Vike, innymi momentami już nie przypominają. Przede wszystkim jest bardziej klaustrofobicznie, choć nie jest to nagranie w najmniejszym stopniu opresyjne.

Słuchając Deep Drone Master, mimo tego lepkiego mroku, jaki nas zewsząd otacza, dotykających do żywego tekstów Aldrahna i nawiązujących niekiedy do klasyków doomu melodii, nie ma się jednak wrażenia, że ta droga prowadzi ku zatraceniu, nasza szamańska próba to wątły kosmyk światła w ciemnościach. To raczej droga do nowych narodzin za pośrednictwem zrozumienia, dotarcia do sedna własnych lęków poprzez przeżycie raz jeszcze tego, o czym najbardziej chcielibyśmy zapomnieć, niż próba samobójcza. Rytuał, choć ryzykowny, ma prowadzić do ozdrowienia, przywrócenia życia, a nie jego zakończenia. Album kończy śpiew ptaka, który choć jako symbol sztuki pojawia się często po śmierci bohatera, tutaj - mam wrażenie - zwiastuje nowy dzień.

Na płytce, która jest na tyle oryginalna, by pozwolić sobie na luźne nawiązania do klasyków, nie tracąc przy tym nawet kropli własnej tożsamości, wszystkie instrumenty składają się w jeden organizm, który niczym czarny dym spowija wizję słuchacza, zabierając w podróż w miejsce wykrzywione i obce, choć w głębi - nasze, znajome i bezpieczne. Z tych nawiązań do klasyki, szczególnie przypadł mi do gustu fragment z A Foot in Each Hell - jak padają słowa: "Before the Light was Born", kawałek wskakuje w szlagierowe tupta-tupta z unleasheadowego megahitu Before the Creation of Time.

Jest tu nieco nawiązań czy to do riffów Dodheimsgardu, czy bardziej leśnej odsłony drugofalowego blackmetalowania, innym razem gitara brzdęknie jak w Inquisition, jednak show pozostałym muzykom skrada niewątpliwie Aldrahn i to na jego wokalach i tekstach jedzie w zasadzie cała płyta. Na nie czeka się najbardziej przy kolejnych odsłuchach. Dla takich fragmentów, jak: "The marrow. Of your beauty. And the smile. That makes me. Shine." w opartym na funeralno-weselnej melodii kawałku Making Me czy też: *riff wbiega pod górkę* "Each fatherless father, each starless star, marching southwards, extinguishing all grains of ineptitude" *jeszcze wyyyyyżeeeej*, można tego słuchać niemalże w nieskończoność.

A może to w ogóle o czym innym? Pewnie się dowiem, jak przeczytam teksty. O ile przeczytam. Może cała ta misterna koncepcja jebnie wtedy wpizdu?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#8

Hajasz 5 lata temu

Kurwa Yogi wyluzuj. To nie jest żadne arcydzieło. Ot trochę inna płyta z black metalem. Na szczęście tylko jednorazowy strzał, który nigdy nie ujrzy kontynuacji.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#9

yog 5 lata temu

Arcydzieło może nie, ale płyta rewelacyjna z wybitnym wokalem - i owszem :) Jedna z najlepszych płyt blackowych w ostatnich 5 latach? Zdecydowanie tak, w czołówce.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#10

Vexatus 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Tekstów co prawda nie czytałem, bo to zwykle psuje zabawę
yog pisze:dotykających do żywego tekstów Aldrahna
yog pisze: show pozostałym muzykom skrada niewątpliwie Aldrahn i to na jego wokalach i tekstach jedzie w zasadzie cała płyta
yog pisze:Pewnie się dowiem, jak przeczytam teksty. O ile przeczytam.
Wszystko w ramach jednego posta... :) Albo masz wehikuł czasu, albo przesadzasz z substancjami psychoaktywnymi...
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#11

yog 5 lata temu

Nie wiem co w tym dziwnego - rozumiem 1/2 czy 3/4 ze słuchu, to mi się nie chce po teksty sięgać, skoro mogę sobie bardziej osobistą wersję albumu w swoim łbie stworzyć. Znam pewne frazy czy całe zdania jakie tu padają, ale nie czytałem liryków od deski do deski, więc zakładam, że w moich przemyśleniach może tkwić błąd.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#12

Pioniere 5 lata temu

Bardzo dobra płyta jest po prostu b.dobrą płytą, a tak natchnione posty jak twoje @yogi, mogłyby stanowić poddawaną wielokrotnej krytyce recenzję (chyba powinno to trafić bez poprawek o stosownego poddziału), a nie jedynie być odpowiedzią na czyjeś tam zdziwienia.

Z drugiej strony @yogi rozumiem fascynację, lecz u ciebie wybujała fantazja oddziaływając na psyche, może płatać dość "poważne figle", wybijając cię często ze stanu równowagi przy byle opozycji. Jak tak dalej pójdzie + przy środkach wspomnianych przez @Vexatusa (?), gdybyś się nie pohamował, możesz oszaleć z przypływu emocji, co może się skończyć np. załamaniem nerwowym i na wizycie w psychiatryku 8-) ;)
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#13

Wędrowycz 5 lata temu

A ja tam lubię jak yogi puszcza wodze fantazji w przypadku swoich opisów płyt/recenzji. Są bardzo plastyczne i barwne, czuć fascynację daną muzyką (z tych samych pobudek cholernie lubię opisy Marii Konopnickiej). Ja jako, że sam też gram, to już często gęsto mam skrzywienie że rozbieram muzykę na kwestie techniczne, ale sam też dużą wagę przywiązuję do ogólnej atmosfery i klimatu muzyki oraz emocji jakie ze sobą niesie. Często zresztą są to zupełnie subiektywne odczucia, bo ktoś inny może to odbierać zgoła inaczej. Cieszę się napewno, że yog docenił debiut, bo to na stosunkowo skostniałej ostatnimi laty norweskiej scenie black metalowy perełka, może nie jest to faktycznie nic wybitnego, ale napewno bardzo dobrego.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#14

Pioniere 5 lata temu

Mnie nie chodzi o to, że popuszcza se wodzę fantazji (która w tym wypadku marnuje się w wątku, zamiast stanowić osobną reckę), ale o to co się dzieje, gdy ktoś te wybujałe podejście, czy też samą muzę skrytykuje. Tu akurat zbieżne mamy ustosunkowanie się co do muzy zespołu, ale co by było, gdyby jednak było inaczej - kolejne tony testu? A przecież wiadomo, że gusta są różne i raczej nikt nikogo do niczego swym gadaniem nie przekona, gdy ten już ma dawno wyrobioną opinię.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#15

yog 4 lata temu

Ku mojemu zaskoczeniu, okazuje się, że The Deathtrip planuje drugi album. Albo i nie tyle planuje, co zapowiada. Na 15 listopada. Nazywać się będzie Demon Solar Totem. Nie ma jednakże róży bez kolców, Aldrahna na wokalu zastąpi Kvohst (znany z Supervillain Outcast DHG czy Code). Jego oraz Paula Groundwella wesprze dawny perkusista MDB, Dan "Storm" Mullins oraz znany z Mork Thomas Eriksen na basie.

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#16

Vexatus 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
Ku mojemu zaskoczeniu, okazuje się, że The Deathtrip planuje drugi album. Albo i nie tyle planuje, co zapowiada. Na 15 listopada.
No to mnie chłopaki zaskoczyli... :)
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#17

Pioniere 4 lata temu

Bedzie dobrze, nie pękajcie! @yog jak zwykle trochę kwili i kmini, co by było gdyby ...
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4125
Rejestracja: 7 lata temu

#18

DiabelskiDom 4 lata temu

Kvohst jest teraz przede wszystkim z Beastmilk znany, względnie z jego gorszej, wykastrowanej wersji czyli Grave Pleasures. Nie zmienia to faktu, że na Superłajdaku wypadł świetnie, zatem do nowego The Deathtrip jestem bardzo pozytywnie nastawiony.

Zwłaszcza, że debiut bardzo lubię a od jakiegoś czasu posiadam na oryginale.
Panzer Division Nightwish
Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

#19

Deathhammer 4 lata temu

Kurwa. No niby świetny news, bo pierwsza płyta to istotnie jeden z najlepszych black metali ostatnich lat. Z drugiej strony - bez Aldrahna, którego wokale w dużej mierze przyczyniły się do zajebistości debiutu. I jak tu żyć? :(
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#20

yog 4 lata temu

Obrazek
THE DEATHTRIP offer tickets to primeval possession and open portals to other dimensions. Demon Solar Totem captures the spirit of ancient Darkthrone, Thorns and Beherit imbued with old-English occultism and the chanting of sacred sound formulas. Otherworld Black Metal eeriness for a deep dive into spectral realms.
Tracklista:
1. Demon Solar Totem
2. Angel Fossils
3. Enter Spectral Realms
4. Surrender to a Higher Power
5. Vintage Telepathy
6. Abraxas Mirrors
7. Awaiting a New Maker

Artwork: Luciana Lupe Vasconcelos
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#21

yog 4 lata temu

I pierwszy kawałek Abraxas Mirrors:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#22

Hajasz 4 lata temu

Fajna okładka, zapowiada się "pojebana" płyta.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4125
Rejestracja: 7 lata temu

#23

DiabelskiDom 4 lata temu

Jeśli cała płyta będzie taka jak ten pierwszy kawałek, to będzie to jednocześnie rozwój stylistyki i zachowanie formy z Deep Drone Master. Jak dla mnie git.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#24

yog 4 lata temu

Teledysk do kawałka Enter Spectral Realms:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#25

yog 4 lata temu

Cały drugi album The Deathtrip:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#26

Vexatus 4 lata temu

Jak im ta nowa płyta wyszła? Dali radę zachować poziom jedynki?
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#27

yog 4 lata temu

Bardzo dobra, zbliżony klimat narkotycznych rytuałów, na poważniejszą ocenę za wcześnie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#28

Vexatus 4 lata temu

Pytam, bo się uparłem nie słuchać z YT czy innych bandcampów, a zamówienie w Svart Records złożę dopiero w grudniu... :(
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#29

Lis 4 lata temu

Jak dla mnie to lepsza od debiutu.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#30

Vexatus 4 lata temu

PanLisek pisze:
4 lata temu
lepsza od debiutu
Teraz to mi smaka narobiłeś...
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4125
Rejestracja: 7 lata temu

#31

DiabelskiDom 4 lata temu

W moim odczuciu to zajebisty album, Hvis Lyset Tar Oss z Transilvanian Hunger spotykają czyste wokale Kvohsta. Ten pierwszy numer był bardzo niereprezentatywny (drugiego nie słuchałem przed premierą) i nie odzwierciedlał w jakim kierunku podąży muzyka na nowej płycie. Totalne zaskoczenie.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#32

Lis 4 lata temu

No właśnie, to takie patenty Burzum podane bardzo mroczno-leśnie i psychodelicznie.

Edit
Totalny Burzum Worship na kwasie

Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

#33

Deathhammer 4 lata temu

Kurwa, na to samo zwróciłem dziś uwagę na masterfulu. Przecież to jest psychodeliczne Jesu Dod.

Po trzech odsłuchach - co najmniej bardzo dobry materiał. Na pewno trudniejszy od debiutu, mniej oczywisty, inaczej wyważone proporcje, bardziej uduchowiony i refleksyjny. Inna twarz tego samego zespołu, któremu jak na razie udaje się zachować niesamowicie wyrazisty styl. Sposób riffowania rozpoznawalny niemal od razu. Wokalnie, mimo braku Aldrahna, jest całkiem zajebiście - gość ma podobną manierę, po prostu dodał te czyste zaśpiewy, które na początku wywołują "eee... no ok", to po kolejnym odsłuchu zdają się świetnie wkomponowywać w całość.

A bębny nadal brzmią dla mnie jak automat, chociaż nijak nie psuje mi to odbioru tej płyty.
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#34

Lis 4 lata temu

A mnie te czyste wokale od razu się spodobały, dziwne i odpychające, zawsze wolę takie oryginalne, choćby i wokalista miał fałszować, od tych bardziej standardowych.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#35

Wędrowycz 4 lata temu

Tak narobiliście smaka, że będzie w niedługim czasie badane napewno, bo psychodeliczny Burzumowo-Darkthronowy las brzmi wybornie.

Edit: Przesłuchałem i choć na początku faktycznie brzmiało to trochę jak Burzum na kwasie, to im dalej w las tym bardziej rozbudowane granie wyszło. Dobra rzecz, ale znowu chyba jednak oczekiwałem czegoś więcej. Pierwszy album jednak wszedł mi lepiej.
Odium Humani Generis
Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

#36

Deathhammer 4 lata temu

Posłuchaj jeszcze, inna rzecz od debiutu, uderzająca w inne tony, ale kurwa, nie wierzę że to piszę, prawie albo tak samo dobra.

Recenzja: https://podziemnegarkotluki.blogspot.co ... totem.html
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#37

Hajasz 4 lata temu

Jak wyczytałem, że las to już miałem ochotę odpuścić resztę czytania tej recenzji ale się zawziąłem i przeczytałem do końca. Darkthrone tam nie ma wcale!!! Powtórzę to jeszcze raz tym razem dużymi literami DARKTHRONE tam NIE MA WCALE a tym bardziej tego z Transilvanian Hunger. Burzum od biedy można usłyszeć ale też nie ma go dużo (najbardziej słychać od połowy pierwszego utworu), który z resztą zaczyna się niemal jak nowa wersja Pagan Fears. Generalnie trzy pierwsze utwory na płycie są najsłabszymi a to co najlepsze zaczyna się od czwartego utworu, gdzie jedzie riff Mgły a nie Burzum. Tak riff tej Mgły z przedostatniej płyty i ta charakterystyczna melodia. I wiem, że na hasło Mgła u wielu pojawia się ból odbytu i teksty, że Mgła to riffy Burzum. Idąc tym tokiem rozumowania Burzum to riffy Boney M itd. Czekałem czy ktoś wyłapie skąd riff i melodia w kolejnym kawałku czyli Vintage Telepathy ale cisza więc pokazuję i objaśniam aby sprawdzić płytę Again Shall Be Tam jest to grane łącznie z chórami. I tak można sobie dalej rozbijać ten album ale nad całością widnieje napis Dodheimsgard czy tam DHG. Sporo pokręconego grania, śpiewania, które zamiast do lasu zaprowadzi słuchacza do Zagłębia Ruhry z jej fabrykami i lasem kominów. Taki to album, że mógłby spokojnie ukazać się jako kolejny po 666 International wiadomo kogo.

W kwestii kwasów, grzybów i innej chemii to już wypowiedział się Pioniere jakie macie o tym pojęcie i o tym nieszczęsnym lesie, który gdyby Norwegia była krajem pustynnym zamieniłby się w zgrzytający w zębach piach. Recenzja jak dupa. Każdy ma swoją.
GRINDCORE FOR LIFE
Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

#38

Deathhammer 4 lata temu

No nie wiem, struktury na tym albumie są jednak sporo prostsze i mniej pokręcone niż na "666 International".

A co do czwartego kawałka - ja tam Burzum słyszę, tylko bez tego obłędnego fuzzu, znacznie czystszy jest ten riff, ale sam sposób jego zagrania mocno przypomina projekt Varga.
W kwestii kwasów, grzybów i innej chemii to już wypowiedział się Pioniere jakie macie o tym pojęcie i o tym nieszczęsnym lesie, który gdyby Norwegia była krajem pustynnym zamieniłby się w zgrzytający w zębach piach. Recenzja jak dupa. Każdy ma swoją.
Podlinkujesz mi tę wypowiedź, bo nie kojarzę?
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#39

Hajasz 4 lata temu

Dlatego napisałem, że spokojnie ten album mógłby ukazać się jako DHG po 666 International i byłby taką zapowiedzią tego co nastąpi na Supervillain Outcast. To odnośnie tych struktur.

Jak sam zauważyłeś w czwartym kawałku riff jest bardzo czytelny a na Filosofem brzmienie jest mega chujowe przez co niewiele tam słychać.

Wyraźną linia melodyczna, która zostaje w głowie i czysty riff to granie jak Mgła.

Ktoś tam jeszcze słyszy Burzum w utworze Abraxas Mirror a tam przecież riff i jego brzmienie to takie właśnie chujowiutkie Peste Noire z tym charakterystycznym wysokim dźwiękiem.

O używkach była gadka na shoucie w kwestii tego albumu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4125
Rejestracja: 7 lata temu

#40

DiabelskiDom 4 lata temu

Ja sobie dalej badam ten nowy album i dalej uparcie twierdzę, że tam przede wszystkim słychać Burzum. Ktoś może sobie twierdzić, że to Mgła, bo riffy są czytelniejsze niż na szumiącym Filosofem i może nawet mieć to odrobinę sensu, ale i tak same "ciągnące się" piłowane i "tęskne" riffy dla mnie są oczywistym hołdem dla Varga. Także z tego samego powodu nie mówię, że to "po prostu Burzum" tylko "tripowy, narkotyczny Burzum". Czyli już coś odmiennego, bo i ta płyta jest w moim odczuciu bardzo świeża. Tak samo jak ostatni Doombringer to nie "Necromantia", tylko "death metalowa Necromantia" ;)

Całościowo, klimatem, brzmieniem, wokalami (!) przywołuje na myśl leśne szumy klasyków z północy, tylko przepuszczone przez oczy kogoś odurzonego, kto inaczej widzi barwy, często dostrzega coś, co tak naprawdę nie istnieje ale wywołuje jego namacalny i istniejący strach. Wspomniałem o wokalach, bo i zasługują one na osobny akapit. Kvohst znowu pokazał, że jest doskonałym śpiewakiem; zaśpiewał po swojemu a jednocześnie inaczej niż zawsze, bardzo dobrze dopasowując się do klimatu Demon Solar Totem a często jeszcze bardziej go podkreślając. Na obecną chwilę podoba mi się bardziej niż debiut, który miał zupełnie inną atmosferę (właśnie bardziej odhumanizowaną, bezduszną) więc i pewnie jest po prostu tak, że "naturalny" klimat nówki bardziej do mnie teraz trafia.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#41

Lis 4 lata temu

DiabelskiDom pisze:
4 lata temu
Ja sobie dalej badam ten nowy album i dalej uparcie twierdzę, że tam przede wszystkim słychać Burzum. Ktoś może sobie twierdzić, że to Mgła, bo riffy są czytelniejsze niż na szumiącym Filosofem i może nawet mieć to odrobinę sensu, ale i tak same "ciągnące się" piłowane i "tęskne" riffy dla mnie są oczywistym hołdem dla Varga
No przecież jasne że hołd składa się legendom, a nie naśladowcom.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#42

Pioniere 4 lata temu

No właśnie @DiabelskiDom to jest nazbyt kolorowe i nie w kolorach szarości, jak Burzum, lecz odwołania są oczywiste, choć tych do DHG wyczuwam jednak znacznie więcej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#43

Hajasz 4 lata temu

PanLisek pisze:
4 lata temu
DiabelskiDom pisze:
4 lata temu
Ja sobie dalej badam ten nowy album i dalej uparcie twierdzę, że tam przede wszystkim słychać Burzum. Ktoś może sobie twierdzić, że to Mgła, bo riffy są czytelniejsze niż na szumiącym Filosofem i może nawet mieć to odrobinę sensu, ale i tak same "ciągnące się" piłowane i "tęskne" riffy dla mnie są oczywistym hołdem dla Varga
No przecież jasne że hołd składa się legendom, a nie naśladowcom.
No przecież jasne, że nawet jakby sam zespół powiedział, że inspirował się Mgłą to wy byście wiedzieli lepiej.
GRINDCORE FOR LIFE
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#44

Lis 4 lata temu

A gdyby powiedzieli że są aryjczykami z kosmosu, to też byś wierzył?
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#45

Hajasz 4 lata temu

Nie o to pytam więc po co odwracasz kota ogonem. Skończyły ci się argumenty? Tak!
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4125
Rejestracja: 7 lata temu

#46

DiabelskiDom 7 mies. temu

Wróciłem sobie po długim czasie do Demon Solar Totem i kurwa mać, jak to nadal kosi. Odjechany w halucynacje i złe tripy burzumiasty black metal z absolutnie zajebistymi wokalami. Mnie się ogólnie wokale Kvohsta podobają na wielu albumach, na których się udzielał, ale tutaj to chyba jedne z najlepszych w moim odczuciu zrobił. Nieważne, czy drze mordę, czy jedzie te swoje nawiedzone czyste zawodzenia, to głównie on narzuca tutaj tę pogańsko-obco-niepokojącą aurę, co jednak nie przeszkadza płycie być ciągle na wskroś black metalową. Całości dopełnia rewelacyjny obrazek zdobiący płytę. Ależ fajno sobie wrócić do lubianego albumu i radować się nim przynajmniej tak samo jak po premierze.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17448
Rejestracja: 7 lata temu

#47

yog 7 mies. temu

Bez Aldrahna to już nie to samo.

Sporo słuchałem jak wyszło, ale ostatecznie stwierdziłem, że mi to raczej na półce niepotrzebne, bo nie będę za bardzo wracał. No i nie wróciłem póki co. A debiut jest.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4125
Rejestracja: 7 lata temu

#48

DiabelskiDom 7 mies. temu

Ja na półce mam obydwie i skoro wróciłem do dwójki, to czas też chyba jedynkę odkurzyć, bo i poziom obydwu porównywalny. Co najmniej.

Ale to w swoim czasie, bo inne rzeczy się kręcą obecnie.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1828
Rejestracja: 7 lata temu

#49

Blind 7 mies. temu

Jedynka zajebista. Wokale pod koniec Making Me to dowód na zajebistość Aldrahna. Dwójki nie słuchałem. Ale jedynka to taki nietypowy typowy norweski black metal. Tak bym to określił.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!

Wróć do „Black Metal”