Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Beherit

#1

Wędrowycz 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Kolejna kapela, której przedstawiać nie trzeba. Założona '89 r. w Finlandii jest moim skromnym zdaniem jedną z najlepszych black metalowych hord z tego kraju. Od wczoraj wieczora zabrałem się za odświeżanie ich materiałów i jest tu taki jebany rytuał odwalony za pomocą dość prostych środków, ale skutecznie. Dość nawiedzony, złowieszczy klimat towarzyszy nagraniom finów. Czytałem dziś parę wywiadów z 2009 r. z Marko Laiho, zaraz po wydaniu "Engram" i ciekawa z niego postać, dużo podróżująca, poznająca wielu znanych muzyków i najogólniej rzecz biorąc korzystająca mocno z życia. Poza tym gość dalej mocno siedzi w okultyzmie.

Skład:
Sodomatic Slaughter - Drums (1989-1993, 2007-present) ex-Kadatheron, ex-Sindeep, ex-The Lord Diabolus, Trashcan Dance, ex-Black Crucifixion, ex-Goat Vulva, ex-Night of the Jackalopes, ex-Saatana, ex-The Sex Grinder
Nuclear Holocausto Vengeance - Vocals, Guitars, Keyboards, Programming (1989-1996, 2007-present) ex-Goat Vulva, ex-The Lord Diabolus, ex-Frost, ex-Gamma-G, ex-Horny Malformity, ex-Pentagram, ex-Pseudo Christ, ex-Saatana, ex-Suuri Shamaani, ex-Syntiset, ex-The Sex Grinder, ex-Thrash Cruiser
Abyss, Twisted Baptizer - Bass (2008-present) MMD, ex-Mystification, ex-Chaosweaver
Ancient Corpse Desekrator - Guitars (2008-present) Thy Serpent, Goatmoon (live), ex-Voices of Winds
▼ Byli muzycy
GoatGoddess of Necrosodomy - Keyboards
Demon Fornication - Bass, Vocals (backing) (1989-1993) ex-The Lord Diabolus, ex-Pseudo Christ
Black Jesus - Bass (1993)
Kimmo "Sir" Luttinen - Drums (1993) ex-Isänmaa, ex-Legenda, The Perforators, ex-Catamenia, ex-Impaled Nazarene, ex-The Black League, ex-Plan E, ex-Terveet Kädet
Necroperversor - Drums (1993) ex-Coffin
▼ Muzycy koncertowi
Black Christ - Bass (1990) ex-Carnifex, ex-Parade of Souls, ex-Black Crucifixion, ex-Painflow
Obrazek
Dyskografia:
1990 - Seventh Blasphemy [demo]
1990 - Morbid Rehearsals [demo]
1990 - Demonomancy [demo]
1990 - Xmas Rehearsal [demo]
1991 - Dawn of Satan's Millennium [EP]
1991 - Unreleased Studio Tracks [demo]
1991 - Beherit / Death Yell [split]
1991 - The Oath of Black Blood [kompilacja]
1992 - Promo 1992 [demo]
1992 - Triumph of Death [split]
1993 - Drawing Down the Moon
1993 - Messe des Morts [EP]
1994 - H418ov21.C
1996 - Electric Doom Synthesis
1997 - Drawing Down the Moon / Electric Doom Synthesis [kompilacja]
1999 - Messe des Morts / Angelcunt [split]
1999 - Beast of Beherit: Complete Worxxx [kompilacja]
2007 - H418ov21.C / Electric Doom Synthesis [kompilacja]
2009 - Engram
2011 - At the Devil's Studio 1990
2012 - Celebrate the Dead [EP]
2020 - Promo Tape [kompilacja]
2020 - Live in Nokia Finland 8-3-1991 [live]
2020 - Bardo Exist



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Beherit/348
BC: https://hellsheadbangers.bandcamp.com/music
BC: https://kvltfinland.bandcamp.com/music
Odium Humani Generis
TaktycznyPingwin
Posty: 45
Rejestracja: 6 lata temu

#2

TaktycznyPingwin 6 lata temu

Gwoli wyjaśnienia, "At the Devil's Studio 1990" nie jest składakiem tak do końca, a materiałem,który oryginalnie miał sie znaleźć na "Oath of Black Blood",będącym w istocie kompilacją demówek, wydaną przez Turbo Music.

Wiadomo, że kult i wielkość. Pamiętam jednak czasy, kiedy stanowili synonim muzycznej indolencji i powód do śmiechu. Ja osobiście uwielbiam wszystkie ery, włącznie z elektroniczną i powrotem. Do "Engram" przekonywałem sie długo, ale jak już weszło, to uważam, że to jeden z najlepszych powrotów na scenie.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#3

yog 6 lata temu

Engram mnie poskładał od pierwszego zetknięcia, ale jakoś bardzo niedawno go słyszałem dopiero. Solidnie się zdziwiłem taką formą kapeli po powrocie. Zajebiste brzmienie.

Gates of Nanna to chyba najczęściej coverowany nie-norweski kawałek blackowy ;) Zapewne ze względu na prostotę tejże rytualnej kompozycji.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6136
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#4

Vexatus 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Gates of Nanna to chyba najczęściej coverowany nie-norweski kawałek blackowy ;) Zapewne ze względu na prostotę tejże rytualnej kompozycji.
Kawałek jest tak prosty, że każdy potrafi go zagrać. :) Inna sprawa,że te covery najczęściej nijak mają się do oryginału i są kompletnie pozbawione klimatu.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#5

DiabelskiDom 6 lata temu

"Engram" to deszcz pogardy do bliźniego swego, wymiocina obrzydzenia do całego świata. Pamiętam jak usłyszałem to po raz pierwszy - nie chciało mi się wierzyć, że po tylu latach nakurwiają tak autentyczną nienawiścią, bez ściemy, plastiku i wydumania. Bardzo lubię też etap elektroniczny - EDS to kapitalny strzał, jak dla mnie dużo lepszy niż takie choćby "Perdition City".

A "Gate of Nanna" to nawet ostatnio na koncercie Animy Damnaty słyszałem ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4603
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#6

TITELITURY 6 lata temu

Czy oprócz mnie jest ktoś jeszcze, kto woli elektroniczne oblicze tego zespołu ? A tak naprawdę, to przez ten filmik dotarło do mnie w zasadzie jedno, co w sumie powinno być truizmem dla każdego słuchacza metalu, który siedzi w tych dźwiękach dłużej, niż parę lat. Że całe to "obskurne granie" jest po prostu nadrabianiem imagem chujowego rzępolenia. No popatrzcie na to:



Dzieci, które złapały za gitarę i nie potrafiąc grać, po prostu jadą "na ekstremie", żeby to ukryć. No sorry, ale tak w ogóle widzę cały "war metal".
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#7

Wędrowycz 6 lata temu

Elektroniczne oblicze Beherit to i ja lubię, przy czym darzę je taką samą estymą co i metalowe łojenie w ich wykonaniu. W kwestii image, to wiadomo, że jak kapela powstała i chłopaki mieli po naście lat to nadrabiali mocno wizerunkiem, chcieli być jak uwielbiane przez nich formacje (co chyba nie jest specjalnie dziwne czy też odkrywcze). Mimo wszystko w umysłach tych chłopaków czaiło się autentyczne zło, które ja wyczuwam słuchając ich pierwszych materiałów. To zło zresztą towarzyszy ich muzyce do dziś, bo tak samo na słuchanym przeze mnie teraz "Celebrate The Dead" tak samo czuć rękę rogatego.

Żeś się uczepił tego war metalu. Tylko jedna kwestia - Beherit cokolwiek wspólnego z war metalem ma jedynie na początku swojej działalności, potem w zupełnie inne rejony poszli.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#8

Pioniere 6 lata temu

Jako że spodobało mi się bardzo demo Blasphemy, a o Beherit naczytałem się pozytywnych opinii w różnych zachodnich oraz krajowych zinach, jak tylko się ukazało The Oath Of Black Blood niemiłosiernie katowałem tę kompilację do zajeżdżenia wręcz taśmy. Dziś w tak wielkim natłoku wydawniczym i różnorodności słuchanej przez mnie muzy może i rzadziej zdarza mi się wracać do nich, ale jak już najdzie mnie ochota na WM-e (nazywane niegdyś Bestial BM-em, czy Bestial DM-em), to wspomniana wyżej kompilacja, traktowana przeze mnie jako debiutancki LP Finów, leci tuż po debiucie oraz ww. demówce Kanadyjczyków obowiązkowo.

BTW Jak widać na screenie powyżej Finów inspirowała także kapela Slayer, której wpływów w innej niż Thrash muzie niezbyt potrafił się doszukać jegomość @Gruby Wiór.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1487
Rejestracja: 6 lata temu

#9

pp3088 6 lata temu

TITELITURY pisze:
6 lata temu
Czy oprócz mnie jest ktoś jeszcze, kto woli elektroniczne oblicze tego zespołu ? A tak naprawdę, to przez ten filmik dotarło do mnie w zasadzie jedno, co w sumie powinno być truizmem dla każdego słuchacza metalu, który siedzi w tych dźwiękach dłużej, niż parę lat. Że całe to "obskurne granie" jest po prostu nadrabianiem imagem chujowego rzępolenia. No popatrzcie na to:



Dzieci, które złapały za gitarę i nie potrafiąc grać, po prostu jadą "na ekstremie", żeby to ukryć. No sorry, ale tak w ogóle widzę cały "war metal".
Ciekawa sprawa. Skandynawia to ciekawy region, u nas takie dzieciaki złapali by miejscowi księża i pokazali im co faktycznie znaczy perwersja ciemnego księżyca i rozpusty.

W sumie masz pewnie trochę racji. Albo bardzo dużo racji. Podobnie w sumie do noisecore`ów, noisy i noisegrindów. Czyli im prymitywniej i hałaśliwiej tym lepiej. Cóż mnie Beherit w pewien sposób satysfakcjonuje, głównie od "Drawning Down The Moon", które ma już potężny klimat dzięki wpływom ritual ambientu. Elektroniczne oblicze jest takie sobie, a najbardziej lubię Engram.

Pierwsze materiały, te które dzisiaj nazywają się war metalem, niespecjalnie do mnie trafiają. Rozumiem czemu ktoś chce tego słuchać i czemu ktoś się tym jara, ale tym kimś nie jestem ja.

Coś dla Ciebie, ale pewnie wiesz:

"Despite their relative popularity now, Beherit were generally hated by the black metal community back in the early nineties. In fact there was a Scandinavian band made in response to them called "Fuck Beherit" (who released 2 rehearsal tapes in 1992)."

http://www.metal-archives.com/board/vie ... hp?t=47535
"A brief "conflict" between Norwegian and Finnish scenes gained some media recognition during 1992 and 1993. Part of this was motivated by seemingly harmless pranks; Nuclear Holocausto of the Finnish band Beherit started to make prank calls in the middle of the night to Samoth of Emperor (in Norway) and Mika Luttinen of Impaled Nazarene (in Finland). The calls consisted of senseless babbling and playing of children's songs, although Luttinen believed them to be death threats from Norwegian bands."

"Notably, the album cover of Impaled Nazarene's Tol Cormpt Norz Norz Norz contains texts like "No orders from Norway accepted" and "Kuolema Norjan kusipäille!" ("Death to the assholes of Norway!"). The Finnish band Black Crucifixion criticized Darkthrone as "trendies" due to the fact that Darkthrone began their career as a death metal band. Additionally, a Norwegian band released two demos under the name Fuck Beherit"
HAhaha, ale przygłup z Impaled Nazarene. Normalnie beef jak w rapie. Co ja czytam.

Propsy dla gościa z Beherit za trollowanie.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#10

Lis 6 lata temu

Uwielbiam wszytko, no może prócz okresu elektronicznego, który tylko lubię. Dobre płytki, ale nic wyjątkowego. A jak już przy tym, zna ktoś Suuri Shamaani? Nie słuchałem, albo słuchałem dawno i nie pamiętam. Hajasz zdaje się to chwalił, ale jemu to nie ufałem :D
TaktycznyPingwin
Posty: 45
Rejestracja: 6 lata temu

#11

TaktycznyPingwin 6 lata temu

Taka ciekawostka.

Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#12

Wędrowycz 6 lata temu

Siakieś niesłuchalne gówno, a nie ciekawostka :D
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 6 lata temu

Wirtuozerska perka. Ten Fuck Beherit tak od połowy da się jaaako tako słuchać, jak w rytualne klimaty bardziej odpływają. Mimo wszystko - odradzam.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#14

dj zakrystian 6 lata temu

PanLisek pisze:
6 lata temu
Uwielbiam wszytko, no może prócz okresu elektronicznego, który tylko lubię. Dobre płytki, ale nic wyjątkowego. A jak już przy tym, zna ktoś Suuri Shamaani? Nie słuchałem, albo słuchałem dawno i nie pamiętam. Hajasz zdaje się to chwalił, ale jemu to nie ufałem :D
Electric Doom Synthesis nie lubisz? Toż to jeden z fajniejszych ritual ambientów albo ja po prostu mało słyszałem w tym gatunku.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#15

Lis 6 lata temu

Może nie nad życie, ale lubię.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#16

Wędrowycz 6 lata temu

PanLisek pisze:
6 lata temu
Może nie nad życie, ale lubię.
Może coś więcej?
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
RottenLife
Posty: 40
Rejestracja: 6 lata temu

#17

RottenLife 6 lata temu

Prawie o tej kapeli zapomniałem. Odpalam Gate of nanna...Pagan Moon. Salomon's gate. Zajebiste, ale nie aż tak by o tym pamiętać cały czas i słuchać regularnie.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4603
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#18

TITELITURY 6 lata temu

Ciekawa sprawa. Skandynawia to ciekawy region, u nas takie dzieciaki złapali by miejscowi księża i pokazali im co faktycznie znaczy perwersja ciemnego księżyca i rozpusty.
No nie przesadzajmy. Pod centrum handlowym w ramach "festiwalu młodych talentów" raczej nikt by tego nie puścił, ale nie ze względu na przekaz, a chujową muzykę. Ale nie jest w naszym kraju tak źle. Przed koncertami behemocza, wpadają tylko kółka różańcowe, a mogliby aktywiści z ONR. Szczęściem dla metalowców w ONRze teraz większe pizdy od nich.
W sumie masz pewnie trochę racji. Albo bardzo dużo racji. Podobnie w sumie do noisecore`ów, noisy i noisegrindów. Czyli im prymitywniej i hałaśliwiej tym lepiej.
Przy czym ja tę muzykę krytykuję, zdając sobie jednocześnie sprawę z potencjału wywoływamia emocji jaki w niej tkwi. Na swój sposób nie jest to złe granie.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#19

Hajasz 6 lata temu

Los nie był łaskawy dla blondasów z Beherit bo przecież ich materiały demo nijak miały się do tego co potem zaszło. Zostali wyruchani przez jakąś jebaną wytwórnię, która wcisnęła światu kit wydając jako pełniak demosy zespołu na etapie, gdzie jeszcze nie potrafili grać a przynajmniej poziom wyszkolenia perkusisty pozostawiał wiele do życzenia. Efekt jak się można było spodziewać był tylko jeden, zespół zniknął ze sceny. Dzisiaj po ponad dwóch dekadach owa nieszczęsna kompilacja obrosła statusem kultowy war metal mimo, że finowie nie mięli bladego pojęcia co to ten war metal.

Rękę wyciągnęła rodzima wytwórnia i tym razem już całkiem poważnie i oficjalnie płytą Drawning Down The Moon odzyskali zasłużone dobre imię.

Pomógł im w tym całkiem nieświadomie umieszczony mega przebój The Gate of Nana, który to po wsze czasy pozostanie najbardziej znanym ich numerem.
Nawet ja oddaję hołd zespołowi umieszczając jak dzwonek w moim telefonie refren tego kawałka.

Miałem jeszcze nieprzyjemność słuchać następną płytę, której za chuja nie pamiętam tytułu ale tego rodzaju syntetyczny ambient kompletnie mnie wali.

Co było dalej nie wiem i raczej nie sprawdzę, ponoć znowu są źli bo tak mi mówi jeden koleżka ale ja pozostałem na etapie śpiewania Summerlands albo wystukiwania rytmu do Nuclear Girl.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#20

yog 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Co było dalej nie wiem i raczej nie sprawdzę, ponoć znowu są źli bo tak mi mówi jeden koleżka ale ja pozostałem na etapie śpiewania Summerlands albo wystukiwania rytmu do Nuclear Girl.
To jak posłuchasz powrotny Engram kiedyś to się zdziwisz, bo grubo tam poszli. Mnie osobiście ta płyta wzięła mocno z zaskoczenia.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Metalized
Tormentor
Posty: 417
Rejestracja: 6 lata temu

#21

Metalized 6 lata temu

W temacie Beherit trzeba napierdolic głupot, i tak nikt nie poczyta, to dalej sie będe mogł bezkarnie ponacierać hyhy. Jedna z pierwszych rzeczy jakie usłyszałem z kapel, które wywarły wielki wpływ na późniejszy nurt war/ bestial , Oath of Black blood liznąłem nawet wcześniej niż Blasphemy. Tak liznąłem, że z jęzora czarne krwie spłynęły i zbrukały śliniaczek, bom pachole było nieszczególnie leciwe kiedy dopadłem taśmy z mg czy tam takt, nie pomnę. Samotnie szukałem zwykle nazw ciekawych, bez wpływu kumpli, a Beherit/ Blasphemy/ Sarcofago- nazwy krążyły tu i tam i pałałem żądzą poznania . I chuj jak posłuchałem, tak zdecydowanie rozwaliła mnie ta załoga. Beherit ( nie mylić z Becherit vel Bueheheherit czyli te elektropodrygi) nadal często słucham. Engram bardzo sie obawiałem długo wahałem sie czy warto zawracać sobie gitarę, ale jednak płyta mi zrobiła dobrze. Szcerość nieszczerośc jak tam było z Oath czy kasę przećpali czy nieslawne Turbo nielegalnie wydało kompilacje jako full lenght nie mnie to wiedzieć, sto wersji w zasadzie, rzecz drobna w zasadzie. ja tam w chuj lubię . Tylko , czy aby kiedyś nie pisał sie blondasek jako Nuclear Holocausto, Vengeance ( z przecinkiem) ?
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#22

Hajasz 6 lata temu

Sprawdziłem demówki i nie widzę aby tak pisał. Był Nosferatu i Nuclear Holocausto of Bloody Vengeance.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Metalized
Tormentor
Posty: 417
Rejestracja: 6 lata temu

#23

Metalized 6 lata temu

Gdzieś czytałem o tym, w jakimś szmaciaku, lata temu. No ale to w zasadzie nijak ważne, taka tam pierdoleta chuja ważna, tylko misie przypomniało a propos.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#24

Wędrowycz 6 lata temu

Znowu leci dyskografia Beherit i smakowicie się tego słucha, niby to wszystko takie toporne, kwadratowe i prymitywne, ale ja dalej czuję w tych nagraniach magię i autentyczność. Choć równie dobrze może to wynikać z sentymentów, bo podobnie mam z Archgoat, Mayhem, starym Bathory, Hellhammer itp. itd.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#25

DiabelskiDom 6 lata temu

Ja sobie odświeżałem elektronikę niedawno przy okazji nabycia "Electric Doom Synthesis" i utwierdziłem się w przekonaniu, że ten album jak najbardziej dorównuje zarówno DDTM jak i wyjebanemu w kosmos powrotowi z martwych.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Metalized
Tormentor
Posty: 417
Rejestracja: 6 lata temu

#26

Metalized 6 lata temu

Ja tego bym za karę nie chciał, no ale gusta są i guściki. Wystarczy, że na jakiś tam kompilacjach i innych takich czasami jakiś utworek-potworek się trafi Becherita to z marszu irytuje i zmusza do przełączania.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#27

yog 6 lata temu

No toś mnie @Metalized zaskoczył, że taki fan war metalu Beherita nie dzierży, bo chyba największy klasyk obok Blasphemy i pierwszego Sarcofago. Nie leci aby zawsze na tych kompilacjach The Gate of Nanna przypadkiem, skoro tak sennie? :P

edit: no chyba, że o ichnich elektronikach piszesz :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Metalized
Tormentor
Posty: 417
Rejestracja: 6 lata temu

#28

Metalized 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
No toś mnie @Metalized zaskoczył, że taki fan war metalu Beherita nie dzierży, bo chyba największy klasyk obok Blasphemy i pierwszego Sarcofago. Nie leci aby zawsze na tych kompilacjach The Gate of Nanna przypadkiem, skoro tak sennie? :P

edit: no chyba, że o ichnich elektronikach piszesz :P
o Becherit vel Bueherit pisałem czyli podrygach elektronicznych. Sam właściwy Beherit niszczy.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#29

yog 6 lata temu

A no i się zgadza. Ja to lubię i ten elektronik supersonik ich, ale na metalowo jednak znacznie lepsze, uważam.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 6 lata temu

#30

Endymion 6 lata temu

Engram bardzo lubię, kawał mrocznego transu, na którego czuć diabła tak samo jak na wczesnych materiałach. Do Oath of Black Blood modlę się do dziś, bo to cholerny kult. Na wieki.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#31

Wędrowycz 6 lata temu

"Engram" świetny, z powrotnych albumów znanych i lubianych jeden z lepszych moim zdaniem. Na plus także ciekawa epka "Celebrate The Dead" z dwoma elegancko transowymi wałkami. Odświeżanie dyskografii zakończone.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#32

Hajasz 6 lata temu

Beherit doczekał się płyty z gatunku Tribute to !!! Tylko czy aby na pewno chciał to usłyszeć bo poziom wykonania mierny, zespoły to druga i trzecia liga.

Obrazek

1. Salomon's Gate - Morbosidad
2. Unholy Pagan Fire - Tsjuder
3. Paradise - Satanic Warmaster
4. Pagan Moon - Inverted Pentagram
5. Down There - Cryptitis
6. Black Arts - Hellchasm
7. The Gate Of Nana - Elitism
8. Oath Of Black Blood - Kerberos
9. Sadomatic Rites - Raped Christ
10. Salomon's Gate - Bloody Vengeance
11. Black Wings - Hacavitz
12. Witchcraft - Demonomancy
13. Metal Of Death - Barabbas
14. Hail Satanas - Thornspawn
15. Grave Desecration - Blaspehmor
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Metalized
Tormentor
Posty: 417
Rejestracja: 6 lata temu

#33

Metalized 6 lata temu

jak gdzieś zauważę to pewnie się połakomię, ale bez szukania w otchłaniach i wydawania pisiomt złotowek. Tylko zdziwiony jestem nieco, ze nie ma np Black Feast/ Witchcraft z Śfinlandii
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#34

yog 4 lata temu

Ukaże się reedycja (na winylu) niesławnego demoska Down There..., wypuszczonego w 1991 roku przez Beherit pod szyldem The Lord Diabolus z powodu problemów z Turbo Music. Stronę B zdobić ma grawerunek pieczęci Lucyfera, bo czemu nie.

Obrazek

Płytka ukaże się za sprawą kolaboracji The Sinister Flame i Dark Descent, 31 października bieżącego roku.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#35

Wędrowycz 4 lata temu

Bdb info, choć szkoda, że tylko na winylu. Dla mnie osobiście świetny materiał, który bym zakupił chętnie na cedeczku.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6136
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#36

Vexatus 4 lata temu

Wędrowycz pisze:
4 lata temu
Bdb info, choć szkoda, że tylko na winylu.
Bardzo dobre info i dobrze, że tylko na winylu. ;)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#37

yog 3 lata temu

DiabelskiDom pisze:
3 lata temu
yog pisze:
3 lata temu
Jak dla mnie to bez porównania najgorszy Beherit i raczej bym użył przymiotnika kuriozalny, niż zajebisty. Nawet przy tej epce KVLT wymięka totalnie i śmiać się z tego chce.
Poznać neofitę w kwestii muzyki elektronicznej a i pewnie samego Beherit :)

Dla mnie obydwie płyty mają niesamowity klimat czegoś złego, nienamacalnego, czegoś czającego się gdzieś w tle. Zupełnie co innego niż tajemnicze baśnie Varga.
Nie wiem, może i jestem neofita, może nie jestem, ale dla mnie to i na Electric Doom Synthesis jakiegoś super mroku nie ma, a poziom jest o pięć lig tam wyższy tego elektronikowania-samplowania, niż na H418... który brzmi jak eksperymenty, które bym sobie mógł sam urządzić nie mając pojęcia o używaniu klawiszy. Dla mnie strasznie koślawe i śmieszne płyciwo, które w zasadzie tylko behericiany urok ratuje. Można się słusznie śmiać z brzmienia Daudi Baldrs, ale to już w ogóle jest kuriozum na całej linii.

A co do tego mroku na Electric Doom Synthesis jeszcze, to osobiście uważam tę płytkę za raczej mocno relaksujące i może i takie przyciemnione granie, ale raczej przyjemne, nie mam żadnych obaw, że się coś czai w tle, bo słyszę, że to piesek sobie coś wącha w Sense, a ten riff na wiertarce z ostatniego kawałka, no, to to jest zajebiście mnie radujące i uśmiech od ucha do ucha wywołuje zawsze. Ogólnie dużo ciekawsze kompozycje, aranżacje, brzmienie itp. Przepaść dzieli te dwa albumy.

Jak dla mnie to najlepsze są Drawing Down the Moon i Engram, Electric Doom Synthesis, dalej łomotanki i daleko daleko dalej H418. Nie ukrywam jednak, że tej ostatniej wymienionej pozycji słuchałem zdecydowanie najmniej, bo i na pewno epkę Celebrate the Dead katowałem dużo więcej razy (dojebany jest tam ostro kawałek tytułowy), a Beherit to jest taki zespół, co wchodzi najlepiej w dużych dawkach, wtedy się staje taki metafizyczny trochę nawet ;) Mooooże się mylę, ale wątpię, bo to jest kwadratura po bandzie.

Wracając jeszcze do Engram to okrutnie kozackie riffy tam są, a ten z Pagan Moon to już trochę przesada aż. Wspomnę pospiesznie tylko jeszcze o kawałku z tej płytki o tytule Pimeyden henki, który troszkę wzbudza jakiś duchowy dyskomfort, jednocześnie będąc absolutnie przepięknym.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#38

Pioniere 3 lata temu

Największe, wręcz namacalne zło to demo Demonomancy oraz EP-ka Dawn of Satan's Millennium, wydane też razem jako kompilacja The Oath of Black Blood. Dla neofitów gatunkowych, paskudna, wręcz odrażająca, obskurna muza, jakiej wśród współczesnych tylko ze świecą szukać.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#39

DiabelskiDom 3 lata temu

Nie wiem, dla mnie pisanie, że H418ov21.C to kuriozalne, koślawe czy wzbudzające śmiech albumisko przy jednoczesnym twierdzeniu, że następczyni już o wiele lepsza tudzież, że przepaść dzieli te albumy mocno wpisuje się w popularne ostatnio na forum egzaltowanie i popisywanie dla samego wzbudzenia pseudokontrowersji. Brakuje jeszcze tekstu o tym, że to najgorsze gówno jakie wyszło i że wstyd czegoś takiego słuchać.

Electric Doom Synthesis to kontynuacja myśli, pomysłu, formy znanej z poprzednika, który, owszem jest nieopierzony, miejscami posklejany tanim klejem do papieru, ale cała atmosfera krążka mocno wybija go w górę. Dla mnie, tak jak pisałem, obydwie płyty mają bardzo mroczną i złowrogą atmosferę, co z tego, że te dźwięki same w sobie nie są opresyjne i fizycznie bolesne? To jest taka muzyka, którą może i byś nagrał w domu na komputerze, ale jeśli nie masz tego drygu w palcach co Holocausto, to właśnie z Twoich jak i nagrań większości z nas wyszłoby kuriozum, śmiech i co tam jeszcze. Zresztą sama EDS nie jest wybitna kompozycyjnie w porównaniu do poprzedniczki i nazywanie różnicy między nimi przepaścią trąci wspomnianą na początku posta tanią kontrowersyjnością.

Obydwa materiały to takie prymitywne, elektroniczne owoce narkotyków i ciemności zalegającej w głowie i z premedytacją tam się rozgaszczającej. Chociaż zgodzę się z tym, że zestawiając duże płyty, to H418ov21.C jest najsłabsza. Co oczywiście nie znaczy, że słaba.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#40

yog 3 lata temu

No, ja z kolei nie wiem, jak można nie zauważać diametralnej różnicy dzielącej te dwa materiały, nie bałbym się powiedzieć - przepaści. Nie ma w tym żadnych prób kontrowersji, starałem się ten album polubić i się nie udało. Z Electric Doom Synthesis nie miałem nigdy najmniejszego problemu. Nie widzę sensu się o to wykłócać, każdy może sobie sam odpalić obie te płyty i porównać (na jutubie jest nawet EDS w leczniczych 432 Herzach!!!).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#41

Elementw 3 lata temu

Przestańcie pierdolić o muzyce, bo Beherit to, maprawdę , ponad wszystko, okładka czarnej krwi.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#42

Hajasz 3 lata temu

Elementw pisze:
3 lata temu
Beherit to, maprawdę , ponad wszystko, okładka czarnej krwi.
O tak, racja i zarazem pierwszy taki wielki przykład wydymania zespołu przez nową wytwórnię.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#43

yog 3 lata temu

Dziś premierę ma nowy album Beherit - Bardo Exist.



Brzmi mi to na nowy materiał, rozwijający pyszną epeczkę Celebrate the Dead w zacne brzmienia sekwencerów.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#44

yog 3 lata temu

Fajny mroczny ambiencik w klimacie spokojniejszego, bardziej wyluzowanego Electric Doom Synthesis. Najlepsze kawałki to Acid Death Vision i dodheimsgardowski Silom Vortex, na tę chwilę mam wrażenie. Raczej muzyka tła.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#45

Kozioł 3 lata temu

Słuchamy i zobaczymy. Na BC jest już całość...
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#46

pit 3 lata temu

Szczerze to takie 3-4/10. Głównie dlatego, że nie boli przy słuchaniu.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4603
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#47

TITELITURY 3 lata temu

Gdyby tam chociaż było takie umc - umc, jak przy muzyce w gatunku "walenia drągiem w wiadro", to byłoby na czym ucho zawiesić. A tak, to kicha. Chciał artysta nagrać kontynuację poprzednich albumów i nagrał, tyle że nieudaną. Nie udało mu się uchwycić tego klimatu, co na poprzednich płytach. Mocno to wszystko średnie, ale po tym jak Dawid z FT pisał, że "w odpowiedzi na pytania o nowy Beherit" już zamówił go do sklepu, płyta i tak rozejdzie się jak ciepłe buleczki. Podobnie jak rozszedłby się bimber mojego kolegi z pracy Zbyszka, gdybym podbarwił go na brązowo i nakleił etykietę "Johny Walker". Hjajcasz i Pan Debilnikufesin kupiliby cały karton i cykali sobie z nim fotki na tle kuchennej zabudowy z PRL. Podobnie, niewątpliwie współcześni metalowcy będą cykać sobie fotki z tym albumem, a pedały z hipsterkim wąsem oraz niedomyte tuczniki przychylnie zrecenzują go na YT.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#48

DiabelskiDom 3 lata temu

pit pisze:
3 lata temu
Szczerze to takie 3-4/10. Głównie dlatego, że nie boli przy słuchaniu.
Dokładnie tak. Dużo słabsze od H418ov21.C, że o EDS nie wspomnę. Taka myśl mnie naszła, kiedy wszyscy się ucieszyli, że "tak nagle i bez zapowiedzi" pojawił się nowy album, że lider po prostu dwa dni wcześniej coś tam sobie szumiał i plumkał w chatce, przypadkowo nagrał i myśli: a dlaczego by tego w sumie nie wydać? :D
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#49

yog 3 lata temu

A mi tam się ten krautowsko-dodheimsgardowsko-ulverowski ambientowy soundtrack zwyczajnie podoba, miłe dźwięki.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#50

Kozioł 3 lata temu

A czego złe? :D jest przy końcu fajniutki, przypadkowy techno kaszel przez 3-4 sekundy a pod samiuśki koniec jakby zaczynali w końcu ten album...

No ale ja słuchałem z BC a to grzech pierworodny. Tak naprawdę to nie ma o czym dyskutować.... zapraszam do viewtopic.php?t=3916
Turris Babylonica e stercore facta est.

Wróć do „Black Metal”