Jakich kapturniczych gnostyków? Deus Mortem? Stary, coś Ci się ewidentnie pojebało. A jeszcze coś o "skomplikowanej nowoczesności" piszesz, gdzie to właśnie na pierwszym EP był nawiązujący do lat 80tych black. Nie "jak lata 80te" a pełen siarki i wściekłości, zupełnie w taki sam sposób jak to robiły kapele z tamtego okresu
No i to jest kurwa definicja, której się nijak podważyć nie da. Łącznie z Jedną Wielką EmocjąDiabelskiDom pisze: ↑4 lata temuSpoko, ja napiszę, że black metal to zmodyfikowany mniej lub bardziej death metal z walniętym dla niepoznaki corpse paintem i jak mnie wyśmiejesz to Cię zapytam gdzie są argumenty?
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Też tak uważam - Mgła pomimo, że klimatycznie ciut inne rejony, to mocno jedzie na "burzumowskiej" konwencji: proste kawałki, mało zróżnicowane strukturalnie, riffy nieskomplikowane, budowanie klimatu oparte na tych samych dwóch czy trzech riffach. Skandynawia zagrana "nowocześnie". Francji to tu w ogóle nie słyszę, jak dla mnie prawie przeciwnośc francuskiego grania, w którym pomimo tych wszystkich dysonansów, jest jednak sporo mieszania po gryfie.Wędrowycz pisze: ↑4 lata temuDla mnie w Mgle zdecydowanie więcej jest Norwegii i Szwecji niż Niemiec i Francji, ale widać każdy co innego słyszy.
Deus Mortem to też na ostatnim albumie już mocno granie pod melodyjną Szwecję. Ja nie wiem co tu więcej rozkminiać, jak wszystko słychać "gołym uchem". To wręcz bym powiedział, że truizmy są.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Nie zaczął, ale francuskie granie niewątpliwie kojarzy się dzisiaj z dysonanso-awangardo-napierdalackim piłowaniem, czyli tym co od żabojadów wychodzi od ostatnich... 15 lat?
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Mam podobnie. Chciałbym kupić ten album, czy nowy Azarath, ale wiem, że nie będę tego słuchał. Niby fajne, ale chyba nie tego szukam aktualnie w muzyce metalowej. Może w przyszłości coś mi się odmieni.deathwhore pisze: Nie wiem do czego się przypierdolić, bo tak obiektywnie to dobry materiał. Profesjonalny, ładnie zrobiony i skomponowany. Tylko co z tego, skoro nie robi to na mnie żadnego wrażenia? Słucham jak takiego wykalkulowanego produktu. Może ja po prostu nie lubię takich melodii albo chuj wie co.
Wywiady, o których wspominasz można robić, kiedy ma się ku temu sposobność (odpowiednią ilość czasu spędzona z muzykiem, spotkanie twarzą w twarz), bo prowadzone na odległość dysputy o problemach pierwszego świata mogą łatwo przerodzić się w karykaturę sensownej dyskusjiWędrowycz pisze: ↑3 lata temuSpoko wywiad z szanowanią postacią naszej rodzimej sceny. Co prawda niczego nowego się z niego nie dowiedziałem. Może czasem warto zadać jakieś mniej standardowe pytanie spoza tematyki muzyki i zespołów w których się jegomość udziela. Mnie niejednokrotnie zaskoczyło (przeważnie pozytywnie) drążenie dziury w wywiadach Bardo Methodology. Bywa, że 1/4 np. jest o muzyce, pozostałe pytania dotyczą warstwy prywatnej, ideologicznej, światopoglądowej czy też pytań o to co ktoś myśli o aktualnych wydarzeniach i istotnych zmianach na świecie.
Zgadzam się. Obecnie wywiady są raczej nudne i prawie nic nie wnoszą.deathwhore pisze: ↑3 lata temuA ja chyba teraz już wolę nie, bo rzadko muzycy mają coś ciekawego do powiedzenia, a jeszcze rzadziej mądrego.