Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

Bekëth Nexëhmü

#1

Deathhammer 4 lata temu

Obrazek
Nie dajcie się zwieść przedziwnej nazwie zespołu ani temu, że praktycznie cała jego dyskografia to demówki. To nie jest kolejny chujowy podziemny black metal wydany na kasecie limitowanej do 10 sztuk. To prawdziwa perła, i naprawdę nie trzeba daleko szukać, by się do niej dokopać.

De svarta riterna to 48 minut improwizowanego (?) atmosferycznego black metalu. Jeśli ten myk z improwizacją jest prawdą, to chylę czoła, bo zawarta tu muzyka jest na naprawdę wysokim poziomie. Dźwięki te przywołują na myśl skojarzenia typowe dla gatunku - zima, smalący w twarz wicher i ledwo widoczna sylwetka gdzieś w oddali, próbująca przetrwać nawałnicę. Klimat jest tu naprawdę przepotężny i idealnie wręcz trafia w jakiś czuły punkt mojej duszy - nie aż tak jak Burzum, ale jest blisko. To eskapizm w najczystszej postaci, portal do jakiegoś innego wymiaru, gdzie można dać się ponieść tej wędrówce. Mimo, że jest to momentami całkiem intensywne i niesione opętańczymi wrzaskami gdzieś z oddali, to oczywiście nie o agresję tutaj chodzi. Trzeba się w to po prostu zanurzyć i chłonąć całym sobą - puszczone w tle działa, ale nie ma większego sensu.

Te "zimowe" skojarzenia tworzone są przede wszystkim przez udział świdrujących, chaotycznych, acz często też chwytających za serce riffów. Połączenie brzydoty i piękna - jak to zwykle bywa - daje kapitalny efekt. Brzmienie gitary jest chropowate i surowe, ale czytelne. Wiosła grają tutaj bardzo charakterystyczne dysonanse, typowe dla współczesnego oblicza gatunku, lecz ich celem nie jest wywołanie dyskomfortu słuchacza(co rzecz jasna nie byłoby wadą). Chodzi tu raczej o oddanie tej próbującej cię zabić zamieci - podpowiadając ci jednak, że śmierć w majestatycznych, ośnieżonych górskich szczytach nie musi być taka zła. Sprawdźcie sobie początek "Hels Frusna Nejder" i w mig zrozumiecie, o co chodzi. Niektóre z zawartych tu motywów to absolutnie szczytowe osiągnięcia, jeśli chodzi o klimatyczny black metal. Zapadają w pamięć niemal od razu, ale nawet za dziesiątym odsłuchem niesamowicie cieszą.

Wydźwięku całości dopełniają brzmiące momentami w tle syntezatory, współpracując z gitarami i tworząc ścianę dźwięku, której nie powstydziłby się Emperor. Nie jest to jednak symfoniczno-pompatyczne, a zdecydowanie bardziej wyważone i stonowane. No i ambient, moi drodzy, ambient, czym byłoby takie wydawnictwo bez plumkających przerywników? W zasadzie w tym przypadku jest to trochę więcej niż intro i outro, bo część ambientowa wypełnia całkiem pokaźną część materiału. Na szczęście nie dłuży się i nie nuży, a na brzdękającym na drugim planie basie idzie zawiesić ucho. Te momenty wyciszenia tylko podkreślają to, co nadejdzie po nich i wzmacniają wydźwięk fragmentów metalowych. Muszę też pochwalić grę na perkusji, bo nie ogranicza się ona tutaj jedynie do nieustannego blastowania. Wręcz przeciwnie - jest w co się wsłuchać. Akcenty na talerzach robią tu robotę, a bezlitosne przejścia tylko zagęszczają muzykę, nie pozostawiając pustej przestrzeni będącej polem do manewru dla wkradającej się nudy.

Ciężko mówić o tej muzyce bez uciekania w pozamuzyczne opisy czy skojarzenia, więc na tym już zakończmy. Polecam po prostu wygospodarować wolną godzinkę i wybrać się w podróż do alternatywnego świata. Nie będzie ona wymagająca, ale na tę wydeptaną ścieżkę będziecie chcieli wracać i wracać.

Obrazek
https://podziemnegarkotluki.blogspot.co ... terna.html

Znam jeszcze "De Forna Sederna" - trochę słabsze, acz nadal zajebiste - i na tym kończy się moja znajomość z tym zespołem. Ktoś poleci coś jeszcze?

Skład:
Swartadauþuz - All instruments, Vocals Ars Hmu, Azelisassath, Demonomantic, Digerdöden, Gardsghastr, Gnipahålan, Greve, Musmahhu, Mystik, Summum, Trolldom, Urkaos, ex-Blood Soaked Horror, ex-Daudadagr, ex-Goatfuck, Balwezo Westijiz, Hëxeris, Remigius, ex-Grav, ex-Helgedom, ex-Svartrit
▼ Byli muzycy
Lik - Vocals Greve, ex-Helgedom
Dyskografia:
2010 - Dauþuz [demo]
2011 - De dunkla herrarna
2013 - De svarta riterna [demo]
2014 - De fördolda klangorna [kompilacja]
2014 - De underjordiska valserna [demo]
2014 - De forna sederna [demo]
2014 - De urtida krafterna [EP]
2014 - De forna sederna (Del II) [demo]
2015 - De svartas urblod [demo]
2016 - De dunklas återkomst [demo]
2016 - De glömdas ursjälar [demo]






MA: https://www.metal-archives.com/bands/Be ... 3540329278
BC: https://mysticismproductions.bandcamp.com/music
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#2

Wędrowycz 4 lata temu

Znam ten projekt od października 2016 - tak mi pokazało pierwsze oceny na RYM ;) Bardzo klawe granie, dobrze skomponowane, leśne, melodyjne i mocno szwedzko brzmiące. Mnie przypasowało od razu.

Dotąd poznałem epkę "Dauþuz", a także "De Dunkla Herrarna", "De svarta riterna", "De Dunklas Återkomst" i "De Glömdas Ursjälar", więc trochę jeszcze zostało mi do obadania. Póki co poziom materiałów oceniłem na 7/10-8/10. Jest więc szansa, że coś z tego co pozostało może być lepsze. Część też można byłoby sprawdzić ponownie i zobaczyć jak się broni pod wpływem czasu.

Tak czy inaczej zdecydowanie jest to granie dla wielbicieli skandynawskiego black metalu, klimatowania/atmosferyków i leśnych ludków. Logo i nazwa budzą natomiast skojarzenia z LLN, ciężko powiedzieć czy celowo czy też przypadkiem. Dodaje to jednak trochę podziemnego smaczku.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#3

yog 4 lata temu

Słyszałem Dauþuz, album De dunkla herrarna i De svarta riterna, czyli 3 pierwsze materiały i podobało mi się, ale jakoś nie wracałem. Trochę jak dla mnie hajp na ten zespół nad wyrost, ale spoko, dla fanów takich blaczurków się nada, jak najbardziej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2893
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#4

Szajtan 2 lata temu

Czwarty album ukaże się 10 kwietnia. Wydawcą płyty zatytułowanej De Dunklas Gravrit będzie Purity Through Fire Records. Na albumie znajdzie się dziesięć numerów – a jeden już można obczaić poniżej.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1653
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#5

brzask 2 lata temu

Słuchałem tego Szweda i to całkiem niedawno bo jakiś tydzień temu - był to któryś z nowszych albumów - dwupłytówka (właśnie sprawdziłem - to De Fornas Likgaldrar)
Przyznam,że wciągnęło mnie od początku i zostałem do końca. Jakiś wicherek co jakiś czas powiał, mroźny klimat chwilami przypominający pewnie nieco Paysage d'Hiver - i nie tylko muzycznie bo po sięgnięciu do MA widzę,że tak jak w przypadku Szwajcara, tak i tu większość dorobku także z etykietką 'demo'...
Brzmi dość surowo . Dla mnie w porządku - przy odrobinie wyobraźni zamykając oczy można się poczuć np jak w środku zamieci czy np podczas wolnych ambientowych przejść gdy kapie woda, jak w jaskini.
Wieczorem czy wczesnym porankiem o brzasku wchodzi wybornie.
There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 187
Rejestracja: rok temu

#6

Summerisle rok temu

Beketh kiedyś posłuchałem i bardzo dobrze mi to wchodziło. Lepiej wlazły jednak inne projekty Swartadauþuza: Mystik, Svartrit i szczególnie Gnipahålan. Do tego stopnia wciągnęło mnie Gnipahålan, że Beketh poszedł w odstawkę. Z pewnością do niego wrócę za jakiś czas.

W Szwedzkim undergroundzie bm grafomanów nie brakuje. Sir N. który jest niejako liderem Svartrit ma też kilka(naście) projektów i udziela się choćby w Reverorum ib Malacht i Gryfteskymfning, maczał też palce w Grav. Jest też Kumuloninbus ukrywający się też pod pseudonimem Wagner Ödegård (również działający jako odrębny projekt pod tą nazwą), który z kolei poza Tomhet ma sporo zupełnie niemetalowych projektów. Jego bandcamp aż pęka w szwach od prawdopodobnie kompulsywnie pisanej i nagrywanej muzyki :)
tomder
Master Of Puppets
Posty: 100
Rejestracja: 6 lata temu

#7

tomder rok temu

Summerisle pisze:
rok temu
Beketh kiedyś posłuchałem i bardzo dobrze mi to wchodziło. Lepiej wlazły jednak inne projekty Swartadauþuza: Mystik, Svartrit i szczególnie Gnipahålan. Do tego stopnia wciągnęło mnie Gnipahålan, że Beketh poszedł w odstawkę. Z pewnością do niego wrócę za jakiś czas.

W Szwedzkim undergroundzie bm grafomanów nie brakuje. Sir N. który jest niejako liderem Svartrit ma też kilka(naście) projektów i udziela się choćby w Reverorum ib Malacht i Gryfteskymfning, maczał też palce w Grav. Jest też Kumuloninbus ukrywający się też pod pseudonimem Wagner Ödegård (również działający jako odrębny projekt pod tą nazwą), który z kolei poza Tomhet ma sporo zupełnie niemetalowych projektów. Jego bandcamp aż pęka w szwach od prawdopodobnie kompulsywnie pisanej i nagrywanej muzyki :)
Wulkanaz jeszcze bym tu dodał- odnośnie osoby Kumuloninbusa-świetny projekcik. Ja sobie upodobałem Wagnera.Ten prymitywny i obskurny black metalowy twór bardzo mi podszedł.
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 187
Rejestracja: rok temu

#8

Summerisle rok temu

tomder pisze:
rok temu
Wulkanaz jeszcze bym tu dodał- odnośnie osoby Kumuloninbusa-świetny projekcik. Ja sobie upodobałem Wagnera.Ten prymitywny i obskurny black metalowy twór bardzo mi podszedł.
Z jego okołoblackmetalowych projektów Wulkanaz mi robi najmniej, jakkolwiek jeszcze nie obczaiłem nawet połowy dyskografii tegoż. Za to Wagner jest znakomity, chociaż mnie najbardziej kręcą jego ambientowe demka, w szczególności "Glømbd i grifft" i "Nattslingor". W ogóle prawdopodobnie kompletna kompilacja jego ambientów ukazał się w estetycznej i bardzo minimalistycznej szacie graficznej jako 4-częściowe "Sju väglösa mil", którego jestem szczęśliwym posiadaczem.

Wróć do „Black Metal”