dj zakrystian pisze: ↑7 mies. temu
Wolniewicz nie lawirował to, że nie zrozumiałeś o czym mówił, nie znaczy, że mataczył. Kk spaja naród, to element tradycji. Ja osobiście mam problem z wiarą w Boga, ale doceniam rolę jaką ta wiara pełni. Ty widzisz świat zero - jedynkowo. Zły konserwatyzm i wesołe pokojowe LPGD
Szczerze mówiąc przeszedłem dość znaczącą zmianę przez dekady życia, też obawiałem się inności, łapałem się na strach przed muzułmańskim włodarzem Londynu, uchodźcami, LGBT i neomarksizmem zanim to było modne. Potem zacząłem pracę naukową, a z tym przyszło kręcenie po świecie w celach innych niż turystyka. I cóż, obecnie uważam, że za całą ksenofobią i niechęcią stoi tylko
strach.
Nie patrzę na świat binarne, jak sugerujesz. Kościół miał swoje miejsce w historii Europy i Polski. Na przestrzeni wieków nie tylko palił "wiedźmy" i tłamsił kulturę regionalną będąc de facto pierwszym globalistą, ale dał realny impuls do rozwoju nauki i czegoś, co potem było nazywane kulturą uniwersytecką. Co ciekawe, to kościół w pewnym czasie swojego istnienia promował rozum w naukach empirycznych zadając spory cios szarlatanom naukowym (nie mówię tylko o "Fides et ratio", która jest raczej efektem wcześniejszych dekad). Ale właśnie poza tym KK ma swoją drugą stronę i bardzo ciemne oblicze. W szczególności kościół polski, jasełkowy, wykluczający, ogłupiający i dzielący ludzi. Jesienią byłem na konferencji na KULu, na której podczas otwarcia jakiś ksiądz stwierdził, że w sumie nasza dyscyplina jest ważna, ale najważniejsze to walczyć z neomarksizmem. Wyszedłem razem z kilkoma osobami. Nie dlatego, że cenie neomarksizm, ale dlatego, że wiem czym on jest. To co robi teraz KK to ohydne dzielenie ludzi w myśl ochrony własnych wpływów i finansów. Same parafie stają się czasami areną polityczną, czego mam przykład u mnie. Do tego kuriozalne zapraszanie na "rekolekcje" szarlatanów w cywilu, którzy mają niby kontakt z zaświatami. Kościół w 2022 to pasożyt.
Boisz się? Spiko, czaję. Wyjedź sobie do Irlandii lub Portugalii, krajów niedawno bardzo katolickich, które już takowymi się są. Ich społeczeństwa mają się dużo lepiej niż nasze, żyje się tam spokojniej i bezpieczniej. Paradoksalnie jak mijasz "araba" z czasem dużo mniejsze wrażenie to robi niż mijanka typa w barwach Elany w Toruniu.
Zresztą mam anegdotę. W Dortmundzie w 2015 byłem na konferencji w dzielnicy, o której słyszałem, że nawet policja boi się tam wchodzić. Wysiadłem ze zbiorkoku, idę czujnie się rozglądać, a tu leci za mną gostek o śniadej cerze i coś wrzeszczy. Zaczalem nerwowo szukać gazu, a typ przyniósł mi kurtkę, którą miałem przewieszoną, jak się okazało nie dość skutecznie, przez plecak. Uprzedzenia to wielka siła, karmimy się w tym w Polsce od lat, wzmacniamy dodatkowo bzdurami o naszej szczególnej roli na mapie i historii świata. Jak trochę się po tym świecie rozejrzeć to widać, że to naprawdę jest zaściankowe i małe.
A co to ma do Nergala? Nic. Może tylko to, że typ prowokuje, a poza tym też zobaczył trochę świata i wie, że na zachodzie LGBT z "arabami" nie biegają dziko po ulicach polując na ludzi. Nie wiem, czy on tak mocno promuje mniejszości, ale jeżeli to robi, to tym bardziej szacunek.