TheAbhorrent pisze: ↑7 mies. temu
jak ktoś sobie nastolatlę teges mając 40 lat to każdy widzi że to troszkę nie halo, a jak zrobi to Nergal to już jest okej bo to Nergal
No ja nie widzę, że coś nie halo, więc nie każdy
I to nie dlatego, że to Nergal, ale dlatego, że to nie moja sprawa.
Znam gościa pod 50, który nie jest Nergalem, a w zeszłe wakacje hajtnął się z dziewczyną, którą poznał jako studentkę. I co? I nic (mi do tego). Ludziom łatwo oceniać, a to tylko ich sprawa. Gdyby jej zaliczył za, ekhm, możliwość zaliczenia, to bym był oburzony, ale przecież nie za to, że im ze sobą dobrze.
No dobrze, przesadziłem z tym każdy. Z tym że punktem wyjścia nie jest tu sądzenie czy związek z młodszą osobą jest ok czy nie, bo do tego mi daleko, tylko sądzenie czy wybiórcza opinia na ten temat jest ok, i czy sądzenie inną miarą sąsiada i Nergala BO TO NERGAL jest ok
Jakub pisze:
Niby gardzisz, niby Cię nie obchodzi, niby coś tam, ale jednak to Nergal jest milionerem, gigantem na scenie metalowej, wyrywającym 20 lat młodsze laski, a Ty żalisz się przed ekranem
No i tak to jest jak się rozpiszę, powinienem mieć świadomość że nie każdy przeczyta to w całości. Albo sam niepotrzebnie namotałem w natłoku tekstu. No nieważne, powtórzę jeszcze raz; nie żalę się że nie lubię Adasia, ani teraz ani nigdy, może poza rozmowami w grupie dobrych znajomych z którymi lubię się na tyle że warto pomarnować czas na gadanie o takich głupotach, z resztą nawet wtedy wyżej w hierarchii beki będzie Kononowicz albo Jaszczur. Rozpisałem się dlatego bo znowu zobaczyłem rozmowę o Adasiu, która polega na tym że jedna strona mówi NO I CO Z TEGO SKORO ON ZARABIA PINIONDZ A TY JESTEŚ NIKIM (oczywiście retorycznie wyolbrzymiając) a druga mówi coś o tym że celebryta i że muzyka chujowa. Lubię to forum i mimo że bardzo rzadko bywam tu zalogowany to jednak wypowiedzi załogi czytam sobie w pracy niemal codziennie i mam sporo sympati do lokalnych userów, nawet do Hajasza który lubi fajnie przyburaczyć od czasu do czasu. Dlatego poświęciłem trochę czasu żeby rozjaśnić trochę że to nie jest tak że losowy metalowiec mający podobne stanowisko do mnie w jakikolwiek sposób zazdrości Adasiowi bo po prostu nie ma czego. A pomyślałem że może warto to rozjaśnić bo zwykle strona dyskusji która broni tego obwiesia jest głośniejsza. Napisanie tego co ty w ostatnim akapicie to trochę jakbym ja napisał że aktorki porno są bardzo super intelektualnymi hybrydami Muska i bóg wie kogo, bo zarabiają gruby hajs, są pożądane, a ty żalisz się przed ekranem. No nie o to chodzi. I nie rozumiem czemu w dyskusjach o Adasiu każde "ale" nagle znajduje się w skali żalenia się i zazdrości
Jakub pisze:
Marduk czy Archgoat robił to 25 lat wcześniej i sam uznałeś, że jest to w porządku. Gwarantuje Ci, że dla osoby, która nie siedzi w tej muzyce tak samo żenująca będzie pierwsza lepsza black/war/death metalowa okladka i stylistka co zdjęcie z Jezusa z dildem. Także twierdzenie, że ogrom popularności Behemoth to tylko głupie zachowania lidera jest mocno przesadzone.
Ależ ja nie uważam że ogrom popularności BEhemoth to tylko szopka Nergala, a jeśli gdzieś taką głupotę jebnąłem to klepię się w pierś że jebnąłem głupotę. Ogrom popularności tego zespołu to wybitny skład, bo poza Adasiem gra tam właściwie czołówka polskiej sceny (no, moja subiektywna opinia), to również ponad 30 lat na scenie co naprawdę robi swoje i regularne wydawanie pełniaków w naprawdę porządnej poligrafii, jak również dobre nagłośnienie na koncertach (chyba, nie wiem, widziałem raz na festiwalu ale dźwiękowiec pozamiatał). Natomiast popularność frontmana samego z siebie to już inna bajka. Jego jako jego w mainstreamie kojarzy się praktycznie wyłącznie z robieniem inby ze swoim bardzo metalowym zespołem.
Również co do tego że Marduk i Archgoat robił to samo się nie zgodzę. To znaczy co do Marduka może mógłbym polemizować, bo ich nie śledzę więc nie zdziwię się gdyby ich frontman również robił z siebie gwiazdeczkę. Różnica polega na tym że Archgoat (po o Marduku aż tyle nie wiem, ot nie lubię szwedzkiej sceny) ma swój własny target i nie celuje bluźnierstwem poza niego. Spoko, ja mogę kupić płytę z kozłem posuwającym baranka, mnie to nie razi i jestem targetem. Jeśli jestem osobą postronną która siedzi w innego rodzaju muzyce i jednak jest to dla mnie trochę przesadzone to nieważne, bo za godzinę zapomnę i pewnie więcej tego nie zobaczę. Wszystkie te zespoły blekowe robią dużo bardziej ofensywne akcje, to prawda, ale robią je dla ściśle określonej grupy. To nie jest po to żeby kogoś obrazić, tylko żeby komuś kto absolutnie nie poczuje się obrażony się podobało. Z Nergalem jest dokładnie na odwrót; na przestrzeni muzyki, tekstów i warstwy czysto artystycznej to on nawet nie jest jakiś wybitnie bluźnierczy (nie żebym miał go oceniać po poziomie satanizmu w tekstach czy coś równie głupiego). Ale jak się go wpuści na Instagrama to nie mija dzień kiedy pisze o nim jakiś Onet czy inna Wyborcza. To jest właśnie to czego w nim nie lubię, zostając przy Archgoacie; Finowie robią bluźnierstwo dla mnie, bo wiedzą że je lubię. Nergal lobi bluźnierstwo dla starych bab bo wie że one tego nie lubią i dzienniki będą o nim trąbić.
Jakub pisze:
Wszechobecne fucki na prawo i lewo towarzyszą tej muzyce od początku, jednak obrażanie konkretnych ludzi w Interncie i brak jaj na konfronację to argument, żeby nie szanować Darskiego.
A o tym na przykład nawet nie słyszałem, chociaż już się domyślam mniej więcej co się działo