Posty: 1724
Kurwa ale bełkot.CzłowiekMłot pisze: ↑10 mies. temu Korn zawsze był poważniejszy w przekazie niż dowolna kapela typu true grim necro.
W którym miejscu i dlaczego?Hajasz pisze: ↑10 mies. temuKurwa ale bełkot.CzłowiekMłot pisze: ↑10 mies. temu Korn zawsze był poważniejszy w przekazie niż dowolna kapela typu true grim necro.
Bo nie ma żony, bąbelków i nie tyra ani w korpo, ani na mniej zaszczytnych "etatach"?CzłowiekMłot pisze: Sam lider kapeli mimo wieku 40+ nadal ma umysł dziecka,
Nie, to akurat się chwali, wolny człowiek.
Dzieciaki jest w tym konkretnie kontekście, a pewnie i w każdym innym, przynajmniej dla mnie, bardzo ale to bardzo pozytywnym określeniem, które oznacza dokładnie to co zostało napisane, czyli że dzieciaki to kochają i nic więcej.
Dlaczego uważasz, że teatrzyk i kicz sprawiają, że muzyka staje się "dla dzieci"? A samo to stwierdzenie to ma być komplement, krytyka, czy po prostu obserwacja?TITELITURY pisze: ↑10 mies. temu Behemoth jest w tym sensie muzyką dla dzieci, że nie o muzykę tu chodzi, a o infantylny teatrzyk. Muzyka nie potrzebuje teatrzyku. Muzyka potrzebuje tylko i wyłącznie muzyki. Owszem, image może muzykę uzupełniać, ale kiedy zostają przekroczone pewne granice i mamy do czynienia z kiczem, wówczas muzyka staje się muzyką dla dzieci, a muzycy odstręczającymi pajacami.
No tak. Gdzie tam The Weeknd i panna Swift, to Nergal robi muzykę dla jak największej ilości ludziTITELITURY pisze: ↑10 mies. temu W muzyce behemoth muzycy są odstręczającymi pajacami, a muzyka jest miałka i skrojona tak, żeby trafiała w gust jak największej ilości ludzi.
Na szczęście nie nagrywa. Masz rację Szwedzi nie są pajacami. Są debilami.TITELITURY pisze: ↑10 mies. temu Behemoth mógłby nagrywać splity z Marduk, choć Szwedzi nie są odstręczającymi pajacami.
No ale co ten koran ma wspólnego z chrześcijanizmem? Rzucasz przykładem totalnie z dupy i myślisz, że ktoś się na to nabierze?
Ani trochę. Koran może nawet Maciek z Klanu zeżreć i nic nie osiągnie.
Piwo Bartek go zniszczyło to co dopiero zrobiłaby ta święta książka...
Fajne to wideo z Frankreich pana Behemotha. Czysta profeska jak na satanistów przystało. Słychać, że czyste śpiewy z Ja w Tym Panu, czy tam na odwrót osłabiły nergejowe woxy, ale i tak dobrze to wyszło.Szajtan pisze: ↑10 mies. temu Behemoth na scenie Filharmonii Paryskiej.
https://www.arte.tv/pl/videos/116720-001-A/behemoth/
To w niej odbył się jubileuszowy koncert pod hasłem Outliving Christ.
![]()
Otóż to, to fajnie widać szczególnie na "legendach" jak Ironi czy inne klasyki...
Można rzec, że to usilne przedłużenie, powrót do czegoś, czego już niema. Zawsze mówię, że pewne płyty to dla mnie wehikuły czasu.deathwhore pisze: ↑10 mies. temu Ale to mało istotne, jaka jest młodzież w tej chwili i czego słuchają. Percepcję muzyki rozwija się tak, jak jakąkolwiek inną umiejętność. Słuch się kształci. Powiedziałbym nawet, że określenie metalu jako muzyki dla nastolatków jest całkiem nobilitujące dla metalowców, bo gros społeczeństwa zatrzymuje się w tej umiejętności gdzieś na poziomie wczesnej podstawówki. Czy to znaczy, że są gorsi? Nie, po prostu nie rozwijają swoich kompetencji w tym zakresie. Metal to właśnie takie granie dla nastolatków, bo gdzieś mniej więcej w tym wieku też większość ludzi zainteresowanych muzyką rozwija się na tyle, że wyjście poza najprostsze melodie i harmonie będzie dla nich zrozumiałe. Dodatkowo często skrajne emocje, których prezentacja w muzyce metalowej jest często kluczowa (i nierzadko doprowadzona do groteski) rezonują z nastoletnim duchem, targanym hormonami. Jednocześnie zazwyczaj pozostaje na tyle prosta, że właśnie nastolatek nie potrzebuje jakiejś niezwykłej edukacji muzycznej, żeby zrozumieć i docenić pracę muzyków.
Warto też wspomnieć, że ogromna część ludzi w wieku dwudziestu - kilku lat zaprzestaje muzycznych poszukiwań, przestaje rozwijać swój gust. Nawet sprawdzając nowe zespoły odwołują się do wzorców, które poznali i wyrobili sobie mając lat np 19. Dlatego "kiedyś to była muzyka". No była, skoro usilnie szukają kopii tego co poznali kiedyś, to wiadomo, że oryginały będą lepsze.
JPRD. Ale skoro mówimy o muzyce, to jakoś nie ma tam teatrzyku. Jak ktoś nie kupuje fizyczniaków, to nawet szaty graficznej nie zobaczy. Zatem co to za dziwne tłumaczenia. Masa ludzi nie chodzi na koncerty, skąd zatem ma brać inspiracje, by się czuć jak dzieciak?TITELITURY pisze: ↑10 mies. temu Behemoth jest w tym sensie muzyką dla dzieci, że nie o muzykę tu chodzi, a o infantylny teatrzyk. Muzyka nie potrzebuje teatrzyku. Muzyka potrzebuje tylko i wyłącznie muzyki. Owszem, image może muzykę uzupełniać, ale kiedy zostają przekroczone pewne granice i mamy do czynienia z kiczem, wówczas muzyka staje się muzyką dla dzieci, a muzycy odstręczającymi pajacami. Ale nie dlatego nie lubię Behemoth, bo gdyby grał muzykę, która mi się podoba, słuchałbym jej nawet, gdyby Darskiemu kolega postawił kloca na tym jego dużym czole, a ten potem biegałby przed kamerami w "dzień dobry TVN" krzycząc, że jest brązowym jednorożcem. W muzyce behemoth muzycy są odstręczającymi pajacami, a muzyka jest miałka i skrojona tak, żeby trafiała w gust jak największej ilości ludzi. Behemoth mógłby nagrywać splity z Marduk, choć Szwedzi nie są odstręczającymi pajacami.
łyk wódki zatem - naziol mi bratem , drugi łyk leci - z diabłem chcę dzieci , trzeci łyk poszedł - nietzsche mym bossem, flaszka skończona - bogiem mamona ... krótki opis wolt światopoglądowych Adama DarskiegoTITELITURY pisze: ↑10 mies. temu Ej, ale jaki koran? O Koranie też coś było? Tylko szury czytają sury!
![]()
Obejrzałem (już daaawno nie słuchałem Behemotha) i to serio dobre show było. Tylko się cieszyć, że polski zespół zapełnił po brzegi tak zacny obiekt, grając co by nie pisać muzykę mało mainstreamową. Aż sobie na fali przesłuchałem ponownie Zos Kia Cultus, Thelemę i Demigod... i cholera - to są BARDZO dobre płyty (szczególnie Zośka!). Nawet jeśli ktoś tam psioczy, że tu słychać wpływ Morbidów, a tam Nile - to mimo wszystko na tych krążkach goście stworzyli inną jakość i chrzanić kwestie mniej czy bardziej posuniętych inspiracji (bo żadna muzyka nie jest oderwana od wpływów). Oczywiście totalnie oddzielam muzykę Behemotha od pajacowania Nergala, a ta broni się w zasadzie sama. Aż szkoda, że zespół ma o wiele większą rzeszę fanów za granicą niż w Polsce. No i niby taki niewiele znaczący detal - ale podoba mi się też dbałość o jakość. Merch, wydania winyli, digipacki - mają tak dopieszczone - jak mało który band poruszający się w tym gatunku.Szajtan pisze: ↑10 mies. temu Behemoth na scenie Filharmonii Paryskiej.
https://www.arte.tv/pl/videos/116720-001-A/behemoth/
To w niej odbył się jubileuszowy koncert pod hasłem Outliving Christ.
O właśnie. U nich naprawdę jakość jest na pierwszym miejscu.
Bez przesady. Kwitowanie pojedynczej wpadki (w dodatku nie Nergala przecież, a wytwórni - jak zauważył TheAbhorrent) tekstem "poziom: Behemoth" to jednak czysta złośliwość - bo statystycznie rzecz biorąc winyle wydają rewelacyjne. Rożne deluksiarkie edycje również. Do tego jakość poligrafii, digipacków CD, papieru itd. Także wspomniane koszulki czy bluzy. Mam np. koszulkę Apostasy z serii, kiedy Behemoth współpracował z Bytomiem. Premiumowe koszulki Bytom z nadrukami Behemotha (a zamiast wspierać porządną polską firmę odzieżową - mogli równie dobrze drukować na chińskiej tandecie (99,9% najlepszych bandów max jaki wypuszcza to koszulki Gildan, a te przy Bytomiu to jakieś dwa levele niżej jeśli chodzi o jakość). Także jak wspomniałem - co jak co - ale o jakość swojego merchu dbają i nie wciskają ludziom byle gówna (na zasadzie "maksimum zysku, minimum wkładu").
Nuclear Blast, o ile pamiętam, w przeciwieństwie do Peaceville, nie wykazał żalu za grzechy i postanowienia poprawy, bo oni to z kolei zrzucili na tłocznię, a ta pewnie na kogoś jeszcze innego i klienci zostali z tymi kolekcjonerskimi rarytasami, które za 50 lat będą chodzić duże kwoty
Nie wiem, czy wizja zarobku za ileś lat vs słuchanie płyty teraz wygrałoby u mnie.yog pisze: ↑10 mies. temuNuclear Blast, o ile pamiętam, w przeciwieństwie do Peaceville, nie wykazał żalu za grzechy i postanowienia poprawy, bo oni to z kolei zrzucili na tłocznię, a ta pewnie na kogoś jeszcze innego i klienci zostali z tymi kolekcjonerskimi rarytasami, które za 50 lat będą chodzić duże kwoty![]()