Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hades aka Hades Almighty

#1

Hajasz 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Norweski Hades to najlepszy zespół grający muzykę z pogranicza pagan viking black metal.

Powstali w 1992 roku z inicjatywy dwóch świrów Jorna i Remiego i już rok później wypuścili jedno z najlepszych dem w historii norweskiego black metalu, Alone Walking, które - pamiętam jak dziś - otrzymałem od pana Renkse z Katatonia z dopiskiem best black metal from Norway. I faktycznie, te trzy numery na owym demo to perełki black metalowego stylu, który ktoś zacznie nazywać viking black metalem. Długie, rozbudowane numery z mocno zaakcentowaną atmosferą i nade wszystko wspaniała produkcja, za którą odpowiada pan Pytten.

Już po roku, amerykańska Full Moon Productions wypuszcza pierwszy kamień milowy, w postaci płyty ...Again Shall Be, która z miejsca staje się kultowym wydawnictwem. Hades na owej płycie kontynuuje to, co rozpoczął na demo, ale ubarwia wszystko folkowymi wstawkami i niesamowitym podniosłym klimatem. Parę kawałków z tej płyty staje się poważnymi "hitami" w black metalu, z niesamowitym An Oath Sworn in Bjorgvin na czele.

Na tej płycie Hades umieszcza dwa numery ze swojego demo w jeszcze lepszej aranżacji i dopracowaniu, aby całość spójnie brzmiała. Na płycie zostaje też mocno zaakcentowana gitara akustyczna, która stanie się znakiem rozpoznawczym zespołu. Na kolejną płytę przyjdzie czekać trzy lata, ale kiedy się ukazuje w 1997 roku - The Dawn of the Dying Sun to jeszcze potężniejszy album od debiutu, bardziej pogański i folkowy. Partie gitar na tym albumie powstają w więzieniu, gdzie przebywał Jorn za zabawy z zapałkami. Na albumie pojawiają się bathorowe chóry, a także ponownie zaaranżowany i nagrany Alone Walking, który staje się nieśmiertelnym hymnem zespołu.

Obrazek
Aby nie było tak zajebiście, o nazwę zespołu przypierdala się jakieś heavy metalowe gówno, założone w 1978 i zespół w 1998 roku zmienia nazwę na Hades Almighty, który podpisuje papiery z Hammerheart Records i nagrywa album Millenium Nocturne, który ukazuje bardziej progresywne oblicze lecz ciągle obracając się wokół pogańskiego black metalu. Na tej płycie sporo udziela się perkusista Remi, jako wokalista odpowiedzialny za większość podniosłych zaśpiewów.

W Hammerheart chłopaki długo miejsca nie zagrzali i w 2001 roku niejaka Psycho Bitch wydaje ostatni album zespołu, The Pulse of Decay, jeszcze bardziej progresywny i mocno thrashowy materiał, który kompletnie odbiega od tego, co zespół grał. Mi ta transformacja kompletnie się nie spodobała, więc osobiście położyłem krzyżyk na zespole, który jak się okaże stanie się wyrocznią bo dopiero po 14 latach HA nagra zaledwie EP'kę, która praktycznie przepada w zalewie dzisiejszej muzyki i zostaje ponownie wydana jako split z ukraińskim gównem Drudkh.

Hades Almighty ciągle istnieje lecz są nikłe szanse, że wydadzą jeszcze jakiś album.

Skład Hades:
Remi Andersen - Drums, Percussion, Vocals (1992-1998) Hades Almighty
Jørn Inge Tunsberg - Guitars, Keyboards (1992-1998) Hades Almighty, ex-Amputation, ex-Dominanz, ex-Immortal, ex-Old Funeral
Janto Garmanslund - Vocals, Bass, Keyboards (1992-1998) Bourbon Flame, ex-Hades Almighty, ex-Malice in Wonderland (live)
Stig Hagenes - Guitars (1994-1998) ex-Hades Almighty
▼ Byli muzycy
Wilhelm Nagel - Guitars (1993-1994)
Dyskografia Hades:
1993 - Alone Walkyng [demo]
1994 - ...Again Shall Be
1996 - Jhva Elohim Meth / Alone Walkyng [split]
1997 - The Dawn of the Dying Sun





Skład Hades Almighty:
Remi Andersen - Drums, Percussion, Vocals (1998-present) ex-Hades
Jørn Inge Tunsberg - Guitars, Keyboards (1998-present) ex-Amputation, ex-Hades, ex-Dominanz, ex-Immortal, ex-Old Funeral
Ask Ty - Vocals (2015-present) Kampfar, ex-Antaios, ex-Dimension F3H, ex-Graven Image, ex-Kraków, ex-Mondvolland
▼ Byli muzycy
Stig Hagenes - Guitars (1998-1999) ex-Hades
Janto Garmanslund - Vocals, Bass, Keyboards (1998-2014) ex-Hades, Bourbon Flame, ex-Malice in Wonderland (live)
▼ Muzycy koncertowi
R.I.P. Meister - Bass (2015-present) Hadens (live), Byfrost, Krigs
Hecate - Bass (2018-present)


Dyskografia Hades Almighty:
1999 - Millenium Nocturne
2001 - The Pulse of Decay
2015 - Pyre Era, Black! [EP]
2016 - Той, хто говорить з імлою (One Who Talks with the Fog) / Pyre Era, Black! [split]



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Hades/46315
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Hades_Almighty/947
BC: https://hadesalmighty.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#2

Lis 6 lata temu

Resztę dyskografii słabo znam, ale Dawn of the Dying Sun, obok Kampfar "Mello coś tam", starcza mi za cały ten viking black metal. Wyjątkowa płyta w tym klimacie.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#3

Nucleator 6 lata temu

Dawn of the Dying Sun to album, na którym Norwegom udało się najbliżej podejść do poziomu płyt Bathory ze środkowego okresu. Poziom Hammerheart to nie jest, ale z albumu Hades czuć ten pogańsko-wikiński klimat. Estymą darzę też demo i debiut - kawał kapitalnego grania! Ostatni album The Pulse Of Decay w przeciwieństwie do przekombinowanej poprzedniczki też mi przypasował - to zdecydowanie inna muzyka, ale cały czas stoi ona na wysokim poziomie wykonawczym i kompozytorskim. Mam nadzieję, że wbrew temu co pisze Hajasz, wydadzą jeszcze jakąś płytkę.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#4

Wędrowycz 5 lata temu

Sprawdziłem "The Pulse Of Decay", którego dotąd nie słyszałem wcześniej. Byłem mocno zdziwiony, bo jak na miks klimatów wikińskich, melodyjnego black metalu, szczypty industrialu i progresywnego metalu słucha się tego doskonale. Jeden z nielicznych materiałów z Norwegii, którego dotąd nie słyszałem i z miejsca bardzo wysokie noty u mnie zgarnął. Napewno będę wracał jeszcze nie raz do tego albumu.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#5

DiabelskiDom 7 mies. temu

Przed weekendem i w weekend poleciały dwa klasyczne pełniaki Hadesu i zostało potwierdzone w dokumentacji, że to jedne z najlepszych viking blacków, jakie zostały stworzone. O ile zespołów grających w takim stylu oraz płyt zawierających takowe nuty było i jest zatrzęsienie, tak pierwsza i druga płyta bohaterów tematu, a zwłaszcza The Dawn of the Dying Sun to ścisła czołówka i wyróżniająca się wśród motłochu pozycja potężnego, majestatycznego blacku, z jednej strony ciężkiego i gęstego a z drugiej epickiego, która to epickość siedzi w melodiach i riffach, a nie we wciskanym co drugą linijkę czystym chórze. Wzniosłość i potęga, na równi z Jordmundgand czy też Eld, żeby sypnąć topem dla porównania.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#6

Lis 7 mies. temu

Dla mnie najlepsze płyty z viking black metalem to The Dawn of the Dying Sun, Jordmundgand i Mellom Skogkledde Aaser.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#7

DiabelskiDom 7 mies. temu

Kampfar też fajny i też sporo leciał swego czasu, ale jednak pozostałe, które obaj wymieniliśmy, są na trochę innym poziomie. Więcej potężnego/dzikiego blacku a jednak mniej folku i ściółki jako takiej. Bo wiesz, takie np Ödemarkens son też bardzo lubię i wśród ulubionych płyt z vikingiem bym ją od ręki wymienił. Ale to jednak poziom niżej niż Hades czy Helheim.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#8

Lis 7 mies. temu

Właśnie MSA też jest bardzo agresywna i dzika, mimo że tego folku tam najwięcej, brzmią jakby chcieli zamordować każdego kogo dosięgnie ich drakkar. Szkoda że ani Helheim ani Kampfar nie powtórzyli tego na kolejnych płytach.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#9

DiabelskiDom 7 mies. temu

Znaczy no ja Helheim akurat całościowo lubię, a bardziej od debiutu to nawet jedną z późniejszych, czyli Heiðindómr ok mótgangr i generalnie jestem zdania, że na żadnej płycie nie zeszli poniżej zajebistego poziomu. W przeciwieństwie właśnie do Kampfar, czy, co oczywiste, Enslaved.
Aha, no i debiut Kampfar sobie dzisiaj dodatkowo odświeżę, żeby lepiej wojować w internecie :)

Za to Hadesu nie słyszałem nigdy tych dwóch późniejszych, to tutaj ciężko mi się odnieść.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#10

Lis 7 mies. temu

Obrazek
Kampfar z debiutu

Kolejne płyty Hades są dobre, poszli trochę wtedy tym owczym pędem w kierunku progresji i kosmosowania, słychać że to ciągle oni, ale to nie ta liga co dwójka.
Awatar użytkownika
Derelict
Tormentor
Posty: 1091
Rejestracja: 5 lata temu

#11

Derelict 7 mies. temu

Kiedyś poznałem gościa, który zasłuchiwał się w muzie Hades. Był szczerbatym black metylczykim mieszkającym z matką, sam będąc w wieku 40+ lat. Był również prawiczkiem. Muzyczka Hades porównywalnie chujowa do życia wspomnianego fana.

Ok, mała errata :) The Dawn of the Dying Sun jest w ciul dobry! No jestem zdziwiony. Czuję moc w tym riffie.
"Jeżeli black metalowcy są ludźmi, to karaluchy również nimi są"

Wróć do „Black Metal”