Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7398
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

porwanie w satanistanie pisze: 5 lat temu trochę za dużo takich wejść klawiszy, które kojarzą mi się ze... wczesnym Dimmu Borgir, no sorry :)
Miałem podobne odczucia po pierwszym odsłuchu, choć niekoniecznie musi to być wada tego materiału. :)

Tagi:
Awatar użytkownika
Odrowąż
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: 7 lat temu

Odrowąż

Pierwszy odsłuch cede za mną, ja tam nie narzekam, Jakub zawsze trzyma poziom. Wkładka bardzo gruba, ładne wydanie. Muzycznie to co zawsze.
Awatar użytkownika
Odrowąż
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: 7 lat temu

Odrowąż

Amor Fati wydało Insenheimen na CD.
Awatar użytkownika
Okkultist
Master Of Puppets
Posty: 128
Rejestracja: 4 lata temu

Okkultist

To fakt, że w muzyce Grimspirita dużo słychać Summoning i wczesnego Dimmu Borgir. Takiej muzyki słucham bardzo, bardzo rzadko. Jednak Evilfeast jest naprawdę wyjątkowy, bo muzyka ma taki leśny, mroczny, zimowy klimat i brzmi bardzo nostalgicznie i majestatycznie. Grimspirit często inspiruje się dawnymi tradycjami i to przekłada się na taką właśnie atmosferę. Przyjemnie słucha się wszystkiego od Evilfeast, ale moim ulubionym jest Funeral Sorcery.

Mam też skojarzenia z jedynką Osculum Infame, Helgrindr i Infernum. Za pewne też stąd covery, bo Grimspirit przyznał, że te zespoły go inspirowały. Wiem, że też bardzo lubi EPkę Godkiller ''The Rebirth of the Middle Ages''. ;)

Dla mnie Evilfeast to jeden z lepszych i ciekawszych polskich projektów black metalowych.
World Without End
Awatar użytkownika
blue_calx
Tormentor
Posty: 556
Rejestracja: 5 lat temu

blue_calx

Po kilkukrotnym odsłuchu pierwszego długograja jestem zadowolony, że udało mi się na ten projekt natrafić.
Jest ten lo-fi szum, czy jak to powiedzieć, są jakieś organki, dzięki czemu jest dość barwnie i klimatycznie, ale nie jest to cukierkowe granie.
Takie w sam raz, żeby zawsze weszło. :)
Drugi album puściłem sobie wczoraj na sen, coś tam za szybko perkusja pyrkała momentami, jakby automat... bo czy kartofle mogą się tak szybko sypać na zawołanie? Niemniej, znów było dobrze i na pewno będę zgłębiał. Natrafiłem szukając czegoś podobnego do Paysage d'hiver.

Nothing inside.
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Reality
Posty: 235
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kraków

Summerisle

Generalnie łykam Evilfeast w całości jak pelikan ryby, przy czym preferuję bardziej wydawnictwa od Lost Horizon of Wisdom do obecnie.
Podczas pierwszego odsłuchu "Ellegies of the Stellar Wind" przy pierwszym wokalnym wejściu w "The Second Baptism... Shores in Fire and Ice" wyrwało mnie z kapci. Genialny projekt.
Awatar użytkownika
blue_calx
Tormentor
Posty: 556
Rejestracja: 5 lat temu

blue_calx

Muszę przyznać, że dwójka równie ciekawa, chyba bardziej mroczna przez trochę mniej melodyjne wiosłowanie i może bardziej wyważone ambienty, już wysoko cenię. Najlepiej siadło "I reach the winter twilight", charakterystyczne pierwsze 3 sekundy.
Nothing inside.
Awatar użytkownika
blue_calx
Tormentor
Posty: 556
Rejestracja: 5 lat temu

blue_calx

Lubię twory tegoż Jegomościa, muza choć nie wydaje się być nad wyraz skomplikowana, to jest zaprezentowana w sposób solidny na każdej dostępnej długogrającej płycie. Czasem może przesadzi z parapetem, ale klimat ciemnego lasu, wycieczki po zapomnianym cmentarzu daje się solidnie odczuć i świetnie pasuje do odprowadzenia się na dobranoc. Sprawdzone i skuteczne, poziom równy, szorstkie brzmienie zadowalające.

Split z Untaar posiadam i również ostatnio zakręcił się ze 4 razy pod rząd.
Nothing inside.