Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Jotunspor

Hajasz

Obrazek

Obrazek

Kolejny projekt byłych muzyków Gorgoroth i lidera Wardruna. Tworzą go Kvitrafn i King no i w sumie nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że ten projekt nagrał ciekawą płytę. W przeciwieństwie do innych projektów byłych muzyków Gorgororth taki Orcustus narobił wiele szumu a płyta cienka jak żyletki. Były jeszcze Gaahlskagg, God Seed ale też wiele szumu o nic.

Z Jotunspor sprawa ma się zupełnie inaczej gdyż płytę wydali dla pododdziału Cold Spring labelu, który z black metalem nie ma nic wspólnego natomiast z ambientem, martial industrial czy neofolk to już sporo. Otóż Jotunspor nagrał płytę black metalową, surową, prostą z dosyć monotonnymi melodiami i oto właśnie tu chodziło. Kawałki przeszywane są wyciami wilków, odgłosami piorunów i innych klimatycznych wstawek.

Wokalnie mamy dzień i noc czyli czyste wokale i te black metalowe zajebiste nieludzkie wrzaski. Całość wyszła nad wyraz ciekawie a płyta mimo, że cholernie prosta nie odkrywa wszystkiego od razu.

Chętnie bym posłuchał coś jeszcze od tych panów ale od 2012 roku projekt jest zawieszony. W związku z tym pozostaje delektować się jedynym albumem Gleipnirs Smeder.

Skład:
Kvitrafn - Drums, Keyboards, Guitars, Vocals (2005-present) Ivar Bjørnson & Einar Selvik, Wardruna, ex-Ildkrig, ex-Mortify, ex-Bak de Syv Fjell, ex-Sigfader, Einar Selvik, ex-Dead to This World, ex-Gorgoroth, ex-Sahg, ex-Det Hedenske Folk, ex-Malice in Wonderland
King - Guitars, Bass, Vocals (2005-present) Ov Hell, ex-God Seed, ex-I, ex-Abbath, ex-Gorgoroth, ex-Sahg, ex-Audrey Horne, ex-Clububba, ex-Temple of the Black Moon

Dyskografia:
2006 - Gleipnirs smeder

Album (bez drugiego kawałka):



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Jotunspor/64843
BC: https://coldspring.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4930
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Z reguły nie podchodzi mi to, co wrzucasz, bo najczęściej są to jakieś smęty, ale tu się mile zaskoczyłem. Rzeczywiście minimalistyczna płyta, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Bardzo nastrojowoa i jeśli miałbym iść czegoś posłuchać podczas samotnego spaceru "na łonie", to byłby to właśnie Jotunspor. Trochę wkurwiają te wstawki, ale to tylko dlatego, że ja ich nie lubię. Obiektywnie dodają tylko płycie klimatu. Kawał dobrego black metalu w starym, norweskim stylu i jak tylko gdzieś na tę płytę trafię, dodam do swojej kolekcji. I reszcie forumowiczów też polecam.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Cholera rozwaliłeś mi cały system bo ze wszystkich smętów akurat ten największy smęt ci się podoba.

No nie tak miało być. Trudno będę się bardziej starał.

A ów smęt można kupić w rodzimej RIE za śmieszne pieniądze.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4930
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Wszystkiemu winna chyba różnica pokoleniowa. Słuchałeś tej muzyki kiedy ja jeszcze mówiłem na chleb bep, a na muchy tapty, więc podobają Ci się te wszystkie polskie blacki z początku lat 90. , o których moje uszy zgodnie twierdzą, że deczko za mocno ocierają się o jakiś podrasowany gotyk. Ale z Jotunspor trafiłeś więc pędem posmęcę.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 7 lat temu

Pogan696

Piękna muzyka. Gleipnirs Smeder to taki zapomniany artefakt. Pełny klimatu, mroku i mitologii. Świetnie się tego słucha nawet po 11 latach. Niedościgniony ideał atmosferycznego black. U mnie od zawsze na ołtarzu.

P.S.
Jakby powstał kolejny album Jotunspor w podobnym klimacie rozjebałby wszelki black na scenie w danym roku.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

No nie sądzę, żeby tak znowu rozjebał cokolwiek. Riffów to w tym całym Jotunspor praktycznie nie ma, coś tam niby gra gitara, ale nic z tego nie wynika, ot szumi sobie, żeby pusto nie było przesadnie. Najlepsze z tego wszystkiego te plemienne bębny Kvitrafna i wokale na pogańsko. Drugi kawałek to zonk totalny jest, 7 minut prze-nudnego-ambientu bez celu po jednym, też nieco średnim kawałku jebnąć na płytę, to trzeba niemałej odwagi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

yog pisze: 7 lat temu No nie sądzę, żeby tak znowu rozjebał cokolwiek. Riffów to w tym całym Jotunspor praktycznie nie ma, coś tam niby gra gitara, ale nic z tego nie wynika, ot szumi sobie, żeby pusto nie było przesadnie. Najlepsze z tego wszystkiego te plemienne bębny Kvitrafna i wokale na pogańsko. Drugi kawałek to zonk totalny jest, 7 minut prze-nudnego-ambientu bez celu po jednym, też nieco średnim kawałku jebnąć na płytę, to trzeba niemałej odwagi.
@yog chyba nie załapałeś wątku. W tej płycie właśnie nie chodzi o gitary, black metal i... muzykę.

To co najlepsze jest właśnie tą antymuzyką. Sprawdź profil wydawcy a wszystko się ładnie ułoży.

Na tej płycie nie ma ambientu !!! Zamiast przed słuchaniem tej płyty przeczytałbyś temat to pewnie byś nie sięgnął po ten album bo napisałem wyraźnie, że to surowa, monotonna płyta :P
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Weź sobie odpal drugi kawałek i mi jeszcze raz napisz, że na tej płycie nie ma ambientu.

Czaję, że nie chodzi o gitary. Ale one są, czyli można oceniać.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6214
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Przy okazji napewno odświeżę i sprawdzę jak to teraz wejdzie, ale właśnie z Jotunspor mam dylemat. Ilekroć ten album odpalam, to od niego się odbijam, bo wydaje mi się nudny i bez polotu. Tak jak mocno cenię sobie twórczość Kvitrafna, a nawet szanuję (choć nie przepadam za nim) kompozycje autorstwa King Ov Hella dla Gorgoroth, tak tutaj nie porwało mnie zupełnie nic. No może poza całkiem fajną okładką. Zobaczymy, może w końcu zaskoczy. Podobnie miałem przez lata z Trelldom, a jakoś w końcu zaskoczyło i o ile demo i debiut dalej uważam za cienkie, to pozostałych 2 albumów słucham już z przyjemnością.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 7 lat temu

Pogan696

yog pisze: No nie sądzę, żeby tak znowu rozjebał cokolwiek. Riffów to w tym całym Jotunspor praktycznie nie ma, coś tam niby gra gitara, ale nic z tego nie wynika, ot szumi sobie, żeby pusto nie było przesadnie. Najlepsze z tego wszystkiego te plemienne bębny Kvitrafna i wokale na pogańsko. Drugi kawałek to zonk totalny jest, 7 minut prze-nudnego-ambientu bez celu po jednym, też nieco średnim kawałku jebnąć na płytę, to trzeba niemałej odwagi.
Problem z takimi projektami jest taki, że albo się złapiesz na klimat, albo nie. Szkiełko, albo oko. Rozkminiasz pod warstwą tylko techniczną, albo bierzesz jako całość, gdzie klimat i odpowiednia wkrętka robią swoje. To nie jest album na chwilowy odsłuch po schabowym z ogórkami. Albo otwierasz flaszkę po sensie z Wikingami, albo bierzesz słuchawy i idziesz w las (lub też zimą nad Bałtyk). Płyta jest surowa, zimna wręcz i uboga muzycznie. Docenisz lub nie. Wszystko zależy od gustu. Dla mnie to klimat totalny, jednak nie na każdą chwilę.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

No odpowiednie okoliczności z pewnością są w stanie mocno zaburzyć odbiór przeciętnej muzy i wywindować ją na szczyt ulubionych. Bez oceniania żadnej techniki, bo jakbym się tym trudnił przy ocenianiu pagan/blacku, to bym za długo nie posłuchał. Mnie ten klimat nie przekonuje zupełnie, jest to granie dość karkołomnie próbujące wzbudzić jakiś niepokój w leśnym gąszczu mrokiem i jej się to nie udaje, choćbyś słuchał w nocy. Może w lesie by się udało, ale czy inna muza by zabiła nastrój tegoż gąszczu? Bo założę się, że ten cały klimat to nie w Jotunspor leży, ale w lesie tudzież w Wikingach, a King z kolegą zbierają tego pokłosie.

Ja to, szczerze powiem, przez pierwszy kawałek myślałem, że to żart, przy drugim, że jeszcze do tego ponury. Potem jest nieco lepiej, ale przecież to jest w porywach jakaś trzecia liga wszelkich odmian wikingów, paganów i blacków, metalowych i niemetalowych. Na sucho ta płyta ma wartość mierną, w lesie to każdy pagan black będzie zajebisty. Tyle, bo szkoda strzępić ryja o taką przeciętniznę, a wracać nie zamierzam :) Zestaw to sobie z Bak De Syv Fjell choćby, żeby daleko nie szukać. Przecież to przepaść nie do opisania.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ja swego czasu sporo słuchałem "Śladów Olbrzymów", odbierając ją jako całość; jeden, monolityczny kawał muzyki wprost z głębokich, leśnych chaszczy. Po dyskusji w wątku stwierdziłem, że to dobry moment na przypomnienie i właśnie się kończy.... drugi raz. Naprawdę świetna płyta. Tajemnicza, niejednoznaczna i w jakiś dziwny sposób mroczna. I jeszcze pytanie - jak to praktycznie nie ma rifów? A co, przepraszam napędza kawałek tytułowy albo dajmy na to "Sol Mun Svartne"? Jeśli idzie o te dark ambientowe (nie ambientowe) przerywniki (ładny mi przerywnik, koło 6-7 minut :D ) to jakoś zbyt daleko to nie leży od ambientowo-folkujących podróży Negury Bunget czy Wardruny (no tak, Kvitrafn w składzie więc jakżeby inaczej). Poza tym jeśli to jest jakaś daleka liga czy płyta bez polotu to czym są te wszystkie Taake, Dark Funerale i Sargeisty? :D
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Taake liga 3 w porywach, Dark Funeral ok 2.5 na ep i debiucie, dalej dyskwalifikacja, Sargeista nie słyszałem tyle czasu, że się nawet nie będę wypowiadał. Negura mnie też niestety nie jara za mocno, ot dobre, ale żadnych ciar itp jeżących się włosów nie odnotowano, a jak taka muza u mnie nie wywołuje ciar, to chuja na nią kładę. Pół dzieciństwa spędziłem na ganianiu i jeżdżeniu rowerem po lasach i ten Jotunspor przechodzi koło mnie obojętnie. Najbardziej mi się podobał ostatni kawałek z jakiegoś powodu z tego wszystkiego.

No, pierwszy kawałek to ma riff na poziomie bardzo średniego Gorgorotha (czyli dla mnie zerowym), a te śmieszne pyk-pyk blachy jakoś mu nie pomagają moim zdaniem ;) Jest ok, ale trochę mnie odpycha jednocześnie :P

ps. jak piszę o kapeli ~blackowej, że gra ambient to stosuję zwykle skrót myślowy, bo się na podgatunkach ambientu nie znam i nawet nie wiem, czy dark ambient czy tam black ambient to rzeczywiście istnieją, czy tylko ja bym sobie tak nazywał (bo dark ambient to też co innego chyba, niż te blackowe wypusty w stylu Moevot) ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Kłócić się o riffy nie zamierzam, aczkolwiek dla mnie prowadzący temat otwieracza to gwałtowne wciągnięcie wgłąb gąszczu przez duchy przodków i żadne seriale o wikingach mi do tego nie są potrzebne jako starter. Mówiąc prościej - podoba mi się a jako człowiek nie grający na niczym takie stosuję kryterium oceny danej muzy - ma być zajebista kompozycja i tyle.

Dark ambient to coś takiego jak Lustmord na "Heresy", że tak najbardziej obrazowo podsunę. Kwintesencja gatunku.



A co do Negury to weź pan spróbuj jeszcze raz z "n 'Crugu Bradului" albo z "Sala molksa" EP. Nie wierzę, że jakżeś taki zwolennik dobrego riffu, gęstej atmosfery i muzyki na poziomie to Cię te pozycje nie ruszą choć trochę ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7105
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!

Vexatus

Przesłuchałem kilka razy i mogę napisać tylko tyle, że jednym uchem wpada i drugim wypada - niczego szczególnie przykuwającego uwagę nie znalazłem.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6214
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Niektóre materiały potrzebują jednak czasu i iluś podejść. Tak właśnie zaskoczyło u mnie właśnie prawidłowo "Gleipnirs Smeder" Jotunspor. Słowem klucz jest tu rytuał, mroczny nordycki rytuał na szczycie góry, podczas burzy i ulewy, gdzie z góry widać dodatkowo mgły unoszące się nad pobliskimi połaciami lasów. Podstawą jest tu klasyczny w swojej formie i dość podle brzmiący black metal, budzący dość duże skojarzenia w niektórych momentach z Gorgoroth, ale nie tylko. Na tym solidnym filarze zbudowano większość muzyki, ale dodatkowo wzbogacono ją o przeplatane partie, zarówno dysharmonicznych riffów. brzmiących jakby grane były na rozstrojonych gitarach, a następnie melodyjnych motywów nierzadko ubarwianych pseudo-wikińskimi czystymi partiami śpiewanymi przez Einara zanim postanowił on pójść tym tropem dalej i stworzyć solową Wardrunę. Te wokale czasem kojarzą się też z czystymi zaśpiewami Grutle z późniejszych albumów Enslaved. Wisienką na torcie jest także ponura industrialna atmosfera wplatana to tu, to tam, z jakimiś smaczkami w postaci efektów dźwiękowych.
Kiedyś materiał dla mnie słaby/średni - dziś doceniłem go bardzo.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Bo to jest bardzo dobry album, wręcz rzekłbym, że jeden z ciekawszych z takiego leśnego blacku, który tak do końca leśny nie jest. Pewnie właśnie dlatego jest ciekawy, bo dark ambientowe fragmenty idealnie wypełniają tę leśną przestrzeń. Mam od dawna na półce i bardzo sobie cenię.
Panzer Division Nightwish