Akurat pora nadeszła na
Przedświt w Ramionach Bezkresnej Nocy, o 6:30 nad ranem.
I to jest kurwa zajebista opcja, a nie jakieś smutne pierdolenie. Feeling ciut nie z magicznego strumienia Hefeystosa zaczerpnięty w tym jest,
Misterium nocy ma wokale niczym falsety z Destroyers, ale słychać, że dużo dobrej zabawy mieli przy nagrywaniu tych melodyjek. Wokale idzie na pełnym luzie odczytać, więc i u mnie za to - wzorem Hajasza - plusik dla hordy.
Bardzo dobry czarci pagan bez wstrętu do melodii, będzie wracane z pewnością. Słychać, że budżetu Światowid wie jakiego nie mieli, ale kogo to obchodzi w pogańskich plumkach. Chyba Ryśka. Bardzo mi się podoba, że się nie pierdolą, tylko odlatują nagle z jakąś solówką w kosmos podczas niby typiarskiej black/thrashowej pogańskiej młócki.
Wybornie, że panowie ewidentnie na pierwszym miejscu stawiają heavy metal, a dopiero na drugim modlitwę do słońca