Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Old Man's Child

Hajasz

Obrazek

Obrazek

Norweski Old Man's Child zdawał się mieć wszystko, aby stać się kultowym zespołem. Robili śmieszne złe zdjęcia, nagrali zajebiste demo i jeszcze lepszy debiutancki album, by potem dać się złapać do Century Media i stać się zespołem, o którym wszyscy zapomnieli.

Powstali w 1993 roku i byli jedynymi z pierwszych w Norwegii, którzy nagrali profesjonalne demo wydane od razu na CD. Mowa o materiale "In the Shades of Life" wydanym w 1994 roku przez niejaką Hot Records, której właścicielem był Shagrath. Wtedy w składzie zespołu były znane persony m.in Tristan, Tjodalv, Jardar. W 1996 roku wychodzi debiutancki album a jednocześnie jedna z najlepszych black metalowych norweskich płyt. Skład dodatkowo zasila Aldrahn i niejaki Gonde. "Born Of The Flickering" to dojrzały pogańsko black metalowy album, który jak się okaże stanie się jednorazowym strzałem i żadna kolejna płyta nie zrobi tyle szumu wokół Old Man's Child.

Szum wokół zespołu wywąchała Century Media, która czując kasę podpisuje z zespołem kontrakt. Jednocześnie zaczyna powoli sypać się skład (odchodzi Aldrahn), a dotychczasowy wokalista Grusome przemianowuje się na Galder'a, który wnet stanie się jedynym w zespole.

Podpisany kontrakt na chyba 6 albo 7 płyt zostaje wypełniony, ale wszystkie te płyty są tylko cieniem tego, co zostało utrwalone na debiucie.

Nie słyszałem wszystkich, ale raczej wiele nie straciłem. Koniec końców Old Man's Child ponoć nadal istnieje, lecz w hibernacji, bo Galder załapał się do Dimmu Borgir i tam robi pieniądze oraz złe miny, z których słynął na zdjęciach.

Skład:
Galder - Vocals, Guitars, Bass, Keyboards (1993-?) Dimmu Borgir, ex-Requiem, ex-Dødheimsgard
▼ Byli muzycy
Tjodalv - Drums (1993-1995, 1999-2001) Abyssic, Gromth, Susperia, ex-Black Comedy, ex-Requiem, ex-Seven Sins, ex-Dimmu Borgir
Jardar - Guitars (1993-1997, 1999-2003) ex-Requiem, ex-Insidious Disease
Brynjard Tristan - Bass (1994-1995) Angstkrieg, Bloodlust, ex-Dimmu Borgir
Gonde - Bass (1995-1997) Vestige of Virtue, ex-Minas Tirith, ex-Funeral, ex-Tulus
Aldrahn - Vocals (1995) The Deathtrip, Thorns, Urarv, ex-Zyklon-B, ex-Dødheimsgard, ex-Dimmu Borgir (live), ex-Antenora, ex-Haerfaerd
Tony Kirkemo - Drums (1996-1997) Chrome Division, ex-Minas Tirith, ex-Antestor (live)
Memnoch - Bass (1999-2001) Abyssic, Susperia, ex-Lost in Time, ex-Metadox, ex-Vanaheim, ex-Seven Sins, Antiqva, ex-Black Comedy
Grimar - Drums (1999-2000) Forgery, ex-54, ex-Mandylion
Nicholas Barker - Drums (2003) Ancient, Brujeria, Liquid Graveyard, Lock Up, Twilight of the Gods, Noctis Imperium (live), Nuclear Assault (live), ex-Monolith, ex-Catalepsy, Monstrance, United Forces, ex-Atrocity, ex-Cradle of Filth, ex-Dimmu Borgir, ex-Leaves' Eyes, ex-Sadistic Intent, ex-Anaal Nathrakh (live), ex-Anathema (live), ex-Benediction (live), ex-Borknagar (live), ex-Cancer (live), ex-Criminal (live), ex-Exodus (live), ex-Gorgoroth (live), ex-Nightrage (live), ex-Possessed (live), ex-Testament (live), ex-Voices (live), ex-Cerebral Fix (live), ex-Driven by Suffering
▼ Muzycy koncertowi
Sarke - Drums (1997) Khold, Sarke, Tulus, ex-Valhall, ex-Sensa Anima
Gene Hoglan - Drums (1998-1999) Dark Angel, Mechanism, Pitch Black Forecast, Testament, Zimmers Hole, Anthrax (live), ex-Daemon, ex-Meldrum, ex-Strapping Young Lad, ex-Tenet, ex-Brendon Small, ex-Dethklok, Death DTA (live), ex-Devin Townsend, ex-Fear Factory, ex-Just Cause, ex-Memorain, ex-Viking, ex-Opeth (live), ex-Unearth (live), ex-Forbidden, ex-Death, ex-Wargod, ex-The Almighty Punchdrunk, ex-The Ani Kyd Band
Punisher - Guitars, Bass (1998) ex-Optoletum, ex-Nuctemeron
Vidvandre - Keyboards (2000) ex-Alsvartr, ex-Grand Alchemist, ex-Vidsyn, ex-Vintersorg (live), ex-Apostasy
Dyskografia:
1994 - In the Shades of Life [demo]
1996 - Born of the Flickering
1997 - The Pagan Prosperity
1998 - Ill-Natured Spiritual Invasion
1999 - Sons of Satan Gather for Attack [split]
2000 - Revelation 666: The Curse of Damnation
2003 - In Defiance of Existence
2003 - The Historical Plague [boxed set]
2005 - Vermin
2009 - Slaves of the World




MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ol ... _Child/362
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6166
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Jako, że odświeżam sobie norweski black metal itd. to w międzyczasie odświeżyłem sobie pierwszą epkę, debiut i "The Pagan Prosperity" i choć po latach te materiały, w szczególności ostatni trącą trochę myszką już, to i tak dalej oceniam je wszystkie na równi jako dobre. Bardzo melodyjny black metal, z wpływami klasycznego heavy metalu i symfonicznymi (czytaj klawiszowymi) pasażami. Napewno nie oceniłbym tego jako gówno, bo choć nie robi już na mnie wrażenia takiego jak za nastolatka, to jednak słucha się spoko. Tyle, że można odpalić raz na dłuższy czas, bo częściej nie byłbym w stanie tego słuchać.

Sesje zdjęciowe z udziałem Galdera (czy też Grusome jak to we wkładkach widniało na początku) komiczne, to wiadomo.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Debiut jest cały czas rewelacyjny, ma klimat i tym wszystkie mankamenty nadrabia.

Dwójka na początku mnie nieco zniechęciła. Ale są dni, gdy do niej chętnie wracam.

Te dwa albumy zamykają taki bardziej prymitywny etap kapeli. Potem jest bardziej profesjonalnie. Co akurat nie znaczy, że lepiej.

Oszczędzę wymienianki grajków, bo tych zmian tyle, że szkoda czasu na to. Suma summarum muzyka ich mocno poszła za Dimmu Borgir. Co w kontekście uboższych środków niestety nie jest dobrym pomysłem.

Niemniej te płyty mają przyjemny klimat. Ot, taka łupanina z klawiszami. Na łażenie po mieście na słuchawkach ok. Do większej kontemplacji nie za bardzo.

Jakoś Century Media za wiele od nich nie oczekiwała, bo schemat ten sam. Płyta, gorsza lub znośna sesja zdjęciowa i tyle. Cóż, bywa.

Teraz, odkąd lider gra w Dimmu Borgir, to chyba są zawieszeni. Pewnie nie prędko coś wyjdzie nowego.

Dziś słucham In defiance... i szczerze mam z tej płyty frajdę. Zatem chyba będzie najlepiej samemu zweryfikować, o ile termin symfoniczny nie wywołuje alergii. :-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1795
Rejestracja: 7 lat temu

porwanie w satanistanie

Zabawny zespół. Pierwszy raz usłyszałem ich na jakiejś kasetowej składance, był to utwór The Dream Ghost z trójki, który z jednej strony raził wyjątkowo plastikowym brzmieniem, z drugiej zniesmaczał tanimi ornamentami, z trzeciej jednak miał w sobie jakiś taki tandetny urok, przez który go zapamiętałem i do niego wracałem. Potem w jakichś okolicznościach, których nie potrafię do końca zrekonstruować, na mojej półce pojawiły się kasetowe wydania dwóch pierwszych albumów, które oba zapamiętałem jako rozczarowujące i całościowo jednak niesłuchalne: odpalone od dowolnego momentu bawią przez jakiś czas, ale całe 40 czy 50 minut takiego pitolenia to zdecydowanie za długo.

Słychać, że mózg całej operacji jest gościem muzycznie kompetentnym, ale są to kompetencje strasznie akademickie - w tych bardzo prostych mimo wszystko utworach wszystko ładnie się domyka, a są poprawne pasaże, kadencje i tak dalej, całość jest okrutnie przewidywalna i dodatkowo osrana lukrem, w szczególności na "Pagan Prosperity". Mimo wszystko jest w tym coś, szczególnie w debiucie, tyle że tego czegoś jak dla mnie nie starcza na dłuższą metę. Brzmi to przy tym momentami jak europowermetalowa kapelka, która przeprowadziła się do Norwegii i postanowiła grać BM.

Żadnej płyty po trójce nie przesłuchałem w całości, acz z tego co kojarzę po fragmentach były to już wyłącznie lektury uzupełniające dla miłośników DB i CoF.
Ostatnio edytowany przez porwanie w satanistanie 3 lata temu, edytowany łącznie 1 raz.
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2664
Rejestracja: 6 lat temu

Pan Efilnikufesin

Ja dodam ze nawet bardzo zabawny zespol. Banda pajacykow udajaca groznych kolesi.

Muzycznie, z tego co slyszalem i pamietam, to smierdzacy kotlet mielony.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6166
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

porwanie w satanistanie pisze: 3 lata temu Mimo wszystko jest w tym coś, szczególnie w debiucie, tyle że tego czegoś jak dla mnie nie starcza na dłuższą metę. Brzmi to przy tym momentami jak europowermetalowa kapelka, która przeprowadziła się do Norwegii i postanowiła grać BM.
Coś w tym jest, bo też miałem takie odczucia już. Zresztą tak samo jakby to heavymetalowa załoga postanowiła grać black metal. Zresztą był jeden taki zespół, tylko jak on się nazywał...już wiem Dragonlord, co to panowie z Testament tworzyli. Też zresztą o ile pamiętam (a już wiele lat tego nie słyszałem) to grali też jakieś tam symfoniczne black metale.

Galder to ewidentnie typ takiego heavy/power zawodnika, co to pomylił się z powołaniem i zamiast grać w tych klimatach wyczuł pieniądz, koniunkturę albo po prostu łatwiej mu to przychodzi pod kątem tworzenia i łupie sobie jakieś symfoniczne bm.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Dorzucę tylko, że demo In the Shades of Life zostało uznane, za jeden z najlepszych materiałów jakie wyszły z Norwegii i tym materiałem zespół prawie otarł się o kontrakt z Misanthropy Records. Kumpel od butelki jednak przekonał aby i demo i debiut wydać w swojej Hot Records. Oba te materiały są jednocześnie najlepszymi nagraniami z logiem Old Man's Child. Dalsze dzieje to historia powiązana z... Ulver, który jak wiadomo dostał od Century Media karnego jeżyka a wytwórnia szybko chciała mieć black metalowy zespół, który pogra folki, symfoniki i inne duperele. Tym samym OMC dołączył do niemieckiej załogi, dla której nagrywał płyty od szablonu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

A na koniec lider skoczył do DB i poszło wszystko w pizdu...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

To logiczne, że idziesz tam gdzie lepiej płacą.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1795
Rejestracja: 7 lat temu

porwanie w satanistanie

Hajasz pisze: 3 lata temu Dorzucę tylko, że demo In the Shades of Life zostało uznane, za jeden z najlepszych materiałów jakie wyszły z Norwegii
Kiedy i przez kogo?

Hajasz pisze: 3 lata temu Oba te materiały są jednocześnie najlepszymi nagraniami z logiem Old Man's Child.
To się zgadza.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

porwanie w satanistanie pisze: 3 lata temu
Hajasz pisze: 3 lata temu Dorzucę tylko, że demo In the Shades of Life zostało uznane, za jeden z najlepszych materiałów jakie wyszły z Norwegii
Kiedy i przez kogo?
Wtedy kiedy się ukazało. W wielu zinach było chwalone a w Slayer i Tales Of The Macabre było chyba nawet opisane jako demo miesiąca.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1795
Rejestracja: 7 lat temu

porwanie w satanistanie

A, miesiąca to może i tak. Nie neguję, bo przecież nie mam pojęcia, co wtedy pisano. Jakby tak jednak z perspektywy spojrzeć na sam tylko rok 1994, gdzie wg. MA wyszło w Norwegii 35 wydawnictw z BM, to konkurencja była raczej mocna i nawet w tych 35 do pierwszej dziesiatki by się raczej to demko nie łapało... chyba, że w kategorii dem właśnie.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6770
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!

Vexatus

Hajasz pisze: Oba te materiały są jednocześnie najlepszymi nagraniami z logiem Old Man's Child.
Demko nawet całkiem spoko im wyszło (właśnie sobie odświeżam w tej chwili, bo całe lata nie słuchałem). Pierwsza i ewentualnie druga płyta też jak najbardziej słuchalna. Później to już różnie bywało - jakiejś totalnej kaszany chyba nigdy nie nagrali i muzyka na każdej kolejnej płycie zawsze trzymała jakiś poziom, ale niestety ich pełniaki jako całość są po prostu przewidywalne i nudne jak flaczki z olejkiem.
Zsamot pisze: A na koniec lider skoczył do DB i poszło wszystko w pizdu...
No chyba jednak nie na koniec, bo coś mi się obiło o uszy, że się zespół reaktywował jakiś czas temu, ale co tam obecnie dłubią pod tym szyldem to pojęcia nie mam.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4621
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Wędrowycz pisze: 3 lata temu
porwanie w satanistanie pisze: 3 lata temu Mimo wszystko jest w tym coś, szczeŋólnie w debiucie, tyle że tego czgoś jak dla mnie nie starcza na dłuższą metę. Brzmi to przy tym momentami jak europowermetalowa kapelka, która przperowadziła się do Norwegii i postanowiła grać BM.
Coś w tym jest, bo też miałem takie odczucia już. Zresztą tak samo jakby to heavymetalowa załoga postanowiła grać black metal. Zresztą był jeden taki zespół, tylko jak on się nazywał...już wiem Dragonlord, co to panowie z Testament tworzyli.
Było też w drugą stronę, Dragonforce ;) jedno i drugie to gówno w sumie.

Boheterów tematu słyszałem chyba na jakimś składaku z Century Media ok 2003 roku. Być może później sprawdzałem z jakiegoś yt po latach jakieś płyty, ale nie zmieniły mojej opinii po spotkaniu z numerem ze składaka. A ta nie była dobra.
Nebiros pisze: 4 lata temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Vexatus pisze: 3 lata temu
Hajasz pisze: Oba te materiały są jednocześnie najlepszymi nagraniami z logiem Old Man's Child.
Demko nawet całkiem spoko im wyszło (właśnie sobie odświeżam w tej chwili, bo całe lata nie słuchałem). Pierwsza i ewentualnie druga płyta też jak najbardziej słuchalna. Później to już różnie bywało - jakiejś totalnej kaszany chyba nigdy nie nagrali i muzyka na każdej kolejnej płycie zawsze trzymała jakiś poziom, ale niestety ich pełniaki jako całość są po prostu przewidywalne i nudne jak flaczki z olejkiem.
Zsamot pisze: A na koniec lider skoczył do DB i poszło wszystko w pizdu...
No chyba jednak nie na koniec, bo coś mi się obiło o uszy, że się zespół reaktywował jakiś czas temu, ale co tam obecnie dłubią pod tym szyldem to pojęcia nie mam.
Źle napisałem, nie tyle koniec, co po prostu realne zawieszenie. Coś tam chyba nawet wyszło. W każdym razie po wydaniu w 2009 roku ostatniego albumu "Slaves of the World", i co najważniejsze, po wypełnieniu kontraktu wydawniczego z Century Media Records teraz raczej nieprędko coś się wydarzy...

Psów nie będę wieszał, kolejne płyty to konsekwencja tego stylu. Jak komuś nie leży ta stylistyka, to nie ma sensu, by tu czegoś więcej szukał.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2912
Rejestracja: 7 lat temu

dj zakrystian

Odświeżyłem sobie demo i jest to kawał klimatycznego blacku z gitarami akustycznymi i klawiszami, do tego brzmi cholernie dobrze. Nawet Shadowthrone nie ma takiej produkcji, ani aranżacji. Wydane tego samego roku. Galder to bardzo utalentowany gość, który rozmienił się na drobne idąc w plastikowe granie i robienie głupich min. Artystycznie obniżył loty, ale finansowo na pewno sobie poprawił.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3201
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Reedycja pierwszego materiału ukaże się 8 grudnia dzięki Soulseller Records. Będzie dostępna na CD, MC oraz po raz pierwszy LP.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Reality
Posty: 202
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kraków

Summerisle

Nie wiem, czy kogoś to zainteresuje, ale Galder opuścił szeregi Dimmu Borgir żeby skupić się na Old Man's Child. Jak dla mnie, biorąc pod uwagę jakość dokonań DB w ciągu ostatnich ok 20 lat, to całkiem dobra decyzja. A Old Man's Child mi się zawsze podobało bardziej, niż post-Puritanical Dimmu Borgir. Nie zmienia to faktu, że nie liczę wcale na jakiś wystrzałowy album po latach - jest mi po prostu jakoś tak lepiej, że Galder skupi się na swoim macierzystym projekcie, który przez lata funkcjonował trochę w cieniu "wielkiego" Dimmu Borgir, a nie będzie przykładał ręki do kolejnych wątpliwej jakości albumów DB.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 668
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Galder jest mentalnie i praktycznie realnie poza zespołem od jakichś 2 lat. Efektem tego jest m.in. fotka zespołu na ostatnim wydawnictwie (tylko Shag i Silenoz). Musiał jeszcze zrobić swoje w tym sezonie festiwalowym i przedwczoraj zrobił.

Nowe OMC będzie pewnie mocno w duchu ostatnich dwóch płyt, próbki wrzucał na Insta. Strasznie dużo klawiszy.

Bardziej od muzyki mnie chyba ciekawi, czy na potencjalne koncerty OMC włączy do zespołu swojego syna ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

OMC to taki fenomen. Przaśny tak samo jak Dimmu, ale jakoś można się z nim obnosić. Debilne foty lidera i cała ta otoczka mierzi mnie. Ale muzycznie - jako fana symfonicznej tandety - cieszy i sprawia frajdę.
ps. OMC to i tak de facto projekt, żaden zespół. Co chwila inni najemnicy.
ps. 2 W DB od dawna jest dennie, to spierdolił. Ot i nauczka, by nie brać średniaków z własną kapelą.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17737
Rejestracja: 7 lat temu

yog

Od tygodnia słucham prawie wyłącznie dwóch pierwszych Spelli Gehenny, ale twórczości bohatera tematu niestety nie potrafię zdzierżyć.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 668
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Ja całościowo wolę Dimmu niż OMC. W zasadzie OMC głównie debiut, a potem tylko do In Defiance of Existence, kolejne albumy uważam po prostu za słabe. Dimmu Borgir jako całość jest bez porównania ciekawsze. Więcej tam dla mnie fajnej muzyki. Nawet tych ostatnich dwóch nie mam zamiaru szczególnie hejtować, nie jest to mój ulubiony Stormblast, ale coś tam fajnego znalazłem (szczególnie na ostatniej).

Shag i Silenoz poszli jednak dziwną drogą. Czytając wywiady mam wrażenie, że starość ich dopadła dużo szybciej niż innych. Koncerty tak, ale raczej nie trasy, bo to męczące. Festiwale też max 2 razy w tygodniu, bo trzeba się zregenerować (podobno dlatego nie byli na Mysticu, a szanse były spore, ale nie jestem pewny tej informacji). Płyta będzie, ale spokojnie, powoli, jak skończą to skończą.

Jak to zestawić z takim Cradle grającym praktycznie non stop w tym regularnie w formule 3 dni koncert i dzień przerwy? Nie wiem, a ludzie w podobnym wieku.

No i liderzy Dimmu przyjęli też dawno temu, że oni tworzą zespół (+ Galder) a reszta to najemnicy. Tylko nie wiem jak się dzielili hajsem patrząc na to, że to jednak oni go założyli, a Galdera ściągnęli dopiero przed Putytanią.

Prawdę mówiąc dziwię się, że Dimmu wywołuje jeszcze takie emocje koncertowe. Nowego nic, wykonawczo może ok, ale kupa rzeczy z taśmy (chóry za Vortexa, chóry w kawałkach z ostatniej). Trochę to wieśniacko wygląda, wokalista stoi i słucha wokali z taśmy :lol: Muzycy też stoją jak kołki. Daray mówił, że to przez to, że ich stroje są ciężkie i sztywne, np. grając w kapturze nawet nie może spojrzeć na basistę, bo kaptur mu nie pozwoli :mrgreen:

Ostatnio jednak set wyglądał już ciekawiej, wrócili do starszych rzeczy więc liczę, że jednak uda się ściągnąć ich do Polski, najlepiej na festiwal do Gdańskiej stoczni, skoro trasa odpada.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

TheAbhorrent pisze: 3 tyg. temu Jak to zestawić z takim Cradle grającym praktycznie non stop w tym regularnie w formule 3 dni koncert i dzień przerwy? Nie wiem, a ludzie w podobnym wieku.
No i właśnie dobrze, że nie grają non stop bo nic gorszego nie może być niż zespół grający trasę przez 300 dni w roku.
Na Cradle przyjdą ludki kilka razy a potem sobie odpuszczą bo ileż można oglądać zestawienie typu Vader + Marduk.
Nie wiem czym tam się goście z DB zajmują jeszcze ale po ilości wznowień i wydań płyt od EDT do DCA widać, za które albumy mają największy profit.
Pewnie też w samej wytwórni mają inny status niż Cradle Of Filth skoro mogą wydawać płyty raz na dekadę.
Natomiast Galder może wydawać kolejne samotne albumy, których 5 min po wydaniu nikt już nie będzie pamiętać. OMC stał się kolejną ofiarą multikontraktu jakie CMR lubiła dawać do podpisania i przymusu wydawania płyty co rok max dwa lata.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Oj prawdę powiadasz, to lata tych "sukcesów" podpisania 5-7 kontraktu z Century Media i potem za małolata się dziwiłem, że co roku pewne kapele wydają płyty, co było odnotowane w Metal Hammerze nader mocno, zaś te z np. Metal Blade - stanowczo rzadziej.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6166
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Jak się okazało jakieś 3-4 lata temu przerobiłem całe Old Man's Child i od tego czasu już nie powróciłem do ich muzyki :D
Krótkie podsumowanie ode mnie - do "Ill-Natured Spiritual Invasion" da się tego słuchać. Dalej jest już kupa, mniejsza lub większa w zależności od danego materiału. Widzę jednak po ocenach, że ludzi którym takie granie pasuje nie brakuje.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6770
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!

Vexatus

Dla mnie to zawsze było troche takie melodyjne pitolenie. Całe lata nie słuchałem i jakoś nawet nie mam ciśnienia na przypominanie sobie dyskografii. Ziomek bujał się przez te wszystkie lata z DB, bo miał z tego konkretne pieniądze i miał wywaloną roladę na OMC. :D
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2912
Rejestracja: 7 lat temu

dj zakrystian

Vexatus pisze: 3 tyg. temu Dla mnie to zawsze było troche takie melodyjne pitolenie. Całe lata nie słuchałem i jakoś nawet nie mam ciśnienia na przypominanie sobie dyskografii. Ziomek bujał się przez te wszystkie lata z DB, bo miał z tego konkretne pieniądze i miał wywaloną roladę na OMC. :D
Najlepszy jest split z DB i dwie pierwsze niezłe. Potem już sztampa.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 668
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Dla mnie OMC jest nudne jako całość, widzę, że jesteśmy z grubsza zgodni co do tego, gdzie się kończą ich (jego) fajne plyty. Największe rozczarowanie to dla mnie In Defiance of Existence, bo mając Nicka Barkera na perce można było zrobić coś lepszego.

A Dimmu przecież ruszyło na te festiwale ze względów finansowych właśnie, więc tak dobrze chyba nie żyją z tych reedycji. Zresztą czy tyle ich było? Była odnowiona Purytania i w zasadzie katalog na winylach do DCA (bez klasycznego Stormblast), z czego FAT, PEM i DCA na limitowanych picturach.

Dimmu niestety jest twórczo martwe i jak już wspomniałem, na niedawnej składance na foto zespołu byli tylko Silenoz i Shagrath. Może Galder ma dosyć stagnacji, albo nie ma finansowo tak dobrze, biorąc pod uwagę, że jednak najbardziej kultowe materiały zespół nagrał bez niego. No i niedawno była też reedycja dema OMC, a na swoim Insta Galder chwalił się nową muzą. Ludzie go pytali, czy to nowe Dimmu, to mówił, że OMC, więc jak ktoś go obserwuje, to zaskoczony nie jest.

Jeszcze co do zarobku. Dimmu niedawno wypuścili merch z klasycznym Stormblast, ale jest tylko LS. Z przodu nie ma kompletnej okładki, jest sam obraz, a nazwa zespołu i tytuł są na rękawach. Podobno jest to jakieś porozumienie, bo nie mają pełnych praw nawet do okładki. Nie wiem ile w tym prawdy.
Obrazek
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1537
Rejestracja: 7 lat temu

pp3088

Pamiętam że ktoś kiedyś polecił mi ten zespół. Jako fan takich brzmień* stwierdziłem że z chęcią sprawdzę skoro tak pochwalany materiał, w składzie gwiazda takiego grania. Jak to przystało na domorosłego fana ciężkich brzmień odpaliłem torrenta i ściągnałem. Siadałem do seansu niczym elegancki smakosz do świeżego foie gras, a tu proszę zamiast pysznych wątróbek dostałem zawartość kiszki stołowej. Głośno przeklinałem pod nosem i piąstkując krzyknąłem: ej kurde to nie jest post-metal!

No i nie był. Jako dzieciak pomyliłem kapele i nagrzałem się na Old Man Gloom a nie na Old Man`s Child. Tym razem mp3-jka była dobrze podpisana a to ja byłem mniej rozgarnięty. No nic i tak sprawdziłem kilka płyt i debiut był całkiem przyjemny i chyba nawet do niego kiedys wróciłem - taki melodic black metal bez wstydu. Poźniejsze powtorki zostawiam fanatykom takiego grania.

P.S. Nie jadam ani foie gras, ani nie słucham symfonicznego black metalu żeby była jasność.

P.S.2 Born of the Flickering jest lepsze niż jakakolwiek płyta Dimmu Borgir, nie licząc debiutu.

P.S.3 Old Man Gloom okazał się średniakiem, chyba nawet większy zawód niż Old Man`s Child.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

TheAbhorrent pisze: 3 tyg. temu Dla mnie OMC jest nudne jako całość
Jakim trzeba być masochistą aby sprawdzać ich wszystkie płyty skoro wszystko co najlepsze było na debiutanckiej!!!
TheAbhorrent pisze: A Dimmu przecież ruszyło na te festiwale ze względów finansowych właśnie, więc tak dobrze chyba nie żyją z tych reedycji. Zresztą czy tyle ich było? Była odnowiona Purytania i w zasadzie katalog na winylach do DCA (bez klasycznego Stormblast), z czego FAT, PEM i DCA na limitowanych picturach.
Tak bo przecież cała reszta zespołów rusza na festiwale ze względu na popcorn i darmowe piwko a kasę pierdolą.
W kwestii reedek wszelakich wersji to:
Enthrone Darkness Triumphant - 13 wznowień
Spiritual Black Dimensions - 12 wznowień
Puritanical Euphoric Misanthropia - 13 wznowień
Death Cult Armageddon - 10 wznowień

Twoi bożyszcze czyli Cradle Of Filth mogą się pochwalić tylko pierwszymi trzema albumami, które były najczęściej wznawiane
The Principle Of Evil Made Flesh - 11 wznowień
Dusk And Her Embrace - 9 wznowień
Cruelty And The Beast - 10 wznowień
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 668
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Fajne dane. Skąd to masz? Z Discogs?

Edit, nie z Discogs, tam są inne wartości.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Między innymi. RYM i MA też są przydatne.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2912
Rejestracja: 7 lat temu

dj zakrystian

Zajebiście kucacie kuce. Coś się dobrze sprzedaje, to lepsze! No to Metaliczka wciąga i Kredki i Dimmu. A Papę Heta, wciąga Tejlor Syf, czy jak się ten trans nazywa? Gardzę metalowcamii. Wracam do Modern Talking. Też wchuj wznowień, a okładka In the Middle of Nowhere, mroczniejsza, od każdej DB!
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17737
Rejestracja: 7 lat temu

yog

Na MA liczyć reedki, to ja nie wiem, trzeba chyba się przenieść wehikułem czasu do 2010, żeby myśleć, że to jakkolwiek miarodajna strona w tym względzie.

PS. Dimmu lepsze.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 668
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

O, jaka krytyka. Zainteresowało mnie skąd dane (no i nie zgadzają się z Discogs). Ot, ciekawostka, a ja lubię ciekawostki. Zresztą liczba wznowień to raczej słaby wskaźnik sam w sobie. Zresztą wskaźnik czego? Nie wiem, ale mam to gdzieś.

Ja zresztą nic Dimmu nie chcę ujmować. To, że są twórczo martwi to fakt. Odgrywanie tak wielu partii z taśmy na koncertach też wzbudza u mnie zażenowanie, bo kiedyś to była fantastyczna grupa live. Ale i tak uwielbiam ten zespół, słucham ich od ćwierćwiecza. Wojenka między nimi i Cradle, w którą może ktoś chce mnie wpisać, od zawsze była głupia i raczej dotyczyła nadgorliwych fanów niż muzyków, którzy mieli dobre relacje (potwierdzają to zarówno Dani jak i Silenoz).
Obrazek
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5497
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Oczywiście, że liczba wznowień to tylko jakieś tam dane bo dalej są jeszcze wersje płyt wydawane w poszczególnych latach a te znowu można rozdzielić na CD, winyle, kasety, mp3 itp.
Z ciekawości sprawdziłem jaki album bohaterów tematu ma najwięcej wznowień i tak jak myślałem jest to debiut z 11 wznowieniami tak więc i tu widać, który album najlepiej się sprzedaje.
GRINDCORE FOR LIFE