yog rok temu
Całe to BMH to spoko granie, słuchałem przez parę dni ich płyt i tak po 4 czy 5 razy każda poszła, no i przyjemnie. Zostawiłem sobie tylko tę kolaborację do sprawdzenia i tak chyba ze dwa lata mijają powoli, a mi się ani wrócić do tego nie chciało, ani tej kolaboracji sprawdzać i to trochę jak dla mnie świadczy o tej kapeli. Spoko jak leci, ale nie tęsknisz zupełnie. Do KPN to oni, niestety, startu nie mają.
Destroy their modern metal and bang your fucking head