Nie czuję zażenowania przyznając, że lubię i
Nexus polaris i
Animatronic .
Ten drugi to raczej była dla mnie tylko ciekawostka i
Pasażem Samaela nigdy mi to nie pachniało. Ale album jest przyjemny, trochę bombastyczny i jak został wydany było to ciekawe ujęcie tematu, jako że band wywodził się z sceny black. Sam byłem zdziwiony, że coś takiego nagrali ale bynajmniej nie rozczarowany. Mam go na CD "do auta" a winyl nawet wisi w discogsowej wantliście. Ale sprawdziłem, że wisi od ponad 3 lat więc widać, że nie było parcia nawet by go dokooptować do innych zakupów.
Z
Nexus co innego. Polowałem na ten album a w Polsce jego wydanie się opóźniało. Pamiętam, że miał go wydać Morbid Noizz, mieli go w ofercie i nawet go zamówiłem. Oj dobrze to pamiętam... W przesyłce miał być jeszcze Burzum
Det som... i debiut Mithotyn. Wtedy podawało się "pozycje zastępcze" jakby czegoś zabrakło, bo zamawiało się przecież pocztowo. A ja wykombinowałem głupio, że jak nie podam pozycji zastępczych to będą mi musieli wysłać dokładnie to co chcę. A chuja! Nie dość, że czekałem z 3 miesiące to jeszcze przysłali bez Covenant za to z 2-ką Mithotyn, która okazała się wielkim gównem (1-ka też była naiwna ale z 3 utwory miały fajne melodie).
Nexus został wydany jakiś czas potem przez Metal Mind.
Co się wydarzyło przy powrocie z poczty to inna historia i może ją kiedyś opiszę w temacie Varga, bo już na zawsze będę miał skojarzenie tego dnia z dźwiękami
Det som... wrzuconymi pospiesznie do walkmana. Eh, młodość...
Po latach nabyłem placek, który właśnie się u mnie ochoczo kręci:
A względem polecanek dla Kolegi, to trudno orzec co mu się w
Animatronic tak spodobało. Więc może debiut Mysticum, choć jest bardziej intensywny, no ale jest tu "techno". A jeśli wokalizy, to może po prostu wcześniejszy album (żeński wokal jest inny ale idea podobna). Niech kolega nam podpowie bo póki co walimy w ciemno jak w murzyńską dupę.