Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 814
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

Wulkanaz

#1

Epoxx 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Jako, że kilka osób na forum lubi ten projekt, to i temat trzeba założyć.

Wulkanaz to właściwie jednoosobowy Szwedzki Projekt Kumulonimbusa z Tomhet, a gościnnie na perkusji udziela się Daniel Rockmyr, który grał w Craft.

Muzycznie jest to leśne, klimatyczne granie w dosyć szybkich tempach. Jest skocznie, jednak w muzyce panuje surowizna i mimo, iż nóżka rwie się do tańca, to czuć stęchły klimat pogańskich obrzędów i rytuałów z Germanii, a jak podaje MA większość tekstów napisano w Proto-Germańskim.

Mimo dosyć bogatej dyskografii, na koncie tylko trzy pełniaki, a ostatnim jest zeszłoroczny Paralys.

Skład:
Wulkanaz - All instruments, Vocals (2009-present) Jærtecken, Tomhet, ex-Felon Wind, Dughpa, Semilanceata, Wagner Ödegård
Daniel Rockmyr - Session drums (2014-present) ex-Craft, ex-Twin Earth

Dyskografia:
2010 - Kwetwan jah Dreuzaz [demo]
2011 - Wulkana [EP]
2012 - Fullbyrdet / Hatilæsegûn [split]
2012 - Dauganawatô [split]
2012 - Afgrundjaslukin [EP]
2012 - HaglaNaudizEisaz
2012 - Ôganan Maistaz Managizô [EP]
2013 - Guþblostreisinôn [EP]
2013 - Paúrpura Fræovíbôkôs
2014 - Hufô [EP]
2014 - Kaosnåjd [kompilacja]
2017 - Paralys
2017 - Rehearsal 2014 [demo]
2017 - Blodwughe [EP]
2018 - Wulkanaz



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Wu ... 3540307323
BC: https://helterskelterproductions.bandcamp.com/music
if you can find it on the internet, it's not underground.

Tagi:
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#2

Vortex 5 lata temu

No proszę, też widziałem że kilka osób słuchało więc sam postanowiłem sprawdzić. No i cóż, ciekawe to bo zrobione na klimat demówek z lat 80-tych, ale wydaje mi się że trzeba być nie lada fanem takiego grania, żeby polubić ten Wulkanaz. Ja do fanów takiej muzy nie należę, więc sobie odpuszczę.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#3

Wędrowycz 5 lata temu

Znam co prawda niewiele, bo tylko pełniaka "Paralys" i epkę "Blodwughe", ale mnie osobiście bardzo przypadło do gustu. Szwedzkie atmosferyki, pachnące leśną ściółką, oldskullowym bzyczeniem (jak Arckanum!) i z rytualnym sznytem długowłosych okultystów zapatrzonych w mroczne germańskie pogaństwo.

PS: jeżeli ktoś dysponuje nagraniami pod szyldem Wagner Ödegård gdzie tłucze on jakieś dark ambienty/dark folki itp. to ja jestem zainteresowany, bo nigdzie coś tego nie znalazłem do odsłuchania.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Andrzej Oktawa
Master Of Puppets
Posty: 118
Rejestracja: 5 lata temu

#4

Andrzej Oktawa 5 lata temu

卐 Show no mercy for the weak, Jesus mother can suck my dick! 卐
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#5

yog 5 lata temu

Wulkanaz bardzo spoko. Choć ten ostatni album Wulkanaz, podobnie jak Black Cilice, nieco piwnicę zamienia na hipsterskie atmosferykowanie w dronach, to wciąż jest fajnie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#6

Wędrowycz 5 lata temu

Nieźle odjechany ten nowy pełniak Wulkanaz :D Czego tu nie ma - bzyczenie gitarowe, surowy black metal, punk rock, noise, las, momentami skojarzenia z mniej wkurwionym Ildjarn jakby, do tego wyczuwam ćpanie/palenie i jakieś mistyczne wizje o mrocznych pogańsko-germańskich bogach czy tam innym antykosmosie. Dziwne to to, po pierwszym odsłuchu to nie mogę się zdecydować czy bardzo mi się podoba, czy tylko trochę. Trzeba będzie spróbować kolejnych podejść, to pewne.

@Andrzej Oktawa dzięki za linę ;)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 814
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

#7

Epoxx 5 lata temu

Mnie się nowy album podoba. Lepiej wchodzi póki co od Paralys, które było świetne jednak zdecydowanie za krótkie bo intra tam były jednak za długie jak na 34 minutowy album. W nowym albumie więcej opętania i szaleństwa no i te gitarki momentami tak abstrakcyjnie brzmią, a jednak czekasz kiedy bedą znowu. Póki co jest bardzo dobrze. Nowy labum zamówiony, więc jak wpdnie to powiem o nim więcej.
if you can find it on the internet, it's not underground.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4453
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#8

deathwhore 5 lata temu

Włączyłem sobie coś z bandkampa, śmieszne, brzmi jakby chcieli być mroczni, a i tak wychodzi im Ramones.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1852
Rejestracja: 7 lata temu

#9

Blind 2 lata temu

Ta ostatnia płyta bardzo sympatyczna. Gitary mają ciekawe brzmienie. Zasadniczo to wieś tańczy i śpiewa, ale to żaden pejoratyw w tym przypadku. Kiedyś w internecie się spotkałem z określeniem "przygodowy (black) metal". No i tutaj, jak na moje uszy, taka łatka bardzo pasuje :)
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 188
Rejestracja: 2 lata temu

#10

Summerisle 2 mies. temu

Pod koniec stycznia Wulkanaz wypuścił nowy utwór, a także pojawiła się informacja o możliwym nowym "eksperymentalnym" albumie Wulkanaz późnym latem 2024 r. Utwór do posłuchania poniżej:



Bardzo jestem ciekawy tej eksperymentalnej odsłony Wulkanaz, chociaż tego nowego numeru do eksperymentalnym nie zaliczyłbym.
Wędrowycz pisze: do tego wyczuwam ćpanie/palenie i jakieś mistyczne wizje o mrocznych pogańsko-germańskich bogach czy tam innym antykosmosie
To ćpanie to zdecydowanie prawda, przynajmniej kiedyś. Teraz "podobno" już nie, ale jakoś nie bardzo w to wierzę ;)

Nie było o tym wcześniej w temacie, a może ktoś przeczyta z zaciekawieniem - z Wulkanaz, a właściwie z Kumulonimbusem aka Wagner Ödegård aka Magnus Eriksson (zwany też Magusem) w roli głównej w 2017 roku wydarzyła się zabawna historia. Dotyczyła ona konfliktu pomiędzy Kumulonimbusem a Stefanem L. znanym pod pseudonimem Brukspatronen, udzielającym się w Jarnvidr, a także prowadzącym undergroundowy label Ostrogothia Productions.

Nie wiem na jakim tle dokładnie zaczęła się kosa między nimi, ale wszystko wskazuje na to, że kiedyś się kumplowali. MA twierdzi nawet, że na epce Jarnvidr "Eeldzloghe" z 2017 roku Wagner nagrał partie basu (chociaż discogs nie potwierdza tej informacji - tam na basie figuruje "nieznany muzyk"). No ale to szczegół, bo oprócz powiązań czysto muzycznych i częściowo również tekstowych, obaj panowie przejawiali zainteresowanie substancjami psychoaktywnymi - na koncie FB Ostrogothia P. można znaleźć nie jedno i nie dwa zdjęcia magicznych grzybków i kolb makowych malowniczo wkomponowanych w prezentowany na zdjęciach merch, albo fotki z "grzybobrania". Z kolei gdyby pokopać głębiej w działalności muzyczno-wydawniczej Wagnera, można również dojść do wniosku, że i on nie stroni od Semilanceatek, potocznie zwanymi grzybkami-halucynkami (jeden z projektów Wagnera ma właśnie taką nazwę: Semilanceata).

Nie śledziłem tej sprawy na bieżąco, dowiedziałem się o niej całkiem niedawno, więc jedyne co mam to domysły na podstawie bardzo nielicznych szwedzkich/niemieckich grup dyskusyjnych/forum. W każdym razie Stefan i Magus zaczęli sobie skakać do gardeł. Najprawdopodobniej Magus pokpiwał sobie ze Stefana, który ponoć miał już wtedy dość obszerną kartotekę na Policji (jakieś sprawy związane ze stalkowaniem kobiet) i był na czarnej liście szwedzkiej Antify. Niewykluczone, że Wagner jechał po Stefanie i jego, oględnie mówiąc, światopoglądzie :P

Można znaleźć w sieci skopiowaną przez kogoś treść wiadomości jaką opublikował Stefan L. przed kulminacją wydarzeń. Oryginalna wiadomość (cała strona/konto Ostrogothia na bancampie jest obecnie puste):

"FUCK WULKANAZ/SEMILANCEATA/ETC. To keep it short: this fucking rat is hiding at least 500 km from us. His name is Magnus Eriksson, not some fucking “Wagner Ödegård”, and lives in Mora. WE will get you boy, sooner or later. And mark my words you little faggot: many tend to have an attitude behind the screen. But i know how it sounds in the end. UTMANA INTE ÖDET, MAGNUS!!!! Update. Magnus Eriksson gave me an adress, “Gesundavägen 131, a white house” in Mora so i could visit. When i searched on the web for this address i couldnt find any “Magnus” living in this house. So i tried to wrote to him on facebook about why he didnt have his official address “folkbokföring” in swedish, where he is actually living. I coulndt do that because he BLOCKED me on facebook!! That says it all. Men Magnus, vi kommer att hitta dig, Mora är inte så jävla stort… /Stefan, on behalf of The Ostrogothia Crew "

Stefan pojechał do Gesundy rozmówić się z Wagnerem. Rozmówili się tak, że Wagner dostał co najmniej dwa ciosy nożem, a Stefan został zraniony w rękę i twarz siekierą. Obaj wylądowali w szpitalu i obu postawiono przed sądem, przy czym Stefan miał sprawę o usiłowanie zabójstwa, natomiast Wagner za napaść (został potraktowany łagodniej, bo się bronił przed Stefanem, który zaatakował jako pierwszy). Nie udało mi się odnaleźć legitnej informacji odnośnie wyniku obu spraw sądowych, ale nawet jeśli któryś z nich poszedł do pierdla, to na bardzo krótko, bo obaj bez znaczących przerw nadal prowadzili swoją działalność wydawniczą/muzyczną.

Ot taka ciekawostka dla entuzjastów Wulkanaz/Jarnvidr.

Z innych, mniej sensacyjnych ciekawostek, przypomina mi się jeszcze jeden wywiad z Magnusem, w którym mówił, że album "Om domedag och de femton järtekn" był pisany z myślą o wydaniu go pod szyldem Wulkanaz. Niestety, Daniel odpowiedzialny za perkę nie był wtedy dostępny albo nie był zainteresowany nagrywaniem garów na ten materiał. Wagner nagrał wówczas sam partie perkusji (podobno nienawidzi tego instrumentu) i wydał album pod szyldem Wagner Ödegård - projektu który do tej pory z black metalem i metalem w ogóle nie miał nic wspólnego. I tak to poszło dalej, że kolejne dwa albumy "undergång" i "kosmos" też ukazały się jako WÖ.

Wróć do „Black Metal”