

Nasheim to obecnie jednoosobowy twór ze Szwecji, który (kurwa jak to możliwe) potrafi grać zajebisty black metal. Black metal z gatunku atmosfera, klimat i depresja i w każdej z tych części wychodzi to rewelacyjnie. Wydali dwa dema, jakiś split i coś tam jeszcze ale ja ich poznałem z jedynej płyty z 2014 roku Solens vemod zawierającej cztery w chuj długie kawałki (całość trwa 50 min). No i tak sobie płynie ten ich black metal, ciary idą po plecach a żyletki same otwierają żyły. Bez żadnego pośpiechu, bez wycia wilków i szumu wichru. Czasem tylko posępnie jękną skrzypce i jeszcze coś tam a muzyka sobie nadal gra bez pośpiechu a na dworze już -12 stopni. No kurwa jestem pod wrażeniem.
Dyskografia:
2003 - Evighet [demo]
2004 - Undergång [demo]
2004 - Evighet / Undergång [kompilacja]
2007 - Angantyr / Nasheim [split]
2014 - Solens vemod
2019 - Jord och aska
Skład:
Erik Grahn - Bass, Guitars, Vocals ex-Lethal, ex-Envenomed, ex-Witches' Coven, ex-The Forever Season, ex-Variabel Parabel
▼ Byli muzycy
Mikael Markström - Bass, Vocals Lethal
Nicklas Holmgren - Drums Lethal, ex-Embracing
Andreas Wikström - Guitars Screamer, ex-Cruoris, ex-Stoneload
Nicklas Holmgren - Drums Lethal, ex-Embracing
Andreas Wikström - Guitars Screamer, ex-Cruoris, ex-Stoneload
BC: https://nasheim.bandcamp.com/music