Pa Vesh En

[Vexatus]

Pa Vesh En to jednoosobowy białoruski projekt, o którym wiem właściwie tylko tyle, że jest. Mamy tu do czynienia z dość kakofonicznym Raw Black Metalem o całkiem ciekawym klimacie. Na koncie ma jak na razie tylko 2 demka z 2017 i 2018 roku. Jak to bardzo często bywa z tego typu Raw Black Metalem - rzecz raczej dla wyznawców tego gatunku, reszta może sobie darować.

Dyskografia:
2017 - Knife Ritual [demo]
2018 - Dead Womb [demo]
2018 - A Ghost [EP]
2018 - Pa Vesh En / Temple Moon [split]
2018 - Church of Bones
2018 - Knife Ritual / Dead Womb [kompilacja]
2019 - Cryptic Rites of Necromancy [EP]
2019 - Pyrefication
2020 - Burial [EP]
2021 - Maniac Manifest

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Pa ... 3540435091
BC: https://ironboneheadproductions.bandcamp.com/music

[yog]

Na koncie ma jak na razie tylko 2 demka z 2017 i 2018 roku.

Koleś prędko nadrobił stracony czas i - póki co - w 2018 roku wyszła EP-ka A Ghost, split ze szkockim Temple Moon, pełny album Church of Bones i kompilacja wspomnianych przez Ciebie demosów Ciągle jakoś odkładam, a po okładkach mi się zdaje, że mi przypadnie do gustu. Iron Bonehead też jakiejś przesadnej chujni nie wydaje, a tego typa od pierwszego demosa ciągną.

[deathwhore]

Jak bardzo lubisz Burzum to pewnie i to polubisz, bo to taka kopia w sumie, zwłaszcza wokale jadą pod Varga jak cholera. Riffy gorsze, ale jak ktoś lubi takie granie, to można posłuchać.

Ja nie lubię, ale wytrzymałem całość, więc chyba w swojej niszy musi być niezłe.

[Wędrowycz]

Wydaje ten projekt Iron Bonehead, więc może faktycznie warto sprawdzić z ciekawości.

[yog]

Swoją drogą, czy nazwa tej kapeli znaczy Powieszony? W ogóle jak to na początku Iron Bonehead reklamował, to myślałem, że jakiś kolejny wariacki blaczur ze Sri Lanki, albo Indii co najmniej ;p

[Wędrowycz]

Leci właśnie "Knife Ritual" i dziwne to to, niby black metal, brzmiący momentami jak ściana dźwięku, rodem z klubowych koncertów w naszym pięknym kraju, a innym razem jakby całość nagrana była za ścianą - tu yogi coś dla Ciebie nie musisz siedzieć w łazience, żeby mieć uczucie jakbyś słuchał tego zza ściany. Jak na raw black metal zbyt melodyjne, skoczne i wesołe momentami. Wokale Burzumowe czyli niby umęczone, ale przez tą muzykę przyjemną robią z tego jakiś taki kontrast. Trochę dziwna rzecz, momentami jak napierdalają blastami to brzmi niczym jakieś war metalowe kommando, a potem właśnie jakieś wesołkowate skoczne riffy. Ki chuj?

[TITELITURY]

Na Białorusi ponoć ulubionym zajęciem ludzi jest picie, ale najwyraźniej nie wszystkich, skoro niektórzy grają black metal. A może piją, a potem grają ? Ale chyba nie piją, ponieważ te tutaj omawiane dźwięki nie wyróżniają się niczym na tle miliona innych, wydawanych przez szarpidrutów zamieszkujących Ziemię pod różnymi szerokościami geograficznymi. Ten tu białoruski szarpidrut ma jednak brudne nie tylko łóżko, do którego być może kładzie się spać z nieumytymi stopami, za co potem napierdala go matka po łbie kopyścią, ale też brzmienie swojej muzyki i to było zapewne powodem, dlaczego zrobił karierę na tym wspaniałym, mlekiem i miodem płynącym tzw. "Zachodzie", gdzie dostrzegła go wytwórnia Iron Bonhead. Inaczej pewnie by o nim nikt nie słyszał, potem do mieszkania wpadłoby KGB i brudne nogi przestałyby być największym problemem. Pewnie prędzej, czy później tak się stanie, ale muzyka zostanie, zachowana fizycznie na czarnych plackach oraz CD przez rzeczoną Iron Bonhead właśnie. Kończąc jednak wypadałoby te deliberacje o czystości nóg wymalowanego kolesia o mrocznej ksywce, czekajcie, pozwólcie mi podeprzeć się metal archives... kolesia o mrocznej ksywce "(none)", co może sugerować, że KGB już mu wjechało na kwadrat, za to fajnie byłoby powiedzieć coś od siebie o muzyce. W sumie jednak już powiedziałem, gostek bowiem nie odkrywa ameryki, ba, on nawet nie ma talentu do komponowania kawałków jak ukraiński Morok, on po prostu uprawia jakiś depresyjny bm, nagrany kiepsko w piwnicy, i zapewne ma radochę, że ktoś kupuje jego wytwory za dewizy, nie kamyczki oraz muszelki, które są prawnym środkiem płatniczym u naszych wschodnich sąsiadów. Może już kupił sobie w pewexie mydło i myje te stopy ? Cholera, uczepiłem się tych stóp, a miało być o muzyce. Generalnie chodzi mi o to, że gość gra to, co chcą słyszeć metalowcy, co jest jego głównym problemem i atutem. A ponieważ znam Wasze gusta, Kochane Metale, wiem że taka muzyka może przypaść Wam do gustu, uznałem zatem, że PA VESH EN zasłużył na osobny temat na tym szacownym forum. Na koniec obowiązkowo mroczne zdjęcie:



Endżoj !

[przeniosłem do istniejącego już tematu - @yog]

[TITELITURY]

Tak mi przyszło do głowy, że to Vexatus odkryje ten wiekopomny kawałek muzyki metalowej. Chuj, mogłem sprawdzić, zamiast się rozpisywać. No, ale przynajmniej poćwiczyłem palce.

[deathwhore]

Sprawne palce mogą się przydać w pewnym wieku, niechybnie się do niego zbliżasz. Na szczęście ode mnie jesteś chyba starszy, więc zapewne szybciej Cię ten etap czeka.

[yog]

Drugi album - Pyrefication - 23 sierpnia 2019 roku.

[Wędrowycz]

Bardzo fajny ten "Pyrefication", bardzo lo-fi, jazgotliwy, przesterowany z umęczonymi wokalami w stylu Varga ze starych materiałów Burzum. Zdecydowanie jeden z najlepszych raw black metali jakie słyszałem ostatnimi czasy. Takie Black Cilice "Transfixion Of Spirits" mnie wynudziło. Z jednej strony można się przyczepić, że momentami gitary są schowane w tle i zbyt słabo je słychać, z drugiej strony wtedy liczy się sama linia melodyczna i człowiek mniej się skupia czy riff dobry czy przeciętny. Nie ma tu też zbyt wiele dla smutasów.

[Szajtan]

Trzeci album - Maniac Manifest - 10 września 2021 roku.

[brzask]

fajny klimat - oby całość tak brzmiała jak te 2 kawałki.

wieje mi tu i Paysage i Darkspace a od dobrych kilku troche im kibicuję

pozdrawiam wszystkich bywalców, od dzis już nie jako gość..

[Vexatus]

Tak mi przyszło do głowy, że to Vexatus odkryje ten wiekopomny kawałek muzyki metalowej. Chuj, mogłem sprawdzić, zamiast się rozpisywać.

Raw Black Metal, piwnica, nagrywane jamnikiem i zalatuje padliną (teściowej)? No to kto by miał temat założyć? Właściwie to dobrze, że się tak rozpisałeś, bo to oznacza, że jednak coś tam czasem obadasz nowego w temacie mojego ulubionego podgatunku BM i czasem coś nawet się choć trochę spodoba...

Już się nie mogę doczekać kiedy zrecenzujesz moje raw blackmetalowe piwniczne wysrywy. Co prawda z nieumytymi nogami to u mnie się nie zgadza, a na wjazd KGB na chatę to już wcale nie ma co liczyć, ale zapewne coś wymyślisz. W sumie to we wkładce będzie fotka z forumowego avatara, więc zawsze możesz się przyczepić, że riffy są tak słabe i prostackie, bo połowy lewej ręki nie mam.

[TITELITURY]

No to nagrywaj!

[tomder]

Trzeci album - Maniac Manifest - 10 września 2021 roku.

Horror, chaos, muzyczne upodlenie. Tu wszystko jest na miejscu. Rzeczywiście, wokalnie przypomina to skowyty i zawodzenia Grishnacka zmieszane ze stylem śpiewu Portugalczyka z Black Cilice. Słucham i znam od debiutu oraz mam Church of Bones oraz Maniac Manifest. Ostatnie Lp to dobra rzecz.

[brzask]

wieje mi tu i Paysage i Darkspace

Im dłużej słucham Maniac Manifest tym bardziej się dziwię swojemu poprzedniemu wpisowi, hm...gdzie ja to tam słyszałem? hehe, no nic.. może o jedno piwko za daleko poszło czy coś w ten deseń,... lub po prostu chodziło mi bardziej o jakieś podobne poczucie wyobcowania i pustki przy tych muzycznych porównaniach...
ale wracając do muzyki Białorusina ... to przyznam, że ostatni album za każdym przesłuchaniem podoba się bardziej. Niby nuta dość prosta i nieskomplikowana (co nie znaczy że jegomość stoi w miejscu w porównaniu do poprzednich wydawnictw - nie!), ale z drugiej strony wypływa z niej jakaś szczerość i co za tym idzie także i nowe pomysły. Słuchając można wpaść w lekki trans i faktycznie przenieść się do jakiegoś lochu czy piwnicy i o to tu pewnie chodzi.
Świetne płaczące i przygnębiające melodie, bas, klawisze...a no i te momentami mocno wyeksponowane talerze. Jest nad czym się zatrzymać.

[Szajtan]

19 maja Pa Vesh En powiększa swój dorobek fonograficzny ponownie dzięki Iron Bonehead Productions o czwarty album "Martyrs".