brutalland.pl

pp3088 pisze: ↑

4 lata temu

To swoją drogą dość ironiczne bo z tych wszystkich "True" zespołów to Mayhem jest zdecydowanie najbardziej eksperymentalny.

Z tych wszystkich "True" zespołów to właśnie Mayhem pokazał na debiucie nie tylko, kto tu kurwa jest 100% true ale i zamknął na zawsze temat black metal.

yog pisze: Okładka w innej lidze niż covery Behemota, ten obrazeczek to wygląda jak jakaś Profanatika może. To wygląda jak robione na kompie stylizowane na farbę olejną, a nie prawdziwy obraz. No i nie wiem, może w większym formacie to lepiej wygląda, ale kreska mnie specjalnie nie zachwyca.

Nie mam pojęcia jak wyglądają okładkowe ligii ale taka Evangelia Heretika musiała zainspirować Mayhem a i sam tytuł Daemon to także klimaty tytułowania płyt w stylu Pana Adama.

Pioniere pisze: ↑

4 lata temu

Mayhem praktycznie na każdej płycie prezentuje mniejszy lub większy poziom eksperymentowania, a rozpatrując na przestrzeni czasu ww. dysonanse, które obecnie dość mocno spowszedniały, jak najbardziej stanowiły i są wyrazem eksperymentowania, szczególnie w porównaniu do reszty trzody, grającej powtarzane jałowo do bólu klasycznie tremola, non-stop przez przez całe płyty.

deathwhore pisze: ↑

4 lata temu

To raczej kwestia tego, że Mayhem przyzwyczaiło wcześniej, że każdy kolejny materiał jest drastycznie inny od poprzedniego.

Hajasz pisze: pp3088 pisze: ↑17 godz. temu
To swoją drogą dość ironiczne bo z tych wszystkich "True" zespołów to Mayhem jest zdecydowanie najbardziej eksperymentalny.
Z tych wszystkich "True" zespołów to właśnie Mayhem pokazał na debiucie nie tylko, kto tu kurwa jest 100% true ale i zamknął na zawsze temat black metal.
yog pisze:

W końcu The True Mayhem.

Zacytowałem najmądrzejsze rzeczy z ostatnich wypowiedzi, dla potomnych.

Najmądrzejsze ,czy nie , to nieważne. Ważne jest to , że jednak M z De M .... naprawdę na mnie i innych ówczesnych szczylach robiło wrażenie. Nie bez powodu.

Mówiłem już o tym kiedyś i przypomnę tylko, co by nikt nie miał wątpliwości. Mayhem to black metal. Nie ma prawdopodobnie kapeli lepiej oddającej ten gatunek. Można też to czytać tak, że jak ktoś nie lubi Mayhem to nie lubi/nie czai tego gatunku. Ewentualnie odwrotnie jak ktoś uważa, że lubi i myśli, że rozumie ten gatunek, a nie lubi Mayhem to gówno tak naprawdę wie o black metalu. Tak ja to widzę.

Wędrowycz pisze: ↑

4 lata temu

Mówiłem już o tym kiedyś i przypomnę tylko, co by nikt nie miał wątpliwości. Mayhem to black metal. Nie ma prawdopodobnie kapeli lepiej oddającej ten gatunek. Można też to czytać tak, że jak ktoś nie lubi Mayhem to nie lubi/nie czai tego gatunku. Ewentualnie odwrotnie jak ktoś uważa, że lubi i myśli, że rozumie ten gatunek, a nie lubi Mayhem to gówno tak naprawdę wie o black metalu. Tak ja to widzę.

pp3088 pisze: Mayhem to najlepsza kapela black metalowa jeżeli idzie o zwykły, czysty blaczor.

Tj, tj.

Fanem czystego blacku nie jestem(lubię jego atmosferyczne bękart i inny "eksperymentalne" cuda), ale Mayhem to i tak ekstraklasa. Jedynie Darkthrone stawiam w tej samej lidze.

W sumie to się chciałem przypierdolić, ale może jest w tym jakaś logika. Właściwie to sam lubię Mayhem mocno umiarkowanie i raczej wybiórczo. No i cały ten black metal też lubię mocno umiarkowanie i bardzo wybiórczo.

deathwhore pisze: ↑

4 lata temu

Właściwie to sam lubię Mayhem mocno umiarkowanie i raczej wybiórczo. No i cały ten black metal też lubię mocno umiarkowanie i bardzo wybiórczo.

Czyli tak jak ja obecnie.

Tracklista:
1. The Dying False King
2. Agenda Ignis
3. Bad Blood
4. Malum
5. Falsified and Hated
6. Aeon Daemonium
7. Worthless Abomination Destroyed
8. Daemon Spawn
9. Of Worms and Ruins
10. Invoke the Oath

Bonusy:
1. Everlasting Dying Flame (Bonus Track)
2. Black Glass Communion (Bonus Track)
3. Evil Dead (Death Cover, Bonus Track)
4. The Truth (Death Strike Cover, Bonus Track)
5. Disgusting Semla (Morbid Cover, Bonus Track)

Limited Box-Set Version:
- A noble box with linen optic, alternate artwork and golden silk-screen print
- The original album as Gatefold LP in 180g colored vinyl ( LILA ) + 12-pages LP-booklet
- A 2nd LP in 180g black vinyl with bonus songs and an etching on side D
- CD in mini-gatefold (incl. the bonus tracks of the ltd. mediabook)
- 2 red candles with exclusive Mayhem print
- cast pewter coin pin badge
- 3 art prints

75 eurosków.

Siedem i pol dychy bez plakatu?Gowno!

Ale są czerwone świeczki! Dwie! Pewnie w boxie DMDS będą kolejne 2-3 i razem uzbierasz kandelabr. W serii DeAgostini.

yog pisze: ↑

4 lata temu

Ale są czerwone świeczki! Dwie!

Nie będzie plakatu i skórek pomarańczy. Bieda...

Swieczek i swiec to mam w domu od zajebania.Plakatow strasznie malo.Liczylem na Mayhem,naprawde.

Szczęśliwie zespół wychodzi takim potrzebom naprzeciw i 3 dni temu ukazała się reedycja boxa Cursed in Eternity, tym razem na czarnym winylu zamiast picture i tam zdaje się są 3 duże plakaty z dawnej epoki, zapowiadające pierwsze koncerty, coś takiego.

Lubię plakaty o treści szatanistycznej.

Jeśli to podpis - popieram stanowisko pełną gębą. Chciałbym kiedyś mieć piwnicę w starej, najlepiej średniowiecznej kamienicy i tam bym wieszał wszystkie te plakaty, ścianę z kultowymi winylami zrobił i tak dalej.

yog pisze: ↑

4 lata temu

Chciałbym kiedyś mieć piwnicę w starej, najlepiej średniowiecznej kamienicy i tam bym wieszał wszystkie te plakaty, ścianę z kultowymi winylami zrobił i tak dalej.

Bardzo slabe wymagania,dosc plebejskie,ale nie jestem wcale zdziwiony.

Black metal to nie luksusy.

Ładny grzbiet.

https://mayhem.aisamerch.de/shop-en

yog pisze: ↑

4 lata temu

Ładny grzbiet.

Plakatu nie ma to gowno!

Ależ jak by mogło nie być.

Skoro jest plakat to pewnie bedzie dobry album.

To nawet ja kupie cd .

No ten box też ślicznie wygląda - szkoda, że tyle trza zań zabulić. Świeczki też mogą komu się przydać na jaka czarną mszę lub do innych bardziej życiowych celów.

Wygląda na to, że już poszło te 500 sztuk w ciągu dnia, a przynajmniej w europejskim sklepie coś już nie widać.

Ładnie całkiem ten box wygląda, ładny ten grzbiet zaiste. Na szczęście nie stać haha

Worthless Abominations Destroyed:



O 14 na jutubie będzie, na spotifajach już jest zdaje się.

Jest spoko, choć raczej stylowej rewolty to nie będzie. Wokale i perkusja podobno nagrane w dawnym kościółku.

Jest w chuj spoko!

Jak zawsze zajebiście. Brzmi jakby z obecnym składem postanowili wskrzesić ducha i zrobić kontynuację "DMDS". Ciekawe tylko czy to ten wałek tak brzmi, czy też całość też będzie w takim klimacie.

Hmmmm możnaby sie i zakręcić koło cedeczka.

Wędrowycz pisze: ↑

4 lata temu

Brzmi jakby z obecnym składem postanowili wskrzesić ducha i zrobić kontynuację "DMDS".

Mi to niektóre riffy bardziej brzmią jak stary Emperor, niż DMDS chyba, takie odniosłem wrażenie jakieś. Choć oni chyba też mieli coś ciutkę podobnego na jakiejś Chimerze chwilami.

Zdecydowanie słychać mocne odwołania do DMDS, co z resztą chyba ludzie zauważyli sądząc po komentarzach. Dla mnie do brzmi jak taka wypadkowa nowego Mejhem i właśnie De Mysteriis. Balans idealny i już drapię nogą z ciekawości jak będzie brzmieć reszta płytki. Mam wrażenie, że panowie jako ekipa, która nigdy nie zawodzi, mieli 2 wyjścia - dojebać kolejnym albumem różniącym się od wszystkiego obecnie na scenie i dalej eksplorować piekielne otchłanie... albo nagrać album przesiąknięty wszystkim co u nich najlepsze z elementami nowego i starego oblicza. Chuj wie, ale sądząc po tym kawałku obstawiam, że wybrali drugą opcję.

Emperor'ów tu na pewno nie uświadczono.

Chodzi mi z tym emperorem o to co np. koło tam 70 sekundy wkracza. Pod koniec jeszcze kilka takich emprorowo-dissectionowych motywów tremolowanka jest, ale to tak na granicy, bo jednocześnie dość brzmią też jak Mayhem Co by nie było, brzmienie garów pierwszorzędne.

Trzymają formę. Tak jak napisano wyżej - odkopanie ducha DMDS z jednoczesnym nie porzuceniem "nowego" stylu. Bardzo dobry utwór. Czekam na płytę.

Po Mayhem spodziewałem się bardziej eksperymentalnego grania, ale i tak mnie to kupuje. Trochę odgrzewany kotlet z dmds, choć jak cały album utrzyma poziom tego wałka to się nie obrażę.

Przyjemny akcent przy powrocie do skurwiałej Warszawy, wysiadamy na centralnej, idziemy do metra i obok samej patelni ktoś wysprejował takie koślawe i proste logo Mayhem od razu mi się humor poprawił.

Wracając do nadchodzącej płyty, jak zwykle mam nadzieję, że jak już album wyjdzie to skasuje konkurencję. Nawet jeżeli będzie on tym razem bardziej wtórny.

Wyszła reedka tego boxa z Deadem, ale to już nie jest ten sam bogaty box, tylko wersja dla biedoty. Dwa inne niż Live in Jessheim/Sarpsborg/Zeitz/Leipzig winyle z tego pierwotnego zestawu można będzie zebrać jesienią, bo wyjdą na LP też Out from the Dark i Henhouse Recordings. Premiera 4 października 2019.

Wędrowycz pisze: ↑

4 lata temu

Przyjemny akcent przy powrocie do skurwiałej Warszawy, wysiadamy na centralnej, idziemy do metra i obok samej patelni ktoś wysprejował takie koślawe i proste logo Mayhem od razu mi się humor poprawił.

Wracając do nadchodzącej płyty, jak zwykle mam nadzieję, że jak już album wyjdzie to skasuje konkurencję. Nawet jeżeli będzie on tym razem bardziej wtórny.

To ławeczkę dla spoczynku blackmetalowcom tylko walnąć pod logosem. W sumie nie zauważyłem tego logo a kilkanaście dni siedziałem w Warszawie , sabotaż zasłonili złośliwcy, bym poleżał jak na znanym foto.
Jak będzie wtórny pod DMDS to lepiej niźli miałby być odkrywczy niczym GDoW

yog pisze: ↑

4 lata temu

Worthless Abominations Destroyed:

O 14 na jutubie będzie, na spotifajach już jest zdaje się.

a w 0:34:


Bardzo dobry numer, tego od Mayhem oczekiwałem. Attila to jednak ma zajebiście klimatyczny głos do tej muzyki. Buduje jakiś niewytłumaczalny niepokój. Myślę, że ze zwykłym black metalowym wokalem Mayhem wiele by stracił. Euronymous wiedział co robi, chociaż Dom Sathanas wolę chyba z wokalem Dead'a live.

nowy wałek

EdusPospolitus pisze: ↑

4 lata temu

nowy wałek

Są i pierwsze opinie, nawet Adaś wyraził zachwyt na Facebooku. Pierwsze dwa udostępnione utwory fajne, ale strzelam, że Mayhem znudziło się bycie pionierami i przejdą do odgrzewania kotletów.

Nie słyszałem tego nowego kawałka, ale chciałbym pewną kwestię sprostować, bo pisałem, że w tym pierwszym promocyjnym Worthless Abominations Destroyed pobrzmiewają riffy Emperora, a to nie Emperor w sumie, tylko Thorns, z którego to riffowanka tak Emperor, jak i stary Mayhem czerpał (zresztą Snorre część riffów na De Mysteriis... napisał, jeśli mnie pamięć nie myli). Napisałem tak pewnie dlatego, że najczęściej słuchanym przeze mnie albumem Emperora jest Thorns vs. Emperor I zdaje się o tym klasycznym nordyckim riffowaniu też Pan Adam mówi.

Przed premierą Daemon należało nieco podgrzać atmosferę, więc Necrobutcher pospieszył z wyznaniem, że w czasie, kiedy umarł Euronymous, sam zamiarkował właśnie skończyć jego żywot i kiedy wyręczył go Varg wpadł w popłoch, że będzie pierwszym podejrzanym i musi pozbyć się z mieszkania broni, narkotyków itp.

Okazało się jednak - jak domniema dalej basista Mayhem - że policja wiedziała o planowanym zabójstwie już wcześniej, dzięki podsłuchowi założonemu na telefon Krystiana, który rozmawiał o planowanym czynie niedługo przed wyruszeniem w daleką podróż z Bergen. Jak utrzymuje Necro, policja miała z premedytacją pozwolić na morderstwo i w ten sposób upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, pozbywając się tak podejrzewanego już o podpalenia kościołów Varga, jak i kłopotliwego guru stołecznych satanistów, Øysteina Aarsetha.

Necrobutcher dla https://consequenceofsound.net/2019/10/mayhem-necrobutcher-euronymous/ pisze: OK, I can tell it right now, because I’ve been holding it in for many years, but actually I was on my way down to kill him myself. And when it happened, I saw the morning paper, thinking ‘F**k, I gotta get home to my place and get out all the weapons and drugs and shit I had in my house, because they’re coming to my house because I’m probably going to be the No. 1 suspect for this.’

But little did I know that the Norwegian police already knew that Count Grishnackh [Varg] was going down also to kill him. Because they bugged his phone, and he actually talked about this killing before he went to Bergen so the cops already knew that he was coming, so they probably were thinking to themselves, ‘We didn’t nail this guy for the church burnings, so let’s nail him for murder, and get rid of this f–king guy in Oslo the same time.’ So that’s basically what happened.

Ha ha ha bardziej pojebanego świata dawno nie widziałem, może nigdy

Ładna historyjka, Necro to taki śmieszek widać jest.

Dobre.

Btw. Ostatnio widziałem wywiad z Melvins który w pewnym momencie leci jakoś tak: Buzzo: "I wtedy mówię Kurtowi - rozwiedź się z niewierną suczą, oddaj jej całą kasę. Zagrasz kilka akustycznych koncertów, uwolnisz się i szybko odbudujesz majątek". W domyśle: "niestety Courtney dopadła go pierwsza".

A więcej szczegółów będzie w nowej książce Necrobutchera o czym wspomina na innym filmiku.

Wjechaliby w końcu może jakimś teledyskiem bo 3 singiel już. Te klawisze to jakby Varg gościnnie wbił się do studia

No ten najlepiej się prezentuje z udostępnionych tracków.

Drugi odsłuch za mną i dalej jest ciężko. Nie w sensie, że nie podchodzi mi to granie, bo wręcz przeciwnie, tyle tylko że "Daemon" wydaje się być narazie mało przystępny i oczywisty. Słyszę tu zarówno stare Mayhem, jak i echa "Chimery", a nawet gdzie niegdzie "Ordo Ad Chao". Trzeba jednak już przyznać, że materiał jest odtwórczy, w sensie nie znajdziemy tu nic nowego. Pozornie jest tu większa prostota, ale pod jej płaszczykiem są ukryte przeróżne bajery jak np. nałożony na bas przyjemny "kosmiczny" efekt, cała masa różnych wokaliz Attili, czy zgrabne przejścia Hellhammera. Bywają momenty z połamanymi rytmami, bywają klawisze, a nawet jakieś sample (?).
Kolejny album, który już mi się ogółem podoba mocno, ale wiem że będzie tylko lepiej z każdym kolejnym odsłuchem i że odkrywanie całości potrwa, bo z kawałkami bonusowymi trwa to praktycznie równo godzinę.
Co ciekawe luźne skojarzenia jakie miałem momentami były w stosunku do kapel, które właśnie Mayhem inspirowało mocno jak np. Ondskapt czy Mare.

yog pisze: ↑

4 lata temu

Przed premierą Daemon należało nieco podgrzać atmosferę, więc Necrobutcher pospieszył z wyznaniem, że w czasie, kiedy umarł Euronymous, sam zamiarkował właśnie skończyć jego żywot i kiedy wyręczył go Varg wpadł w popłoch, że będzie pierwszym podejrzanym i musi pozbyć się z mieszkania broni, narkotyków itp.

Okazało się jednak - jak domniema dalej basista Mayhem - że policja wiedziała o planowanym zabójstwie już wcześniej, dzięki podsłuchowi założonemu na telefon Krystiana, który rozmawiał o planowanym czynie niedługo przed wyruszeniem w daleką podróż z Bergen. Jak utrzymuje Necro, policja miała z premedytacją pozwolić na morderstwo i w ten sposób upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, pozbywając się tak podejrzewanego już o podpalenia kościołów Varga, jak i kłopotliwego guru stołecznych satanistów, Øysteina Aarsetha.

Necrobutcher dla https://consequenceofsound.net/2019/10/mayhem-necrobutcher-euronymous/ pisze: OK, I can tell it right now, because I’ve been holding it in for many years, but actually I was on my way down to kill him myself. And when it happened, I saw the morning paper, thinking ‘F**k, I gotta get home to my place and get out all the weapons and drugs and shit I had in my house, because they’re coming to my house because I’m probably going to be the No. 1 suspect for this.’

But little did I know that the Norwegian police already knew that Count Grishnackh [Varg] was going down also to kill him. Because they bugged his phone, and he actually talked about this killing before he went to Bergen so the cops already knew that he was coming, so they probably were thinking to themselves, ‘We didn’t nail this guy for the church burnings, so let’s nail him for murder, and get rid of this f–king guy in Oslo the same time.’ So that’s basically what happened.

No prawie Archiwum X. Jednak starość nie zawsze łączy się z dojrzałością. Ten chciał zabić, spisek w Policji, co to cudzymi rękoma wyrywała chwasty. Ma się fantazję po używkach. Mam nieodparte wrażenie, że ten facet powinien być twarzą kampanii" Zażywasz= przegrywasz"... Nie zmienia to faktu, że Mayhem, chętnie i owszem.