Dokładnie. A Big Black jest akurat ten którego Steve najbardziej nie lubi.
https://www.thelivingjarboe.com/about/m ... nhedoniac/deathwhore pisze: ↑2 lata temuDla mnie Anhedoniac pani Jarboe odsiewa na starcie większość z tych typów.
Co to? Które to?
Zgadzam się z wieloma wybranymi utworami, w tym Mayhem, ale uważam, że wszystkie te rankingi najlepszych (albo evil) piosenek/albumów dziesięciolecia, stulecia itd. są co najmniej śmieszne i niepotrzebne...yog pisze: ↑2 lata temuMayhem wyprzedził w rankingu Kerrang! na najbardziej evil piosenkę w historii muzyki m.in. Black Sabbath z utworem Black Sabbath (2. pozycja). Dokonał tego oczywiście zdecydowanie największy przebój zespołu, Freezing Moon.
https://www.kerrang.com/features/the-50 ... ongs-ever/
Nie wnikałem za mocno i nie wiem czy chłopaki gdzieś dorabiali na pracach sezonowych, ale jak na 20-pare latków którzy wyemigrowali w leśną chatę żeby grać metal, to moim zdaniem wiodło im się zajebiście dobrze. Tzn. wiem, że podobno trochę przymierali głodem ale jak patrzę na ich sprzęt muzyczny to kopara mi opada. W Polsce takie rzeczy widziało się w telewizji. Znajomi rzęzili na jakiś tanich tranzystorach a w blachach perkusyjnych wycinało się pękające fragmenty żeby wyrwa dalej nie szła. No ale co ja pokomunistyczną Polskę z siedzącą na ropie Norwegię porównuję.
Poprawiłem
Nie wiem jak komuś może wieść się źle w kraju śpiącym na ropie oraz wielorybach. Chyba, że jest Polakiem pracującym tam z agencji pracy. Przecież Fenriz pracuje na poczcie przy rozdzielaniu paczek i listów. A jeździ sobie do domku w lesie na ryby i spacery, a jak widziałem wywiady, to mieszka w chacie o standardzie warszaffkowego japiszona zarywającego noce w korpo przy Domaniewskiej. To wszystko na zdjęciach, to zblazowane bachory zmęczone wszechobecnym dobrobytem, które odczuły potrzebę buntu i na szczęscie był to bunt także przez sztukę, a nie tylko walenie w palnik i wyłapywanie chorób wenerycznych. Spierdoliły więc na wieś, gdzie w stanie kontrolowanej rustykalnej biedy, dłubali sobie na gitarach w przerwach między jedną, a drugą butelką wódki, dając nam takie ponadczasowe szlagiery jak "Chainsaw Gutsfuck", czy "Freezing Moon".Widziałem wczoraj, po fotach sądząc, to kiepsko im się wiodło.
Kiedy tam tę ropę odkryto? W latach 70. chyba Norwegia dopiero z ostrej biedy wyszła, jak pamiętam. Rodzice tych metalowców pewnie doskonale pamiętali te czasy.TITELITURY pisze: ↑2 lata temuNie wiem jak komuś może wieść się źle w kraju śpiącym na ropie oraz wielorybach. Chyba, że jest Polakiem pracującym tam z agencji pracy. Przecież Fenriz pracuje na poczcie przy rozdzielaniu paczek i listów. A jeździ sobie do domku w lesie na ryby i spacery, a jak widziałem wywiady, to mieszka w chacie o standardzie warszaffkowego japiszona zarywającego noce w korpo przy Domaniewskiej. To wszystko na zdjęciach, to zblazowane bachory zmęczone wszechobecnym dobrobytem, które odczuły potrzebę buntu i na szczęscie był to bunt także przez sztukę, a nie tylko walenie w palnik i wyłapywanie chorób wenerycznych. Spierdoliły więc na wieś, gdzie w stanie kontrolowanej rustykalnej biedy, dłubali sobie na gitarach w przerwach między jedną, a drugą butelką wódki, dając nam takie ponadczasowe szlagiery jak "Chainsaw Gutsfuck", czy "Freezing Moon".Widziałem wczoraj, po fotach sądząc, to kiepsko im się wiodło.
Ja to kojarzę, jak czytałem/słyszałem, że z jakiegoś tam powodu nie mógł. Może gra, choć nie sądzę, bo nie brzmi na niego przesadnie, a cały ten album skomponował sobie w głowie Blasphemer i jak pamiętam nagrał też wszystkie gitary (Necrobutcher jest też wypisany jako basista na Ordo, choć tam nie grał).dj zakrystian pisze: Necrobutcher gra na GDoW @yogi, nie jesteś trvNie zagrał na DMDS i na Ordo. Tam odpowiednio na basie Krzyś Vickernes i Blasphemer.
Ponoć jest to odrzut z sesji do "Daemon".dj zakrystian pisze: ↑2 lata temuDobry numer, chociaż słychać, że kontynuują powracanie do korzeni. Brzmi jak bonus z Deamon.