
Szybciej nie znaczy lepiej, no ale inaczej też nie.
Mogłoby być dokładnie odwrotnie, bo jako zespół ci muzycy się balansowali i temperowali nawzajem. Coś jak George Lucas czy Peter Jackson, którzy nakręcili swoje najlepsze filmy, kiedy mieli wokół siebie kompetentny team, filtrujący głupie pomysły genialnych przywutcuf.Wędrowycz pisze: ↑rok temuCo do reuniona Emperora, to obawiam się że byłby to straszny kloc, nie ujmując oczywiście samym twórcom, bo zarówno Ihsahn, Samoth jak i Trym to doskonali muzycy, ale słuchając ich ostatnich dokonań wątpię czy udałoby im się wykrzesać coś naprawdę ciekawego razem. Każdy już w swoją stronę poszedł muzycznie.
Nie zgadzam się w stu procentach.TheAbhorrent pisze: ↑rok temuTo nie jest styl wokalny wynikający z zachcianki, tylko z wieku i możliwości![]()
Jak dla mnie nagrywanie nowego albumu pod szyldem EmperoR to głupota i naruszanie własnej legendy. Panowie dobrze wiedzą, że tamten klimat nie powróci, bo w tego typu muzie nie chodzi o profesjonalne studio i wykon(...)
EPkę obsłuchał @Hajasz ?Hajasz pisze: ↑rok temuEmperor jest martwy. Mayhem też już idzie ku zapomnieniu i może być tak, że już żadnej płyty nie nagrają bo i po co. Ostatni album to właśnie przykład, że kończą się pomysły a zobowiązania dla wydawcy trzeba wypełnić. Jeżeli wyjdzie jakimś cudem kolejny album Mayhem to będzie to album z kategorii kręcimy się wokół własnej osi.
Karolku nawet się skusiłem jak wyszło ale usłyszałem tylko echo kiedy się skończyła. Zastanawiałem się co może oznaczać to echo a to dobijali trumny wieko. Najjaśniejszy punkt to Commando ale jakby nawet to spierdolili to koniec byłby blisko.
Mi też bardzo pasuje ten mini. Ciągle tego słucham.
No bo na dwóch pierwszych, poza BM, jest jeszcze Dobra w chuj Muzyka.
Szczerze to myślę że zbierają na emeryturę...Zsamot pisze: ↑rok temuPamiętam świetną recenzję w Thrash'em All Deklaracji. To jeszcze był świetny czas tej gazety.
Co do Mayhem, to ja bym był o nich spokojny. Są szczerzy w tym, co robią. A to najważniejsze. A to że mi nie każdy ich album leży to nie jest najważniejsze. Incantation też nie każdy album uwielbiam, a bardzo ich cenię.
Szybciej to niż kvlt eternal po 50tce.... Kapela zasłużona, nich im kasa się zgadza. Podwójnie.
Swoje już zrobili. Bez Mejem bm nie byłby tym czym jest. Kasa to chyba od dawna im się zgadza, więc grają bo im się jeszcze chce. Taki Hellhammer, to brał udział w nagraniu tylu płyt jako sesyjny pauker, że Krawczyk nie ma tak bogatej dyskografii.
Dodam i rzucę nazwa Darkthrone. Oni to dopiero wierni tradycji blackmetalowej.dj zakrystian pisze: ↑rok temuWLA i Deklaracja, to genialne rzeczy, no ale tam skręcili ostro od stylu DMDS, więc już nie jest trv. Inni pierdolą o obecnym zjadaniu ogona. Nikomu się nie dogodzi a Mejem ma na to wyjebane i gra co chce, bo może.
Jak zwykle nie rozumiesz wypowiedzi ale to już norma. Mam wywalone co się tobie podoba i ilu znasz ludków, którzy lubią inne mayhem'y. Debiut zakończył erę black metalu, wszyscy to wiedzą, oni to wiedzą. O Wielkiej Deklaracji nie piszę bo mógłbym postawić kilka legionów tych, którzy wysrali się na ten album na premierę by za jakiś czas z podkulonym ogonem stawiać jej ołtarze. Dzisiaj miejsce Mayhem jest na małych scenach, gdzie mogą grać dla pijanych nastolatków, którzy lubią eksperymenty z żyletkami. Kończą im się pomysły na granie. Obecnie dołączają do kategorii zespołów, które mogą przyciągnąć na koncert ludzi objeżdżając świat i grając non stop debiut i najlepiej jeszcze z hologramem cioteczki i Krzycha. Opcja druga to pożegnalna trasa taka jaką gra Scorpions czyli bez endu.Zsamot pisze: ↑rok temuTy to pierdolisz czasem zupełnie fantastycznie.
Dla mnie Wolf i gołąbek zupełnie by wystarczyły. I znam całe mnóstwo osób, które też na te pozycje stawiają nacisk wymieniając swe ulubione pozycje. I są to roczniki 70-80. Żeby uciąć dywagacje, że to gówniarze i kultu nie liznęli.
Nie zawiodłeś.Hajasz pisze: ↑rok temuDzisiaj miejsce Mayhem jest na małych scenach, gdzie mogą grać dla pijanych nastolatków, którzy lubią eksperymenty z żyletkami. Kończą im się pomysły na granie. Obecnie dołączają do kategorii zespołów, które mogą przyciągnąć na koncert ludzi objeżdżając świat i grając non stop debiut i najlepiej jeszcze z hologramem cioteczki i Krzycha. Opcja druga to pożegnalna trasa taka jaką gra Scorpions czyli bez endu.