Awatar użytkownika
nvsty
Posty: 96
Rejestracja: 7 lat temu

Trist (CZE)

nvsty

Obrazek
Trist to czeskie studium depresji, założone w 2003 roku przez Jana z Ołomuńca. Przez dziesięć lat działalności, przez projekt przewinął się, prócz Jana, sesyjnie tylko jeden muzyk, perkusista Pestkrist (nie licząc występujących na kilku koncertach Kima Carlssona i Koronasa. Na koncie kilka splitów i demówek, cztery pełne albumy i dwie EPki.

Obrazek
Trist to przede wszystkim rzecz, która – w przeciwieństwie do większości materiałów z nurtu DSBM – poraża swoją autentycznością. To podróż przez kliniczną formę depresji, myśli samobójczych, samotności i desperacji, wylewających się na każdym kroku, z każdego materiału. Kompozycje są długie, jakość słaba, wokal krzykliwy (choć do tych z Silencera mu daleko). Warto tutaj zwrócić szczególnie uwagę na Stíny i Zrcadlení Melancholie – dwa najbardziej znane i chyba stanowiące opus magnum całej twórczości albumy.

Z czasem wisielczy klimat zaczął ustępować melancholii – Jan zagrał kilka koncertów (rzekomo pod wpływem narkotyków) i po 10 latach postanowił projekt zamknąć - nie mniej jednak okazjonalnie wrzuca coś na swojego fanpage'a i... odpowiadać na pytania na portalu ask.fm.

Skład:
Trist - All instruments, Vocals (2003-2011) ex-Funeral of My Soul, ex-Life Is Pain, ex-Deep-pression, ex-Hyperborean Desire, ex-Lingam, ex-Zahrady Ticha
▼ Byli muzycy
Pestkrist - Drums Silva Nigra, Urge, Noctambulant, ex-Antichrist Terrorist, ex-Evocation, ex-Purity, ex-Hyperborean Desire
▼ Muzycy koncertowi
Koronas - Vocals ex-Korium, ex-Morana, ex-Mare Crisium, ex-Evil (live), ex-Remmirath (live)
Kim Carlsson - Vocals (additional) (2010-2011) Hypothermia, Kall, ex-Kyla, ex-Life Is Pain, ex-Lifelover, Consider Suicide, Horns Emerging, Nothing but Nothingness, ex-Black Hate (live), ex-Psychonaut 4 (live), ex-Svarti Loghin (live), ex-Ritualmord
Dyskografia:
2004 - Do tmy žalu i nicoty [demo]
2005 - Prach nesvěta [demo]
2005 - Pustota [demo]
2005 - Říjen pod mlhou [demo]
2005 - Z kraje mrtvých stínů... [split]
2006 - Stíny
2006 - Stíny [demo]
2007 - Trist / Kaxur / Holomráz [split]
2007 - Slunce v snovém kraji, rozplývání, echa...
2007 - Sebevražední andělé
2007 - Zrcadlení melancholie
2007 - Korium / Trist [split]
2007 - Black Veils [split]
2008 - Grimnir / Trist / Regnum / Hypothermia [split]
2008 - Zjitřená bolest [kompilacja]
2009 - Ve snech nekrvácím [demo]
2012 - Trist / Lonesummer [split]
2012 - Nostalgie [EP]
2012 - Nostalgie III / Fäerie Was Already There [split]
2013 - Večerní samoty [EP]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Trist/19620
FB: https://www.facebook.com/Trist-181281368600496/
https://ask.fm/nebelschwaden
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6228
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Znam tylko "Stíny", "Sebevražední andělé" i "Slunce v snovém kraji, rozplývání, echa...". Dwa pierwsze naprawdę dobre były, choć od dawna nie słuchałem. Ogółem nie jestem jakimś wielbicielem tych całych DSBM klimatów, ale parę kapel, a raczej projektów, znam. W sumie może i bym coś jeszcze sprawdził, coś poza wspomnianymi przeze mnie materiałami polecisz @nvsty?
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
nvsty
Posty: 96
Rejestracja: 7 lat temu

nvsty

@Wędrowycz – od Trista to na pewno LP Zrcadlení melancholie, najpotężniejszy pod względem obłędu materiał smutnego pana z Czech. Warto rozejrzeć się za EPką Nostalgie i ostatnim materiałem, Večerní samoty. Na nich szaleństwo ustępuje trochę na rzecz melancholii, choć wciąż świetnie się tego słucha. Więc, ogólnie – im wcześniejsze nagrania, tym więcej depresji, obłędu i samobójstwa, a im później, tym więcej rezygnacji i melancholii.

A, no i sprawdź Life is Pain – Bloody Melancholy. Mini-projekt, za instrumentami Trist, na wokalach Kim Carlsson z Hypothermii i Lifelover. Teksty (choć nie do wyłapania) Trist napisał rzekomo podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym, ale kto tam wie ;)

A jeśli pytałeś o cały 'podgatunek', to polecankę chętnie zrobię, jeśli chcesz, ale to zapewne już na pw ;) Choć nie wykluczam, że dodam w najbliższym czasie jeszcze kilka tematów.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6228
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Dzięki, sprawdzę to co poleciłeś ;)

Life Is Pain kojarzę z nazwy, ale muzycznie nie słyszałem dotąd.

No właśnie nie pytałem o cały podgatunek, gdyż nie jestem jakimś wielkim fanem takich rzeczy, ot lubię posłuchać czasem Shining, Silencer, Abyssic Hate, Hypothermia, Lifelover i może coś tam by się jeszcze znalazło (tak mi się przypomniało, że moje ulubione klony Burzum tj. Wigrid i Sterbend też pod DSBM podpinano).
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1532
Rejestracja: 8 lat temu

pp3088

W temacie depresyjnego black metalu Trist był niczym perła w morzu gówna. Pośród emo młodziaków, komediantów i innych zjebów Jan Šincl faktycznie "błyszczał". O ile można tak nazwać nagrywanie autentycznie depresyjnej muzy. To właśnie najlepszy aspekt Trist - facet faktycznie jest zdołowany i umie to pięknie ubrać w dźwięki.

Kto słyszał Zrcadlení melancholie ten wie. Studium melancholii i zatracenia. Otwierający riff zamiata. Cały materiał ma wyjątkowo przygnębiający klimat, ale słucha się tego bez znużenia. Jest w tym pewien element melodyjności, transowości - calość płynie dość szybko, ale również dość sennie. Ciężko słowami opisać ten klimat.

Sebevražední andělé też bardzo dobre. Na obu tych albumach słychać echa Burzum, Strid oraz może trochę wczesnej Katatonii. Nostalgie też warto sprawdzić, tam dominuje głównie melancholia i momentami jest to nawet ładne i przyjemne granie - nie mylić z pozytywnym. Poza metalowaniem Jan lubił wydać także ambientowe materiały, z którymi było raz lepiej raz gorzej. To już rzecz dla fanów. Mnie one specjalnie nie przekonywały.

Sam założyciel zespołu przebywał na terapii w zakładzie dla pomylonych. Obecnie pracuje ponoć na stacji benzynowej, a do swojej muzyki publicznie się nie przyznaje. Jak stwierdził, odpowiadając na pytania fanów, to zbyt osobista wycieczka i dla zwykłego zjadacza chleba byłby to powód do zaszufladkowania go. Coś w tym jest. Prawdziwie zrozpaczone osoby głośno o tym nie mówią.

Poza wspomnianym Life Is Pain facet udzielał się także w raw blackowym "Silva Nigra".
No właśnie nie pytałem o cały podgatunek, gdyż nie jestem jakimś wielkim fanem takich rzeczy, ot lubię posłuchać czasem Shining, Silencer, Abyssic Hate, Hypothermia, Lifelover i może coś tam by się jeszcze znalazło (tak mi się przypomniało, że moje ulubione klony Burzum tj. Wigrid i Sterbend też pod DSBM podpinano).
Hypothermia to bardzo podobne granie, z tym ze Trist ma więcej faktycznej muzyki w sobie.
A jeśli pytałeś o cały 'podgatunek', to polecankę chętnie zrobię, jeśli chcesz, ale to zapewne już na pw ;) Choć nie wykluczam, że dodam w najbliższym czasie jeszcze kilka tematów.
Obiecanki cacanki, a my czekamy. Jestem ciekaw co tam wypiszesz bo też mam swoich faworytów. Pewnie w większości to samo bo o dobry DBM ciężko.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
nvsty
Posty: 96
Rejestracja: 7 lat temu

nvsty

Nie obiecanki cacanki, tylko zainteresowania nie okazano ;) No ale skoro tak, to kilka szybkich strzałów (pomijając Leviathany, LoC, Forgotten Woodsy i kilka innych zacnych rzeczy, które tak mocno się w to nie wpisują + wymienione wyżej). W większości raczej truizmy:

Nyktalgia
Make a Change... Kill Yourself
I'm In a Coffin
Xasthur
Nortt
Sterbend
Anti
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6228
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Nyktalgia mi się kiedyś podobała, podobnie jak Make A Change...Kill Yourself, ale wiele lat tego nie słuchałem, bo w takie rzeczy mnie kumpel wciągał co to na co dzień takich brzmień słuchał. Xasthur dotąd lubię, choć głównie debiut do reszty wracam sporadycznie, Nortt także mimo upływu lat słucham chętnie i dwa pełniaki na półce odświeżam co jakiś czas. Sterbend to już pisałem wyżej, że jeden z najlepszych klonów Burzum. Anti to poleciła mi moja ówczesna dziewczyna jakieś 12 lat temu i wtedy mi się to podobało, ale kiedy to było...i chuja pamiętam.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2953
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Stiny to jedna z najlepszych płyt w czeskim BM i całym tym DSBM. Proste i genialne riffy, doomowy klimat i niechęć do tego najlepszego ze światów, jak kiedyś rzekł pewien filozof co miał nazwisko, niczym ciasteczka. Modry Zal niszczy klimatem i tak do końca tej płyty. Świetne numery Jana były też na różnych splitach i składakach. Ogólnie to chyba muzyka i tworzenie już go dziś nie obchodzi. Był na pewno autentyczny.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7341
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

Większość całego tego tzw. DSBM to można spokojnie w kiblu spuścić, ale akurat czeski Trist w sumie daje radę...
dj zakrystian pisze: Stiny to jedna z najlepszych płyt w czeskim BM i całym tym DSBM.
Nie wiem czy "Cienie" to jedna z najlepszych płyt w tym podgatunku, ale możliwe, że coś w tym jest, bo z całego tego DSBM to zdarza mi się posłuchać dosłownie kilku (no może kilkunastu) zespołów i to bardzo rzadko, a akurat ta płytka jest całkiem spoko. :)
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2953
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Sam dsbm to ciekawe granie, problem w tym, ze po jakimś tam rozgłosie o Silencer, zrobiło się modnie na takie rzeczy i wypłynęła masa gówna. W takim graniu nie tylko trzeba potrafić w nutki, ale być aspołecznym i chorym psychicznie indywidualistą. Wielu zjebów na fali mody podczepili się pod nurt, stąd szybkie jego spierdolenie. I nie dziwne, że Trist się dziś od tego odcina.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7341
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

dj zakrystian pisze: Sam dsbm to ciekawe granie, problem w tym, ze po jakimś tam rozgłosie o Silencer, zrobiło się modnie na takie rzeczy i wypłynęła masa gówna.
Wrzuć może jakieś ciekawe i warte obadania projekty, bo (jak już pisałem wyżej) kompletnie nie mam rozeznania w tym podgatunku. Chyba głównie dlatego, że sporo jest właśnie takiego gównianego grania bez składu i ładu z gównianym brzmieniem i histerycznymi wokalami... Ale z chęcią poznam jakieś ciekawe projekty. :) Polecanki najlepiej w tym temacie: DSBM.