TITELITURY 2 lata temu
Poważnie Kochany Metalu uważasz to wydawnictwo BaN za najlepsze? A co z pierwszymi? Co z Odinist i następną, co z trylogią 777, absolutnymi majstersztykami, przy których każdy death metal, to disco polo dla wesołych meneli, podrywających nad ranem małolaty powracające z imprez, na twarzach których zmęczenie oraz rozmazany makijaż rysują obraz rozpaczy oraz zmęczenia życiem pomimo młodego wieku, a wtem - TRACH! - zza winkla wyskakuje menel bez zęba, w potarganych włosach i brudnej szmacie na grzbiecie, jako żywo przypominający os dm muzyka z fotek w booklecie jego chujowego wydawnictwa, który krzyczy: "Hej, panienko, może skusisz się na Kenerysa? A może reflektujesz na VIP Strong?", a ona odpowiada "Nie, dzięki, nie lubię brudasów i bełtów", co jako żywo przypomina interakcje pomiędzy muzykiem grającym death metal, a człowiekiem z wyrobionym gustem, który przypadkiem trafił na deathmetalowy gig, czy zatem płyty BaN, których tytuły wymieniłem, gorszymi być mogą od Hallucinogena? Nie sądzę, Kochany Metalu i radzę dobrze posłuchać dyskografii Francuzów, zmienić zdanie lub - w przeciwnym razie - rozmówić się ze stawonogami. Lub stawroginami, na jedno to bowiem wychodzi.
Ostatnio zmieniony 29 kwi 2021, 22:01 przez TITELITURY, łącznie zmieniany 1 raz.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.