Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18086
Rejestracja: 8 lat temu

Demonomancy

yog

Obrazek
Demonomancy to włoski hord rogaty, który służy Czarnemu Panu od roku 2008. Pochodzi ze stolicy imperium Nerona i Kaliguli, a do tej pory wypluł na światło dnia dwa smoliste albumy z metalem śmierci, z czego ostatni w roku Anno Satanæ 2018.

Obrazek
Chłopaki zaczynali od klimatów w stylu Blasphemy czy Archgoat, a przynajmniej tak zdaje się sugerować pierwsze ich wydawnictwo, z jakim miałem styczność - EP-ka Rites of Barbaric Demons z 2010 roku. Dostajemy tam kilka sowitych strzałów w klimatach bluźnierczo-wojennych z rytualno-plemiennym wydźwiękiem w groove.

Debiutancki, wydany w 2013 roku, długograj omawianych tutaj satanistów okraszony został nawiązaniem do klasyki spod znaku Sodom w nazwie, która w pełni brzmiała Throne of Demonic Proselytism. NWN!, odpowiedzialny za wydanie tego krążka wraz z zespołem uznali chyba, że ich słuchacze nie potrzebują więcej, niż minimalnego wysiłku z ich strony, przez co całość brzmi dość mizernie. Kawałki dużo bardziej monotonne, niż na EP-ce i na jedno kopyto. Nie przypadła mi do gustu ta zmiana.

Wygląda jednak na to, że sytuacja znacznie poprawiła się na tegorocznym Poisoned Atonement. Nie jest to może arcydzieło, ale wrócił ten bardziej interesujący groove, a i bardziej przejrzysta produkcja działa na korzyść wydawnictwa sygnowanego logo Invictus Productions. Dużo dobrego riffowania, a zamiast gruzowiska z pierwszego albumu, włoskie diabełki poszły w stronę śmiercionośnej atmosfery debiutu Teitanblood. Jak płytki tytuł wskazuje, Immolation pewno się też nasłuchali ciut.

W tym ich black/death/warmetalowaniu znajdzie się też szczypta prymitywnego thrashu.



Dyskografia:
2010 - Bearers of Black Arts [demo]
2011 - Rites of Barbaric Demons [EP]
2012 - The Premonition [demo]
2013 - Throne of Demonic Proselytism
2016 - Archaic Remnants of the Numinous / At the Diabolus Hour [split]
2017 - Boxset Collection [boxed set]
2017 - Burnt Vitriol - A Relics Compendium [kompilacja]
2018 - Poisoned Atonement



Skład:
Witches Whipping - Guitars, Vocals ex-Necromancer
Herald of the Outer Realm - Drums, Vocals (backing) (2015-present)
A. Cutthroat - Bass (2016-present) Demon Bell, ex-Vesper
▼ Byli muzycy
Black Gods Triumph - Drums (?-2015)
Sin Desecration - Bass (2008-2016)
MA: https://www.metal-archives.com/bands/De ... 3540332338
BC: https://demonomancy.bandcamp.com/music
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4083
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

@yogu jest zupełnie odwrotnie niż piszesz i to debiut jest jak na razie ich najlepszym materiałem, a to coś wymyślił o tej monotonności, to mi nawet przez głowę nie przechodzi. Żadna tam monotonność, a transowość - album choć nie stanął na podium, to zajął miejsce w mej topce AD 2013. Jak dobrze pamiętam @HUMAN i kilku innych ze starego BL również album zachwalało. Nowy niestety już sie do topki nie załapie, gdyż zatracił swój brudny urok gruzowiska, lecz nie takiego jak Portal, czy mu podobne, a właśnie na styl debiutu Teitanblood, którego to na nowej IMO jest znacznie mniej, a utwory przez zbytnią przejrzystość, nie wciągają już tak słuchacza swym smolistym klimatem.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18086
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Pamiętam, że niegdyś na mnie dobrego wrażenia nie wywarła, od tego czasu ciut Demonomancy unikałem, a i dziś odświeżając odczucia miałem, jak opisane powyżej. EP-ki sobie na deser jeszcze posłuchałem ponownie natomiast ;) Może dam jeszcze szanse, szczególnie jeśli kto potwierdzi, że mnie podstępnie nie oszukujesz ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4083
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

Widać pamięć cię zawodzi, bo wrzucony niegdyś do zbiorowiska Młodych Wilków debiut Włochów, zyskał niejedną przychylną opinię. A i w Czego Słucham posypało się kilka pozytywnych komentarzy.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 5112
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Wymieniłeś w opisie wszystkie kapele, których nie znoszę, więc zespół podzieli los dezodorantu, mydła, szamponu oraz pasty do zębów - będę omijał szerokim łukiem. Ale zdecydowałem się zabrać głos, ponieważ piszesz tam o panach, a zdaje mi się, że na zdjęciu widnieje jakaś pierdziawa. Hmmm... przyjżałem się dokładniej i to jednak nie jest dupa, tylko mężczyzna w typie Szpaka. Dobra, nie ma tematu. Po prostu na zdjęciu wyszedł, jakby nosił damski gorset, szpilki i pończochy. A może nosił ?
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 659
Rejestracja: 8 lat temu

Nebiros

Bardzo dobra rzecz, jeden z ciekawszych bandów ostatnich lat. Rzeczywiście, lepiej od debutu wypada chyba tegoroczna dwójka, tak jak pisał @yog, spora mieszanka stylistyczna, ale generalnie jest syfiasto i rogato. EPki nie słyszałem, ale mam zamiar nadrobić. :)
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
Metalized
Tormentor
Posty: 419
Rejestracja: 7 lat temu

Metalized

Najlepiej wchodzi mi Rites of..., Throne i kasecina z The Premonition, ostatnią tyle co słucham czasami z bandcampów w telefonie, łazikując, podróżując etc. Na żywo mnie na nwn nieco rozczarowali to i zapał do słuchania opadł lekko :D. Kiedyś tam sie zapewne kupi i ostatni wyrzyg uzupełniając braki, bo złe toto nie je, ale mam prymitywny gust i charkoty łomoty przedkładam nad pomysły i kombinacje heh
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4570
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Odświeżam wątek, bo od wczorajszego odświeżania Poisoned Atonement puszczam sobie go po raz kolejny i kolejny w przeplatance między innymi dobrymi albumami innych dobrych zespołów. W okolicach premiery i trasy koncertowej słuchałem go wielokrotnie a jednak jakoś tak dziwnie wyszło, że prawie dwa lata do niego nie wróciłem, co, jak pisałem, wczoraj zostało odmienione. Świetny materiał. Ciągle bardzo słuchalny i chociaż te wąsate, karyplowate chudzinki odeszły od znanego z debiutu gruzowiska i wojny, to nadal możemy usłyszeć sporą dawkę smolistego metalu śmierci. Ciężkiego, szybkiego i zajebistego. Do tego niepozbawionego ekstremalno-undergroundowego hiciarstwa jak choćby w The Day of The Lord. No i w chuj podoba mi się wejście wokalu w następującym po intro Fiery Herald Unbound. Bardzo dobry materiał, inny niż debiut, ale raczej na zasadzie szukania swojej niszy i wynikającej z tego ewolucji na mała skalę.
Panzer Division Nightwish