Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4325
Rejestracja: 7 lat temu

Slægt

DiabelskiDom

Obrazek
Autorzy jednej z najlepszych płyt roku 2017. Przykład tego, jak umiejętnie wymieszać black metal z heavy metalem tak, żeby zachowało to najlepsze cechy jednego i drugiego stylu. Duńskie młodziki bardzo charakterystycznie młócą swoją bajkę i o ile na debiucie jeszcze to wszystko ziało kwadracizną i nieociosaniem, tak na następczyni pojawiło się już coś, co wstępnie można nazwać ich stylem grania. Chwytliwość bez lukru i melodia bez gejozy - oto wizytówka zespołu.

Na tygodniach nowa płyta, poniżej promujący numer. Wyczuwam kolejną bdb rzecz w bieżącym roku.



Skład:
Asrok - Bass (2011-2014), Vocals, Guitars (2011-present)
Olle Bergholz - Bass, Vocals (backing) (2015-present) Ond Tro
Ccsquele - Drums (2015-present) Kamp, Reverie
Anders M. Jørgensen - Guitars (lead) (2015-present) Kamp
▼ Muzycy koncertowi
Andreas Trap-Jensen - Bass (2014) Reverie
Olle Bergholz - Bass (2014-2015), Vocals (backing) (2015) Ond Tro
Adam Kjær Nielsen - Drums (2014-2015) Kamp, Reverie
Anders M. Jørgensen - Guitars (2014-2015) Kamp
Dyskografia:
2012 - Demo [demo]
2012 - White Medal / Slægt [split]
2015 - Ildsvanger
2015 - Beautiful and Damned [EP]
2017 - Domus Mysterium
2018 - The Wheel




MA: https://www.metal-archives.com/bands/Sl ... 3540345218
BC: https://slaegt.bandcamp.com/music
BC: https://slaegt-vanrecords.bandcamp.com/music
Panzer Division Nightwish

Tagi:
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4843
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

No właśnie szukałem tematu w celu wrzucenia ww. wałeczka i okazało się, że tematu niett. Za mało oczywiście, żeby cośkolwiek nastawić się na krążek, który na pewno kupię sobie podczas koncertu, ale wystarczająco wiele, żeby domniemywać, że ta ekipa nie zaskoczy jakimiś nowinkami, które tylko popsują całokształt. Zapowiada się kolejny znakomity miks heavy- i black metalu, którego nie mogę się już doczekać, ponieważ talent rzeczywiście chłopaki mają ogromny, muzykę tworzą przemyślaną ( ten akustyczny kawałek z damskim głosem na wejściu - po to słucham takich dźwięków ) i w sumie już mogę założyć, że będzie to jeden z najlepszych tegorocznych strzałów. Byle do października !
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17737
Rejestracja: 7 lat temu

yog

Domus Mysterium bardzo fajne granie, trochę mam wrażenie się panowie inspirowali pomysłami Dissection z Reinkaos w koncepcji, zresztą się ten album Slaegt zaczyna od riffu, który by spokojnie mogło Dissection nagrać. Jedyne, co mnie ciutkę w oczy kole, jak słucham tej płytki, to ilość wklejanych przez duńczyków cytatów. Trzeba im jednak oddać, że wplatają je niezmiernie umiejętnie i płyta nie traci przez to na płynności. Chętnie sobie zobaczę, co tam nowego wymodzili.

Wcześniejsze rzeczy słyszałem, może prócz splitu. Najbardziej mi z tego przypadła do gustu EP-ka Beautiful and Damned, także kapela należy do tych, co nie są wcale najlepsze na debiucie. W początkach grali mniej heavymetalowo i zdaje się bez aż takiego luzu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4843
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Ja piermandole, spusty nad jakimś Coultes des Ghoules, a o Slaegt "no fajne, no". Zajebiście, że nagrali album utrzymany w tej samej, sprawdzonej stylistyce, która tak mi przypadła do gustu, choć słysząc początek pierwszego wałka, pomyślałem że będziemy mieli powrót do rasowego black metalu z czasów epki. W sumie nie zaszkodziłoby, pinieważ tam, gdzie gitary przyśpieszają razem z perką, brzmi to mocarnie i gdyby ci efebowie zdecydowali się powrócić do korzeni swojego grania, też pewnie powstałaby kurewsko dobra płyta. Ale nie zdecydowali się i nagrali kolejną świetną mieszankę tych dwóch, zdawałoby się bardzo od siebie odmiennych stylów grania, może trochę bardziej melancholijną od poprzedniej, jednak utrzymaną wciąż w tej samej stylistyce. I nie mam się nawet do czego tu przyczepić. Wszystko przemyślane, dopięte na ostatni guzik i widać, że Duńczycy są świadomi tego, czego chcą od muzyki i co zamierzają grać. Żeby byli jeszcze równie świadomi swojej seksualności, to bym się nie bał odwrócić tyłem do sceny. W zalewie banału, "Wheel" jest kolejną perełką.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17737
Rejestracja: 7 lat temu

yog

Jak ktoś gra black metal bardzo odmienny od heavy metalu to gra najczęściej chujowy black metal :) Slaegt jest dobry, ale to jest trochę granie jak wczesny Bolzer - najlepsze partie często skądś zajebali. Jak więcej posłucham, to mogę wymienić, skąd :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4039
Rejestracja: 7 lat temu

Pioniere

Nowa chwilami jakby trochę na siłę grana - podoba mi się znacznie mniej niż Domus Mysterium. Wyczuwam w tym jakąś taką sztuczność, a może to te podpierdalane motywy, o których wspomniał @yog.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4843
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Pierdu, pierdu. A ja mogę wskazać, gdzie nowy CdG zrzynał z Urfaust. Nie, nie czepiam się. Próbuję tylko wskazać, że podobieństwa nie powinny być kryterium oceny estetycznej. Tym bardziej w tej muzyce, gdzie w zasadzie nagrano już wszystko, a reszta to wariacje na temat.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4325
Rejestracja: 7 lat temu

DiabelskiDom

yog pisze: 6 lat temu Slaegt jest dobry, ale to jest trochę granie jak wczesny Bolzer - najlepsze partie często skądś zajebali. Jak więcej posłucham, to mogę wymienić, skąd :P
Ale co z tego, skoro każdy matex Bolzer (może oprócz Somy) broni się świetnie napisanymi numerami? Identyczna sytuacja z debiutem bohaterów tematu.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4039
Rejestracja: 7 lat temu

Pioniere

Żadne pierdu pierdu, a moje własne odczucia i nic tego nie zmieni, że Domus Mysterium, jak dla mnie lepsze od nowej. Słuchałem już kilka razy na zmianę obu i nadal poprzednia mi się podoba w całości, a nowa chwilami mnie jakość męczy/nuży. Niby to, to samo, ale może nie w tę nutę uderzają melodie, czy co innego, mniej ekspresyjne wokalizy, sam nie wiem. Nie jest to tak dobre i już.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3067
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Poznaje się z tym zespołem od tegorocznego krążka, i muszę przyznać że dość mocno do gustu mi ich granie przypadło. Jak dla mnie nic wielkiego w tych dźwiękach nie ma, oprócz tego że są bardzo przyjemne i całkowicie rozluźniają. Jak wspomnieliście, świetne połączenie heavy z black, nie łatwa to sztuka, a tutaj właśnie mam wrażenie, że wychodzi to całkiem naturalnie, no ale żeby się do tych słów i słów @Pioniere odnieść, będę musiał sprawdzić wcześniejsze materiały, a na pewno to zrobię, bo "The Wheel" mi się spodobało.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4039
Rejestracja: 7 lat temu

Pioniere

Parę tygodni temu ukazała sie w formie digital EP-ka z dwoma utworami z sesji The Wheel, których nie zamieszczono na ubiegłorocznym albumie Duńczyków.

Obrazek

1. Black Bombs
2. Wake Dirge
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3067
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Poszedł "Domus Mysterium" i ten krążek podtrzymuje mój stosunek co do ich grania. Dobre, przyjemne muzykowanie przez duże D.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4039
Rejestracja: 7 lat temu

Pioniere

Century Media Records 18 marca wyda pt, Goddess nowy album Duńczyków. Poniżej obrazek zdobiący okładkę oraz video do utworu Fealty, Thunder Whip

Obrazek

Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4039
Rejestracja: 7 lat temu

Pioniere

Kiss From A Knife to kolejny singiel z Goddess

Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3067
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Nówka taka sobie, ale tytułowy wałek przypomniał i co tak naprawdę w tej kapeli lubię. Świetny kawałek, a raczej porządny utwór bo to 11 minut.
"Between Shit and Piss we are Born"