One Tail, One Head

[Wędrowycz]

Założona w 2006 r. norweska kapela black metalowa z Trondheim.

Niby nie chciało mi się zakładać tematu, ale jakoś sam się zmobilizowałem. Właśnie na świeżo sprawdziłem tegorocznego pełniaka kończącego karierę zespołu. W zasadzie od początku ich lubiłem, choć nie jest to granie pierwszoligowe, ot poprawnie zagrany black metal w klasycznej norweskiej formie, zawierający niewielkie ilości psychodelii rockowej. Na żywo znacznie bardziej przekonujący niż studyjnie.

Co do pełniaka "Worlds Open, Worlds Collide", to u mnie dodatkowe plusy zgarnęła za pięknie wyprodukowany i wysunięty na pierwszy plan bas, a także wieńczący płytę "Summon Surreal Surrender", 10 minutowy kolos zabarwiony jakimiś psychodelicznymi rockowymi wtrętami.

Skład:
ⷚ - Drums Aptorian Demon, Mare, Black Majesty (live)
Åsli - Guitars Vemod, Black Majesty (live), Astral Winds, ex-Jammerskrik
Luctus - Vocals Behexen, Dark Sonority, Darvaza, Mare, Ritual Death, Black Majesty (live), Whoredom Rife (live), ex-Celestial Bloodshed, ex-Kaosritual, ex-Aptorian Demon (live), ex-Dødsengel (live)
Andras Marquis T. - Bass (2010-present) Altaar, ex-Thunderbolt, ex-Amulet, ex-JR Ewing, ex-Lash Out, ex-The Goodtimes

▼ Byli muzycy

Steingrim Torson - Bass (R.I.P. 2009) ex-Castrum Doloris, ex-Celestial Bloodshed, ex-Grenjar, ex-Selvhat, ex-Kaosritual, ex-Miseria X, ex-Slagmaur, ex-Unbeing, ex-Jammerskrik

▼ Muzycy koncertowi

Azazil - Drums Black Majesty, Dark Sonority, Mare, Vemod, ex-Castrum Doloris, ex-Grenjar, ex-Mørkekunst, ex-Kaosritual, Solstorm, ex-Selvhat, ex-Celestial Bloodshed (live)

Dyskografia:
2008 - One Tail, One Head [demo]
2008 - Demo II [demo]
2011 - One Tail, One Head [EP]
2011 - Tandava [EP]
2011 - One Tail, One Head [kompilacja]
2017 - Firebirds b/w Prowess [single]
2018 - Worlds Open, Worlds Collide

MA: https://www.metal-archives.com/bands/On ... 3540259462
BC: https://onetailonehead.bandcamp.com/music
BC: https://terraturpossessions.bandcamp.com/music

[DiabelskiDom]

Nowa płyta straszna kaszana. O ile Mare to po prostu zawód, bo nagrali płytę bardzo dużo poniżej napompowanych oczekiwań, tak OTOH nagrało po prostu album totalnie nijaki, pełen dłużyzn i na dłuższą metę po prostu męczący. Może to kwestia ilości muzyki, bo jak wychodziły te EPki kultowe, to słuchało się tego dużo lepiej a stylistyki jakoś bardzo nie zmienili. Jedna z porażek roku. Nie kumam jak można ten album wychwalać a tym bardziej nazywać TOPem tego roku, bo już takie głosy się tu i ówdzie pojawiły.

[Wędrowycz]

Wychwalania i umieszczania w topkach także nie rozumiem, ale z drugiej strony też nie mieszam tego z gównem, bo faktycznie nieco dłuży się i przynudza, ale obiektywnie jest to spoko materiał. Waham się między "powyżej średniej" i "dobry".

[Vexatus]

Może to kwestia ilości muzyki, bo jak wychodziły te EPki kultowe, to słuchało się tego dużo lepiej a stylistyki jakoś bardzo nie zmienili.

Podejrzewałem, że tak właśnie może być w przypadku pełniaka tej kapeli - jedną czy drugą EPkę można jeszcze przesłuchać bez ziewania, ale całą dużą płytę już niekoniecznie... Płyty jeszcze nie słyszałem, ale obadam przy najbliższej okazji.

[Hajasz]

A tu oprócz ewidentnie chujowej nazwy zespołu dodatkowo można podłożyć znane powiedzenie, że o wartości zespołu świadczy fakt nie jak zaczyna a jak kończy. Zaczynali jako sraka a skończyli jak gówno. W sumie to tylko szacunek za to, że ten debiutancki album jest jednocześnie ostatnim bo kurwa gorzej się nie da. Nawet w najlepszym okresie norweskiego black metalu klasyfikowali by się w strefie spadkowej ligi okręgowej. Szkoda czasu.

[yog]

Nie słuchałem jeszcze nowej płyty, ale uważam, że cały ten Terratur teraz to jest jedna wielka farsa, a te wszystkie nidrosiańskie typy to jakieś biznesmeny, a nie blackmetalowce. Zero szczerości w tym, co teraz robią widzę.

Taka Tandava to był nawet fajny rock & roll, ale na dłuższą metę to faktycznie pewnie by się można posrać od takiego grania ;p

[TITELITURY]

Gówno jebane, oszczane. Wyłączyłem tę płytę po 10 minetach. To jest nawet gorsze od tych okultystycznych Magów z jakichś Draz, czy innych Whorekondom Rifle.

[Vexatus]

Niestety już od pierwszego riffu kawałka jest nudnawo i bez klimatu. Płyta ma kilka niezłych momentów... no i to by było na tyle. Przesłuchałem wczoraj 3 razy i mi wystarczy.

[pp3088]

Odpaliłem sobie 2 utwory z ostatniego pełaniaka, bo ktoś gdzieś zachwalał. Kurde co to za kakofonia? Albo mam uszkodzony słuch albo gitary grają swoje, perkusja swoje, a wokal swoje. Od takiego spierdolenia i niedopasowania zaczęły mnie boleć uszy bardziej niż od jakichś Harsh Noise Wall.