Dark Fury

[Vortex]

Dark Fury zostało utworzone we Wrocławiu w 1997. Rok później zespół nagrał debiutanckie demo Turning into ashes (wydane własnym sumptem). W rok później przy współpracy z Thor's Hammer nagrany został split obu zespołów, który został wydany w wersji kasetowej przez Kolovrat w roku 2000. Po wydaniu ww. splitu Dark Fury otrzymało propozycję nagrania LP jednak podczas przygotowywania materiału na debiut doszło do zacieśnienia współpracy pomiędzy DF a Thor's Hammer i do połączenia obu zespołów, w wyniku czego nagrana została płyta The Fate Worse Than Death. Kolejne lata przyniosły ze sobą powrót do starego szyldu i pracę nad nowym materiałem aby w 2003 roku uderzyć wspólnie z Ohtar splitem wydanym w postaci CD przez Blutrenheit. W roku 2004 po nagraniu promo Carnivore (rozprowadzane tylko wśród wąskiego kręgu odbiorców - głównie wytwórni) Dark Fury otrzymało ponownie propozycję nagrania Lp, z której tym razem korzysta. Pod koniec 2004 roku gotowa jest już pierwsza płyta pt. Vae Victis! wydana w 2005 nakładem Elegy Records.

Rok 2006 przyniósł ze sobą wydanie drugiej płyty Slavonic Thunder (Elegy Records) oraz split cd Alliance in Hate (nagranym wspólnie z White Devils i War, wyd. Garazel Productions). W roku 2007 został wydany album Final Solution, który ukazał się nakładem Garazel Productions/Hammerbolt Productions. W tym samym roku zostaje nagrany album Fortress Of Eagles, który ukazuje się w styczniu 2008 nakładem Under the Sign of Garazel/True Underground Productions. W 2008 nagrany zostaje album The Price Of Treason, który swą premierę ma w Nowy Rok 2009, a wydawcą jest ponownie True Underground Productions. W grudniu 2009 wychodzi kolejny split z Ohtar, a styczeń przynosi wydaną na siedmiocalowym winylu przez Frenteuropa Records EPkę After the Battle poświęconą heroicznej walce żołnierzy wyklętych z komunistycznym reżimem, zaś 1 czerwca 2010, ukazuje się nakładem Lower Silesian Stronghold (dawniej True Underground Productions) szósty album Wrocławian, zatytułowany Saligia. W wywiadzie dla magazynu 7 Gates, który został opublikowany w numerze 26 (2/2010), Raborym ujawnił, że EPka After the Battle ukaże się w przyszłości na płycie kompaktowej i kasecie magnetofonowej.

Skład:
Diathyrron - Drums Ohtar, Selbstmord, ex-Thor's Hammer, ex-Fullmoon
K. - Vocals, Guitars, Bass Poprava, Popravčí Vrch, Thoth, Wolfspirit, ex-Thor's Hammer, ex-Ohtar, ex-Selbstmord

▼ Byli muzycy

Wrathyr - Drums ex-Thunderbolt
P. - Drums (?-2015) Benares, Forlorn Winds, Winds of Hyperborea, ex-Flame of War, ex-Shitlust, ex-Wschód, ex-Satanachist, ex-Wings of War
Njord - Guitars, Vocals (live) (2010-2015) Chthonic Cult, Winds of Hyperborea, ex-Flame of War, ex-Slavecrushing Tyrant

▼ Muzycy koncertowi

Kat - Bass Muruth, Poprava, Popravčí Vrch

Necro - Vocals (2017-2018) Hateful, Ohtar, Selbstmord, Thoth

Dyskografia:
1998 - Turning into Ashes [demo]
2000 - Thor's Hammer / Dark Fury [split]
2003 - Turning into Ashes / Krwawy Sztandar [kompilacja]
2004 - Carnivore [demo]
2004 - Vae Victis!
2005 - Slavonic Thunder
2005 - Shall I Drink the Fulfilment... / We Are the Only Gods [split]
2006 - Alliance in Hate [split]
2007 - Final Solution
2008 - Fortress of Eagles
2009 - The Price of Treason
2009 - Necrohate / Auri Sacra Fames [split]
2009 - After the Battle [EP]
2010 - Saligia
2012 - W.A.R.
2012 - We Know How to Hate [split]
2013 - Semper Fidelis [kompilacja]
2014 - Synningthwait
2016 - This Story Happened Before
2016 - This Story Will Happen Again! [split]
2017 - Goatmoon / Dark Fury [split]
2018 - Furor Slavica [split]
2019 - Flooded Lands

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Dark_Fury/2222

[dj zakrystian]

Moje ulubione płyty to Saligia i Forteca Orłów. Wypracowali swój charakterystyczny styl co w tradycyjnie pojmowanym black metalu łatwe nie jest, ciężko ich pomylić z innym bandem. Etykietka NSBM jest nieco krzywdząca, ponieważ DF nie grają 2 riffów na niestrojącej gitarze na odwrócony krzyż czy tam swastykę, jak to niestety bywa z większością tego podgatunku.

[Vortex]

Fakt dla mnie "Saligia" to najlepsza rzecz jaką wydali, uwielbiam ten album. Mocno wyróżniająca się płyta na naszym blackowym rynku, moim zdaniem oczywiście.

[TITELITURY]

Dla mnie najlepsza aktualnie grająca kapela BM z Polski. Chuj, że od lat grają to samo, ważne, że jest brutalnie i nie małpuje się chujów mójów z Norwegii, ani nie próbuje być oryginalnym. Szkoda, że nie byłem na kuńcercie we Wrocku, ale cóż, może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja.

[yog]

"Najlepsza aktualnie grająca kapela BM z Polski" na żywo

[porwanie w satanistanie]

Myślę, że frontman chciał jak najdobitniej unocznić publiczności widmo Upadku Białego Człowieka.

[Wędrowycz]

Widziałem, że Weltrowski to na Kleryków wrzucał. Trochę to smutne...

[Metalized]

Drunk Fury musiało być ostre haha. A kapelę w chuj cenię i regularnie słucham bo to dobra rzecz.

[deathwhore]

No chujowe to jak ich nagrania, czemu się dziwić?

[Vexatus]

Ale bieda...

[porwanie w satanistanie]

Ale obczajcie jeszcze publikę, jaka ambiwalencja

Idea słuszna, krew i braterstwo, wypada się jarać... ale kurwa, co typ odpierdala. Teraz chyba pięści w górę... albo nie, zresztą... no nie wiem. O, piwa się napiję.

[DiabelskiDom]

Niech no tylko Necro huknie, że komuś najebie to od razu te wszystkie śmieszki i inne MIrki Tunelarze, co szkalują nazi przez internet, zaczną wysyłać płaczliwe wiadomości coby im darować

Z występu taki trochę śmiech przez łzy, bo jednak Raborym porządnie się pewnie najadł wstydu. A kapelę bardzo szanuję tak czy siak, kawał dobrej muzy.

[nvsty]

Normalna rasa aryjska

[Wędrowycz]

Jednak pozostanę przy sporadycznym odpalaniu Dark Fury z materiałów studyjnych. Sama kapela, jak na standardy klimatów nsbm radzi sobie moim skromnym zdaniem bardzo dobrze. Miałem w planach odświeżyć całą dyskografię, przy okazji sprawdzając te materiały, których dotąd nie słyszałem, ale mimo w sumie 3 prób coś nie szło mi przerobić całość.

[TITELITURY]

Co on tam takiego robi ? Tak zachowuje się co drugi kucowaty wokalista. Smiechy - hihy są tylko dlatego, że to nsbm, a nie gównojady. Już to widziałem na profilu "piekło jest dobrymi płytami wybrukowane", czy jakoś tak. Tymczasem odpaliłdem sobie split z Popravą i znów doświadczyłem konkretnego pierdolnięcia. Jeśli to jest żałosne, to cały metal jest żałosny, hehehe.

[yog]

No sorry Tituś, ale jeśli on tak ryja drze na płytach to prześmieszna muza musi być. Co do samego "najebania" to się zgadzam poniekąd, że nie wygląda to jakoś super-strasznie (nie przewraca się), choć jak na kapelę, która się para ideolo-pierdololo, stoi na straży itp. bzdury to jest to akcja śmieszna i po publice widać ewidentnie tę konsternację także. Całe śmiechy hihy napędzane są zapewne tym, że this story happened before - z Azazelem.

Dodam jeszcze, że na koncerty sobie chadzam i nie wydaje mi się, żeby się "tak zachowywał co drugi kucowaty wokalista". Szczerze mówiąc to dość dawno nie nawidziałem najebanej kapeli na scenie, ale nie wiem, może supporty które omijam tak grają? Tylko to nie są "najlepsze polskie bandy bm", a dzieci, nie wojownicy o ideały w Twoim łbie

[porwanie w satanistanie]

Co on tam takiego robi ? Tak zachowuje się co drugi kucowaty wokalista. Smiechy - hihy są tylko dlatego, że to nsbm, a nie gównojady.

Sorry, stary, ale zaklinasz rzeczywistość. Ja szanuję Dark Fury, mam parę ich taśm, ale ten spektakl to żenada, jaka zdarza się rzadko. Owszem, aspekt aryjski pozwala iść dalej w podsmiechujkach, ale fakt pozostaje faktem - to jest pod względem wykonawczym żenujące.

No sorry Tituś, ale jeśli on tak ryja drze na płytach to prześmieszna muza musi być.

No właśnie to nie jest ten koleś. Na płytach wokaluje Raborym, to jest chyba Necro z Selbstmord.

[yog]

a to stąd ten dsbm-owy sznyt w wokalach godny zarzynanego zwierza

[DiabelskiDom]

Ale Necro jak gra na żywo z Selbstmord to tak się nie zachowuje

[TITELITURY]

Nie jest to bardziej żenujące, niż oblewanie się sztuczną krwią, robienie sobie sznyt na scenie, całowanie się z innymi muzykami, czy wreszcie odwoływanie gigów ze względu na to, że muzycy przesadzili z wódką przed wejściem na scenę. Nie wspominając o takich gwiazdorach jak Nergal. Nie widzę sensu robienia z tego halo. Powiem nieco prowokacyjnie, że jest to raczej pożywka dla miękkich dydków, którzy chcieliby grać tak samo, a potrafią jedynie zanudzić słuchacza.

[deathwhore]

To znaczy że Dark Fury potrafi zanudzić słuchacza i zataczać się po scenie?

[yog]

No ja np. po 1 minucie to wyłączyłem, bo mi było przykro na to patrzeć i dopiero jak mi to kumpel wysłał to poczułem się zobowiązany, aby dooglądać do końca. Nie wiem co tam takiego żenującego robi Nergal w swoim show, bo najebany to chyba nie wychodzi do ludzi? Tym występem Dark Fury tylko utrwaliło wizerunek najebanego narodowca, który szczeka o swojej wyższości, a okazuje się najmniejszym z podludzi. Tu tkwi ten główny absurd występu i powód do heheszków. Jak planowałem Dark Fury sobie sprawdzić, tak po zobaczeniu powyższego już niezbyt mam ochotę, jeśli to tak brzmi, że "nic złego" w tym występie nie ma

[DiabelskiDom]

Jak planowałem Dark Fury sobie sprawdzić, tak po zobaczeniu powyższego już niezbyt mam ochotę, jeśli to tak brzmi, że "nic złego" w tym występie nie ma

Spoko, za trzy lata się obudzisz jak usłyszysz przypadkiem/z nudów "W.A.R." albo "Saligię" i będzie zgrzytanie zębów, że dopiero teraz poznałeś

Tak swoją drogą trochę nie rozumiem jechania po Dark Fury przez np @deathwhore, który pisał, że taki Selbstmord jest całkiem OK, chociaż bez spustów. Przecież DF to wręcz jeszcze wyższa półka pod względem jakości.

[deathwhore]

Tak pisałem? Musiałem wtedy być niespełna rozumu, poważnie.

[DiabelskiDom]

Pardon, to było tak, że Twoja konkubina tak twierdziła, teraz spojrzałem sobie w temat

[deathwhore]

Ona ma niezły gust, ale czasem pojedzie z sympatią do czegoś takiego dziwnego.

[Endymion]

Zacny zespół ten Dark Fury, ale ta szopka może isć w konkury z występem Azazel. I nie rozumiem usprawiedliwania tego przez równanie tego z polewaniem się krwią - jak płacę za koncert, to oczekuję, że występujący tam band zachowa się jak profesjonaliści i zagrają jak trzeba, a nie najebią się jak świnie i będą się zataczać na scenie. Szkoda mi tylko Raboryma, bo teraz w necie jeżdżą na niego, jak chujowo śpiewa, mimo, że gardłuje tylko na płytach.

[TITELITURY]

Tyle, że użyłem tego porównania w innym celu. Obiektywnie rzecz biorąc, pijanego muzyka na koncercie obronić się nie da. Hajs wtopiony, fani zawiedzeni, brak profesjonalizmu, bla, bla, bla. Ale patrząc czysto subiektywnie, w ramach norm całej metalowej subkultury, taki występ nie jest niczym niebywałym. Z ręką na sercu odpowiedzcie sobie, na ilu byliście koncertach, podczas których grający muzycy byli "niedzisiejsi". ? Powyżej wisi temat o Blaze of Perdition. Kiedyś przerwali koncert, ponieważ gitarzysta był tak najebany, że nie mógł dograć setu do końca. Jakoś nie wywołało to wtedy fali szyderstws. Dlatego napisałem powyżej, że jeśli to, co zobaczyliśmy wyżej jest żałosne, to cały metal jest żałosny. Ja słuchając takiej muzyki i obracając się w subkulturze, w której walenie w palnik urasta do rangi normy, a nawet obowiązku, nie widzę w tym występie "Drunk Fury" nic złego. Zjebali, to zjebali, zdarza się. Koleś pewnie już więcej w ramach DF nie zaśpiewa i tyle w temacie.

[porwanie w satanistanie]

Jakoś nie wywołało to wtedy fali szyderstws. Dlatego napisałem powyżej, że jeśli to, co zobaczyliśmy wyżej jest żałosne, to cały metal jest żałosny.

Sorry, ale trudno dopatrzeć się jakiejś logiki w takim wnioskowaniu.

Ten spektakl zwraca uwagę, ponieważ

a) mamy do czynienia ze znaczacą niedyspozycją frontmana, czyli postaci naturalnie eksponowanej, który w dodatku wyraźnie usiłuje emanowac czymś, czym emanować nie jest w stanie
b) dotyczy kapeli, której mózg ma zazwyczaj sporo do powiedzenia na temat degeneracji wspólczesnego świata, także w kontekscie używek - tymczasem przychodzi do konfrontacji... i jest, co widać i słychać

[yog]

Jest znaczna różnica między najebanymi black/speedowcami a ideologicznym blackiem ledwo stojącym na nogach, nie oszukujmy się.

[Pioniere]

A jaka to różnica, bo ja nie widzę żadnej? Jak się najebiesz, to jesteś najebany i przynależność do czegokolwiek/wyznawane poglądy/grany styl muzyczny tego nie zmienią.

[yog]

No sorry, ale co innego jak waląc w żyłę prezentujesz ideologie siły, a co innego, jak koncentrujesz się na nihilistycznej dekadencji. Dosyć prosta skmina. Nie wiem, co tu tłumaczyć. Capricornusem by tak nie gardzono, gdyby grał crust.

[porwanie w satanistanie]

Jak się najebiesz, to jesteś najebany i przynależność do czegokolwiek/wyznawane poglądy/grany styl muzyczny tego nie zmienią.

Tym niemniej fakt bycia najebanym niesie ze sobą, w zależności od sytuacji, oodmienne znaczenie. Jak prawie każde ludzkie, zachowanie może być na miejscu, bądź nie, razić (lub śmieszyć) mniej, lub bardziej.

[DiabelskiDom]

No sorry, ale co innego jak waląc w żyłę prezentujesz ideologie siły, a co innego, jak koncentrujesz się na nihilistycznej dekadencji. Dosyć prosta skmina. Nie wiem, co tu tłumaczyć. Capricornusem by tak nie gardzono, gdyby grał crust.

Akurat Necro w swoich tekstach dość często wchodził na tematy zarówno ideologii siły, jak i nihilistycznej dekadencji. Thoth lub Ohtar są tego przykładem

[Pioniere]

Przecież niezbyt miał pojęcie, gdzie się znajduje - wiec co tu rozkminiać o postawach, zamiarach i pobudkach oraz finalnych skutkach, skoro w danym stanie wcale nie potrafił odegrać / zaśpiewać swych utworów.

[yog]

I tym bardziej śmieszy postawa radykalizmu, jeśli nie umiesz odpowiadać sam za siebie, jak by nie było, "w pracy"

[TITELITURY]

b) dotyczy kapeli, której mózg ma zazwyczaj sporo do powiedzenia na temat degeneracji wspólczesnego świata, także w kontekscie używek - tymczasem przychodzi do konfrontacji... i jest, co widać i słychać

Jest znaczna różnica między najebanymi black/speedowcami a ideologicznym blackiem ledwo stojącym na nogach, nie oszukujmy się.

To jakiś kuriozalny wniosek, nie mogą pić ze względu na mówienie o "degeneracji współczesnego świata". Gdyby byli to jacyś sxe, to oczywiście, ale tutaj ? Inna sprawa, że ludzie mający jakieś, choćby najgłupsze, zasady zawsze są wdzięcznym tematem do żartów, ponieważ nie ma takiego, co mając jakieś, czasem by ich nie złamał. Stąd taka dzisiaj popularność permisywizmu, który jest łatwy i przyjemny, a najfajniejsze, że pozwala patrzeć na innych z góry. Tylko kto jest bardziej żałosny ? Ten, co nie ma zasad, czy ten, co je ma i czasem się potknie ?

[porwanie w satanistanie]

Przecież niezbyt miał pojęcie, gdzie się znajduje - wiec co tu rozkminiać o postawach, zamiarach i pobudkach

Myślę, że można, skoro to jest zespół z gatunku tych, co to twierdzą, że zasadnicznym sensem ich istnienia jest propagowanie określonej ideologii i postawy.

To jakiś kuriozalny wniosek, nie mogą pić ze względu na mówienie o "degeneracji współczesnego świata". Gdyby byli to jacyś sxe, to oczywiście, ale tutaj ?

No wiesz, Raborym dość często się produkuje o tym, jak to trzymanie się z dala od osłabiających wolę i kondycję używek ma być jednym z warunków kształtowania właściwego typu silnego człowieka. Jego muzyka też ma być inspiracją dla takiego kształtowania. A czym okazuje się to na żywo?

[Pioniere]

Wszelkie postawy i zachowania można rozważać, gdy są one świadome, a nie gdy brak komuś świadomości. Widocznie nie przewidział, że im starszy, tym słabszą ma głowę i zwyczajnie film mu się urywał.

[TITELITURY]

Ale oodzielajmy zasady od faktów. Czy to, że ludzie się zabijają i będą zabijać do końca świata sprawia, że zasada "nie zabijaj" jest zła, nieprawdziwa i nie powinno się stodować jej w życiu ? R. wziął sobie muzyka do śpiewania. Było to dwa lata temu, zespół zaś wystąpił na tym feście w tym roku, pomijając już to, że od tego czasu zagrał parę razy na żywo i podobnych nagrań nie ma. Już to wskazuje, że R. wyciągnął wnioski. Dla porównania, Nergal wciąż robi z siebie pajaca na scenie i poza nią. Oczywiście w innym sensie, ale pajacowanie pozostaje pajacowaniem, czy mowa o pijanym wokaliście robiącym z siebie idiotę na scenie, czy celebrycie co i róż starającym się szokować, co mu się udaje chyba tylko w stosunku do kur domowych czytających "Panią domu". Tu jednak wszyscy starają się go bronić, podczas gdy tam zespół raz dał ciała na scenie i zaraz zostaje przekreślony, a postawy grających w nim ludzi wyszydzone. I to mnie niepomiernie śmieszy.

[nvsty]

Narodowo-socjalistyczna dekadencja i nihilizm, czyli jak w najlepszy możliwy sposób pogodzić jednocześnie wiarę w "nadczłowieka" i inne NS-spierdolenia ze swoim pijaństwem.

[porwanie w satanistanie]

podczas gdy tam zespół raz dał ciała na scenie i zaraz zostaje przekreślony, a postawy grających w nim ludzi wyszydzone. I to mnie niepomiernie śmieszy.

Myślę, że podchodzisz do całej sprawy za poważnie (sam tez zresztą dałem wciągnąc się w rozkminianie tego na serio), kwestia jest tymczasem dość prosta: wypity frontman odjebavł manianę, która sama w sobie jest dość zabawna, a kontrast z wielce nienawistną i zideologizowaną postawą zespołu spod znaku troski o przyszłość białych dzieci pogłębia komizm sytuacji... i to wszystko tak naprawdę.

Ja tam DF nijak nie przekreślam, powiem wiecej: pod wpływem tego tematu wyciagnąłem przedczoraj z szuflady kasety i spędziłem parę miłych chwil z Synningthwait i This Story Happened Before. Nie jaram sie tak bardzo, by typować ich na top krajowej sceny, niemniej słyszę, że grają solidnie i mocno po swojemu.

[Ryszard]

Szkoda że nie śpiewał po polsku jakiś bzdurek dla skinków, wtedy byłby kontrast...

Kolo się napierdolił i spierdolił jak burak. Tak to widzę. Śmiesznie w chuj, bez względu na kolor i rasę wykonywanej muzyki.

Dobrze że Adolf Hitler nie dożył takich czasów:)

Jak Dżon z Tiamat zbłaźnił się w Czechach to nikt raczej rozkmin w jego obronie nie przedstawiał. Żenuła w chuj ale pierdolenie Telihaxana czyni sprawę niepotrzebnie smieszniejszą bo widać fanowski brak dystansu i idealistczne oderwanie od rzeczywistości. Po chuj to naiwne wykręcanie kota ogonem?

Przyznać rację, pośmiać się z typa i wszystkim przejdzie. Jak grać na narkotykach, alkoholu, dopalaczach czy po sterydach to najpierw nauczyć się wypada, jak w linku zapostowanym przez kogoś w wątku Kyuss.

[Wędrowycz]

Zgadzam się z Rychem. Gość się najebał, narobił trochę siary i tyle. W sumie nie on jedyny, mało to już zespołów wyłaziło pijanych?

Co prawda jako fan to wkurwiłbym się jakby mi zespół wylazł najebany, bo jednak hajs na bilet poszedł, a tu lipa.

[Vexatus]

Dla porównania, Nergal wciąż robi z siebie pajaca na scenie i poza nią.

Nie rozumiem sensu takiego porównania. Można Nergala nie lubić i krytykować (sam się niedawno krytycznie wypowiadałem na temat jego nieszczęsnych "życzeń" z okazji 8 marca), ale krytyka wymaga zachowania pewnego obiektywizmu. Behemoth na scenie to jednak jest widowisko i profesjonalizm, a nie jakaś zakrapiana potańcówka w wiejskiej remizie. Jakoś sobie nie wyobrażam sytuacji, żeby Nergal nachlał się jak świnia i położył w taki sposób koncert. Czepiasz się gościa i tyle.

[TITELITURY]

Czepiam się pajacowania w ogóle, bez względu na formę - stąd porównanie. I nie zapominajmy, że Nergalowi było kiedyś bliżej do takiego DF, niż do noszenia sukienek. Natomiast R. jak zwykle nie zrozumiał, co "Tleihaxan" pisze. "Tleihaxan" nie widzi problemu w tym, żeby pośmiać się z muzyka, "Tleihaxan" widzi problem w tym, żeby wyciągać z tego daleko idące wnioski typu "oto mamy koronny dowód na zjebanie sceny NSBM", "nie będę słuchał tego zespołu", "są żałośni, bo robią jedno, a mówią drugie". Nie spotkałem się z takimi reakcjami w przypadku innych zespołów, a tu proszę - kucohisteria w Internecie . Na podstawie materiału sprzed dwóch lat, o którym przypomniał sobie jakiś człowiek, że go ma na telefonie.

[Ryszard]

Hej, ale nikt na BL nie robi z yego afery. Co Cię obchodzą jakieś randomowe internety?

Niech sobie wykminiają co chcą. Wolność panie. Ty możesz se myśleć co chcesz, inni także. A poza tym podśmiechujki z wizji pijanego jak brudas nacjonalisty są najweselszą opcją prześmiewczą.

Nergal zaś nie jest dobrym porównaniem bo akurat obiektywnie od strony muzycznej to profesjonalista bez względu na nasz prywatny stosunek do jego osoby/działalności.

Wyluzuj się kochanie. Koledzy piszą że i tak lubią Czarne Fury / nie powinno być White Fury???

[Vexatus]

Nergal zaś nie jest dobrym porównaniem bo akurat obiektywnie od strony muzycznej to profesjonalista bez względu na nasz prywatny stosunek do jego osoby/działalności.

Napisałem wyżej to samo, ale nie dotarło.

Koledzy piszą że i tak lubią Czarne Fury / nie powinno być White Fury???

Nie Czarne Fury tylko Mroczne Fury...

[Ryszard]

hahaha, nawet nie znam ich nazwy. Troll ze hej.

[yog]

ja to muszę uważać, bo Raborym mój adres zna