pp3088 pisze: ↑3 lata temu
Humor wulgarny bywa bardzo zabawny w towarzystwie, tak samo jak sytuacyjny. Nigdy jednak na tyle by dopisywać mu jakąś większa wartość. Inaczej dziś badalibyśmy ukryty sens pornogrindu, a za wybitną groteskę uważalibyśmy cover Disturbed wykonany przez zespół Bumsick, gdzie wokale tego skurwiela Draimana zamieniono na pierdy i ryki małpy(o to było nawet zabawne, na chwilę się pośmialem).
Nie, humor ma wartość taką jaką ma niezależnie od tego czy jest wulgarny czy nie. Jest całkiem sporo wartościowych utworów, które są wulgarne i bezwartościowych a ładnych. I w drugą stronę.
" jem z sosem mięso
na podniebieniu rano
z jej włosem flegma
ten kotlet za piętnaście
to oszczędność na benzynie
trzeba mi takiej na gaz
stolik w knajpie
obrzygam
wyzwanie w związku
obejdę
kelner mówi że te na K2 idą
kufle w Karakorum idą
a ja do Nowej Huty"
"obciągnij mi
skórę z oczu
ty też lubisz filmy
z Edypem i Elektrą
kamera akcja
obskura
jak obciągnięta skóra
marsjasza
ty też lubisz filmy
z Hadesem i Korą"
Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że te teksty są bardzo poetyckie. Wręcz ładne. Takie nieoczywiste, dalekie od banału. Świetnie korespondują z muzyką. W ścisłej czołówce w Polsce. Obok Kuźniaka i Żentary, chociaż ten drugi w innej stylistyce. Natomiast tych kilka Twoich wersów nieznośnie kojarzy mi się z dresiarzami sprzed lat, którzy reagowali na metal mniej więcej tak: "bleeeeee, szatan, zjadać kota, bleeeeee, rzygać do mikrofonu każdy potrafi". Powinieneś jednak polubić rap. Molesta - Skandal powinna być ok na początek.
TITELITURY pisze:
Serio? a co to niby jest?
święto boga/ znalazło mnie w Słupsku / w dzień daremny/ nie wiem / uwalić się / czy nie /uwalić się / nie wiem
Albo wariacja na temat "Rozwiązania mitologii" Herberta w "Kamerze Dionizosa", gdzie wprowadza się postacie mitologiczne tylko po to, żeby powiedzieć, że "ty też lubisz" porno. Nie, wcale nie mam pojęcia o czym pisze.
Wystarczy dać Wam "Girl called Carveza" Tankard, tylko zamiast kuca jest koleś pozujący na dresiarza lub luja, a na okładkę wrzucić zdjęcie spod bloku, a już widzicie w tym nową jakość.
Panowie ewidentnie czytają książki, skoro wiedzą, kto to był Marsjasz, ale nie robią z tego użytku.
No właśnie teraz potwierdzasz, że jednak nie masz pojęcia, porównując ten tekst do Tankard. Tankard to właśnie muzyka "pijemy piwko, bawimy się, jest wesoło". Akurat tekst
Parostatku jest chyba dość czytelny i nie widzę tu nawet krztyny wspólnego z Tankard.
Pewnie, dość wyraźnie bawią się w analizę rzeczywistości, co w mocno uproszczony sposób skwitowałeś, że "śpiewają, że jest chujowo". Tylko że to ogromne uproszczenie. Nawet nieprzesadnie widzę tu ocenę, może po prostu sam jestem moralnie zdegenerowany. Literacka analiza lęków i pragnień, dość skutecznie uderzająca w poczucie wyjątkowości człowieka. I tak
Parostatek dość wyraźnie jest o rozczarowaniu życiem i jeżeli inteligentny człowiek odczytuje tę piosenkę jako stwierdzenie, że "hehe, typ śpiewa, że chce się napić" i utożsamia podmiot liryczny z samym piosenkarzem (albo postacią przez niego kreowaną) to też jest dość rozczarowujące.
Ja bym nawet powiedział, że dla mnie ta płyta jest dość optymistyczna i pozytywna. Poważnie. Uważam, że stanowczo nie doceniasz tego wprowadzenia postaci mitologicznych. Nie jestem do końca przekonany czy chodzi o perwersyjną pornografię czy o pornografię w ogóle. Może tak, ale niekoniecznie. A nawet jeśli tak, to stwierdzenie, że o pornografii powinni mówić seksuolodzy, a nie artyści jest dla mnie dość abstrakcyjne. Artyści zawsze uzurpowali sobie prawo do komentarza społecznego, zwłaszcza na takie newralgiczne i wstydliwe tematy. Problem fascynacji przemocą, wynaturzoną pornografią, mnie przynajmniej wydaje się nieco bardziej istotny czy ciekawy niż fascynacja pracą robotników. A odnosząc się do antyku wskazują na bardzo uniwersalny charakter ludzkiej natury, który był taki sam 2000 lat temu, w XIX wieku, w latach 80 zeszłego, czy teraz. To stanowczo zmienia percepcję całej płyty, to nie jest diagnoza "jest chujowo" jak raczyłeś opisać, a wskazująca na stałość ludzkiej natury. Może chujową, ale wspólną dla wszystkich i od tylu lat to działa. Na ten uniwersalizm też nasuwa bogate używanie cytatów z polskiej muzyki rozrywkowej, wspólnej zapewne dla większości odbiorców (bo jest i zapewne sporo cytatów zrozumiałych tylko dla hermetycznej grupy, co też bardzo mi się podoba, a co wpływa na to, że teksty traktujecie jako bełkotliwe). Dla mnie to niezwykle pozytywny wydźwięk.
A może mnie się to podoba dlatego, że w bardzo podobny sposób postrzegam ludzi? Nie wiem, być może.
Oczywiście równie dobrze mogę pierdolić i dokonywać znaczącej nadinterpretacji. Być może. Ciekawe czy fb Gruzji prowadzi Krzysio. Jeżeli tak, a przecież śledzi to forum (a przynajmniej ten temat), to pomachaj Krzyśku ręką do monitora albo telefonu. A jak nie, to spierdalaj.
yog pisze:Co najwyżej grafomańskie
Nie, nie są grafomańskie.
Ja akurat przez długi czas mocno negatywnie podchodziłem do tego zespołu, bo i średnio pozytywnie nastrajają mnie różne takie nagłe wyskakujące "rewelacje", poza tym szybko poszły plotki, zdaje się, że prawdziwe, o uczestnictwie Maryjusza znanego jako Stawrogin, a jakoś żaden zespół w którym śpiewał mnie nie przekonywał. Ani Odraza, ani Outre, Biesy, Totenmesse. A to właśnie takie bez zadęcia, a chyba najbardziej z nich dosadne. Poza tym dowiedziałem się, że dodatkowym wokalistą został typ, który kiedyś cenzurował brzydkie słowa z recenzji jak pisałem i poprawiał na nudne do wyrzygania sformułowania.