
-Panie, fajny metal z Finlandii!
-Śfiński? Co Pan pierdolisz, brzmi jak norweski.
Nie będę udawał, że jestem taki zajebisty ( nie muszę) i sam odgrzebałem ten diamencik w hałdach metalowego popiołu. Zrobił to mój kolega, który opisał kapelę jako "dla tych, których zawiodło ostatnie Mare". Bo i rzeczywiście, jest ta norweska kapela dla Finów niewątpliwą inspiracją, co słuchać w brzmieniu, kompozycjach, wokalu, nawet okładka tutaj jakby skrojona została pod Terratur Prod. Klimat wycieka z odtwarzacza, no póki co z YT, ale to tylko chwilowa niedogodność, litrami ciężkiej smoły, jest tu bowiem wolno, nastrojowo, aż ciarki przechodzą. Już intro wprowadza w odpowiedni nastrój brzmieniem prostej melodii granej na skrzypcach z tą drobną różnicą, że struny są ze szkła. Zdecydowanie ich jedyny długograj pt. Panphage Mysticism nie zalicza się do grona płyt, przy których fajnie potupać nóżką, wypić piwko i złapać za cycka koleżankę, co sprawia, że fani life metalu mogą spierdalać w podskokach. Za to ciemny pokój, czarne świeczki i ta muzyka doskonale się komponują. Przy tych wszystkich moich zachwytach, uważam jednak, że Ebony Tower jest lepsze. Jedynym, co Morketidzie mogę zarzucić, jest jednostajność. Niezbyt rażąca i w żaden sposób nie zmniejszająca przyjemności płynącej ze słuchania, sprawiająca jednak, że moim zdaniem jest to album ciut gorszy od tego, który nagrali Norwegowie. Co nie zmienia faktu, ŻE baaaaaardzo słuchalny.

Skład:
Nagafir Devraha - Drums ex-Evil Rites
Sol Schwarz - Guitars ex-Evil Rites
Dyskografia:
2012 - Rehearsal 19.02.2012 [demo]
2018 - Panphage Mysticism
2020 - Traveler of the Untouched Voids [EP]
MA: https://www.metal-archives.com/bands/M% ... 3540350584
BC: https://werewolfrecords.bandcamp.com/music