Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Re: Burzum

#951

Hajasz 2 mies. temu

Wicih pisze:
2 mies. temu
Dla mnie podręcznik "jak grać black metal" to stary Beherit w 90-91, demówka Von z 92, Jesus Spawn z 91, i Under The Sign of Black Mark z 87.
Raczej podręcznik jak grać nie umiem black metal!!! Beherit z tego okresu to zwykły hałas a to co wyprawia się tam na bateriach to aż uszy bolą. Jednym słowem tragedia.

O Von czyli mój ulubiony band bo za słowa o swoich fanach tak szczerze to cześć i chwała. A generalnie gość z Von darł łacha z black metalowców, którzy kupują Satanic Blood wydawany na wszystkie możliwe sposoby. Archgoat meh. Brakuje jeszcze Blasphemy bo skoro Von to i oni do osrania jadą na jednym wydawnictwie.

Bathory, Bathory, Bathory co on robi pośród tego gówna!!!
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
Wicih
Fallen Angel Of Doom
Posty: 306
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#952

Wicih 2 mies. temu

yog pisze:
2 mies. temu
No sorry, ale gdzie kopiowane do zajebania Burzum, a gdzie karkołomne Von i Archgoat, które wpływ miały na jakiś minimalny ułamek black metalu, a w latach 90, to prawie na nikogo. To już z Master's Hammer jest trzysta razy większe abecadło.
Fakt, pisałem mocno subiektywnie. Aczkolwiek myślę że taki Beherit już był wielokrotnie powielany, podobnie jak Bathory, Bethlehem, Vlad Tepes czy cokolwiek innego.

Z resztą Burzum sam zrzynał od Vona, do czego się przyznał żeby potem mówić że niby dla beki, cośtam cośtam
Brakuje jeszcze Blasphemy bo skoro Von to i oni do osrania jadą na jednym wydawnictwie.
Tylko że nie lubię Blasphemy poza debiutem, więc w moim prywatnym abecadle inspiracji go nie ma. Nie jestem godzien nosić pasa z nabojami, wydało się
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#953

yog 2 mies. temu

Przecież w Burzum praktycznie nie ma nic podobnego do Von. Jedyne, co na siłę by można na siłę wziąć za podobieństwo, to skrajną repetycyjność jednego i drugiego.

Jestem zdania (może się mylę, za młody jestem by to pamiętać), że większość blackmetalowców w latach 90. śmiała się tak z Blasphemy, jak z wczesnego Beherit, o Von czy Archgoat nie wspominając, bo o ich istnieniu to pewnie nawet mało kto wiedział. Dopiero w ostatnich latach zrobił się z tych koślawych dokonań kapel wielki kult i w zasadzie do emerytury by mogły nic nowego nie nagrywać, a wydawać pięćdziesiątą wersję tego samego, tylko z innym rodzajem kamuflażu na okładce zamiast czarnego tła. Co zresztą jedna z tych kapel czyni.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#954

porwanie w satanistanie 2 mies. temu

Wicih pisze:
2 mies. temu

Poza tym nie rozumiem; co cię tak dupa boli że ludzi to inspiruje? Rozumiem jak siedzi się w gatunku i naprawdę ma się wysyp projektów inspirowanych jedną rzeczą, ale mam wrażenie że polska scena bardziej cierpi na bandy mgłopodobne niż burzumopodobne.
Ta pretensja o inspiracje jest w tym kontekście o tyle komiczna, że M. z Mgły zamiast wzorem wielu opowiadać kocopoły o tym, jak to żadne zespoły nie mają na niego wpływu, tylko Diabeł czy inny antykosmiczny chaos, od lat konsekwentnie komunikuje, że Mgła ma od zawsze jedną konkretną inspirację, którą jest Burzum. Ergo: każdy twór intencjonalnie mgłopodobny jest de facto w sposób zapośredniczony tworem burzumopodobnym.
Wicih pisze:
2 mies. temu

Dla mnie podręcznik "jak grać black metal" to stary Beherit w 90-91, demówka Von z 92, Jesus Spawn z 91, i Under The Sign of Black Mark z 87.

Jak dla Ciebie to spoko, jeśli jednak miałaby to być jakaś ogólna teza historyczna, to tak średnio bardzo, bo na moje ucho jakieś 90% globalnie zarejestrowanego black metalu to pochodne Mayhem, Burzum i Darkthrone, a w drugiej kolejności powiedzmy Emperor i Immortal. Czy to się komuś podoba czy nie, w największym stopniu gatunek ukształtowała właśnie ta skandynawska twórczość z lat 90. Nie oceniając, czy to dobrze, czy źle - po prostu tak przebiegła ewolucja, ta postać BM okazała się mieć najlepsze geny. Zresztą: dlatego właśnie Von czy Beherit do dziś wydaje się tak unikalny, te zespoły nie działałyby w roku 2024 tak mocno na uszy i wyobraźnię, gdyby przez ostatnie 30 lat rzeczywiście były traktowane jako podręcznik, bo wtedy tłem dla ich odsłuchu byłaby obecność paru tysięcy ich naśladowców, tak jak ma to miejsce z BM norweskiej mody.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6278
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#955

Vexatus 2 mies. temu

porwanie w satanistanie pisze:
2 mies. temu
M. z Mgły zamiast wzorem wielu opowiadać kocopoły o tym, jak to żadne zespoły nie mają na niego wpływu, tylko Diabeł czy inny antykosmiczny chaos, od lat konsekwentnie komunikuje, że Mgła ma od zawsze jedną konkretną inspirację, którą jest Burzum.
Nie pisz takich rzeczy, bo @Derelictowi krzywdę zrobisz. Dopiero co poznał Black Metal i wyrobił sobie nawet zdanie na temat Mgły i Burzum, a tu taki cios w światopogląd... :D
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#956

dj zakrystian 2 mies. temu

Mayhem, Burzum, Darkthrone i Immortal, to wielka czwórka black metalu, czy się komuś podoba, czy nie. Poza nimi spory wpływ na te wszystkie symfoniki i bleki z klawiszem, mieli Emperor i Satyricon. Varg mógł sobie słuchać Von, ale w numerze otwierającym jego debiut, jest więcej riffów i pomysłów, niż na całym demo Satanic Blood.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Wicih
Fallen Angel Of Doom
Posty: 306
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#957

Wicih 2 mies. temu

porwanie w satanistanie pisze:
2 mies. temu
Wicih pisze:
2 mies. temu

Dla mnie podręcznik "jak grać black metal" to stary Beherit w 90-91, demówka Von z 92, Jesus Spawn z 91, i Under The Sign of Black Mark z 87.

Jak dla Ciebie to spoko, jeśli jednak miałaby to być jakaś ogólna teza historyczna, to tak średnio bardzo, bo na moje ucho jakieś 90% globalnie zarejestrowanego black metalu to pochodne Mayhem, Burzum i Darkthrone, a w drugiej kolejności powiedzmy Emperor i Immortal. Czy to się komuś podoba czy nie, w największym stopniu gatunek ukształtowała właśnie ta skandynawska twórczość z lat 90. Nie oceniając, czy to dobrze, czy źle - po prostu tak przebiegła ewolucja, ta postać BM okazała się mieć najlepsze geny. Zresztą: dlatego właśnie Von czy Beherit do dziś wydaje się tak unikalny, te zespoły nie działałyby w roku 2024 tak mocno na uszy i wyobraźnię, gdyby przez ostatnie 30 lat rzeczywiście były traktowane jako podręcznik, bo wtedy tłem dla ich odsłuchu byłaby obecność paru tysięcy ich naśladowców, tak jak ma to miejsce z BM norweskiej mody.
No dla mnie dla mnie, pisałem o tym
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6278
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#958

Vexatus 2 mies. temu

Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#959

porwanie w satanistanie miesiąc temu

Właśnie ustaliłem po raz kolejny (w sensie, że nie po raz pierwszy w życiu mi się to przydarza), że Hvis Lyset Tar Oss to najlepszy album w historii norweskiego black metalu.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#960

Hajasz miesiąc temu

porwanie w satanistanie pisze:
miesiąc temu
Właśnie ustaliłem po raz kolejny (w sensie, że nie po raz pierwszy w życiu mi się to przydarza), że Hvis Lyset Tar Oss to najlepszy album w historii norweskiego black metalu.
Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy ale tak po koleżeńsku nie będę wyprowadzać cię z błędu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#961

Wędrowycz miesiąc temu

Dałbym gwiazdkę *, że jeden z najlepszych i wtedy jak najbardziej mogę się zgodzić.

Swoją drogą ostatnio tak sobie pomyślałem, że choć nie robię jakiś tam statystyk jak te konta na last.fm, ale znowu od kilku lat prowadzę dość skrupulatne zestawienia rzeczy których co miesiąc słucham (Fenriz kiedyś się wypowiadał, że też coś takiego prowadzi), to Burzum jest w topce rzeczy których słucham ciągle i nieprzerwanie od lat i do których wracam regularnie. Zasadniczo ciężko znaleźć myślę miesiąc-dwa żeby coś Burzum nie poleciało.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#962

dj zakrystian miesiąc temu

Miesiąc bez Burzum, to miesiąc stracony. Jeden z ulubionych ze wszelkich gatunków. Z blek metalu tylko Mayhem jest równie często katowane, no jeszcze stare Immortal z Abbathem.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6278
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#963

Vexatus miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Miesiąc bez Burzum, to miesiąc stracony.
U mnie to raczej tydzień... :twisted:
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1711
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#964

brzask miesiąc temu

Czy to Mayhem.., czy to tym bardziej Immortal...- mogą butki pastować Vikernesowi w moim rankingu.

Do DMDS i Deathcrush wrócę sobie kilka razy w roku, do trzech płyt I. pewnie raz, no a z B. jest prawie tak jak pisze Vex, może nie co tydzień...ale nie ma miesiąca..
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#965

Wędrowycz miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Miesiąc bez Burzum, to miesiąc stracony. Jeden z ulubionych ze wszelkich gatunków. Z blek metalu tylko Mayhem jest równie często katowane, no jeszcze stare Immortal z Abbathem.
O widzisz, u mnie to samo. Drugim zespołem, który katowany jest non stop jest oczywiście moje ulubione Mayhem, będące w mojej absolutnej czołówce od wielu wielu lat. Podobnie jak stare materiały Burzum to mi się nigdy nie nudzi.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#966

yog miesiąc temu

U mnie jednak Burzum w lastefemikowych statsach dopiero na 17. pozycji i wychodzi na to, że za takimi norweskimi hordami, jak: Arcturus, Darkthrone, Mayhem i Ulver. W pierwszej 50. jeszcze się znalazły miejsca dla Windir i Dodheimsgard, a zamyka ją zaszczytnie Limbonic Art, którego od półtorej dekady prawie nie słuchałem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Sterben
Posty: 36
Rejestracja: 2 mies. temu

#967

Sterben miesiąc temu

Twórczość Krystiana też u mnie często gości, głównie Det Som i Filisofem. Lost Wisdom był jednym z niewielu numerów, które się nauczyłem grać na gitarze za dzieciaka, zanim zaakceptowałem fakt, że muzyka ze mnie nie będzie. Statystyk nie prowadzę, ale z norweskich albumów z tego okresu chyba najczęściej słucham A Blaze in the Northern Sky.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#968

porwanie w satanistanie miesiąc temu

Wędrowycz pisze:
miesiąc temu

O widzisz, u mnie to samo. Drugim zespołem, który katowany jest non stop jest oczywiście moje ulubione Mayhem, będące w mojej absolutnej czołówce od wielu wielu lat. Podobnie jak stare materiały Burzum to mi się nigdy nie nudzi.
O, to ja jestem takim typem typa, że natural born burzum team najwyraźniej, ze wszystkich norweskich uberklasyków Mayhem zawsze jakoś najmniej mnie obchodził, a po pierwszej, wprowadzającej w ostępy black metalu fascynacji jedynką Emperor, to potem jak największe wrażenie zrobiło na mnie Burzum, tak robi do tej pory. Nie widzę tutaj opcji znudzenia, bo ta nadmuzyka jest pozaświatowa i naokołoczasowa, nie podlega zatem ordynarnym związkom repetycyjno-znudzeniowym.
Ostatnio zmieniony 01 mar 2024, 21:38 przez porwanie w satanistanie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sierra
Master Of Reality
Posty: 292
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Stąd do wieczności

#969

Sierra miesiąc temu

Vexatus pisze:
miesiąc temu
dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Miesiąc bez Burzum, to miesiąc stracony.
U mnie to raczej tydzień... :twisted:
U mnie też. Do "Filosofem" włącznie każda jedna płyta to arcydzieło. Wczesne Mayhem do DMDS może mu struny regulować w gitarze.
cokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#970

Wędrowycz miesiąc temu

To oczywiste, wystarczy popatrzeć na kilka naszych postów. Niby każdy z nas katuje mocno norweskie kulty, ale...każdy inne. Gusta i guściki ;) Ale wspólny mianownik jest taki, że wszystko to są rzeczy ponadczasowe właśnie, które można odpalać wielokrotnie bez uczucia znużenia. Wiekopomne dzieła, które i po upływie kolejnych dziesięcioleci dalej będą wałkowane przez kolejne pokolenia black metalowej młodzieży.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Sierra
Master Of Reality
Posty: 292
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Stąd do wieczności

#971

Sierra miesiąc temu

@Wędrowycz sama bym tego lepiej nie ujęła.
cokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#972

Hajasz miesiąc temu

Sierra pisze:
miesiąc temu
Wczesne Mayhem do DMDS może mu struny regulować w gitarze.
A jakież to te wczesne Mayhem do DMDS? Toć tam tylko Deathcrush!!! No ale ktoś tu musi gnębić całe to pseudo blackowe towarzystwo i wystarczy taki Live In Leipzig, który chociaż nie materiał studyjny to jest lepsze od płyt Burzum. A teraz możecie zacząć zaciskać piąstki i tupać nóżkami.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#973

porwanie w satanistanie miesiąc temu

Hajasz pisze:
miesiąc temu
i wystarczy taki Live In Leipzig, który chociaż nie materiał studyjny to jest lepsze od płyt Burzum
Byłby, ze względu na różne rzeczy, ale nie jest, ze względu na fakt, że płyty Burzum są sprzedawane z nagraną na nich lepszą muzyką.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#974

yog miesiąc temu

Live in Leipzig to doskonały stand up, muzyka - niekoniecznie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#975

dj zakrystian miesiąc temu

Na Live in Leipzig to akurat jest pijacka popelina i koślawo zagrane kultowe numery. Ma to urok, ale to nie płyta do słuchania. Tylko do postawienia na półce, bo kvlt.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#976

Wędrowycz miesiąc temu

Nie zgodzę się, lubię bardzo i chętnie wracam. A ta koślawość dodaje uroku, bo całość posiada taki necro klimat. Wokale Deada to coś pięknego, miał gość możliwości, nie ma co.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Sierra
Master Of Reality
Posty: 292
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Stąd do wieczności

#977

Sierra miesiąc temu

yog pisze:
miesiąc temu
Live in Leipzig to doskonały stand up, muzyka - niekoniecznie.
Ponownie, pełna zgoda. Tylko gadki Deada ratują, bo reszta to taka niezbyt.
cokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

#978

kurz miesiąc temu

Black metal to muza nie do grania na żywo, no chyba że dla zgrai uduchowionych prawiczków. Black metal ma być chujowy muzycznie, ma być gęsty, smolisty, brzydki, jebnięty, introwertyczny, ma być z brzucha, z trzewii. Tam gdzie zaczyna się ładność, harmonijność, kończy się BM, a zaczyna Tomasz Karolak.

Edit. Varg taki jest, nawet jak plumka.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#979

porwanie w satanistanie miesiąc temu

Wędrowycz pisze:
miesiąc temu
A ta koślawość dodaje uroku, bo całość posiada taki necro klimat. Wokale Deada to coś pięknego, miał gość możliwości, nie ma co.
Wszystko się tu zgadza, jakbym miał komuś tłumaczyć, o co chodzi z tym "trve" w black metalu to bym mu pokazał i objaśnił ten album, bo na LIL wszystko jest pod tym kątem perfekcyjne - klimat, skład, brzmienie, kontekst historyczny - ale w takim drobnym aspekcie, który mimo wszystko od czasu do czasu powinien być brany pod uwagę, czyli muzycznym, Burzum > Mayhem.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#980

Wędrowycz miesiąc temu

Tak, "Live In Leipzig" to właśnie pokaz wszystkiego co prawdziwe i zarazem odpychające w black metalu. Odsiewa pizdeuszy od maniaków.

A pod kątem muzycznym to się @porwanie w satanistanie nie dogadamy :)
Choć totalnie uwielbiam Burzum od momentu kiedy po raz pierwszy usłyszałem, kiedy to dziewczyna kumpla po podróżach do rodziny w Norwegii przywiozła pierwsze pełniaki i zapuściła nam uprzedzając, że w tej muzyce jest totalna magia (i tak faktycznie było), to z Mayhem miałem tak samo, ale pierdolnęło mnie jednak mocniej. Usłyszałem ich zresztą wcześniej, być może to zaważyło, ciężko powiedzieć.

Przy okazji, jeżeli chodzi o odpychający, paskudny i ogólnie chujowo brzmiący black metal, to pragnę po raz nie wiem już który przypomnieć, że słucham zawsze z przyjemnością demówki Mayhem "Pure Fucking Armageddon". Co więcej, ja tam serio słyszę dość dobrze i same instrumenty, jak i wokal, choć ten chyba brzmi ze wszystkiego najgorzej.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#981

dj zakrystian miesiąc temu

Jak Necro w Dark Fury się najebał, to była beka i żenada. Typy z fińskiego Azazel też spadali ze sceny i obciach. Wchodzi pijany jak świna Mejhem i jest kvlt!
Z Deadem wolę te numery z Out of Dark i singla Freezing Moon.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#982

Wędrowycz miesiąc temu

Kiepski punkt odniesienia - gdzie Dark Fury czy Azazel, a gdzie Mayhem.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#983

dj zakrystian miesiąc temu

Wędrowycz pisze:
miesiąc temu
Kiepski punkt odniesienia - gdzie Dark Fury czy Azazel, a gdzie Mayhem.
Nie porównuję muzyki, tylko podejście do grania koncertu na bani. To nigdy nie wychodzi dobrze. No chyba, że jakiś pato noise i wymiotowanie, to wskazane☺
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#984

porwanie w satanistanie miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu

Nie porównuję muzyki, tylko podejście do grania koncertu na bani.
No, ale jednak najebany wokal bandu wychwalającego śmierć i anarchię i najebany wokal kapeli prospołecznej i propaństwowej, której lider głosi w wywiadach konieczność zachowywania bojowej formy i stronienia od używek, to są dwie różne, pod względem wymowy (i śmieszności) sytuacje.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#985

Hajasz miesiąc temu

Byłem pewien, że to jest ten moment, kiedy prawie każdy współczesny blek metalowiec wyłoży się doskonale i finalnie okaże się zwykłym szmaciskiem, który słucha jakiejś muzyki bo chce mieć kolegów. W takiej chwili można tylko zatęsknić za latami 90-tymi bo większość z was w konfrontacji po prostu dostałaby w pysk i ewentualnie poproszono by aby słuchać innej muzy.

Tow. Kurz i Janek z wami to przynajmniej się sensownie rozmawia. Jako jedyni nie daliście się ośmieszyć.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#986

Wędrowycz miesiąc temu

Miło to słyszeć tow. @Hajasz. A poza tym morda nie szklanka, nie raz się wyłapało, za ideologię i głoszone poglądy najmocniej zresztą i co? Nic :D dalej to samo mimo upływu lat.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#987

pit miesiąc temu

Burzum was never my choice of life. I didn’t even want to become a musician. It was just something I did whilst waiting for something that never came — and that never could come.I have left all reeking bogs, and I have moved on… Bye bye Burzum. See the sun rise and see her banish all the darkness of this world.
Krystian też prosi się o szlaga na japę.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#988

porwanie w satanistanie miesiąc temu

Hajasz pisze:
miesiąc temu
W takiej chwili można tylko zatęsknić za latami 90-tymi bo większość z was w konfrontacji po prostu dostałaby w pysk i ewentualnie poproszono by aby słuchać innej muzy.
Zawsze to miło poczytać, jak ktoś wspomina coś w sposób sugerujący, jakby miał grubo ponad 50 lat, ale z mentalem, jakby miał góra 5 :)
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#989

dj zakrystian miesiąc temu

Hajasz piękne samozaoranie. Właśnie w latach 90-tych dużo kucy potakiwało, że coś jest kvlt i trv i łączyło się w jakieś grupki Fulmoon Temple czy inne Wewnętrzne Cyrki, bo w grupie raźniej i kolegów do picia jabola szukali. Po latach nic z tego oddania kultowi nie zostało, bo i chuja z tej muzyki rozumieli. To była jebana moda jak noszenie spodni tyłem na przód bo Kriss Kurwa Kross. Ja zawsze słuchałem tego, co mi jakoś z gustem rezonowało. Czy to Burzum czy Depeche Mode, czy Metaliczka. Nigdy pod tym kątem nie szukałem kumpli, czy pierdziawek. Nigdy też nie byłem black metalowcem.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6278
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#990

Vexatus miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Po latach nic z tego oddania kultowi nie zostało
Mi zostało jeszcze kilka lodowych sztyletów. Tanio sprzedam! :D
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#991

pit miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Nie porównuję muzyki, tylko podejście do grania koncertu na bani. To nigdy nie wychodzi dobrze.
Tak głosi teoria, jednak praktyka czasem temu przeczy.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#992

Hajasz miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Hajasz piękne samozaoranie. Właśnie w latach 90-tych dużo kucy potakiwało, że coś jest kvlt i trv i łączyło się w jakieś grupki Fulmoon Temple czy inne Wewnętrzne Cyrki, bo w grupie raźniej i kolegów do picia jabola szukali. Po latach nic z tego oddania kultowi nie zostało, bo i chuja z tej muzyki rozumieli. To była jebana moda jak noszenie spodni tyłem na przód bo Kriss Kurwa Kross. Ja zawsze słuchałem tego, co mi jakoś z gustem rezonowało. Czy to Burzum czy Depeche Mode, czy Metaliczka. Nigdy pod tym kątem nie szukałem kumpli, czy pierdziawek. Nigdy też nie byłem black metalowcem.
Ten post właśnie był pisany dla ciebie bo ja nic z rzeczy, o których piszesz nawet nie napomknąłem. Więc tak w latach 90-tych były grupy wszelakie, które wyjaśniały to i owo i zapewne sam pan zainteresowany siedzi cichutko bo zostałby po prostu dojebany przez całość.
Grupki to mogłeś sobie tworzyć grając w warcaby. To kolejna rzecz, która odsiewa ciebie od ludzi co po prostu wiedzą. Nie wiem ile potrzebujesz czasu ale właśnie to jeden z takich tematów porównawczych, na których z pełną premedytacją chciałem aby się ktoś wypierdolił i właśnie zrobiłeś to ty. A teraz szybko tylko wspomnę o rzeczach, które nie padły z moich słów, a które zostały przytoczone z braku argumentów.
No to lecimy:
1) nie mam nawet fizycznego wydania Live In Leipzig więc argumenty o słuchaniu bądź nie są z dupy bo ten koncert ma się w sercu. Tak i mówię to z całą bezczelnością, że widziałem ten koncert więc jestem ponad wami wszystkimi i możecie się buntować.
2) teksty o tym, że ktoś tam grał pijany itp. mają się do tego wszystkiego tyle, że po prostu nie widzieliście koncertu więc gul skacze. Swoją drogą jestem ciekaw ilu z was widziało pierwszy koncert Mayhem w Polsce. Tak myślałem, że prawie nikt.
3) ktoś napisał, że Burzum to morderstwo i dlatego kult. To prawda, że to wydarzenie wywindowało Burzum na wyżyny. Co ciekawe chłopaki z Darkthrone skutecznie odcięli się od Krzycha jak i cała reszta norweskiej sceny. Gdyby nie poskrobanie Euro kozikiem dzisiaj o Burzum nikt by nie wspominał i pamiętał.

Podsumowanie:
Tak więc panie zakrystanie samozaoranie nie pierdol mi o wydarzeniach, które dostąpiłeś zaszczytu przeczytać w gościu niedzielnym. Tak właśnie w latach 90-tych idąc ulicą po wyglądzie rozpoznawało się kto czego słucha, z kim się zadaje. A ja jako samotny hajasz nie będący w żadnej grupie gnębiłem wszelakie pozerstwo i nawet nie musiałem pić jabola. A na koniec jak sam powiedziałeś nigdy nie byłeś blek metalowcem to po prostu zamknij ryj i nie wypowiadaj się o rzeczach, których nie byłeś częścią. Rozumiesz to? Nigdy nie byłeś blek metalowcem ani żadnym metalowcem. Po prostu jesteś nikim a udzielasz się jakbyś pamiętał historię świata.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Odin Quincannon
Posty: 72
Rejestracja: 8 mies. temu

#993

Odin Quincannon miesiąc temu

Obrazek

Krystian wydał właśnie drugą część swojej bio. Tym razem dzieciństwo. Numer 1 w bestsellerach na Amazonie. Ciekawe czy znów drukował w Polsce? xD

Temu nierobowi się nawet notki nie chciało tym razem napisać. Nie wierzę, że to nie praktykant. xD
🔍 Learn about the childhood of the most notorious figure in Black Metal!

📚 Discover the roots of his personal beliefs and what shaped him into what he later on became.

🔥 Experience his rebellious spirit and uncover untold stories and intimate details about his life from birth to adulthood.

📖 Grab a copy of this book and embark on a gripping journey through the tumultuous childhood of a character who would become a symbol of rebellion and controversy in metal music. Get ready to be immersed in the captivating tale of Varg Vikernes, like never before.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#994

dj zakrystian miesiąc temu

W latach 90-tych poznawało się na ulicy, kto w klimacie i był ekhmm... Wiedzący. To prawdziwkowanie kończyło się wraz z odebraniem świadectwa ukończenia zawodówki i pójściem do kołchoza na 3 zmiany. Potem było poznanie Zdzichy, czy Baśki z mięsnego na dole, ślub i bombelek. Następny etap, to pozbycie się koszulek black metalowych, bo koledzy z kołchoza dziwnie patrzyli. Zamiast Mayhem czy Darkthrone, na spotkaniach poobozowych w piontunio leci Zenek Martyniuk, bo łatwiej pokiwać się i pośpiewać: Życie to som chwile, ulotne jak promile. A gdzie Mejhem? Ano w sercu. I tak wygląda kombatancki etos prawdziwków, bo znałem kilku. Dziś mijając ich, budzą uśmiech politowania, niczym dziecko z daunem, a nie grozę.
Burzum zostałby zapamiętany, bo to prekursorski black z ambientowymi elementami. Nie dlatego, że Krzyś był niezrównoważonym kucem. Amen.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#995

yog miesiąc temu

Nie wiem, kiedy był pierwszy koncert Mayhem w Polsce, bo na nim nie byłem. Byłem na czterech innych i zapis Live in Leipzig, prócz wartości historyczno-standupowej nie ma muzycznie wiele większej wartości, niż Live in Zeitz, czy nawet bootleg Warsaw 26.VI.2010 (nazwa błędna, bo się gig odbył w Progresji w maju). Na zarejestrowanej w 1990 roku płycie najlepsze, co tam jest, to kultowe teksty Deada między kawałkami, które przeszły do codzienności blackmetalowców jako powiedzonka. Samo wykonanie kawałków, nawet jak na inne nagrania z tego okresu, na poziomie bardzo średnim, wykonania z kompilacji Projections of a Stained Mind sporo ciekawsze od tych koślawizn z Lipska. Można posłuchać, jak się lubi Mayhem, bo jak się lubi Mayhem, to się lubi i losowe nagrania w jakości typu dawaj gramy i nagrywamy na jamnika.

Tekst, że by o Burzum nie pamiętano i nie słuchano, gdyby nie morderstwa to już tu w temacie skomentowano na ostatniej czy przedostatniej stronie, więc szkoda strzępić ryja. Chyba, że przyjmujemy, że by w ogóle black metalu nie słuchano, bo nikt by o takim gatunku w ogóle nie słyszał w alternatywnej rzeczywistości bez płonących kościołów i mordów, ale gdyby się przytrafiły jakieś mordy jednak typu Faust z kochankiem w parku, to raczej by ludzie przykminili, że kurwa ten Burzum, ale to było dobre.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#996

dj zakrystian miesiąc temu

Nie byłeś w Lajpzig, więc chuja wiesz o bleku. A żeby się wypowiadać o piwie, musisz znać cały proces warzenia i budowę browaru. XD
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 188
Rejestracja: 2 lata temu

#997

Summerisle miesiąc temu

yog pisze:
miesiąc temu
Nie wiem, kiedy był pierwszy koncert Mayhem w Polsce
Najprawdopodobniej chodzi o występ na Mystic Festiwalu w 2001 roku w krakowskiej Hali Wisły.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4183
Rejestracja: 7 lata temu

#998

DiabelskiDom miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
żeby się wypowiadać o piwie, musisz znać cały proces warzenia i budowę browaru. XD
Średni przykład, bo o piwie Hajasz także nie ma pojęcia xD
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#999

Wędrowycz miesiąc temu

Niewątpliwie warto pamiętać, że jak ktoś ma o czymś wątpliwe pojęcie, to lepiej się pochamować i nie wypowiadać. A już tym bardziej nie strugać mentora. Pokora to rzadka cnota.

Ja na pierwszym koncercie Mayhem nie byłem, aczkolwiek kumpel który był jedną z dwóch osób dzięki którym Mayhem słucham był i pamiętam, że na nim ten występ zrobił wrażenie, głównie za sprawą Maniaca. Był to Mystic Festival w 2001 r. Tu warto zaznaczyć, w którym roku dopiero panowie do nas zawitali, a dwa że był to już późniejszy skład, ten mocno kontrowersyjny w tamtym czasie, zresztą już po wydaniu "Grand Declaration Of War".

Ja tam zazdroszczę cały czas @Hajaszowi zaliczenia słynnego koncertu, nawet nie ze względu na sam występ. Tylko, że miał szansę zobaczyć i usłyszeć Deada na żywo, a nie tylko ze zgranej ścieżki. Gość miał możliwości i gardło nie do podrobienia. Zresztą moim zdaniem ten zespół miał zawsze szczęście do wokalistów.

Jeżeli chodzi natomiast o bohatera tematu, to widać wyraźnie, że się z wiekiem coraz bardziej odkleja, robi się infantylny i kultowość rozmienia na szekle. Nikt mu tego nie zabroni, ale jednak szkoda.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6278
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#1000

Vexatus miesiąc temu

Wędrowycz pisze:
miesiąc temu
Jeżeli chodzi natomiast o bohatera tematu, to widać wyraźnie, że się z wiekiem coraz bardziej odkleja, robi się infantylny i kultowość rozmienia na szekle. Nikt mu tego nie zabroni, ale jednak szkoda.
Przecież on był zawsze strasznie infantylny i odklejony, a teraz to się z różnych powodów po prostu pogłębia. :)
Raw Black Metal w rowie!!!

Wróć do „Black Metal”