Ja tam nie wiem, co Tiziana mówiła, mi się
Daudi Baldrs i
Hlidskjalf słucha po dziś dzień świetnie, a jak ktoś był zawiedzony 20 lat temu to pewnie zdania nie zmieni. Słuchałem tego setki razy i mi się nie nudzi, ba - uważam - że w takiej konwencji nie mają te płytki konkurencji, bo zwyczajnie świetnie się tych melodyjek słucha i zapadają w pamięć jak rzadko co. Pamiętam, jakie te albumy miały opinie na początku lat 2000. i wyjebane miałem na nie od zawsze, bo
Hlidskjalf to jeden z najlepszych albumów Varga - moim zdaniem.
Belus to oczywiście, że to samo, co Biały Bóg, od bieli przecież się ta nazwa bierze
Vexatus pisze:
Hajasz pisze: ↑6 lat temu
Nie wiem jakie Krzychu ma obecnie wspomnienia ale twierdzenie, że uciekł z więzienia bo zabrali mu wszystko w przypadku systemu penitencjarnego Norwegii brzmi jak żart. Nie jeden nie ma na chacie takich luksusów jakie są w norweskich więzieniach.
Skąd ta pewność, że miał na myśli kwestie materialne?
Oczywiście, że nie miał.
Tu chodzi raczej o to, że Krzychu się czuł, jakby "nie miał przyszłości po wyjściu". Odciął się od znajomych, bo jakieś służby zaczęły ich odwiedzać, więc pozrywał kontakty itp. żeby im oszczędzić nieprzyjemności ze swojego powodu. W tym sensie mu zabrano wszystko, co miał i nie czuł, jakby miał jeszcze coś do stracenia, więc desperacko postawił wszystko na jedną kartę i spierdolił. Zachował się jak totalny desperat i tyle, nie ma co w tym bohaterstwa szukać, bo go nie było.
Co do Earache to w czasie odwiedzin u Euro sprawa była od dawna zamknięta. Opowiada tam taką historyjkę, że przywiózł ze sobą demo Burzum i się okazało, że to czysta taśma - Euro sprzedawał w Hellvete czyste taśmy jako demosy Burzum. Szczęśliwie było to już po wydaniu debiutu, więc nie musiał nic udowadniać. Varg to przedstawia tak - Digby go przyjął z jakimś typkiem (nie wiem, księgowy, producent, chuj wie, nie pamiętam) z Australii. O ile ten pierwszy był chętny podpisać kontrakt, o tyle Australijczyk był bardzo przeciwny, a sam Dig się zastanawiał jak na to ważne kapele labelu w stylu wspomnianego Napalm Death zareagują i uznał widocznie, że mu się podpisanie kontraktu z Burzum na dłuższą metę zwyczajnie nie opłaca. Czy gadali o zajebistości Hitlera - nie wiem, bo to Varg pominął (wspomniał jedynie, że nie zmienia poglądów dla kontraktu), a relacji drugiej strony nie znam - ot obejrzałem ze 2 losowe filmiki na jego youtubie w ostatnim tygodniu i jakoś się wstrzeliły w temat akurat.