MasseMord

[Marduk666]

Pod sufitem nie styka na tym forum, że tematu o tych diabołach brakuje! Kto nie słyszał ten kmiot, kto słyszał te wie, że to napierniczaniec przeplatany zwolnieniami co się chwali, ale jest jedna najzajebistsza rzecz, którą zrobiła ta kapela, a mianowicie: "The Madness Tongue Devouring Juices of Livid Hope" i tak sobie dzisiaj ściągnąłem z półeczki cedeka i wrzuciłem na tacę bo dawno nie słyszałem i mnie poskładało jak ponownie usłyszałem te dźwięki. Jeden wielki walec, zero blastów, wolne tempa, wspaniałe melodie i trans. Szkoda, że na kolejnej płycie tj. "A Life-Giving Power of Devastation" nie kontynuowali podobnych manewrów tylko nagrali najgorszy w dyskografii album - bardzo fajne riffy, ale tylko momentami, zwolnienia nudne i z dupy. Debiut jest zaraz za "The Madness...", ale debiut to zupełnie co innego, sporo blastów, a "The whore of hate" też całkiem fajne. Mam nadzieję, że pójdą po rozum do głowy i jebną na następnym pełniaku coś w deseń "trójeczki", byłbym rad

Skład:
Nihil - Guitars, Keyboards, Vocals (backing) (2000-present) Cssaba, FDS, Furia, Morowe, Blindead (live), ex-Niphates, ex-Quintessence of Hate, ex-Seagulls Insane and Swans Deceased Mining Out the Void
Namtar - Vocals (2000-present) FDS, Furia, Kurhan, Night of the World, ex-Niphates, ex-Quintessence of Hate, ex-Arkona, ex-Hatred Supreme
Sars - Bass (2003-present) Furia, Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi, Morowe (live), ex-Crucifire Moon, ex-Niphates, ex-Quintessence of Hate, ex-Duszę Wypuścił, ex-Ulcer Uterus
Priest - Drums (2008-present) Odraza, Totenmesse, Voidhanger, ex-Apogheum, ex-Carnivore Horde, ex-Enclave, ex-Medico Peste, ex-Nurglh
Stawrogin - Guitars (2012-present) Biesy, Gruzja, Odraza, Totenmesse, ex-Crawling Death, ex-Outre (live), ex-Szepter

▼ Byli muzycy

PW - Guitars
Voldtekt - Guitars (2003-2012) ex-Crucifire Moon, ex-Furia
Darkside - Drums (2007-2008) Kriegsmaschine, Mgła, ex-Goderak, ex-Darzamat, ex-Thy Disease, ex-Clandestine Blaze (live), ex-Anal Stench, ex-Crionics, ex-Mournedge, ex-Tromsnar

▼ Muzycy koncertowi

Cloud - Drums ex-Anal Stench, ex-Headless, ex-Never, ex-Redemptor, ex-Sceptic, ex-Thy Disease, ex-Cerebrum (live), ex-Devilish Impressions (live), ex-Nohucki, ex-Disperse (live)
Chłosta - Guitars Bottlekopf, ex-Incinerate Infection, ex-Ulcer Uterus, ex-Furia (live), ex-Mastiphal

Dyskografia:
2002 - ...and Blade Still Too Clean (Rehearsal 2002) [demo]
2003 - Another Holocaust Rises [demo]
2003 - Promo 2003 [demo]
2003 - Silesian Fire [live]
2004 - Hatred Towards Mankind and Life Itself [demo]
2007 - Let the World Burn
2008 - The Whore of Hate
2010 - Notes of Antihate Profound [EP]
2010 - The Madness Tongue Devouring Juices of Livid Hope
2013 - A Life-Giving Power of Devastation

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Massemord/14380
BC: https://paganrecords.bandcamp.com/music

[kurz]

The madness rozwala

[DiabelskiDom]

Na pewno zawsze lepiej się tego słuchało niż tego pierwszego Massemorda ze Skandynawii

10 lat temu bardzo dużo słuchałem debiutu i Dwójki, na obecną chwilę musiałbym odświeżyć The Madness... i płytę z Mikołajem, bo niezbyt je pamiętam poza tym, że nie były słabe. Faktem jest, że o ile debiut trochę za często zapędzał się w rejony panzerdivisionowania to The Whore of Hate, także pozostając z grubsza w takim klimacie zionęło absolutnie szczerą nienawiścią i autentyczna pogardą i przez to posiadała o wiele większą siłę rażenia niż Let the World Burn. Tak to zapamiętałem. Polskojęzyczny utwór na ten przykład, zamykający materiał Eerie We Have to Be! niesie w sobie tonę wspomnianego zła i niechęci a przecież cała płyta jest także nimi przesiąknięta.

[Wędrowycz]

Wczoraj sobie odpaliłem "Let The World Burn" i dziś robię to po raz drugi. Niby blasty, więcej blastów, blastowanie na full, jakieś zwolnienie i potem znowu blasty, ale słucha mi się tego naprawdę świetnie. Zresztą kiedyś też tak było, tylko że przez zalew masy innych rzeczy jakoś wiecznie mi umyka żeby posiedzieć przy Massemord.
Nie dość, że wszystko naprawdę dobrze wykonawczo zagrane, to jest sporo wpadających w ucho melodii. Myślę, że chyba czas poświęcić im więcej uwagi, bo to bardzo klawy zespół. Zresztą na żywo też bardzo robili robotę, z tego co pamiętam.
No i na koniec wisienka na torcie - czuć nienawiść, a dla mnie to dodatkowy plus do ogólnej oceny.

[Kozioł]

The madness rozwala

mam na cd. rzeczywiście rozpierdala. wszystkie ich płyty taake?
nie chce mi się sprawdzać

[kurz]

Mnie nie pytaj. Mam tylko tą na winylu. Reszta przesłuchana w sieci na fali fazy na BM, nie zapadła w pamięci.

[brzask]

^Niestety nagrali tylko jedną (i najlepszą wg.mnie) płytę w takim klimacie. Hipnotyczna i transowa.
Polecam sprawdzić debiut Holendrów z Fluisteraars 'dromers' - dla mnie jest zbliżony klimatem.

[kurz]

^Niestety nagrali tylko jedną (i najlepszą wg.mnie) płytę w takim klimacie. Hipnotyczna i transowa.

Dodał bym do tego tonę surowej melancholii.

[deathwhore]

Mam ten album, niby spoko, ale summa summarum takie jebanie chujem w rondel, nic z tego nie wynika. Lepiej brzmieli jak grali metal.

[kurz]

nic z tego nie wynika

A co mogłoby wynikać z muzy? Jeżeli możesz to podaj przykłady wynikania czegoś z czegoś. Jeżeli nie masz na to ochoty, to chuj ci w dupę. Pozdro.

Ps. Oczywiście nie zgadzam się z tym jebaniem chujem w rondel. A nawet jeżeli, to ten chuj jest naprawdę sprężystą pałą.

[deathwhore]

chuj ci w rondel

[kurz]

I to rozumiem!

[Kozioł]

nie powinno być: chuj ci w rondel?

[Wędrowycz]

Napewno wolę ich w tej zblastowanej i bardziej agresywnej wersji. Zwolnienia czasem spoko, ale zdecydowanie bardziej pasuje jak lecą na pełnej kurwie. Tak surowa melancholia i tak jak wspominałem melodie u nich też świetnie wypadają.

Ciekawe czy projekt już definitywnie sczezł, bo panowie np. w Furii i wielu innych pobocznych projektach się realizują progresywnie, awangardowo, eksperymentalnie, zimnofalowo itp. itd.
Innymi słowy coś chyba nie w głowie im powrót do typowo black metalowych brzmień, więc zapewne z tego tytułu MasseMord zaniemówił.