Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Zsamot pisze: 3 lata temu Do Polski trafił już z logo NB, zatem to już dla mnie był detal, bo płytę zdobił "wiatraczek". Ale fakt.
To akurat prawda bo sam pierwszą RE kupiłem z logo NBR a potem jeszcze w Mysticu też wprowadzali w błąd z tym kontraktem.
Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że jednak jest wydanie z Moonfog a wszystkie pozostałe to licencje.
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Ja płytę miałem parę lat później, gdy zacząłem studiować w Katowicach i miałem wreszcie dostęp do świetnego komisu. Wcześniej to się zgadywaliśmy paczką na zbiorowe zamówienie z Mystic, próbując ścisnąć na czerwonym przekazie listę kaset. ;-)

Mi entuzjazm do Rebel nieco ostudził album Thornsa. On mnie po prostu zmiótł. Klimatem i jakimś takim elitaryzmem tej muzyki. Rebel to pocisk agresji, niczym ta pięść z "Vulgar display..." Pantery.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Lis
Moderator globalny
Posty: 2069
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Jako że w ostatnim roku przeprosiłem się z pierwszymi płytami to robię takie krótkie podsumowanie

The Forest Is My Throne 7/10 - Surowe i mroczne, bardzo lubię, szkoda że nie nagrali wtedy tego więcej.

Dark Medieval Times 8/10 - Debiut to znak swoich czasów, las, bujane folkowe rytmy i mrok tak gęsty że nożem można kroić. Mimo całej naiwności ma naprawdę dobre utwory, i wyjątkowy klimat.

The Shadowthrone 6/10 - Poszło to w za bardzo przaśnym kierunku, pomiędzy dobre numery wkradają się jarmarczne umpa umpa i totalnie kiczowate klawisze, które nie brzmią klimatycznie a totalnie banalnie, na szczęście nie dominuje to nad całością.

Nemesis Divina 9/10 - Bardzo dobra, oryginalne, niebanalne aranżacje, dobre agresywne brzmienie, świetnie broni się po latach.

Megiddo - Mother North in the Dawn of a New Age 7/10 - Kapitalny remiks zrobiony przez Apoptygma Berzerk, chłód elektroniki zderza się z kilmatem norweskiego bm. Dwa kolejne niczego nowego nie wnoszą, ale ja lubię posłuchać znanych utworów w nowych wersjach, innym miksem czy live, więc jest na plus, i na koniec równie świetny cover Motörhead.

Intermezzo II 7/10 - Dwa utwory z dużych płyt na nowo zmiksowane spoko, cover też ok, ale dla mnie danie główne to zajebista kolaboracja ze Snorre, aż się prosiło żeby to zrobić dłuższe.

Rebel Extravaganza 10+/10 - Szczytowe osiągnięcie i jedna z najlepszych płyt w norweskim bm, jadowite, brudne, zimne, o RE powiedziano już chyba wszystko

Volcano 5/10 - Niby jest ok, brzmi to potężnie, jest kapitalne połączenie po równo agresji i psychodeli, idealnie wpasowuje się w mój gust, a od 20 lat nie potrafię się do tego przekonać. Szkoda też że Satyr fascynacje Thorns zamienił na Plaguewielder.

Now, Diabolical 9/10 - Świetne, diabła i piekła co nie miara, niebanalne aranżacje, agresywne, pokręcone, psychodeliczne a chwytliwe jednocześnie, dla mnie to najlepsza płyta z tzw black n rollem.

My Skin Is So Cold 4/10 - Numery z sesji do Vulcano nawet dobre, kwaśne, awangardowe, za to live, uwielbiam instrumenty dęte, ale tutaj jest to wszystko źle zaaranżowane.

The Age Of Nero 4/10 - Brzmi jak odrzuty z sesji do N,D.

Satyricon 3+/10 - Nie chodzi mi tutaj o ten nieszczęsny Phoenix, który jest całkiem niezły, choć nie pasuje do płyty, są tu może ze dwa dobre utwory, a całość brzmi jak jakiś składak

Deep Calleth Upon Deep 3/10 - Dołożyli jakąś progresję, co na plus że faktycznie brzmi to oryginalnie, bo jednak Satyricon od zawsze miał swój własny styl, na minus że nic z tego nie wynika, utwory są zwyczajnie nijakie, i kto wpadł na pomysł aby perkusja brzmiała jak pukanie w gumowy balon?

Ciekawe czy jeszcze coś nagrają, pamiętam że Satyr przed ukazaniem się ostatniej płyty mówił że jeśli się nie spodoba to straci wiarę w ludzi :)
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Muszę sobie zrobić przegląd płyt. Jestem ciekaw, jak to mi wypadnie (poszczególne płyty) w kontekście całości dyskografii.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 986
Rejestracja: 7 lat temu

mork

Okładka nadchodzącego albumu Satyricon z muzyką z wystawy Munch'a w Oslo. Premiera już jutro tj. 10 czerwca na wszystkich platformach streamingowych. Kiedy wersja fizyczna? Póki co nie wiadomo ale zapewniają, że będzie.

Obrazek
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 810
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Ciekwy jestem tej płyty. To są instrumentalne? Jakiś ambient, gitary? Nie znam żadnego kawałka, będę miał niespodziankę.

Jakiś czas temu zespół wyjawił też przyczyny braku koncertów:
Obrazek
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

TheAbhorrent pisze: 2 lata temu Ciekwy jestem tej płyty. To są instrumentalne? Jakiś ambient, gitary?
Same instrumentalne pierdololo. Pseudo ambient, pseudo dark. Podsumowując totalne booooring.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3587
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Do odsłuchu nowy album ze ścieżkę dźwiękową skomponowaną na potrzeby wystawy w muzeum Edwarda Muncha w Oslo.
Uwaga, tam nie ma black metalu ;) .
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 810
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Ech, nie mam takich szerokich horyzontów muzycznych. Spoko granie, ale nie dla mnie. Dziwne, że sygnują to nazwą Satyricon.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Ciekawe wydawnictwo.
Ale brak podziału na utwory cholernie utrudnia, Na Spotifie bynajmniej nie ma chyba podziału.
Nie rozumiem, dlaczego nie może być to Satyricon, zwłaszcza sygnowany nie tylko tym jednym mianem. Furia wydaje EPki całkowicie inne, wiele kapel też.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Reality
Posty: 231
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kraków

Summerisle

Satyricon & Munch - słabe to. Skoro muzyka miała pełnić funkcję podkładu muzycznego do wystawy obrazów Muncha, to wypuszczanie jej osobno w formie singla/albumu obdziera cały koncept z części wizualnej. Nie oszukujmy się: ile osób słuchając tych dźwięków będzie oglądało obrazy Muncha w domowych warunkach? Mnie się nie chciało kompletnie. Poza tym oglądanie ich na monitorze to marna namiastka doznań wizualnych z obecności na wystawie w muzeum. Dodatkowo album ukazał się póki co tylko w formie cyfrowej (bandcamp, spotify itp.), więc nie ma co myśleć o wydaniu fizycznym w którym może i byłaby okazja zamieścić kilka obrazów, ale z powodów opisanych nieco wyżej byłaby to i tak słaba opcja na zestawienie muzyki z medium do którego została napisana.

Ciekaw jestem też jak wielu słuchaczy przebrnęło uczciwie od początku do końca tego utworu. Ja wysiadłem w okolicy 20-25 minuty. Wątpię, czy wrócę dosłuchać resztę, bo trochę szkoda czasu na takie dźwiękowe plamy i bohomazy.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3216
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Posłuchałem sporą część i całkiem to ciekawe granie. Na pewno na spokojnie odpalę całość. Niewiele ma to wspólnego z Satyricon, ale jak niby mieli to podpisać? Satyr and Frost goes to Munch?
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 810
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

dj zakrystian pisze: 2 lata temu Satyr and Frost goes to Munch?
Chociażby. Fajnie jak zespoły poszukują i eksperymentują, ale tu mamy nie tylko zupełnie inną muzykę, ale też zupełnie inny projekt. To nie jest album Satyricon tylko muzyczne tło wystawy. W kwestii nazwy z pewnością są wystarczająco kreatywni.

BTW, byłoby ciekawie gdyby Neptune Towers wyszło pod szyldem DarkThrone :)
Obrazek
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

TheAbhorrent pisze: 2 lata temu Ech, nie mam takich szerokich horyzontów muzycznych. Spoko granie, ale nie dla mnie. Dziwne, że sygnują to nazwą Satyricon.
Myślę, że to taka forma promocji tej wystawy za granicą, żeby przypomnieć o black metalowej turystyce ludziom, którzy przez 2 lata zapomnieli, że selfiaczek z Helvete na insta wrzucić to jest coś.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Jakakolwiek inna nazwa na sygnowanie tego gówna spotkałaby się jak to mówi Miechu z wywaleniem rolady ale jak pisze Satyricon to ilu frajerów się da nabrać? Pewnie gdyby nie ten Satyricon to nawet tu na forum nie pojawiło by się info.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 986
Rejestracja: 7 lat temu

mork

Lubię takie eksperymenty a samo wydawnictwo mi się podoba. Zarzucam sobie takie rzeczy jak mam "maszynową" robotę na kompie albo długą trasę samochodem i potrzebuję czegoś do tła, co nie będzie za mocno odkuwać mojej uwagi ale jednocześnie miało dobry klimat. Sporo tu też klimatu z Deep Calleth Upon Deep i Self-titled więc nie widzę problemu, że wyszło pod szyldem Satyricon.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6289
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Mnie również "Satyricon & Munch" przypadło do gustu. Co więcej, podoba mi się bardziej niż ostatnie dwa pełniaki Satyricon. Jest minimalistycznie, chłodno i klimatycznie. Poza tym to coś w rodzaju soundtracku, a zatem muzyka tła i jako taka sprawdza się moim skromnym zdaniem idealnie. Bez problemu również przebrnąłem przez całość i wiem, że chętnie wrócę.

Na tym wydawnictwie zostało moim zdaniem uchwycone też to czego już w sumie jakiś czas nie słyszałem na norweskiej scenie - ten specyficzny norweski pierwiastek, którego słowami ciężko mi opisać.

Materiał nie jest niczym wybitnym, ale uważam, że Satyr i Frost dali radę, a przynajmniej pasuje zawartość do oglądania obrazów Muncha.

Aha i skoro już @TheAbhorrent zarzucił tu Neptune Towers to gorąco polecam odświeżyć te dwa pełniaki wydane pod tym szyldem, bo one również zawierają dla przykładu ten pierwiastek, o którym wspominałem wyżej, choć to przecież inne rejony muzyczne.
Odium Humani Generis
Lis
Moderator globalny
Posty: 2069
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Zgadza się, Neptune Towers jest zajebiste. W temacie 'black metalowcy grają kosmische musik' to również polecam Celestite Wilków, uwielbiam zasypiać przy tej płycie.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Lis pisze: 2 lata temu Zgadza się, Neptune Towers jest zajebiste. W temacie 'black metalowcy grają kosmische musik' to również polecam Celestite Wilków, uwielbiam zasypiać przy tej płycie.
W pełni się zgadzam. Dziś słuchałem tych Wilków w pociągu... Magia.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3216
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Zsamot pisze: 2 lata temu
Lis pisze: 2 lata temu Zgadza się, Neptune Towers jest zajebiste. W temacie 'black metalowcy grają kosmische musik' to również polecam Celestite Wilków, uwielbiam zasypiać przy tej płycie.
W pełni się zgadzam. Dziś słuchałem tych Wilków w pociągu... Magia.
chodzi zapewne o Wilki z Sali Tronowej a nie hordę pana Roberta Gawlińskiego, która na początku lat 90- tych, też uczyniła spore spustoszenie pośród postępującej makdonaldyzacji zachłyśniętego zachodnią popkulturą, społeczności nadwiślańskiego kraju. Tak mi się to nasunęło, bo ten morrisonowski, szamański rock Wilków był niczym prawdziwy powiew mitycznej wolności w owych niepewnych czasach. Z drugiej strony, epoka disco polo i zachłyśnięcie się Coca Colą i zadławienie plastikowym makiem z Donalda. Każdy kuc przyszły na świat u schyłku gierkowskiej dekady wie o czym tu nostaalgicznie wspominam😉
Co do ostatniego wytworu Satyra z nieodłącznym Frostem, to podpisali to jako Satyricon i mieli do tego prawo. Fajne, klimatyczne granie. Nie ma tam za wiele black metalu? No nie ma! W Satyricon też już nie ma stricte blackowych tremololo i blasturbacji. No więc czemu nie podpisać tego Satyricon?
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Debiut Wilków z Gawlińskim to piękna płyta. Totalnie coś magicznego. Potem coś tam jeszcze było, a potem... No właśnie. Teraz u mnie grają za darmo, a plakaty reklamują ich utworami, których nawet nie znam. Nikt z obecnych słuchaczy nie oczekuje tego etapu, nie ta wrażliwość.

Cieszy mnie ten album Satyricon. Super, że szukają, super, że coś ich ciągle pcha do nowego.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 986
Rejestracja: 7 lat temu

mork

Ciekawa pogawędka z Satyrem, który z zarostem przypomina mi brata Joe Exotic.

It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 2096
Rejestracja: 8 lat temu

Blind

Odświeżyłem sobie lata niesłuchane Dark Medieval Times, The Shadowthrone i Nemesis Divina, co doprowadziło mnie do następujących wniosków:

Dark Medieval Times - Burzum i Darkthrone ze średniowiecznym skansenem. Mi to odpowiada, choć w tych szybszych, surowych partiach nieco przynudza, ale w każdym kawałku są jakieś motywy, których idzie się złapać i czerpać frajdę. Sporo tu różnego rodzaju przeszkadzajek, które choć fajne, to nieco wybijają co chwilę słuchacza z rytmu. 7/10

The Shadowthrone - Prawdopodobnie mój ulubiony Satyricon z uberhiciorem In The Mist by The Hills, który obok Mother North jest jednym z moich ulubionych kawałków z całej sceny True Norwegian Black Metal. Skansen nadal występuje, ale Satyricon tutaj zaczynał wyrabiać sobie swój styl, który w pełni ukształtowany zostanie na kolejnej płycie. Znacznie bardziej spójna płyta niż debiut. 9/10

Nemesis Divina - THIS IS ARMAGEDDON! Płyta ze świetnymi pierwszymi trzema utworami, która im bliżej końca, tym nieco traci na jakości, choć o nudzie nie ma mowy. Tutaj już w pełni dojrzałe dzieło brzmiące jak coś, do czego Satyr z Frostem dążyli kilka lat. Wolę poprzedniczkę, ale zupełnie nie dziwi fakt, że dla dużej ilości metalowców to ta płyta będzie tą ulubioną. Riff otwierający Mother North kult eternal. 8/10
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: 2 lata temu polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Jeśli chodzi o te stare, leśne, to dla mnie The Shadowthrone zdecydowanie najlepsze, a Mroczne Czasy Średniowiecza zaraz za nim. Nemesis Divina nigdy mi się specjalnie nie podobała, jedynie za kuca jarałem się nieocenzurowanym klipem do Mother North.

A najlepszym dokonaniem zespołu niezmiennie pozostaje Rebel Extravaganza.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 2096
Rejestracja: 8 lat temu

Blind

Deprecjonowanie Nemesis Divina przy jednoczesnym stawianiu na piedestał (świetnej) Rebel Extravaganza to efekt przedawkowania Noise Magazine i hipsterskiego spojrzenia na ekstremę.
Szczerze mówiąc to lubię wszystkie albumy do 2013 roku. Tej ostatniej po prostu nie znam. Pisząc tego posta leci Satyricon i podtrzymuję zdanie sprzed 9/10 lat, że to świetny materiał, a jego nierzadko występująca przymulająca monotonia to wyjątkowo atut. Phoenix jest cudowne. TO NEKROHAAVEEN!
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: 2 lata temu polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7396
Rejestracja: 8 lat temu

Vexatus

Blind pisze: rok temu Deprecjonowanie Nemesis Divina przy jednoczesnym stawianiu na piedestał (świetnej) Rebel Extravaganza to efekt przedawkowania Noise Magazine i hipsterskiego spojrzenia na ekstremę.
Zjedz lepiej tego banana. ;)
P.V.S. ;)
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Mnie też dziwi, jak można nieuznawać Rebela za najlepszy materiał zespołu. Prawie tak samo mnie dziwi, jak mówienie, że klawisze na debiucie to takie niezapamiętywalne i wiejskie, ale już w Arcturus mmmm tak bardzo bardzo zajebiste :)

PS. Jakiego hipsterskiego, kierwa? To jest granie dla fanów Mysticum i Aborym, a nie jakiegoś White Ward, czy innego hipsterpizdusiowego plumkania!
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Reality
Posty: 231
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kraków

Summerisle

DiabelskiDom pisze: rok temu Mnie też dziwi, jak można nieuznawać Rebela za najlepszy materiał zespołu. Prawie tak samo mnie dziwi, jak mówienie, że klawisze na debiucie to takie niezapamiętywalne i wiejskie, ale już w Arcturus mmmm tak bardzo bardzo zajebiste :)

PS. Jakiego hipsterskiego, kierwa? To jest granie dla fanów Mysticum i Aborym, a nie jakiegoś White Ward, czy innego hipsterpizdusiowego plumkania!
Nie wiem jak teraz przyznać się, że jak przez lata uznawałem Rebela za najlepszy Satyricon, tak obecnie to albumy 1-3 są dla mnie ich opus magnum (ze szczególnym naciskiem na debiut i shadowthrone) ;) Ostatnimi czasy bardziej ciągnie mnie do lasu niż do usmarowanego warsztatu samochodowego. Niemniej Rebela nadal uważam za album wybitny, ale jednak ustępujący swoim poprzedniczkom.
Mała ciekawostka, która być może była tu już wspominana wcześniej (ale z lenistwa nie chce mi się tego sprawdzać): na reedycjach ND (nie wiem czy wszystkich) z Napalm obcięto rebelową końcówkę Immortality Passion o kilkadziesiąt sekund oraz usunięto charakterystyczny brzęk klingi w The Dawn of a New Age. Trochę szkoda, bo ja zawsze bardzo lubiłem ten moment.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2201
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Ciężko porównywać pierwsze cztery albumy względem siebie bo każdy z nich jest co najmniej dobry i jednocześnie inny, przy czym jak dla mnie 'Nemesis Divina' trochę mniej mi zawsze siada(ł) niż pozostałe z tego wczesnego okresu. Z sentymentu czasem polecą 'DMT' i 'Shadowthrone'...ale próbę czasu zniósł najlepiej 'Rebel Extravaganza'...stając się właśnie ponadczasowym - oni na nim wyprzedzili nawet czasy można powiedzieć.
Te reedycje NR z uciętym fragmentem, o czym kolega wspomniał wyżej,...jak i w ogóle nowe okładki.. to kpina. Tylko Moonfog!:)
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

DiabelskiDom pisze: rok temu Mnie też dziwi, jak można nieuznawać Rebela za najlepszy materiał zespołu. Prawie tak samo mnie dziwi, jak mówienie, że klawisze na debiucie to takie niezapamiętywalne i wiejskie, ale już w Arcturus mmmm tak bardzo bardzo zajebiste :)
No, Arcturus rozpierdala Satyricon w pył, jak i każdy inny norweski black metal z klawiszami. Może dlatego, że tam każdy jest wymiatacz, a nie dzieciaki, co się uczą trzymać gitarę, a może dlatego, że to zajebiste kompozycje pisane pod parapet, który tam jest główną gwiazdą, a nie śmieszną przystawką tła. Jeśli ktoś nie dostrzega różnicy jakości między klawiszami na Dark Medieval Times i w Arcturusie, to mu chyba słoń na ucho nadepnął.

Natomiast teledysk do Mother North żenujący, a ta laska strasznie brzydka. Na szczęście sam kawałek mega hicior.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 6 lat temu

Astral

yog pisze: rok temu
DiabelskiDom pisze: rok temu Mnie też dziwi, jak można nieuznawać Rebela za najlepszy materiał zespołu. Prawie tak samo mnie dziwi, jak mówienie, że klawisze na debiucie to takie niezapamiętywalne i wiejskie, ale już w Arcturus mmmm tak bardzo bardzo zajebiste :)
No, Arcturus rozpierdala Satyricon w pył, jak i każdy inny norweski black metal z klawiszami. Może dlatego, że tam każdy jest wymiatacz, a nie dzieciaki, co się uczą trzymać gitarę, a może dlatego, że to zajebiste kompozycje pisane pod parapet, który tam jest główną gwiazdą, a nie śmieszną przystawką tła. Jeśli ktoś nie dostrzega różnicy jakości między klawiszami na Dark Medieval Times i w Arcturusie, to mu chyba słoń na ucho nadepnął.

Ładnie napisane, zgadzam się całkowicie.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ktoś chyba ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem, bo z mojego wpisu kompletnie nie wynika, że nie dostrzegam różnicy między nimi.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Może ma, a może to Ty niejasno piszesz, a wiadomo, że pisałeś to do mnie, ale dla mnie to klawisze na debiucie Satyricon brzmią, jakby czasem zabrakło pomysłu na riffy, więc są klawisze grające w tle, często grają to samo, co gitary i dublując tę gitarę mają problem basu w black metalu (który akurat bywa na Dark Medieval Times całkiem słyszalny czasem), podczas gdy w Arcturusie mają one bardzo często rolę prowadzącą i wprowadzają własne, równoległe melodie, nie będące fletem z Casio, nawet w czasach epki Constellation. Ten sam problem istnieje na debiucie Dimmu, gdzie klawisze niby są, niby mają robić jakiś klimat, ale z drugiej strony mam wrażenie, że jakby zamiast nich była gitara, to by się prawie nic nie zmieniło w tych płytach, bo to taki doczepiony dodatek bardziej, niż integralna część kapeli, jak w Arcturusie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 810
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Pierwszy Satyricon to ogólnie prosta płyta, nie tylko ze względu na klawisze. Dzieciaki miały zajebiste pomysły na muzykę na swoim początkującym poziomie wykonawczym, np. riff Taakeslottet. Do opanowania w chwilę, a jest świetny. Także nie wiem czemu tylko klawiszy się przyczepiać, tam wszystko jest proste i na swój sposób przaśne. Arcturus kompozycyjnie parę leveli wyżej, ale porównując debiuty to wciąż będę po stronie Satyricon, bo jakiś bliższy sercu ;) Dimmu zresztą też. Nic dziwnego, że u nich klawisze wydają się zastępować gitarę, skoro Shag komponował na keyboardzie (i do teraz to robi).

Ja prawdę mówiąc nie przepadam za Rebel Extravaganza. Jest to album bardzo dobry, ale po prostu nie dla mnie. Mam tak samego początku jak wróciłem z kasetą kupioną w bydgoskiej Norze Music do chaty. Tak samo mam z Thorns. Satyricon wolę w obliczu leśnym, a jak już z tego lasu wyszli to bardziej cenię późniejsze granie, w szczególności Volcano. To taki rodzaj przebojowości, który, wydaje mi się, wbrew pozorom nie jest taki łatwy to uzyskania. Nie ma kiczu, krindżu (jak to teraz młodzież mówi), a są fajne melodie, riffy, klimat i teksty. Aż się miło rytm wybija.

Nawet album eponimiczny lubię i cenię. Mam wrażenie, że powszechne jechanie po nim wynika z odmiennych oczekiwań słuchaczy, bo to przemyślana, dobra muzyka i nad wyraz spójna płyta.
Obrazek
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ale w jednym i w drugim chodzi o coś zupełnie innego, dlatego beka z gadania jaka to wieś na debiucie Satyricon a jaki majestat u Arcturusa. Jeśli nie dostrzegasz różnicy w podejściu do obydwu, która wcale niekoniecznie wynika z braku umiejętności, tylko z chęci wytworzenia konkretnych efektów, to zostaw leśny black metal prawdziwym ludziom lasu i mroku, a skup się na akademickich klawiszkach od panów w żabotach i pelerynkach. My sobie posiedzimy w jaskini i pośmiejemy się z takich Ą Ę lamusów, jak Wy.

EDIT: To do yoga oczywiście
TheAbhorrent pisze: rok temu Dimmu zresztą też. Nic dziwnego, że u nich klawisze wydają się zastępować gitarę, skoro Shag komponował na keyboardzie (i do teraz to robi).
No i przez długi czas mieli w składzie Mustisa, który pewnie nie jest takim parapeciarzem jak Sverd, ale na pewno prezentował bardzo wysoki poziom, a do tego chciał (jak i cały zespół) takiego właśnie baśniowo-jarmarcznego efektu. Coś jak Dominiczek z Departure Chandelier, który chciał, żeby muzyka w tym projekcie brzmiała i była jaka była, a nie nie potrafił inaczej. Bo o to też się ktoś jakiś czas temu obsrywał ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Dostrzegam, przecież o tych różnicach napisałem. Dla mnie ten efekt jest słaby i tyle. Ewidentnie też wynika z braku umiejętności, to słychać bardzo wyraźnie na Dark Medieval Times, że ich nie mieli, starczy posłuchać jak tam akustyki przygrywają śmiesznie.

A las w bm bardzo lubię - tutaj jednak dominuje wieśniactwo, a nie las, który może być też i ą ę, jak w Ulverze, wczesnym Arcturusie, Kviście. Zresztą w lesie spędziłem znaczną część swojego dzieciństwa, nie jestem pozerem z wielkiego miasta, jak co niektórzy tutaj :)

Ten Mustis, wielki wirtuoz patosu, to na debiucie Dimmu grał, drugim albumie może, trzecim? Nie, to o czym my tu rozmawiamy??
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2201
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Z tym ,,wieśniactwem" nie przesadzałbym, Satyr na 'Dark Medieval Times' nie miał nawet 18 lat
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ciekawi mnie gdzie jest ta granica, którą można ocenić na podstawie słuchu, czy gitara gra po wiejsku, przez kogoś pozbawionego umiejętności, czy jednak klimatycznie i świetnie, jak np na akustycznym Drudkh. Może po prostu znowu mamy tu do czynienia z próbą dowartościowania się, jak to muzyka, która mi się nie podoba jest chujowa a ta, którą lubię doskonała :) To jest po prostu specyficzny styl, który może się podobać lub nie, natomiast, jak widać, przez wielu uważających się za znawców, jest najzwyczajniej w świecie nierozumiany.

PS. Gdzie na leśnym Ulverze jest Ą Ę? 🤔
Panzer Division Nightwish
deathwhore
Tormentor
Posty: 4807
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

brzask pisze: Z tym ,,wieśniactwem" nie przesadzałbym, Satyr na 'Dark Medieval Times' nie miał nawet 18 lat
Czy z powyższego zdania należy wywodzić wnioski, że nastolatkowie nie nagrywają wieśniactwa, czy że wczesny Satyricon to ogólnie może najwyżej odnosić dobre wyniki w ramach kształcenia integracyjnego - w sensie może upośledzony i ze zdrowymi to nie ma szans konkurować, ale bardzo się stara, więc należy pogłaskać po główce?
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 2096
Rejestracja: 8 lat temu

Blind

Widzisz, Duduś, z tym Noise Magazine i hipsterstwem to trochę do dyskusji sprowokować chciałem.
Rebel Extravaganza jest świetna, ale czy na pierwszym miejscu? Nie wiem.
Zauważyłem za to, że jakaś tendencja istnieje do umniejszania Nemesis Divina wśród osób, które faworyzują tego odhumanizowanego kolosa.
A tych zarzutów o wieśniactwo nie rozumiem, bo równie dobrze to samo można powiedzieć o wczesnym Dimmu Borgir czy wczesnej Gehennie. Oba te zespoły są mi obojętne, ale tego rzekomego wieśniactwa dałoby się znaleźć więcej w black metalu z lat 90.
Dlatego preferuję określenie "skansen", bo chyba nie jest tak pejoratywne. Mi te jadące tandetą zagrywki nie przeszkadzają, a nawet uważam to za zaletę tej muzyki, bo taka jej specyfika. Przecież posłuchajcie takiego Weeping Midwintertears z debiutanckiego Abigora. Toć to momentami brzmi jak lekcja muzyki w przedszkolu, a jakie to zajebiste jak na tle tego Silenius zaczyna wyć.
Od poważnego wpierdolu bez uroczych klawiszy jest old schoolowy death metal.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: 2 lata temu polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

DiabelskiDom pisze: rok temu Ciekawi mnie gdzie jest ta granica, którą można ocenić na podstawie słuchu, czy gitara gra po wiejsku, przez kogoś pozbawionego umiejętności, czy jednak klimatycznie i świetnie, jak np na akustycznym Drudkh. Może po prostu znowu mamy tu do czynienia z próbą dowartościowania się, jak to muzyka, która mi się nie podoba jest chujowa a ta, którą lubię doskonała :) To jest po prostu specyficzny styl, który może się podobać lub nie, natomiast, jak widać, przez wielu uważających się za znawców, jest najzwyczajniej w świecie nierozumiany.

PS. Gdzie na leśnym Ulverze jest Ą Ę? 🤔
Bergtatt jest bardzo ą ę i podobnie Kveldssanger, tylko na tym drugim to już jeziorko pośród lasu, gdzie płonie ognisko i szumią knieje.

A jak ocenić na podstawie słuchu, czy ktoś nie umie grać albo czy umie? No, nie wiem, chyba niemożliwe xD Generalnie na debiucie Satyricon słychać, że paluszki się siłują z tym graniem, żeby było trochę równiej, niż się udaje, żeby strunki lepiej docisnąć, ale nie do końca to wychodzi i między umiejętnościami niepełnos... nieletniego Satyra na tej płytce, a graniem z tego Nemesis Divina zmiana jest oczywista. Na Songs of Grief and Solitude słychać, że grane jest wszystko dokładnie tak, jak ma być zagrane przez muzyka, który opanował umiejętności wystarczające do odegrania tego, prostego chyba dość, muzykowania, tej smutaśnej cepelii, natomiast w przypadku Satyricon i ich debiutu słychać, że trochę ich to przerosło na tamten moment. Ma to swój urok, bo wiadomo, że koślawy black metal jest spoko, czasem bardzo spoko (Welowie Gontyny kult eternal), ale to nie jest takie, bo tak miało być w zamiarze, tylko po prostu wiele lepiej nie umieli i tak wyszło.
Blind pisze: rok temu A tych zarzutów o wieśniactwo nie rozumiem, bo równie dobrze to samo można powiedzieć o wczesnym Dimmu Borgir czy wczesnej Gehennie. Oba te zespoły są mi obojętne, ale tego rzekomego wieśniactwa dałoby się znaleźć więcej w black metalu z lat 90.
Gehenna moim zdaniem ma totalnie inny klimat i też tam klawisze odgrywają zupełnie inną rolę, niż na debiutach Satyricon i Dimmu, bo one często tej muzie przewodzą po bruku prowadzącym do średniowiecznego zamczyska, w którym rezyduje oskarżana o czarownictwo komtesa.

A wczesny Abigor też bywa wieśniacki i nie ma w tym nic złego. Jestem zdania, że norweski black metal, to taki ich odpowiednik disco polo :)

PS. Wiem, że Abigor jest z Austrii :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Bergtatt ą ę? KVELDSSANGER???? xDD LOL.

Generalnie cały ten wpis to trochę LOL, bo sprowadza się do tego, że nie wiem, ale nie podoba mi się, więc wieśniacki i słychać, że paluszki coś tam coś tam. Za to tamto mi się podoba, więc już ognisko, jeziorko i nie ma w tym nic złego ;)

@Blind, ja Nemesis Divina umniejszałem zanim usłyszałem Rebela, a także potem, czyli zanim go tak naprawdę polubiłem :) może dlatego, że po klipie oczekiwałem nie wiadomo czego a dostałem nieco wymęczoną i nierówną płytę?
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2201
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

yog pisze: rok temu w przypadku Satyricon i ich debiutu słychać, że trochę ich to przerosło na tamten moment. Ma to swój urok, bo wiadomo, że koślawy black metal jest spoko, czasem bardzo spoko (Welowie Gontyny kult eternal), ale to nie jest takie, bo tak miało być w zamiarze, tylko po prostu wiele lepiej nie umieli i tak wyszło.
Właśnie o to chodzi, ma to urok i wydane zostało przez nastolatka w roku 93'.
Komu nie pasuje niech szuka bardziej 'inteligentnego' granka i wirtuozerii gdzie indziej..

@deathwhore, nikogo nie trzeba tu głaskać po główce bo te ,,wieśniackie" melodyjki obroniły się same i to głównie debiut i 2 następne albumy uczyniły ich rozpoznawalnymi...a w konsekwencji w perspektywie czasu i bogatymi... -Satyr to obecnie pierdolony celebryta z milionami na koncie, własną winiarnią i porsche w garażu. Ale kij z tym, niech się bawi. Najważniejsze jest to, że spod jego skrzydeł, czyli Moonfog, wyszło kilka dobrych płyt, w tym m.in. Darkthrone 'Panzerfaust', 'Hate Them' czy Dodheimsgard 'Supervillain Outcast'...
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
deathwhore
Tormentor
Posty: 4807
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Nie, no piszesz, że nie ma co mówić o "wieśniactwie" na debiucie Satyricon, bo Satyr był nastolatkiem i szukam w tym logiki. Teraz piszesz, że przez nie są bogaci. Szukam myśli łączącej to wszystko. Chyba, że akurat pijesz, to już nie dociekam i życzę, żeby dobrze wchodziło.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2201
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Przeczytaj ze zrozumieniem kilka postów wyżej jeszcze raz, przeanalizuj i prześpij się z nimi...bo poza Tobą wszyscy załapali.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

DiabelskiDom pisze: rok temu Bergtatt ą ę? KVELDSSANGER???? xDD LOL.

Generalnie cały ten wpis to trochę LOL, bo sprowadza się do tego, że nie wiem, ale nie podoba mi się, więc wieśniacki i słychać, że paluszki coś tam coś tam. Za to tamto mi się podoba, więc już ognisko, jeziorko i nie ma w tym nic złego ;)
Przynajmniej podałem jakieś tam argumenty i coś wyjaśniłem, czego po prostu nie zrozumiałeś najwidoczniej. Ty ograniczyłeś się jak zwykle do kekowania i iksdeowania, bo ktoś nie zgadza się z Twoją opinią. Debiut Satyricon jest wieśniacki i pełny cepelii i to nie hejt, tylko stwierdzenie faktu, tak jak w Arcturus pełno jest pretensjonalności. Jeśli nie lubisz cepelii w muzyce, a podoba Ci się Dark Medieval Times, to zwyczajnie dziwne.

A jeśli nie rozumiesz tak ewidentnej i oczywistej kwestii, jak to, że na debiucie Satyricon kolesie nie za dobrze umieją grać, to nie tylko miewasz problemy w czytaniu ze zrozumieniem, ale jeszcze dodatkowo jesteś przygłuchy i składam z tego powodu na Twe szanowne ręce najszczersze kondolencje.

Jeżeli Ulver na Bergtatt nie jest ą ę baśnią o laskach pisaną z książką w dłoni, to nie wiem co jest bardziej ą ę black metalem, niż to uduchowione plumkanko z czystymi zaśpiewami. To taki akademicki pean dla norweskich leśnych legend. Nawet to kurwa podzielili na pierdolone akty, jak w - uwaga uwaga - SZTUCE teatralnej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4646
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Nie, ja wyszydzałem fikołki natury takiej, że debiut Satyricon jest słaby i wiejski w sensie pejoratywnym dlatego, że, uwaga, uwaga, kolesie nie umieją grać, co podkreślone było tym, że paluszki gdzieś tam nie trafiają. Zarzucasz mi, że ja nie podałem argumentów, a popatrz, podałem je na samym początku, o tu:
DiabelskiDom pisze: rok temu Ale w jednym i w drugim chodzi o coś zupełnie innego, dlatego beka z gadania jaka to wieś na debiucie Satyricon a jaki majestat u Arcturusa. Jeśli nie dostrzegasz różnicy w podejściu do obydwu, która wcale niekoniecznie wynika z braku umiejętności, tylko z chęci wytworzenia konkretnych efektów
bo dokładnie to jest argumentacja. To jest różne granie, któremu przyświecał różny cel, różne pobudki i ocenianie ich przez jeden pryzmat jest dla mnie niezrozumiałe. A Twoje argumenty to cóż, sprowadziły się dokładnie do tego, o czym napisałem wcześniej - podoba mi się, więc piękne baśnie i mroczne zamki, natomiast jak mi się nie podoba, to koślawe trzymanie gitary i paluszki ;) Dodatkowo piszesz, że jak ktoś nie lubi cepelii (czy gdzieś tak napisałem?) a lubi Dark Medieval Times to jest to dla Ciebie dziwne. A czy nie jest dziwnym, że ktoś lubi prymitywny, koślawy, krzywo zagrany black metal typu Countess czy Gontyna Kry a Satyricon krytykuje z powodu cepelii, przaśności i krzywizny? ;) Od razu Ci odpowiem - nie jest. Za to jest bardzo zabawne, jak ktoś próbuje to argumentować wyższą jakością jednych nad drugimi. Totalna niekonsekwencja i naginanie rzeczywistości. Trochę tak, jakby mówić, że szwedzki, potupajny death metal to gówno i podskakiwanie jak małpa na gumie, ale Unleashed to już świetna kapela, bo to łodzie wikingów podskakują na falach prując przez morze na podbój chrześcijańskich wiosek aaarrrghhh \m/

No i nie pisz o hejcie, bo to nie ja się napinam, kiedy ktoś napisze, że lubiane przeze mnie płytki są chujowe :)

Ą Ę to może być La Masquerade Infernale, a nie Bergtatt, chyba, że dla Ciebie Ą Ę to wypadkowa słów: klimatyczny, baśniowy, leśny i melodyjny. Dla mnie nie, a i ten Arcturus to już tak mocno na siłę i ta ichnia Ą Ę wyższa sztuka, to awangarda i coś po prostu niezrozumiałego dla prostego człowieka. Black metal, zwłaszcza leśny i prostacki nie może być Ą Ę, bo wtedy przestaje być prymitywnym, leśnym blackiem, jest to, wydaje mi się, oczywiste, zwłaszcza dla maniaków takiego grania.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1956
Rejestracja: 7 lat temu

porwanie w satanistanie

Lis pisze: 3 lata temu
The Forest Is My Throne 7/10 - Surowe i mroczne, bardzo lubię, szkoda że nie nagrali wtedy tego więcej.
O kurde, tak bardzo tak. Mało czego i w ogóle rzadko zdarza mi się żałować, że ktoś tam czegoś więcej kiedyś tam nie nagrał, ale tu jakby ktoś odkrył jakieś legitne ich demo z tamtego okresu z tym samym brzmieniem i stylem nagrane, to bardziej bym się chyba podjarał, niż jakby jakąś nieznaną sesję Coltrejna odkopali.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

DiabelskiDom pisze: Nie, ja wyszydzałem fikołki natury takiej, że debiut Satyricon jest słaby i wiejski w sensie pejoratywnym dlatego, że, uwaga, uwaga, kolesie nie umieją grać, co podkreślone było tym, że paluszki gdzieś tam nie trafiają.
Ale ja nigdy napisałem, że jest wiejski w sensie pejoratywnym, tylko napisałem, że jest wieśniacki w ramach charakterystyki, nie oceny, nie napisałem też, że jest wieśniacki dlatego, że kolesie nie umieją grać, po prostu nie umieją grać, co jest oczywistym faktem i to słychać od razu i stąd taka prostota środków, stąd jest jeden riff, albo klawisze coś tam plumkają i poza tym się nic równolegle nie dzieje, bo to byli raczkujący grajkowie, tak jak i raczkujący kompozytorzy. Tak miało być, bo nie umieli lepiej, a jak umieli, to już tak nie grali, to bardzo prosta sprawa. Tu nie ma jakiegoś artystycznego zamiaru ograniczania siebie samego, żeby uzyskać określony efekt. Ten efekt wynika z własnych ograniczeń, a nie odwrotnie. Co swoją drogą często nieświadomie działa na korzyść sztuki danego artysty.

A album po prostu jest wieśniacki, a nie, że jest chujowy, bo jest wieśniacki :) Ja ich nie krytykuję z powodu cepelii, przaśności, czy krzywizn, zwyczajnie tego nie kupuję, a bardzo zbliżone granie Gontyny, gdzie są i lasy i są jakieś grody pradawnych wojów, jak najbardziej, a przecież tam jest jeszcze bardziej koślawo, bo bardziej koślawo, niż Gontyna na Welowie to się już chyba nie da. Sama koślawość black metalu może być jego wielką (nie)cnotą, po prostu jak dla mnie na debiucie Satyricon się w chuj mało dzieje i jak nie kupowałem tego ich klimatu w wieku 15 lat, tak nie kupowałem i dziś sobie to odświeżając.

Bergtatt jest prymitywny? No, kurwa, nie sądzę. Nie jest w żadnym stopniu, to jak na black metal maksymalnie wysmakowana muza, tyle że bez żabotów i kolacji przy kandelabrach, ładnie zagrana, ładnie wyprodukowana, ślicznie z a ś p i e w a n a, świadomie skomponowana. Co mu nie przeszkadza, ten brak prymitywizmu znaczy, być totalnie przesiąkniętym leśnym klimatem. Po prostu z założenia nie miał być prostackim graniem, tylko kulturalnym, edukowanym hołdem dla norweskiej flory.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Lis
Moderator globalny
Posty: 2069
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Nowy Satyricon ma wyjść w maju. A Satyr mówił kiedyś że nikt przy zdrowych zmysłach nie wydaje black metalu na lato.