To akurat prawda bo sam pierwszą RE kupiłem z logo NBR a potem jeszcze w Mysticu też wprowadzali w błąd z tym kontraktem.
Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że jednak jest wydanie z Moonfog a wszystkie pozostałe to licencje.
To akurat prawda bo sam pierwszą RE kupiłem z logo NBR a potem jeszcze w Mysticu też wprowadzali w błąd z tym kontraktem.
Same instrumentalne pierdololo. Pseudo ambient, pseudo dark. Podsumowując totalne booooring.TheAbhorrent pisze: ↑9 mies. temuCiekwy jestem tej płyty. To są instrumentalne? Jakiś ambient, gitary?
Chociażby. Fajnie jak zespoły poszukują i eksperymentują, ale tu mamy nie tylko zupełnie inną muzykę, ale też zupełnie inny projekt. To nie jest album Satyricon tylko muzyczne tło wystawy. W kwestii nazwy z pewnością są wystarczająco kreatywni.
Myślę, że to taka forma promocji tej wystawy za granicą, żeby przypomnieć o black metalowej turystyce ludziom, którzy przez 2 lata zapomnieli, że selfiaczek z Helvete na insta wrzucić to jest coś.TheAbhorrent pisze: ↑9 mies. temuEch, nie mam takich szerokich horyzontów muzycznych. Spoko granie, ale nie dla mnie. Dziwne, że sygnują to nazwą Satyricon.
W pełni się zgadzam. Dziś słuchałem tych Wilków w pociągu... Magia.
chodzi zapewne o Wilki z Sali Tronowej a nie hordę pana Roberta Gawlińskiego, która na początku lat 90- tych, też uczyniła spore spustoszenie pośród postępującej makdonaldyzacji zachłyśniętego zachodnią popkulturą, społeczności nadwiślańskiego kraju. Tak mi się to nasunęło, bo ten morrisonowski, szamański rock Wilków był niczym prawdziwy powiew mitycznej wolności w owych niepewnych czasach. Z drugiej strony, epoka disco polo i zachłyśnięcie się Coca Colą i zadławienie plastikowym makiem z Donalda. Każdy kuc przyszły na świat u schyłku gierkowskiej dekady wie o czym tu nostaalgicznie wspominam