Strona 1 z 1

13th Moon

: 03 lut 2017, 21:25
autor: DiabelskiDom
Obrazek
Takie tam pełne śmierci, rozkładu i kurzu z zalegających setki lat kości granie wprost ze słonecznej Hiszpanii. Dwa dema na koncie oraz jeden, pełny album sprzed trzech lat, pełen dokładnie tego co napisałem wyżej. Niby 25 minut muzyki a w tym dwa introdukcyjne przerywniki ale jakość trzech zasadniczych utworów wynagradza krótki czas trwania w czwórnasób. Znacie, kochacie?

Obrazek
Skład:
Shakh'ath - Vocals, Guitars, Bass, Keyboards (2012-present) Plaggha, ex-Panicvm, ex-Råten, ex-Warguss, ex-Grotte, Ectoplasm, Funeral Mantra, Inocybe Geophylla, Ordo Vermis, ex-Old Blood
Mal'akh ha-Shoah - Drums, Guitars (2013-present) Gzekhratüs, ex-Akhramort, ex-Pesten, ex-Bosc Podrit
Sha'arei Maveth - Bass (2016-present) Funeral Mantra, Ordo Vermis (live)
Neter-khertet - Drums (2016-present) Decapitated Christ, Ophidian Coil, Sulphur Seas, ex-Septuagint
▼ Muzycy koncertowi
Caput Mortuum - Shaman drum (2017-present) Funeral Mantra, Ordo Vermis (live)
Dyskografia:
2013 - The Pale Spectre over the Worm [demo]
2013 - Oracle of Death [demo]
2014 - Abhorrence of Light
2017 - Mors Triumphans [split]
2018 - The Pale Spectre over the Worm / Oracle of Death [kompilacja]
2018 - Shrouded in Grave Soil [demo]
2021 - Putridarium [EP]




MA: https://www.metal-archives.com/bands/13 ... 3540358382
BC: https://exitiumprods.bandcamp.com/music
BC: https://triangulumignis.bandcamp.com/music

Re: 13th Moon

: 08 lut 2017, 11:31
autor: TITELITURY
Kocham, lubię, szanuję. To jest jeden z tych zespołów, które w moim przypadku są wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nie trawię takiego grania, ale to wpadło mi w ucho z miejsca. Sekretem dość wyraźne brzmienie gitar, które nie zlewa się z perkusją i wokalem w jedną kakofonię dźwięków, którym trzeba się podniecać, żeby mieć kolegów. Do tego kompozycyjnie hipnotyczne, szczególnie ostatni kawałek jest tym, czo w black metalu lubię najbardziej ( cały czas piszę o Abhprrence... ). Mankamentem jest tylko ilość intr. Gdybym lubił takie coś, przerzuciłbym się z metalu na ambient. Chociaż chrząknięcie jednego z muzyków w trakcie któregoś z przerywników jest zajebiste - jako kontrapunkt komiczny dla całej tej grobowej atmosfery. Zajebista kapela, nie wiem, czy aktualnie nie najlepszy bm w Hiszpanii.

: 05 lis 2018, 21:56
autor: yog
Grobowi sataniści-okultyści postanowili wydać jakiś czas temu raz jeszcze dwa swoje dema z 2013 roku, The Pale Spectre over the Worm oraz Oracle of Death. Kompilacja ukazała się (dla niektórych niestety) tylko na winylu (500 kopii). Materiały zremasterowano, a wydawnictwo zdobi uroczy herb narysowany przez Mar.A. Płytka wyszła nakładem hiszpańskiego Triangulum Ignis.



Może w końcu posłucham, zamiast olewać tę zapowiadającą się ciekawie bandę.

Re:

: 11 lis 2018, 16:45
autor: DiabelskiDom
yog pisze:
5 lata temu
Może w końcu posłucham, zamiast olewać tę zapowiadającą się ciekawie bandę.
Zajebiście warto. Pełniak to świetna rzecz, kawał brudnego, jebiącego wysuszonymi jak w katakumbach pod kościołem św. Michana w Dublinie zwłokami black metalu.

: 11 lis 2018, 16:52
autor: yog
Zgaduję, że wrażenia na świeżo ;)

Re: 13th Moon

: 07 gru 2018, 17:42
autor: Andrzej Oktawa
Z racji, że nie jestem trve metalem, bo nie mam gramofonu, to większość materiałów tego zespołu, czy np Ritual Death mnie omija (słuchanie online się nie liczy). Kasetki wychodzą w małym nakładzie, CD tylko pełniak, a szkoda. Klimat jest tutaj niesamowity. Szkoda, że CDG już nie ciągnie stylu z Haxan czy innych wczesnych materiałów, brakuje mi tych katakumb na polskim poletku.

Re: 13th Moon

: 18 maj 2019, 11:05
autor: Wędrowycz
W ramach nadrabiania zaległości muzycznych zacząłem rozpracowywać materiały 13th Moon. Poleciało już demko "The Pale Spectre Over the Worm" ale specjalnie mnie nie powaliło, ot grobowy black metal, z lekkim brzmieniem gruzowatym, momentami budziło to skojarzenia z Cultes Des Ghoules. Teraz leci "Abhorrence of Light" i jakoś od samego początku wydaje się to znacznie ciekawsze granie. Brzmieniowo również jebie grobem/jaskinią/trupem, ale już znacznie bardziej klarownie jest, w sensie że wszystko dobrze słychać mimo ewidentnie brudnej produkcji. Niby nie skończyłem jeszcze słuchać, ale czuję, że ten materiał mocno wpasuje się już w mój gust.

Poza tym bardzo ładne zdjęcie zarzucili:

Obrazek

Re: 13th Moon

: 18 maj 2019, 11:09
autor: DiabelskiDom
Do dzisiaj nie mogę odchorować absencji na ich gigu w Chorzowie. Debiutancki album to jedna z moich ulubionych płyt ostatnich lat. Idealnie wyważony oldskul brzmieniowy, brud i prymitywizm z umiejętnością pisania świetnych, złożonych i klimatycznych numerów.

Co do tych Cultesów to coś w tym jest ;)

: 18 maj 2019, 18:56
autor: yog
Zastanawiałem się wczoraj czemu jeszcze tego nie sprawdziłem. Patrzę, że @Wędrowycza tak samo tknęło. Nie mógł to być oczywiście przypadek, że nas obu na to wzięło. Pełnia jest, 13 księżyców wzeszło na niebie od ostatniego nowiu ;)

Re: 13th Moon

: 18 maj 2019, 19:14
autor: DiabelskiDom
Raczej przypomniało Wam się, że była taka kapela, co ją kolega DeDe polecał wielokrotnie i że wypadałoby w końcu sprawdzić i poznać coś zajebistego (jak prawie wszystko od tego Kolegi) ;)

Re: 13th Moon

: 18 maj 2019, 19:23
autor: TITELITURY
Sorry minetou, ja to lubiłem zanim stało się modne. Katowalem w mp3, polecałem, a dopiero przed koncertem w Chorzowie wszyscy polubili i zostali wielkimi fanami.

Taki jestem zajebisty. :D

Re: 13th Moon

: 18 maj 2019, 23:05
autor: Wędrowycz
W sumie to ciekawe @yogi, że akurat nas obu w tym samym momencie wzięło na zapoznanie się z twórczością tego hordu ;) Przypadek? Nie sądzę.

: 21 maj 2019, 03:11
autor: yog
Powolutku się zapoznaję z zespołem od pierwszej demówki i trzeba przyznać, że odór zatęchłej krypty jest tu nad wyraz wyczuwalny. Jeśli by do czegoś przyrównywać, to coś między Teitanblood a Cultes des Ghoules z czasów Haxan, jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało. MA twierdzi, że:
Comes in a dark red satin bag.

20 Special copies include a piece of human bone with myrrh, wormwood, yew bark, jasmine and patchouli incense for necromantic ritual.
Ja pierdolę, jaki kvlt!

Edit: Na albumie, to ten ostatni Breathing The Putrefaction Of Their Grace - co za hicior, jaki groove tam jest masakryczny, normalnie pierwszy raz słyszę i wiem, co zaraz będzie grane przez cały kawałek. W sensie nie tyle jest jakiś wtórny, co dokładnie tak powinien lecieć, jak leci - takie mają być dojebania perki, przejścia riffów, zmiana tempa, darcia mordy ku chwale ciemności. Piąteczkę bym kolesiom przybił, gdybym był na próbie, jak to grają ;) Chyba, że to gdzieś już słyszałem, musiałem słyszeć, takie to przyjemnie znajome. Ciut nie jak nowe kawałki Destroyer 666 wypuszcza - takie miłe uczucie za pierwszym odsłuchem, że nie czujesz kopiowania czegoś, co znasz, ale jednocześnie znasz, zanim usłyszysz.

Ogólnie rzecz biorąc, to nieźle zaszaleli wypuszczając 25-minutowy album z black/doom/deathem w raczej wolno-średnich tempach. Na pierwszy rzut ucha jednak, zdaje się to jednak być światowej klasy grobowe gruzowisko.

Re: 13th Moon

: 21 maj 2019, 07:14
autor: Wędrowycz
O ile demko było spoko, ale nie wywołało u mnie specjalnej podniety, o tyle pełniak jest naprawdę dojebany :) No i właśnie, gruzowisko...nad tym miałem rozkminę podczas słuchania, bo niby słychać u nich takie brzmienia, ale jednak trzon muzyki to zatęchły piwniczny black metal i stąd po dłuższym namyśle taga "gruz" tam nie wrzucałem. Skojarzeń z Teitanblood nie miałem, ale jak się nad tym tak zastanowić, to w sumie może i by były. Będę badał mam nadzieję niebawem jeszcze składaka demówek i split z Ritual Death, co by w sumie całość ogarnąć. Póki co, to zdecydowanie jedna z najciekawszych kapel jakie ostatnimi czasy poznałem.

Re: 13th Moon

: 21 maj 2019, 07:34
autor: Pioniere
Tak na szybko. Debiut nie wywołał u mnie zbyt wielkiej podniety, jak u panów wyżej - ogółem dobry, wart posłuchania black/death - ja bym jednak tego Black Metalem nie nazywał, dla mnie to bardziej DM. Z demosów słuchałem pierwszego, ale odpadłem w sen, więc chyba aż tak dobry nie był - będą jeszcze badane. Ze splitu odnotowuję korzyść bardzo po stronie Ritual Death niż bohaterów wątku.

: 21 maj 2019, 07:35
autor: yog
Demko bardzo fajne, ale nie jest tak to przebojowe granie tam, więcej czystego mroku, na albumie to uderza w takie Doombringerowskie klimaty nieco, a z tego Teitanblood mi się bardziej Grave Miasma z Necros Christos zaczęła tam robić ;) Brzmieniowo to jednak jak dla mnie dość gruzowo tutaj jak na black metal, pod jakieś Void Meditation Culty to podchodzi itp. No, tylko bardziej przebojowe, bo album to prawie tak gładko wchodzi jak ten wspomniany przez Ciebie Ritual Death. Nóżka sama chodzi.

Na winylu Abhorrence of Light wydanym rok później jeszcze dorzucili jeden kawałek, który brzmi jak jakiś dziwaczny i spowolniony pół-cover Freezing Moon.

No i na demkach to moim zdaniem zdecydowanie black metal ;)

Re: 13th Moon

: 31 paź 2019, 09:24
autor: Canidia
Oj, dobry zespół. Od wczoraj znowu mam fazę na Trzynasty Księżyc. Zarówno The Pale Spectre over the Worm, jak i pełniak Abhorrence of Light to świetne rzeczy, przepełnione niepokojem, tajemniczą i mroczną atmosferą, i - jak wspomnieli Panowie wyżej - gniciem i grobem. Mnie kojarzą się nieco z Cultes des Ghoules.

Nie nazwałabym zwłaszcza pełniaka 100% black metalem, dużo tam słyszę metalu śmierci.

: 01 kwi 2021, 03:58
autor: yog
Epka Putridarium z gościnnym udziałem Marka of the Devila i Old Coffin Spirita:



Jeden kawałek, 16 minut 30 sekund dźwiękowego kryptoznawstwa. 600 x 12" nakładem Triangulum Ignis.

Re: 13th Moon

: 06 mar 2024, 12:20
autor: brzask
Ten debiut o którym wyżej piszecie jest przepyszny, potwierdzam...ale nie wiedziałem, że oni nie tak dawno wydali też EPkę i to zapraszając do współpracy tak zacne towarzycho o czym wspomniał yog! (przeleciałem sobie katalog Triangulum Ignis przy okazji nowego Necroracle i pyk,.. no nie wiedziałem..)
Słucham, słucham i jest naprawdę dobrze - może nie jest to już ten sam odór trumny przenikający umysł i ciało co na debiucie, ale wszystko jest dalej dość surowe i cuchnie piwnicą. Co prawda dość krótko...bo to tylko 16minut, ale jest konkretnie i na temat.
No i ten bas w końcówce....który wchodzi przy wyciszeniu gitar koło 14tej minuty, miód!