Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7339
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Isänmaa

Vexatus

Obrazek
Isänmaa to efemeryczny projekt, za który odpowiedzialny jest w całości Kimmo Luttinen. Projekt powstał zaraz po tym jak Kimmo opuścił Impaled Nazarene po kłótni z innym członkiem zespołu. Wydał pod tym szyldem jedno demo "Yli peltojen, vetten ja tunturien" w 1996 roku i to by było na tyle. :) Kawałki miały się pierwotnie znaleźć na MCD Impaled Nazarene pt. "Hamnasnas", ale materiał się nie ukazał. Ostatni kawałek to jakiś bonus, który nie wiem skąd się wziął, ale trochę odstaje od reszty i nieco psuje klimat płytki. Właśnie udało mi się dorwać to cudeńko na jedynym słusznym nośniku, więc jest jest pretekst do założenia tematu. ;)

Skład:
Kimmo Luttinen - Bass, Drums, Guitars, Vocals ex-Legenda, The Perforators, ex-Beherit, ex-Catamenia, ex-Impaled Nazarene, ex-The Black League, ex-Mutilation, ex-Plan E, ex-Terveet Kädet

Dyskografia:
1996 - Yli peltojen, vetten ja tunturien [demo]



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Is%C3%A4nmaa/18470
BC: https://primitivereaction.bandcamp.com/music

Tagi:
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7339
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

Widzę, że niestety temat szału na forum nie zrobił. ;) Mnie się ta krótka płytka tak wkręciła, że od kilku dni nie wylatuje z playlisty. Szkoda, że K. Luttinen nie pociągnął dalej tego projektu i nie nagrał pełniaka, bo mógłby to być całkiem mocny strzał.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Ja tam wdzięczny za temat jestem, bo co prawda do tej pory nie zdążyłem, ale na pewno się z projektem zapoznam.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7339
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

yog pisze: 4 lata temu na pewno się z projektem zapoznam.
I jak? Zapoznałeś się? Jak wrażenia? :)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Tak, dziś się udało posłuchać. Raz, drugi, piąty, dziesiąty, bo ledwie 11 minut z hakiem tego wszystkiego, razem z bonusowym kawałkiem.

Bez wątpienia jest to godna kontynuacja Impaled Nazarene z czasów Ugra-Karma i Suomi Finland Perkele - nie braknie zdartego wódą wokalu, metalicznego harkotu basu, szczytujących gitarek, nuklearnej kanonady blastów, a całość podbita jest należycie apokaliptycznym klawiszem. Znakomicie sobie pan mniej znany z Luttinenów poradził na Yli peltojen, vetten ja tunturien.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7339
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

yog pisze:Tak, dziś się udało posłuchać. Raz, drugi, piąty, dziesiąty
No ja właśnie z tego powodu staram się nie odpalać tego materiału zbyt często, bo na jednym razie nigdy się nie kończy i czasem pól dnia nic innego nie poleci. :)

Trochę szkoda, że się ten projekt skończył jeszcze za nim się konkretnie zaczął. Ten materiał właściwie ukazał się jako demo w ilości 50 sztuk, więc szału nie było. Reedycja z 2010 roku tez jakaś taka niewydarzona, bo wygląda to wszystko niezbyt profesjonalnie, przynajmniej w przypadku wersji winylowej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Nie wiem, jak tam ten winylek, chyba na discogs ktoś pisał, że picture diski to cała partia prawie jakaś zjebana, ale Beherit z Primitive Reaction daje radę i nie ma się do czego przyczepić, przynajmniej Electric Doom Synthesis (PR 008).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7339
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

No ja mam właśnie placek w wersji Picture Disc i trochę kiepsko to wygląda jeśli chodzi o sam nośnik fizyczny.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7339
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...

Vexatus

Jakie to jest zajebiste! :) Słucham sobie od wczoraj na zmianę z różnymi punkowymi wypierdami. Chciałem nawet z placka odpalić zamiast słuchania z empechujek, ale nie chce mi się przerzucać płyty co 5 minut. Temat szału nie narobił, ale wcale mnie to nie dziwi, bo piękno tej muzyki mogą docenić chyba tylko amatorzy piwa własnej roboty, wielbiciele wołowych flaczków i kotowate... ;)