Obyś się mylił, skubańcu, Darkthrone nie umie into Manilla Road worship. Nadrobiłem wreszcie zaległości z Underground Resistance i rewelacji nie ma: płyta z momentami, jednak stanowczo przedobrzyli z długością. No i niektóre kawałki jak Valkyrie to po prostu niesmaczny żart. I przez to takie frykasy jak Come Warfare, the Entire Doom kontrastują z niewypałami, czyniąc przedostatnie nagranie niespójnym w odbiorze.
Pomijając już, czy jedno zaprzecza drugiemu, to ja tam słyszę Celtic Frost przede wszystkim. Z Celtic Frost po norwesku wychodzi depresyjne thrashowanie.
Nie bardzo chwytam sens tej przemądrzałej wypowiedzi
Blackened thrash to przecież thrash ;D Co do ponurego wydźwięku, to ja nie wiem, ale jak podajesz przykłady Sardonic Wrath, Plaguewielder czy Total Death (+ bym dodał Hate Them), to to jest właśnie zdecydowanie najbardziej depresyjny okres ich twórczości. Jak dla mnie atmosfera na Arctic Thunder jest znacznie cięższa, niż była na ostatnich Darkthrone, nie ma co porównywać nawet do Circle the Wagons czy The Underground Resistance.DiabelskiDom pisze: ↑5 lat temu Jaka depresyjna atmosfera? Ponury wydźwięk muzyki Darkthrone jest tak samo na Arctic Thunder jak i na Sardonic Wrath był czy Plaguewielder czy Total Death. A jeśli mówimy o tej stricte nowej erze, to też nie jest bardziej ponuro niż na kilku ostatnich
Poza tym pisałeś o thrashu a nie o blackened thrashu, tak gwoli ścisłości. Ale to i tak guzik prawda, bo jeśli za blackened thrash uznamy Deep Tracts of Hell to ile to ma punktów wspólnych z Arktycznym Gromem? No właśnie, mało![]()
I jedną z tych wariacji jest depresyjny thrash, będący połączeniem thrashu, blacku i doomuPioniere pisze: @yog na pewno nie Thrash. Thrash to przede wszystkim wypadkowa z Speed Metalu, Heavy Metalu i Punka, który jest w tym wszystkim najistotniejszy ... Doom, czy Black wpływały dopiero na jego wariację.
Podstawą sukcesu jest, żeby napisać prawdę, tylko wtedy się wywiązuje dyskusja, bo nic tak nie bulwersuje, jak prawdaNucleator pisze: Haha, uwielbiam, jak yogi specjalnie coś walnie po to, by była dyskusja w temacie. Bo nie wierzę, że on tak na serio określa Arctic Thunder mianem "depresyjnego thrashu". To mieszanka black i heavy metalu i on sam dobrze o tym wie.
Jak dla mnie, to jednak nie ma lepszego określenia na muzykę serwowaną przez Aura Noirdeathwhore pisze:Depresyjny thrash, tak na siłę, to ostatni Atomizer
Jak kotlecik nie smakuje to nie jedz.Hajasz pisze: Mieli wielką szansę nagrać coś świeżego czego zalążek znalazł się na The Underground Resistance ale jak słychać na kolejnym albumie fajeczka zmiękła i otrzymaliśmy odgrzewany kotlecik, który jest ciężko strawny.
To posłuchaj jeszcze z 50 razy, może depresyjne nuty tam wysłyszysz - ja nawet na Circle the Wagons słyszę takie nutkiPioniere pisze: ↑5 lat temu @yog Nie tylko prawda, wywołuje podobne reakcje, bo i niczym nieusprawiedliwiona głupota, wśród zdaje się inteligentnych, wywołuje podobne .... tym wypadku twoja wypowiedz o składowych Thrashu - i nie próbuj nawet zawracać kota ogonem, wykręcać się, szukać innego odpowiedniego kontekstu, czy szyku w zdaniu, bo już zjebałeś i to się nie wróci.
A depresyjnej nuty to ja w tym nie słyszę, mnie się to wydaje wręcz pogodnym graniem na luzie.
A kiedy go nagrali? Raczej nie przed blackmetalowym oświeceniem. Czyli jak coś jest death metalem, to depresyjne już być nie może? To pewnie i thrash nie może, bo to przymiotnik zarezerwowany tylko dla black metalu?Hajasz pisze:Nie wierzę własnym oczom Total Death wg @yoga to depresyjny album !!! Przecież to płyta, która miała ukazać się nominalnie przed black metalowym oświeceniem więc jak może być depresyjna skoro to death metal.
Ja wręcz trzykrotnieVexatus pisze: Przesłuchałem sobie dzisiaj specjalnie "Arctic Thunder" i jeśli chodzi o Thrash to jest tam tego tyle co przysłowiowy kot napłakał.![]()
Nie ważne kiedy go nagrali ale kiedy powstał zarys i pierwsze próby a te były niedługo po ukazaniu się debiutu. Masz przecież taką próbę jako Goatlord, która została nagrana w 1990 jeszcze przed czarnym oświeceniem. Tak samo było z Total Death tyle, że ten został odpicowany a do Goatlord tylko zostały położone wokale.yog pisze: ↑5 lat temuA kiedy go nagrali? Raczej nie przed blackmetalowym oświeceniem. Czyli jak coś jest death metalem, to depresyjne już być nie może? To pewnie i thrash nie może, bo to przymiotnik zarezerwowany tylko dla black metalu?Hajasz pisze:Nie wierzę własnym oczom Total Death wg @yoga to depresyjny album !!! Przecież to płyta, która miała ukazać się nominalnie przed black metalowym oświeceniem więc jak może być depresyjna skoro to death metal.
![]()
Pij mniej, wtedy łatwiej o zrozumienie czytanej myśliNucleator pisze: Angel Witch to thrash metal.... muszę się napić...
Nie wiem, jak dla mnie to tu jest napisane, że thrash w pierwotnej formie wziął się z angelwitchowania na sterydach (punkowych sterydach, gdyby ktoś miał wątpliwości), a nie, że Angel Witch to thrash. No ale może coś ze mną nie teges? O Arctic Thunder będącym thrashem na sterydach również słowa nie ma.
yog pisze: ↑5 lat temuNie wiem, jak dla mnie to tu jest napisane, że thrash w pierwotnej formie wziął się z angelwitchowania na sterydach (punkowych sterydach, gdyby ktoś miał wątpliwości), a nie, że Angel Witch to thrash. No ale może coś ze mną nie teges? O Arctic Thunder będącym thrashem na sterydach również słowa nie ma.
Taki wzięty ze wspomnianego Angel Witch? Co wzięty? Ano ze zdania jasno wynika, że thrash. Możliwe, że chciałeś napisać coś innego, ale użyłeś zbyt dużego skrótu myślowego, który doprowadził do innej od zamierzonej przez ciebie interpretacji.Jak dla mnie, to jest tu thrash w pierwotnej formie, na granicy heavy metalu i doomu, czyli właśnie taki wzięty ze wspomnianego Angel Witch.
Chyba nie istnieje nic bardziej zbliżonego.
No widzisz, zawsze czegoś nowego się tu dowiesz. Widocznie mało wnikliwi słuchacze, mniej kontemplujący słuchaną i szczególnie przez siebie cenioną muzykę, która przecież nierzadko niejedną ma stronę