Fluisteraars

[brzask]

Holenderski zespół grający black metal powstały w 2009, który zasłynął m.in. niedawno nietypową okładką albumu, a mianowicie kolorowym zdjęciem maków na polu ("Bloem" 2020). Ten album akurat można na początek odpuścić. Skupiłbym się bardziej na starszych wydawnictwach, jak i ich najnowszym dziele czyli "Gegrepen Door de Geest der Zielsontluiking".

Początkowo Fluisteraars tworzyły trzy osoby a obecnie to dwuosobowy projekt gdzie Bob Mollema zajmuje się stroną wokalną i tekstami a Mink Koops, znany też między innymi z Knoest i Iskandr, wszystkimi instrumentami.

Jeśli chodzi o muzykę szczególnie poleciłbym ich debiut czyli "Dromers" - płytę z przewagą średnich i wolnych temp oraz fajnymi brudnymi gitarami, które poprzez świetne zapętlone melodyjki doskonale zastępują od czasu do czasu sam wokal. Weźmy choćby pierwszy z brzegu 16to minutowy "De Doornen"...

Płyta doskonała.. i kompletnie nie zrozumiałe jest to jak słabo została zauważona. Całość zamknięta w 3 długich kompozycjach trwających średnio po 10 minut.

Album mocno kojarzy mi się z naszym rodzimym wydawnictwem Massemord "The Madness Tongue Devouring Juices Of Livid Hope". Podobne brzmienie i stylistyka.. Także pewnie nie dla wszystkich. Nie, nie znajdziemy tu dzikich galopad i serii blastów.

W zbliżonej stylistyce utrzymane jest jeszcze następne wydawnictwo czyli split "De Oord" z ich krajanami Turią.

Następnego albumu czyli "Luwte" nie znam i czeka sobie spokojnie w poczekalni do sprawdzenia.

Po nim był wspomniany jeszcze "Bloem" z makami, który jakoś średnio mi wszedł... Jakieś takie nijakie mi się to wydawało i miękkie. Może trzeba będzie dać mu jeszcze kilka szans.

Ostatnim, najświeższym, albumem jest "Gegrepen door de geest der zielsontluiking", który wypuścili dosłownie chwilę temu.
Po wstępnych, wybiórczych odsłuchach w sieci twierdzę, że znów nagrali bardzo dobrą i oryginalną płytkę..
Więcej pewnie za jakiś czas będzie można powiedzieć, mając ją fizycznie w ręku i spędzając w jej towarzystwie kilka wieczorów.

Skład:
Mink Koops - Guitars, Drums, Bass Galg, Iskandr, Knoest, Nusquama, Solar Temple, Bong Breaker
Bob Mollema - Vocals, Lyrics ex-Mondvolland

▼ Byli muzycy

Asher de Vries - Bass Hologram Earth, ex-Netherstorm

Dyskografia:
2009 - Beringheim [demo]
2010 - 't Hondslog [demo]
2014 - Dromers
2015 - Luwte
2016 - Gelderland [EP]
2018 - De Oord [split]
2020 - Bloem
2020 - Relaas [kompilacja]
2021 - Gegrepen door de geest der zielsontluiking

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Fl ... 3540271514
BC: https://fluisteraars.bandcamp.com/music

[yog]

Przy okazji czerwonych maków mnie @Pioniere zwerbował do słuchania, że może bardziej coś dla mnie, a że jestem po trzydziestce, to posłuchałem sobie całej dyskografii włącznie z demkami, epką i splitem. Do wiosennych porządków. Pamiętam, że mi się to całkiem podobało, pamiętam też postanowienie założenia im tematu na forum, więc się pewnie wzbraniałem od ponownego słuchania, by od tego obowiązku uciec, choć przez to każda wzmianka tu i ówdzie przypominała, że trzeba Fluisteraars jeszcze posłuchać.

Teraz jak już te ciążące widmo zobowiązań za mną to można będzie wrócić dla samej muzyki. Czy zrobię to szybciej czy później niż gdyby tematu nie było nigdy się nie dowiem, ale nowy album by wypadało nadrobić już choćby dla tego, żeby być na czysto.

[kurz]

A co w temacie robi BC, zresztą zajebistej, pytki Massemorda? Chyba, że coś w tekście przeoczyłem, bo przyznam się, że po łebkach przeleciałem, bo za długi opis dla mnie.

[yog]

Oryginalnie był obrazek, podmieniłem na bandcampa, gdyby kto chciał sprawdzić, a wyjaśnienie jest oczywiście w tekście.

[kurz]

Yogi za bardzo poprawiasz, mówię poważnie. Nie wszystko musi być idealne..

No dobra, ale że co, muza podobna do płytki Massemorda, jeszcze raz podkreślę, zajebistej?

[brzask]

Debiucik Fluisteraars wypisz wymaluj podobne brzmienie i klimat... łyknij to dziś wieczorem:)

Tak, ten 30to minutowy kolos Massemorda to jeden z ich fajniejszych utworów!

[Szajtan]

Pierwsza EP-ka z planowanej trylogii inspirowanej zamkiem w Bennekom.

[Kozioł]

Wlasnie Dromers zrobilem, glownie z powodu wzmianki o The Madness Tongue Devouring Juices Of Livid Hope. I co, i podziekuje. W Masse mamy odhumanizowana i ryjaca banie, pozerajaca nadzieje schize. A Fiutfromstars prezentuje ladne i grzeczne walczyki do tanca z panna. Rzeczywiscie, brzmi podobnie, tyle ze jest ladno, fajnie, przasno i niestraszno. Zamiast diabola mamy muzyke do jabola.