
Mój portowy kolega Tabaluga ciągle narzeka na rodzime nazwy zespołów, że są śmieszne no to tym razem najbardziej black metalowa nazwa Cesja z miasta Richtown. Uprzedzam, że ów duet to nie są jacyś notariusze, prawnicy czy inni ekonomiści ale kolesie, którzy jak sami określili grają amatorski black metal. Płynie to sobie powolutku jak bąbelki w łomży mocno zahaczając o klimaty Xantotol, Tenebris, Pandemonium czy nawet Samael. Brak wrzaskuna a zamiast tego taki zachrypły wokal monotonnie mruczący polskie teksty. Czysto to nagrane i wszystko ładnie słychać a wokal to nawet można sobie razem pośpiewać gdyż wokalista ma bardzo dobrą dykcję. Podoba mi się praca blach u kolesia okładającego baterie bo robią klimat. Generalnie wypluł mi to dzisiaj BC a jako, że uśmiałem się z powagi nazwy to sobie poleciało kilka razy to Psyche czyli debiutancki album bo to raptem 32 min.
Szatana tu nie znajdziecie, blastów też nie ani nawet czołgu wyjeżdżającego z okładki. To taki mroczny metal, który można pomruczeć podczas spaceru z psem zamiast oklepanej Stille Nacht, heilige Nacht.
Psyche Full-length 2021