No i ten kompletnie nieznany zespół w dwa tygodnie wyprzedał swój debiut i dostał zamówienie na kolejne 5 tysięcy kopii. Proste, że nie było ich 300 początkowo, bo to za mało na jakiś rozgłos, a jak nie mieli hajsu to też musieli raczej jakieś sprzedać, a nie tylko rozdać. Płyta była robiona po taniości, skoro się rzucili na te 1000 sztuk bo tak za jedną płytę wychodziło taniej, to logiczne, zresztą nagranie kosztowało 700 dolarów, nie wiem czy z miksem i masteringiem w tym Electra Studio co debiut Europe nagrało, czy bez. Bo czy tam
The Return...... był nagrywany, to mam wątpliwości, a nie mam już czasu dzisiaj czytać źródeł. Nawet
Deathcrush, który nie miał totalnie żadnego wsparcia od nikogo wyszedł w 1000 sztukach.
Hajasz pisze: ↑3 mies. temu
Pierwsze Burzumy wychodziły po tysiąc sztuk i obecnie są prawie niedostępne oryginalne wydania
No i te norweskie płyty są znacznie trudniej dostępne, niż żółty kozioł, dlatego uważam, że nie mogło tego być 300 sztuk, bo to by znaczyło, że z 5% z całego nakładu jest w tej chwili na sprzedaż.
A tu żółty kozioł limitowany do 100 sztuk.
