Taki Rok 1984, tylko bardziej. Zaczyna się od bardzo niskiego C, a potem tylko każdy kawałek jeszcze bardziej wgniata w glebę.
No i w sumie żadne saj-faj, raczej bardzo gruntowne drążenie ogólnego mechanizmu.
Taki Rok 1984, tylko bardziej. Zaczyna się od bardzo niskiego C, a potem tylko każdy kawałek jeszcze bardziej wgniata w glebę.
Transylwański Głód to jest kurwa wstrząsający album i to jest black metal a nie miętolenie żółtego gumowego kaczora i udawanie, że zna się praktyki BDSM.
No gdzieś tam pod koniec wysłyszałem jakieś przemówienia Wielkiego Brata i tak myślałemporwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuTaki Rok 1984, tylko bardziej. Zaczyna się od bardzo niskiego C, a potem tylko każdy kawałek jeszcze bardziej wgniata w glebę.
No i w sumie żadne saj-faj, raczej bardzo gruntowne drążenie ogólnego mechanizmu.
W tym temacie czyli jakim? W black metalu?porwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuNa dziś to DsO ma w tym temacie najwięcej do powiedzenia, a kto nie kuma, ten zaspał
Nie, to jest pseudo post-metal śmiało mogący lecieć sobie w radiu, którego deathwhore tak namiętnie słucha. Brutalności na FoP tyle co u Marii Peszek, mroku zaś tyle co w odcinkach Scooby Doo. Lepiej już naprawdę odpalić sobie Tsjuder czy Gorgoroth czy jakąkolwiek kopię Burzum niż szukać black metalu na ostatnich wypierdach DsO.porwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuChciałem tylko dodać, że jak wczoraj przysiadłem nad tym albumem z tekstami - swoją drogą: rozumiem, że te dostępne na MA są spisane z książeczki czy coś w tym rodzaju, bo ewidentnie część z nich jest dużo dłuższa, niż partie faktycznie zwokalizowane - i zostałem ze szczętem zmiażdżony. Wstrząsający album, to właśnie jest black metal.
Qrde, już Cię lubię.Gotfryd z Bouillon pisze: ↑4 lata temuWole to niż biedaeseje próbujące obalić 2000 lat teologii chrześcijańskiej.
Nucleator pisze: ↑4 lata temu[
Nie, to jest pseudo post-metal śmiało mogący lecieć sobie w radiu, którego deathwhore tak namiętnie słucha. Brutalności na FoP tyle co u Marii Peszek, mroku zaś tyle co w odcinkach Scooby Doo. Lepiej już naprawdę odpalić sobie Tsjuder czy Gorgoroth czy jakąkolwiek kopię Burzum niż szukać black metalu na ostatnich wypierdach DsO.
Jakbym pił alkohol to przyjechałbym do Ciebie z flachą jakiejś drogiej gorzały tylko po to, żeby się stuknąć kieliszkiem.porwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuNucleator pisze: ↑4 lata temu[
Nie, to jest pseudo post-metal śmiało mogący lecieć sobie w radiu, którego deathwhore tak namiętnie słucha. Brutalności na FoP tyle co u Marii Peszek, mroku zaś tyle co w odcinkach Scooby Doo. Lepiej już naprawdę odpalić sobie Tsjuder czy Gorgoroth czy jakąkolwiek kopię Burzum niż szukać black metalu na ostatnich wypierdach DsO.
![]()
Grubo. Porada na przyszłość: najpierw jednak posłuchaj materiału, potem pisz. Tsjuder czy nowsze płyty Gorgoroth to przecież w zestawieniu z DsO muzycznie bezpieczne, przyjemne patatajce, tekstowo zaś przeważnie randomowe mielenie obowiązkowych elementów z podręcznika skandynawskiego black metalowca.
Serio:
Here is a blessing for the Children of the Light, the harbingers of the Great Cleansing:
Your ability to ask the right questions shall be unequalled under this Sun, for you are our Children. Your answers, however, shall be fraught with imperfection, infected by the purulent rot of your vanity.
Here is a curse for the Children of the Light, the harbingers of the Great Cleansing:
You shall defiantly insist on absolute infallibility. Such hubris will cause pain of a magnitude unseen before, ridiculing all barbarian conquests throughout the ages hitherto.
vs.
Death Destruction Evil
I bringer of chaos
The demon in your soul
Mindfucking evil
![]()
???
Ja rozumem, że ktoś może lubić takie programowe upośledzenie, sam je lubię, ale miejmy trochę szacunku dla tego całego black metalu i nie wmawiajmy sobie, że w takich bzdurach musi się zamykać.
Brawo, brawo Arturku!
Wole to niż biedaeseje próbujące obalić 2000 lat teologii chrześcijańskiej.
Psikus polega na tym, że akurat na tym albumie DsO jest Hitlera najwięcej, to jest przecież systematyczna i ostateczna wiwisekcja wszelkiej totalitarnej dystopii
Bo za często powtarzasz, że jesteś i brzmi to jakbyś sobie wmawiał i sam starał się przekonać. Niestety. Przykro mi.TITELITURY pisze: ↑4 lata temu
Deathwhore, z PWS chcesz pić wódkę, a ze mną nie.Czy to dlatego, że jestem heteroseksualny?
This album is much more memorable and pleasing to listen to compare to the recent DSO albums...
tomizm i wszelkie pokrewne nurty, ponieważ uderza dokładnie w ten punkt, w którym chrześcijaństwo od początku samo się orze i orać się przestać nie może.
Tylko że to nie jest żadna teodycea, bo nijak nie wyjaśnia przyczyn takiego stanu rzeczy. Jeżeli masz na początku omnipotentne dobro, które tworzy dobre istoty, na które oddziałuje tylko dobro, to przyczyna odrzucenia go przez te istoty wymaga wyjaśnienia.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuW chrześcijaństwie zło jest brakiem dobra. Ot, jak dziury w serze. Dla mnie to bardzo dobra teodycea, znacznie lepsza od jakichś gnostyckich diabełków.
Tu wydaje mi się, odpowiedź jest prosta i jest nią wolna wola.
Jeżeli masz na początku omnipotentne dobro, które tworzy dobre istoty, na które oddziałuje tylko dobro, to przyczyna odrzucenia go przez te istoty wymaga wyjaśnienia.
No nie bardzo, w sferze przyczynowej nie tłumaczy przecież niczego. Sama możliwość nie jest motywacją ani powodem.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuTymczasem wprowadzenie wolnej woli pozwala temu wszystkiemu poderznac gardło i tłumaczy istnienie zła na świecie równie dobrze. I wydaje mi się, że jako przyczyna sprawdza się dobrze.
W świecie istot stworzonych przez dobrego Boga ku dobru nie ma żadnego uzasadnienia dla ich świadomego wyboru odejścia od to dobra, ponieważ to dobro, które Bóg im zapewnia, jest dla nich w pełni satysfakcjonujące i nie istnieje lepsza alternatywa.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuA tłumaczenia biorą się z poczucia, że jednak coś z tym wyborem jest nie halo, ponieważ w świecie mamy alternatywę, co pozwala na wybór wartości poprzez odróżnianie zła od dobra.
Czy ja wiem? Jak dla mnie tym bytem ponad potrzebę jest właśnie osobny od Boga i odpowiedzialny za całe zło szatan. Dawniejsze religie miały w swoim Absolucie i dobro, i zło - taki na ten przykład Zurwan. Chrześcijanie postanowili swoje bóstwo całkowicie z niego oczyścić, robiąc z rozsądku ladacznicę.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuDla mnie nie wyglądają, ponieważ to zwykle tworzenie bytów ponad potrzebę.
...który nie jest tu wytłumaczeniem, bo on sam takowego wymaga.
Pierwotna natura ludzka musi być w teologii chrześcijańskiej dobra. Niedoskonała, lecz dobra i lgnąca ku dobremu.
Ale na dłuższa metę z założenia nieopłacalne. A jeżeli jakaś istota przedkłada tu metę krótka nad długą, to znaczy, że brak jej dobra, jakim jest rozum i właściwy zasób informacji.
No nie, to jest ciągle jedynie warunek konieczny. Całe to otwarcie na zło jest tutaj ciągle jedynie możliwością, a nie otwarciem w sensie aktu woli, a o niego przecież chodzi.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuPoza tym sądzę, że sama wolność woli jako taka, również może być przyczyną, ponieważ dając możliwość już otwiera człowieka na zło.
...gdzie to pierwsze definiujemy, przypomnijmy, jako brak dobra. Czyli mówimy oo dobrowolnym, bez jakiegokolwiek impulsu z zewnątrz, odrzuceniu realnie doświadczanego dobra w imię... czego?TITELITURY pisze: ↑4 lata temuWolność zakłada możliwość wyboru, w tym przypadku pomiędzy złem, a dobrem.
To akurat raczej chyba niemożliwe, ponieważ zło jest ze swej natury niesamodzielne, jak sam napisałeś - nie może istnieć bez dobra, na którym rośnie jak pieczarki na gównie. Może istnieć prawda bez kłamstwa, ale kłamstwo bez prawdy jest niemożliwe, zło musi czemuś, jakiejś wartości pozytywnej, zagrażać.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuponieważ zły z natury człowiek w złym z natury świecie, traktowałby je jako bezalternatywną oczywistość
No.. tak. Ale wolna wola w żaden sposób tego zła sama z siebie nie generuje. Znów: warunek konieczny, ale niewystarczający.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuZatem bez wolnej woli nie ma zła, bez zła natomiast nie jest możliwe złe działanie.
Eee, znaczy gdzie? W ortodoksyjnym katolicyzmie mają ją jak najbardziej.
Brak wolnej woli, brak wolności wyboru to jest zło, nie ma nic wspólnego z miłością, masz jakieś małe pojęcie o chrześcijaństwie chociaż ja też nie jestem jakimś tam mędrcem.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuPrzyczynowość tłumaczy się tu grzechem pierworodnym, a już poza sferą mitologii, naturą ludzką. Zło jest też łatwiejsze. Łatwiej kraść, niż pracować, przyjemniej obracać na boku nastolatki, a potem wracać do starej żony, wrzucić jej brudne gatki do pralki, itd. Dlatego ludzie wybierają zło, myląc je z dobrem. Poza tym sądzę, że sama wolność woli jako taka, również może być przyczyną, ponieważ dając możliwość już otwiera człowieka na zło. Wolność zakłada możliwość wyboru, w tym przypadku pomiędzy złem, a dobrem. Bez niej bylibyśmy albo tylko dobrzy, a więc nie znalibyśmy w ogóle takiego pojęcia jak zło, skutkiem czego nie mogłoby istnieć, albo odwrotnie, ale wtedy też nie byłoby zła, ponieważ zły z natury człowiek w złym z natury świecie, traktowałby je jako bezalternatywną oczywistość. Zatem bez wolnej woli nie ma zła, bez zła natomiast nie jest możliwe złe działanie.
Z szatanem w porównaniu do bóstw łączących w sobie obie cechy lub całym panteonem takich bytów, jest taki bajer, że nie jest jednak równy temu swojemu tacie. Nie jest samoistny, a to zasadnicza różnica w porównaniu z resztą, która sprawia, że porównywanie go z jakimś "złym demiurgiem" nie ma sensu. Tak go traktuje ortodoksyjna teologia, co sobie o tym myślą współcześni katolicy robiący ze swojej religii New age, tego nie wiem, ale u nich może rzeczywiście jest to już obdarzony wolną wolą ( anioły, przypominam, wolnej woli nie mają, podobnie jak demony) facio w gajerku, prowadzący klub nocny w Los Angeles.![]()
Wg katolickiej nomenklatury to wygląda tak - Szatan był aniołem, który przez wolną wolę się zbuntował ("Non Serviam!") i został wywalony z niebia. I to właśnie ten moment ichni wierzący uważają za początek zła. Na dodatek przecież był on symbolem buntu i patronem niektórych rewolucjonistów. Nie brakuje też różnych teorii dodatkowych - choćby np. takiej, że Szatan był zazdrosny o miłość Bożą po stworzeniu człowiekaTITELITURY pisze: ↑4 lata temuTak go traktuje ortodoksyjna teologia, co sobie o tym myślą współcześni katolicy robiący ze swojej religii New age, tego nie wiem, ale u nich może rzeczywiście jest to już obdarzony wolną wolą ( anioły, przypominam, wolnej woli nie mają, podobnie jak demony) facio w gajerku, prowadzący klub nocny w Los Angeles.![]()
porwanie w satanistanie pisze:Nucleator pisze: ↑4 lata temu[
Nie, to jest pseudo post-metal śmiało mogący lecieć sobie w radiu, którego deathwhore tak namiętnie słucha. Brutalności na FoP tyle co u Marii Peszek, mroku zaś tyle co w odcinkach Scooby Doo. Lepiej już naprawdę odpalić sobie Tsjuder czy Gorgoroth czy jakąkolwiek kopię Burzum niż szukać black metalu na ostatnich wypierdach DsO.
![]()
Grubo. Porada na przyszłość: najpierw jednak posłuchaj materiału, potem pisz. Tsjuder czy nowsze płyty Gorgoroth to przecież w zestawieniu z DsO muzycznie bezpieczne, przyjemne patatajce, tekstowo zaś przeważnie randomowe mielenie obowiązkowych elementów z podręcznika skandynawskiego black metalowca.
Ja rozumem, że ktoś może lubić takie programowe upośledzenie, sam je lubię, ale miejmy trochę szacunku dla tego całego black metalu i nie wmawiajmy sobie, że w takich bzdurach musi się zamykać.
Ale ja przecież wspominałem parę razy, że pierwsze płyty DsO lubię, zaś SMRC nawet uwielbiam. Potem się zaczęło psuć, a apogeum pitolenia osiągnęli na Drought. Nigdy nie twierdziłem, że ten zespół nie odcisnął piętna na gatunku, wszak jeszcze niedawno co chwila objawiały się kolejne "awagardowe" post black metale.Wędrowycz pisze: Ja całkowicie rozumiem, że komuś może subiektywnie DSO się nie podobać, bo woli klasyczny w formie black metal. Z drugiej strony negowanie kapeli, że niby nie jest black metalem to jakiś kurwa żart. Panowie wstrząsnęli mocno sceną w 2004 r. i robią swoje dalej.
A Deafheaven to w końcu też black metal?Wędrowycz pisze: Black metal to zarówno Mayhem, Burzum, Gorgoroth, Paysage d'Hiver, Emperor, Tsjuder, Katharsis, Master's Hammer czy właśnie DSO albo Blut Aus Nord można słuchać równocześnie bez spiny. Black metal to nie tylko "Transilvanian Hunger" kolego @Hajasz, a jako osoba która przeszła przez jego rozwój od początku powinieneś o tym wiedzieć już od dawna.
Panie Wędrujący za rzędami po tobie raczej nie spodziewałem się, że masz podobnie jak Szamot problemy z czytaniem ze zrozumieniem w taki sposób aby czyjąś wypowiedź tak przeinaczyć aby miała kompletnie inny sens. Nie napisałem, że black metal to tylko ta płyta bo black metal to faktycznie parę albumów, wśród których tej płyty nie ma. Podałem jej przykład jeżeli chodzi o materiały wstrząsające. DSO to żaden black metal, to muza z cyklu Arschloch alarm. Zabawy z gumowym kaczorem, którego nie sposób zgnieść i to jest irytujące a nie wstrząsające. Nie kojarzę aby oni w tym 2004 wstrząsnęli sceną chyba, że gdzieś na jakimś zadupiu jakiś kucyk we flanelowej koszuli dostał strzał w japę i został oświecony niczym budda a potem postanowił pouczyć innych. Ja jednak wolę wstrząs w stylu gorgorothowego antychrysta albo zapierdalanie z górki kradzionym walcem drogowym tudzież usłyszeć od Wojtka Glanca tekst w stylu umrzesz nazareńczyku. Niestety ale obecnie szokerem są yogowe kąpiele w egzotycznych owocach, gdzie zamiast relaksu z drinkiem czy winem ów młodzieniec próbuje złowić wspomnianego żółtego gumowego kaczora doszukując się jednocześnie geniuszu DSO, które okazuje się być suplementem diety na erekcję, sranie czy gazy. Słuchasz, słuchasz a nie pomaga bo przecież to zwykła ściema. DSO to taki szminkowany metal, wypada się chwalić, że zajebiste a w praktyce okazuje się, że więcej radości masz kiedy słuchasz Crazy Town. Wojciech Mann zapytany o muzykę DSO kulturalnie odpowiedział, że musi skorzystać z toalety. Tomek Rogowiecki w tym samym temacie rzekł, że więcej black metalu jest w Pocztówce z Wakacji czy Twojej Lorelei. Na pewno nie jest to gówno jak Summoning czy Marduk ale wartości muzycznych niewiele. Zwykła próba wynalezienie koła na nowo tylko okazuje się, że to nowe koło chujowo się toczy.
TITELITURY pisze: ↑4 lata temuFakt, zagalopowalem się z tymi aniołami. Nie wiem skąd. Co do reszty:
1) Akt woli nie byłby możliwy, gdyby nie była wolna, więc pochodzenie zła jest w tym momencie bez znaczenia, bo warunkiem jego istnienia jest istnienie wolności woli, nie jakiś "zły demiurg".
No to w tym punkcie się nie zgadzamy, bo jak dla mnie jest oczywiste, że wolność wyboru wyjaśnia możliwość, ale nie uzasadnia istnienia zła, tak jak samo istnienie łyżki nie tłumaczy użycia jej do wydłubania sobie oka.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuWydaje mi się, że Twoim zdaniem zło istnieje jako coś odrębnego od dobra, ale równie silnego, dlatego popełniamy źłe uczynki, tymczasem ja sądzę, że zło istnieje tylko dlatego, że istnieje wolność wyboru.
No nie, w systemach dualistycznych zazwyczaj jest przecież dość jasno wyłożone, że mamy współzależność...TITELITURY pisze: ↑4 lata temuTymczasem założenie, że obok dobrego bóstwa istnieje złe, implikuje, że zło może istnieć samodzielnie.
Cóż... co kto lubi.
...co po pierwsze nie oznacza, że nie dałoby się go wydłubać inaczej, a po drugie wciąż brak tu jakiegokolwiek wyjaśnienia przyczyny wydłubania oka.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuTrzymając się tego przykładu z łyżką, gdyby nie było łyżki, nie dałoby się nią wydłubać oka.
Poczekaj, zwolnij bo nie nadążam. Skoro jazz nawet w black metalowej stylistyce to będzie dalej jazz więc nie może to być black metal.